2009.10.14 Wisła Kraków - Politechnika Częstochowa 76:83
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 76:83 | Politechnika Częstochowa | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: 17-19 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 25-24 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: 20-25 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: 14-15 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Trzecia porażka Wawelskich Smoków
Koszykarze Wisły Kraków doznali trzeciej z rzędu porażki w rozgrywkach II ligi. W środę ulegli na własnym parkiecie AZS-owi Politechnice Częstochowskiej 76-83. W odniesieniu pierwszego ligowego zwycięstwa nie pomogło nawet 20 punktów Szymona Czepca, czy 19 Łukasza Pająka.
Wisła Kraków - AZS Politechnika Częstochowska 76-83 (17-19, 25-24, 20-25, 14-15)
Wisła:
Szymon Czepiec 20 (12 zb., 3 prz., 1 bl.),
Łukasz Pająk 19 (1 bl.),
Jakub Dwernicki 13 (3x3),
Mateusz Kępka 10 (2x3, 7 as.),
Konrad Pilch 6 (1x3),
Michał Dudziewicz 4,
Mateusz Piech 4,
Wojciech Eliasz-Radzikowski 0 (3 prz.),
Adrian Banach 0.
AZS: Janusz Sośniak 20, Sławomir Klocek 18, Wojciech Kotlewski 16 (10 zb., 5 as.), Marcin Pławucki 13 (5 as.), Łukasz Wojciechowski 9, Jacek Pałac 5 (5 as.), Adam Karkoszka 2 (8 prz.), Marcin Bluma 0, Grzegorz Ostrowski 0.
Przed tygodniem koszykarze Wisły Kraków cieszyli się z wyeliminowania w Pucharze Polski I-ligowego MOSiR-u Krosno, tym jednak razem opuszczali parkiet ze spuszczonymi głowami. Poniekąd na własne życzenie przegrali z AZS-em Politechniką Częstochowską i była to ich trzecia ligowa porażka z rzędu.
Choć początek spotkania należał nieznacznie do gości, to ambitni wiślacy zdołali w piątej minucie wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Tego nie utrzymali wprawdzie do końca kwarty, ale na drugą wyszli bardzo dobrze usposobieni i szybko odskoczyli nieskutecznie grającym koszykarzom z Częstochowy na sześć punktów (33:27).
Niestety - brak doświadczenia młodego zespołu Wisły był w tym meczu aż nadto widoczny. Choć byliśmy kilka razy byli w stanie objąć prowadzenie, to zamiast spokojnie starać się je utrzymać, lub nawet powiększyć - a były ku temu okazje - szybko je traciliśmy. Ostatecznie, mimo skuteczności Szymona Czepca (pierwsze w sezonie "double-double"), do przerwy to goście prowadzili jednym punktem (43:42).
Decydująca o losach meczu okazała się trzecia kwarta, którą AZS wygrał pięcioma oczkami. Częstochowianie, którym kompletnie nie leżały rzuty z dystansu (ledwie 14-procentowa skuteczność), zaczęli częściej dogrywać pod kosz, a tam Janusz Sośniak był nie do zatrzymania. Goście kontynuowali ten styl gry także w ostatniej odsłonie meczu, a że poprawili też wyraźnie grę w defensywie, więc pewnie odskoczyli, prowadząc już 78:66.
Wiślacy dali sobie wprawdzie jeszcze nadzieję po trójkach Jakuba Dwernickiego i Mateusza Kępki, czym zbliżyli się na 6 punktów, ale później spod samego kosza spudłował Łukasz Pająk, a w kolejnej akcji zgubili piłkę i zaliczyli trzecią porażkę z rzędu. Goście zaś cieszyli się z trzeciego zwycięstwa, choć bynajmniej nie zagrali pod Wawelem wielkiego spotkania. No ale jeśli w zespole Wisły punktuje tylko siedmiu graczy, to na pewno wygrywanie jest o wiele łatwiejsze.
Źródło: wislaportal.pl