Michaił Siwakow
Z Historia Wisły
Michaił Siwakow: Drużyna jest jak rodzina
23 lutego 2011
Dyrektor sportowy Stan Valckx przedstawił dziś oficjalnie kolejnego nowego zawodnika w barwach Wisły Kraków, białoruskiego pomocnika Michaiła Siwakowa.
Michaił Siwakow będzie grał w krakowskiej drużynie na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu. - Klubom udało się ustalić tylko warunki półrocznego wypożyczenia. Wiem, że trafiłem do drużyny mocnej, z bogatymi tradycjami. Oddam wszystkie siły i zrobię wszystko co w mej mocy, abyśmy zostali mistrzami. Już po sezonie, jeśli obie strony będą zainteresowane, to można siąść do rozmów o przedłużeniu współpracy - wyjaśnia zawodnik.
Białorusin był piłkarzem BATE Borysów, skąd trafił do ligi włoskiej. - Przejście do Wisły nie jest krokiem wstecz. Moim zdaniem Wisła prezentuje bardzo wysoki poziom. Gdy dowiedziałem się, że jest mną zainteresowana, od razu zadzwoniłem do Kriwca i zadałem mu szereg pytań o piłkę w Polsce.
- Od razu, gdy tu przyjechałem, zobaczyłem, że ta drużyna jest jak jedna wielka rodzina. Bardzo mi się to spodobało, bo uważam, że tak właśnie powinno być. To jeden z warunków, byśmy wygrywali na boisku.
Pomocnik miał kłopot z adaptacją w Serie A. - Początkowo potrzebowałem sporo czasu na adaptację. Był to dla mnie zupełnie inny kraj, byłem młody. Poza tym we włoskiej piłce jest więcej taktyki. Chciałbym zapomnieć o pierwszej połowie tamtego sezonu w Cagliari. Prześladowały mnie kontuzje, pierwszej doznałem w meczu reprezentacji Białorusi, gdy się wyleczyłem i wszedłem z ławki w spotkaniu z Bolonią, uszkodzono mi łękotkę, gdy doszedłem do siebie po operacji, zerwałem ścięgno Achillesa w meczu przeciw Livorno i znów nie mogłem grać przez pięć i pół miesiąca. Chciałem coś zmienić, bo przez ostatnie pół roku w Cagliari ciągle dopadały mnie kontuzje.
Siwakow spodziewa się, że w Polsce szybciej wkomponuje się do drużyny. Ma mu pomóc w tym chociażby język polski, który jest zbliżony do rosyjskiego. - Poza tym moja mama ma polskie korzenie, więc w żyłach płynie trochę polskiej krwi i mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów. Na razie Michaił trzyma się Sergeja Pareiki, z którym może rozmawiać po rosyjsku.
Zawodnik nie przepracował z Wisłą całego okresu przygotowawczego, w trakcie drugiego zgrupowania udał się do ojczyzny, by załatwiać sprawy formalne. - Nie miałem dużo czasu, by przygotować się do rozgrywek. Musiałem załatwiać wizę, paszport itp. Ale jeśli będę grał, to dam z siebie wszystko, abyśmy wygrali już w pierwszym meczu. Najważniejsze jest odpowiednie pokazanie się w pierwszym występie.
Nikoletta Kula
Źródło: wislakrakow.com