1910.05.22 Cracovia – Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

1910.05.22, mecz towarzyski, Kraków, Błonia, 17:00
Cracovia 2:0 (-:-) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Wincenty Vykoukal z Wiednia
Bramki
Stanisław Szeligowski
Karel Just
1:0
2:0
Cracovia
2-3-5
Józef Lustgarten
Wiliam Calder
Mieczysław Pollak
Józef Schwarzer
Franciszek Jachieć
Tadeusz Synowiec
Antoni Poznański
Stanisław Szeligowski
Richard Singer
Bernard Miller
Karel Just

trener: brak
Wisła Kraków
2-3-5
Franciszek Brożek
Andrzej Bujak
Wilhelm Cepurski
Konrad Dynowski
Ludwik Stolarski
Włodzimierz Polaczek
Stanisław Adamski
Ludwik Dominiak
Bruno Luska
Jan Cudek
Witold Rutkowski

trener: brak
Wisła strzeliła bramkę ze spalonego.
Prawdopodobny skład Wisły odtworzony na podstawie fotografii.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Galeria

Od lewej, stoją: Stanisław Adamski, Ludwik Dominiak, austriacki sędzia Vykoukal, Brunon Luska, Jan Cudek, Witold Rutkowski. Klęczą: Konrad Dynowski, Ludwik Stolarski, Włodzimierz Polaczek. Siedzą: Andrzej Bujak, Franciszek Brożek, Wilhelm Cepurski.
Prawdopodobnie w takim składzie Wisła rozegrała ten mecz.

Relacje prasowe

Nowiny : dziennik niezawisły demokratyczny illustrowany. R.8, 1910, nr 116 - - 1910.05.22

Match o mistrzostwo Krakowa, który rozegrany będzie w niedzielę pomiędzy „Cracovią“ a „Wisłą” budzi nadzwyczajne zainteresowanie nie tylko w kołach sportowych, ale i w szerokich kołach publiczności. „Wisła” i „Cracovia“ to dwie pierwsze w Krakowie drużyny footballowe równie dzielne i prawie jednakowo wyćwiczone i mające za sobą szereg zwycięstw footballowych nad różnemi obcemi drużynami. Zwycięstwa „Cracovii“ znane ogólnie, bo odniesione w bieżącym sezonie sportowym wysunęły „Cracovię“ na czoło krakowskich drużyn footballowych jako drużynę pierwszą. Zapomniano o zwycięstwach „Wisły” odniesionych w początkach bieżącego sezonu, należy więc przypomnieć je na dowód, że „Wisła” jest i dzielną i niebezpieczną przeciwniczką „Cracovii”. Ważniejsze matche rozegrane zwycięsko przez „Wisłę” w tym sezonie sportowym są następujące: Dnia 20 marca z drużyną wrocławską 7 :0, dnia 28 marca z „Preusen”, pierwszą drużyną w Katowicach 5 :0, dnia 3 kwietnia z ostrawskim „Team” 1:0, dnia 10 kwietnia z morawską „Haną” z Kromieryża 4 : 0. Wielkie znaczenie w określeniu „Wisły” i „Cracovii“ jako przeciwników jutrzejszego matchu ma zwycięstwo „Wisły” nad „Tropauer Sport-Verein“ w Opawie, odniesione dnia 8 maja nad pierwszorzędną drużyną opawską, mającą w swym składzie 3 graczów od „Krykieterów”. Klub ten pokonał „Tórekves Sportegylet” w stosunku 2 :1 (w tym samym stosunku „Cracovia“ pokonała „Tórekves”), a „Wiśle” uległ przegrawszy 2:3. Zaznaczyć jednak należy, że matchu nie rozgrywała 1. drużyna „Wisły”, ale jej rezerwa. Oprócz tegorocznych zwycięstw przypomnieć należy zwycięstwa „Wisły”, odniesione nad „Cracovią” ubiegłego roku (3:0, 2:0) i jeden match nierozegrany. Zawody więc niedzielne będą rozstrzygające i wykażą, która z drużyn będzie przewodzić drużynom krakowskim, a zainteresowanie w kołach sportowych jest tem większe, że „Wisła” rozwija się w ostatnich czasach znakomicie i posiada pięć drużyn skompletowanych, podczas gdy „Cracovia“ tylko dwie, z których pierwsza najdzielniejsza zawdzięcza swoje zwycięstwa nie graczom-sportowcom krakowskim, ale obcym, bo najdzielniejszymi jej graczami są pp.: Calder (Anglik), Ryszard (Niemiec), Just (Czech). Skład drużyn niedzielnego matchu jest następujący: „Cracovia l.“ Napad: Poznański, Little (pseud.), Ryszard (pseud.), Muller, Just; pomoc: Czarny, Jacheć, Żabźa; obrona: Calder, Pollak; bramkarz: Lustgarten. „Wisła l.” Napad: Rutkowski, Cejot (pseud), Łuska, Ludwik II. (pseud.), Adamski; pomoc: Polluks (pseud.), Ludwik 1. (pseud.), Dynawski: obrona : Cepurski, Bujak; bramkarz Brożek. Sędzią, jak nas informują, będzie jeden z członków wiedeńskiego ,,Fussball-Verbandu“. Match rozpocznie się o godz. 4 po południu na Błoniach.





Nowiny : dziennik niezawisły demokratyczny illustrowany. R.8, 1910, nr 117 - 1910.05.24

Match o mistrzostwo Krakowa, rozegrany wczoraj pomiędzy dwiema pierwszemi krakowskiemi drużyżynami: „Cracovią I.” i „Wisłą l.“, dał wynik 2:0 na korzyść „Cracovii”. — Wynik ten był poniekąd obustronną niespodzianką, to znaczy niespodzianką tak dla zwolenników „Cracovii”, jak i „Wisły”. Zwolennicy „Cracovii“, jak również gracze „Cracovii“, ufni w dotychczasowe zwycięstwa swojej drużyny, spodziewali się, że match niedzielny będzie dla „Wisły” tak sromotną porażką, że po niej nie będzie mogła „Wisła” roście sobie prawa do rywalizacyi z „Cracovią“, jako przeciwniczką. Przeciwnie znowu sądzili zwolennicy „Wisły”, którzy, opierając się na dotychczasowych sukcesach „Wisły”, odniesionych w wielu miastach, mieli nadzieję, że match w najgorszym razie — będzie nierozegrany. Zaznaczyć należy, że nadzieje jednych i drugich były zupełnie umotywowane, jeśli się zważy dotychczasowe wyniki matchów „Cracovii“ i „Wisły”. Zarówno „Wisła” jak i „Cracovia“ rozegrały w bieżącym sezonie sportowym z różnemi drużynami szereg (7) matchów, które dały ogólny wynik dla „Wisły” 23:7, dla „Cracovii“ 41:19; a więc uproszczony stosunek punktów uzyskanych przez „Wisłę” i „Cracovię“ przedstawia się w stosunku 3:2 na korzyść „Wisły”. Zważywszy jednak, że prawie 3/5 przegranych „Cracovii“ stanowi porażka, jakiej doznała od „Krykieterów”, dochodzi się do przekonania, że nieznacznej przewagi „Wisły” nie należy brać w rachubę... Tak więc „Cracovia“ i „Wisła” stanęły do zawodów, jako dwie drużyny, mające równe szanse wygrania, o czem jednak nie pamiętali zwolennicy tak „Wisły” jak „Cracovii“ i dlatego jednych i drugich nie zadowolił wynik matchu. Match niedzielny dał poznać szerokim kołom publiczności, że „Wisła” jest dzielną drużyną footballową, dobrze zgraną, ale słabo wyćwiczoną, że przeważa nad „Cracovią” kombinacyą rzutów, ale ustępuje jej w śmiałości i rzutkości. Gracze „Wisły” umieiętnie i sprawnie powstrzymują rzuty przeciwnika, dobrze kombinują i pięknie podają sobie piłkę, ale robią to zbyt powoli, w czem widoczny jest brak wyćwiczenia. Odbicia piłki lewą nogą były bardzo rzadkie, niepewne i przeważnie u większości graczów zawodziły. Napad „Wisły” — biorąc go jako całość — jest silniejszy i sprawniejszy, niż napad „Cracovii“, to też match niedzielny dostarczał bramkarzowi „Cracovii“ p. Lustgartenowi wiele sposobności do wykazania swojej nadzwyczajnej zwinności i przytomności, zwłaszcza po pauzie, kiedy raz po razu łapał piłkę w samej bramce i udaremniał przez to najpiękniejsze rzuty przeciwnika. I tu właśnie należy zaznaczyć, że gdyby nie pp. Lustgarten i Calder, to „Cracovia“ wyszłaby ze znaczną przegraną, bo faktycznie „Wisła” miała w ciągu gry przewagę nad „Cracovią“, czego dowodem nie zbyt wielka praca, jaką zadawał bramkarzowi „Wisły” napad „Cracovii”. Z pomiędzy graczów „Wisły” dzielnie spisywali się pp. Cepurski, Bujak, Rutkowski, Pollux a przedewszystkiem Adamski, który udaremniał bardzo dobrze pomyślane i piękne rzuty p. Justa. „Cracovia“ przekonała się znowu jeszcze raz, że wyszła zwycięzko tylko przez indywidualną grę (wprawdzie w niedzielę była ona mniej widoczną i rażącą, niż w poprzednich matchach) przedewszystkiem p. Caldera, którego zapał, czy może obawa przegranej, zbytnio oddalał od bramki, bo nawet po za środek boiska. Najpewniej i najśmielej z „Cracovii” atakowali pp. Little i Just a dzielnie obok p. Caldera bronił p. Pollak. Zawody wczorajsze zgromadziły koło boiska gry nie o wiele mniejsze tłumy widzów, niż podczas matchu z „Krykieterami”, jakkolwiek match z „Wisłą” nie był zupełnie reklamowany, a nawet — co jest wielce charakterystyczne, żadne pismo nie otrzymało od „Cracovii“, która urządziła match komunikatu o matchu. Podkreślamy to, bo o wszystkich dotychczasowych zawodach z obcymi drużynami nie zaniedbywała „Cracovia“ informować przed czasem publiczność, reklamując przyjeżdżające drużyny (nawet przesadnie n. p. „Tórekves”) a przecie tu chodziło o mistrzostwo Krakowa! Czyżby to milczenie o zawodach z „Wisłą” wywołała obawa przegranej? Zdaje się, że tak. „Cracovia“ wie, że „Wisła” kompletuje drużyny, ćwiczy wytrwale i z dnia na dzień staje się groźniejszą przeciwniczką i zyskuje sobie coraz większą sympatyę w kołach młodzieży gimnazyalnej, która jej, jako drużynie, złożonej z graczów wyłącznie krakowskich, wróży przyszłość, a nie „Cracovii“.



Inne kluby sportowe w Krakowie
Gazeta Poniedziałkowa, 25 kwietnia 1910
Oprócz „Cracovii” istnieje jeszcze T.S. „Wisła”. Klub ten jest od Cracovii młodszy i słabszy, czego dowodzą matche, rozegrane między obcymi klubami. „Cracovia” pobiła „Ostrawsky Team” 10:0, W”W 1:0. „Bielitz-Bialaer F.C.” „Cracovia” 8:0, „Wisła” przegrała 3:2. Powszechne przeto zainteresowanie budzi match „Cracovii” z „Wisłą”, który projektowany jest na 22 albo 26 maja. „Wisła” rozporządza także boiskami tennisowemi, ale utrudnia używanie ich szukającym rozrywki przez zbyt wygórowane ceny. W „Wiśle” prócz młodzieży uniwersyteckiej i gimnazjalnej, grupuje się także młodzież rzemieślnicza... Członków i uczestników liczy „Cracovia” 400, a „Wisła” 125”.


Nowości Ilustrowane, 16.05.1910
Duże zainteresowanie budzi też w kołach sportowych krakowskich zapowiedziane na najbliższą niedzielę spotkanie „Cracovii” z „Wisłą”.


Czas, 21.05.1910
Ze sportu. Jutro o godzinie 5 popołudniu odbędzie się na boisku piłki nożnej na Błoniach match między "Cracovią I." a "Wisłą I." Spotkanie to o charakterze lokalnym, budzi zaciekawienie wyjątkowo silne, gdyż młodzi sportsmeni krakowscy dzielą się na dwie grupy, z których każda jest zwolenniczką i wielbicielka jednego z wymienionych klubów. Jutro okaże się zatem, którzy z nich mylą się, twierdząc, że „ich klub” jest lepszy. Jako sędzia fumkcyonować będzie, na prośbę obu klubów, delegowany przez Austr. Związek Footballowy p. Wincenty Vykoukal z WIednia. Przed meczem drużyn reprezentatywnych odbędą się spotkania "Juniorów" obu klubów.


Czas, 22.05.1910
Match na Błoniach między "Cracovią I" a "Wisłą I" o godz. 5 po południu.


Nowa Reforma, 22.05.1910
Zawody w piłkę nożną między „Cracovią” a „Wisłą” na Błoniach o godz. 4 po południu.


Ze sportu.
Głos Narodu, 22.05.1910
‘’’”Cracovia” przeciwko „Wiśle”.’’’ Jeden z najciekawszych matchów w bieżącym sezonie ze względu na interes lokalny rozegranym będzie jutro o godz. 3.30 popołudniu (wcześniej niż zwykle, ze względu na wzlot Hieronymusa). Będzie to walka o palmę pierwszeństwa pomiędzy dwoma najlepszymi klubami footballowymi nietylko w Krakowie, ale i w Galicyi. Klub sportowy „Cracovia I” i Tow. sportowe „Wisła I” – jak brzmią ich oficyalne nazwy – rywalizują już od roku ze sobą, a dodać należy, iż „Wisła”, której gry w tym sezonie nie mieliśmy sposobności jeszcze oglądać, spodziewa się odnieść zwycięstwo! „Wisła” opiera bowiem swoje nadzieje na przeszłorocznych wynikach matchów, rozegranych z „Cracovią”, w których zwyciężyła istotnie stosunkiem 4 : 1 na swoją korzyść. Zauważyć atoli musimy, iż wówczas skład „Cracovii” nie był tak doborowy, jak to teraz ma miejsce, a „Cracovia” wstawiając swoje rezerwy do matchów z „Wisłą” zbyt pochopnie lekceważyła swego przeciwnika.


Gazeta Poniedziałkowa, 23.05.1910
„Wisła” i „Cracovia” to dwie pierwsze w Krakowie drużyny footbalowe równie dzielne i prawie jednakowo wyćwiczone i mające za sobą szereg zwycięstw footbalowych nad różnemi obcemi drużynami. Zwycięstwa „Cracovii” odniesione w bieżącym sezonie sportowym, wysunęły „Cracovię” na czoło krakowskich drużyn footbalowych jako drużynę pierwszą. Zapomniano o zwycięstwach „Wisły” odniesionych w początkach bieżącego sezonu, należy więc przypomnieć je na dowód, że „Wisła” jest dzielną i niebezpieczną przeciwniczką „Cracovii”. Ważniejsze matche rozegrane zwycięsko przez „Wisłę” w tym sezonie sportowym są następujące: Dnia 20 marca z drużyną wrocławską 7:0, dnia 28 marca z drużyną „Preusen”, pierwszą drużyną w Katowicach 5:0, dnia 3 kwietnia z ostrawskim „Team” 1:0, dnia 10 kwietnia z morawską „Haną” z Kromieryża 4:0.

Wielkie znaczenie w określeniu „Wisły” i „Cracovii” jako przeciwników wczorajszego matchu ma zwycięstwo „Wisły” nad „Tropauer Sport-Verein” w Opawie, odniosione dnia 8 maja nad pierwszorzędną drużyną opawską, mającą w swym składzie 5 graczów od „Krykieter.ów”. Klub ten pokonał „Törekves Sportegylet” w stosunku 2:1 (w tym samym stosunku „Cracovia” pokonała „Törekves”), a „Wisła” uległ przegrawszy 2:3. Zaznaczyć jednak należy, że matchu nie rozgrywała I. drużyna „Wisły”, ale jej rezerwa. Oprócz tegorocznych zwycięstw przypomnieć należy zwycięstwa „Wisły” odniesione nad „Cracovią” ubiegłego roku (3:0, 2:0) i jeden match nierozegrany. Zainteresowanie w kołach było tem większe, że „Wisła” rozwija się w ostatnich czasach znakomicie i posiada pięć drużyn skompletowanych, podczas gdy „Cracovia” tylko dwie, z których pierwsza najdzielniejsza zawdzięcza swoje zwycięstwa nie graczom-sportowcom krakowskim ale obcym, bo najdzielniejszymi jej graczami byli pp.: Calder (Anglik), Ryszard (Niemiec), Just (Czech). Match wczorajszy zakończył się zwycięstwem 2:1”



Czas nr 229, 23.05.1910
Rywalizacja sportowa dwóch krakowskich klubów, uczyniła match wczorajszy jednym z najbardziej interesujących w obecnym sezonie. Był to match rewanżowy za zeszłoroczne zawody jesienne, przy których rezultat był 1:0 na korzyść „Wisły”. „Cracovia” sprawiła publiczności pewną niespodziankę, zdobywając stosunkowo małą ilość punktów, a raczej niespodzianką była doskonała obrona „Wisły”, a szczególnie jej pomocników, umiejących dobrze przy współudziale back’ów paraliżować silniejsze ataki. Pomoc „białoczerwonych” w dniu wczorajszym wykazywała te same błędy co i poprzednio. Wyjątek stanowił lewy skrajny pomocnik, świeżo przyjęty do drużyny, który śmiałością i umiejętnością podawania przeszedł seniorów. „Wisła” w porównaniu z „C jest drużyną fizycznie słabszą i rozporządzającą mniej pewnym atakiem. Okazało się to dobitnie w ciągu pierwszej połowy gry, kiedy „Wisła” miała na swą korzyść silny wiatr, a mimo to nie zdołała przeprowadzić ani jednego skutecznego ataku. Natomiast z uznaniem wspomnieć należy o pomocy i back’ach „Wisły”. Pod względem tempa, match dużo przedstawiał do życzenia. Gra miała jednak liczne interesujące momenty. Ostateczny wynik 2:0 na korzyść ”Cracovii”.

Sędzia Vykoukal z AZF prowadził te spotkanie tak dobrze, że „publiczność nie zauważyła nawet, iż „Wisła” strzeliła „Cracovii” jedną bramkę z off side’u. Gra toczyła się dalej bez najmniejszego protestu, ku ogólnemu zadowoleniu...”



Ze sportu.
Głos Narodu, 23.05.1910
Wczorajszy match. „Cracovii” z „Wisłą”, rozegrany na błoniach mimo silnego wiatru zakończył się zwycięstwem „Cracovii” w stosunku 2 : 0. – Bliższy opis matchu podamy w numerze wieczornym.


Nowa Reforma, 23.05.1910
"Cracovia” i „Wisła". Po interesujących matchach „Cracovii" z „Torekvos Sportegylet" i z "Cricketerami", które były punktem kulminacyjnym zawodów w piłkę nożną tego sezonu, następuje teraz druga serya matchów mniej zajmujących, wśród których pokaźną liczbę zajmują walki z klubami polskimi. Pierwsza z tych walk rozebrała się wczoraj z „Wisłą” krakowską o mistrzostwo Krakowa. „Cracovia” i „Wisła" od dłuższego czasu rywalizują ze sobą. Pierwsza może się poszczycić pierwszorzędnymi graczami, jakkolwiek nie w tym klubie wykształconymi. „Wisła" z dumą patrzy na wyniki kilkoletnich wysiłków, którym zawdzięcza wyrobienie nienajgorszej drużyny. Złożona głównie ze studentów, nie może dostatecznie utrzymać ciągłości trainingu i dość jeszcze ma braków. Spotkanie się obu najlepszych drużyn krakowskich wzbudziło żywe zainteresowanie wśród publiczności, błonia mimo mającego się odbyć wzlotu aeroplanu zaległy ogromne masy publiczności. Gra jednak tak „Cracovii” jak i „Wisły" nie pociągała niczem. Bezplanowość, brak oryentacyi, ospałość. Żaden z grających wczoraj klubów nie wykazał postępu w technice gry. Takie, jak w niedzielę, matche zniechęcą publiczność do tego sportu. Krakowscy footbaliiści niczego się nie nauczyli w tym sezonie ponad to, co umieli; a wielka szkoda. „Wisła" poniosła porażkę w stosunku 2: 0 bramek. Przy końcu, gdy „napad" „Wisły" grał z zawziętością, sytuację ratowała bardzo dobra „pomoc".


Ze sportu
Głos Narodu, 23.05.1910
„Cracovia" i „Wisła".
Budząca olbrzymie zainteresowanie walka między tymi dwoma lokalnymi klubami, ściągnęła wczoraj niemniej liczne tłumy publiczności jak za poprzednich matchów. Istotnie match wczorajszy ze względu na interes lokalny budził wielkie zaciekawienie, zwłaszcza wśród „czynnych" sportsmenów, którzy oddawna przyglądają się rozwojowi obydwóch klubów krakowskich. I jakkolwiek rezultat walki był 2:0 na korzyć „Cracovii" przyznać należy, iż obydwa kluby te stoją niemal na równym poziomie, a w ten sposób może się Kraków poszczycić dwoma mniej więcej równorzędnymi drużynami.

Przebieg walki był naogół wcale nieefektowny. Z góry musimy powiedzieć, iż ze strono „Cracovii" spotkał nas do pewnego stopnia zawód. Sądziliśmy bowiem, iż ostatnie matche, rozegrane przez tę drużynę z klubami takimi, jak „Slavia" berneńska, „Torokves" budapeszteński i „Krykietorzy" wiedeńscy, wpłyną u naszych benjaminków na skrystalizowanie szerszej formy gry. Niestety braki, które były, nie ustąpiły wcale. Tu i ówdzie znowu wracali poszczególni z drużyny, do swej ulubionej gry egoistycznej, której ostatnim wyrazem ma być nie wytrzymujący najmniejszej krytyki „wózek". Atak usiłował wprawdzie już kombinować, lecz nie znajdując nadal żadnego poparcia w pomocy, raz wraz musiał się cofać. Skutkiem tego piłka wciąż wracała na teren „Cracovii", gdzie tylko dzielnej obronie, zwłaszcza p. Caldorowi, bezsprzecznie najlepszemu graczowi z całej drużyny, mógł znowu atak otrzymać piłkę z powrotem.
Natomiast „Wisła" górowała nad „Cracovią" z wielką konsekwncyą prowadzoną kombinacyą, która atoli nie dość umiejętnie wyzyskiwaną była przez napad. Wogóle napad „Wisły" okazał się mniej sprężystym w przeciwstawieniu do napadu „Cracovii" — i temu też przypisać należy niewyzyskanie wielu momentów, które mogłyby przysporzyć laurów „Wiśle". Z drużyny „Wisły" pierwszorzędnemi siłami okazali się obaj łącznicy, p. Cepurski (obrona), bramkarz p. Brożek, a przedewszystkiem znakomity wprost środkowy z obrony Ludwik I. (pseud.). Do pauzy zrobiła „Cracovia" jednę bramkę poczem po pauzie wtórą. Wynik zatem na ogół bardzo piękny nie jest jednakże takim, jakby się tego należało spodziewać. Przedewszystkiem po obu stronach w całej grze uwidaczniał się brak wszelkiego temperamentu. Obraz walki wczorajszej, porównany z matchem dwudniowym przeciw gościom wiedeńskim był tak odmiennie różny pod względem tempa gry, siły i żywości, iż porównanie to wcale nie wychodzi na korzyść polskiej młodzieży.
Podczas gdy tamci bowiem wnieśli forment ożywczy do gry, pełen ogniu i temperamentu wczorajsza walka pomiędzy dwiema polskiemi drużynami odznaczała się aż nazbyt powolnem tempem, graniczącem niemal z ospałością i apatyą.
Jako sędzia funkcyonował p. Wykoukal z Wiednia, którego emulujące z sobą kluby umyślnie w tym celu sprowadziły, aby zyskać zupełnie bezstronnego sędziego.
Temu też zawdzięczać należy, iż dość bezwzględną walkę „Wisły" spotykała zasłużona kara w postaci wolnych rzutów, gdyż p. W. z miejsca oceniając grę sprawiedliwie, nie pozwolił pod żadnym względem bądź na grę brutalną, bądź też na usiłowania w kierunku „dyskretnych" foul'ów.



Match „Cracovii” z „Wisła”.
Nowości Ilustrowane, 28.05.1910
Dwie najlepsze drużyny footballowe krakowskie „Cracovia” i „Wisła”, po rozegraniu szeregu zwycięskich matchów z drużynami obcemi stanęły w ubiegłą niedzielę do walki ze sobą o pierwszeństwo w Krakowie. Podobnie jak na wszystkich poprzednich matchach, publiczność zebrała się wokół boiska bardzo licznie, składając tem nowy dowód zainteresowania, z jakiem odnosi się do ruchu sportowego w Krakowie.

Zwycięstwo w matchu przypadło, jak z góry należało się spodziewać, „Cracovii”, w stosunku 2 : 0. Zwycięstwo to jednak zdobyła „Cracovia” po bardzo ciężkich wysiłkach, ponieważ gra „Wisły” stoi obecnie na poziomie bardzo wysokim. Drużyna jej trenuje widocznie bardzo sumiennie i pilnie, doprowadziła też do istotnie pięknych wyników. Zwłaszcza „pomoc” i „backi” „Wisły” są doskonali, tem też, oraz zgraniem wzajemnej całej drużyny, górowała „Wisła” nad „Cracovią”, któ®a ma natomiast znakomity „napad”, dzielnych „backów” i nadzwyczajnego „bramkarza”.
Match ostatni był o tyle bardziej interesujący, iż na sędziego zaprosiły oba kluby delegata austriackiego Związku footballowego, którym był p. Wykoukal z Wiednia. Nadzwyczajna bystrość i przytomność umysłu sędziego wiedeńskiego, obok najzupełniejszej bezstronności i stanowczości, powinna być wzorem dla innych sędziów naszych, którzy pod tym względem czasem bardzo jaskrawo grzeszą.
Na najbliższe tygodnie zapowiedziane są matche obu klubów krakowskich z dwoma najlepszemi drużynami lwowskiemi t. j. z „Czarnymi” i „Pogonią”.



Ruch, 11.06.1910
(...)
22 maja. "Cracovia" a "Wisła", zwycięstwo pierwszej - 2:0. (...)29 maja, "Pogoń" a "Wisła" krakowska. Już po raz wtóry, spotkanie "Wisły" z lwowianami (uprzednio z "Czarnymi") kończy się nierozegraną (1:1).
(...)


Gazeta Poniedziałkowa, 23 maja 1910