1913.11.02 Wisła Kraków - Reprezentacja Wielkopolski 9:2

Z Historia Wisły

1913.11.02, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Cracovii, 14:30
Wisła Kraków 9:2 (2:1) Reprezentacja Wielkopolski
widzów:
sędzia: Franciszek Jachieć (Kraków)
Bramki
Artur Olejak 5x
Stefan Śliwa Stefek 2x
Wisła Kraków
2-3-5
Michał Szubert
Kazimierz Kaczor
Artur Olejak
Stefan Śliwa
Reprezentacja Wielkopolski
2-3-5
Aleksander Najewski (Warta Poznań)
Edmund Kosicki (Warta Poznań)
Antoni Kaczmarek (Warta Poznań)
Franciszek Jung (Ostrovia)
Mieczysław Skrzypczak (Posnania)
Henryk Kosicki (Warta Poznań)
Aleksander Marczewski (Ostrovia)
Roman Tomaszewski (Warta Poznań)
Franciszek Szyc (Warta Poznań)
Wiktor Grzęda (Ostrowia)
Marian Beym (Warta Poznań)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

„Czas” z 1913.10.31

Match Kraków-Poznań.
Czas, 31 października 1913
T.S. „Wisła” nawiązało stosunki ze Związkiem Polskich Towarzystw sportowych w W. Ks. Poznańskiem i w najbliższe święta dnia 1 i 2 listopada na wynajętym od K.S. „Cracovia” boisku, odbędzie się match footballowy między I drużyną „Wisły” a drużyną Poznańczyków, złożono z najlepszych graczy „Poznanii” (mistrzów na r. 1914), „Warty” (z Poznania) i „Ostrowii” (Z Ostrowa). Polski Związek Poznański istnieje już przeszło rok, zawody o mistrzostwo zostały już zakończone między drużynami I klasy. Przybędzie szereg zaproszonych gości ze stowarzyszeń sportowych Krakowa i Galicyi. Pragnąc ułatwić wstęp na te zawody, zarząd „Wisły” daje niskie ceny miejsc. Match rozpocznie się o 2 m. 30 po południu.


Nowa Reforma z 30.10.1913

Poznańscy sportsmani w Krakowie.
Nowa Reforma, 30 października 1913
T. S. - „Wisła" nawiązało stosunki ze Związkiem polskich towarzystw sportowych w W. Ks. Poznańskiem i w najbliższe święta dnia 1 i 2 listopada na wynajętem od K. S. Cracovii boisku nastąpi match footballowy między I. drużyną Wisły a drużyną Poznańczyków, złożoną z najlepszych graczy Poznanii (mistrzów na r. 1914), Warty (z Poznania) i Ostrowii (z Ostrowa). Polski Związek poznański istnieje już przeszło rok i sport piłki nożnej jest tak rozwinięty i uporządkowany, że boje o mistrzowstwo zostały już zakończone między drużynami I klasy. Nie wdając się w prognozę co do siły sportowej polskich sportsmanów z pod Prusaka, podnieść należy uroczysty charakter, jaki Wisła słusznie nadać zamierza temu spotkaniu. Będzie więc szereg zaproszonych gości ze stowarzyszeń sportowych Krakowa i Galicyi. Spodziewany jest także liczny udział publiczności, a to, żeby zaznaczyć braterstwo nasze z gośćmi z Poznańskiego. Pragnąc ułatwić wstęp na te jedyne w swoim rodzaju zawody, zarząd Wisły daje niskie ceny na miejsce w lożach, krzesłach, oraz wszelkie dalsze. Match rozpocznie się o godz. 2 m. 30 po południu.



Głos Narodu 31.10.1913

Poznańscy sportsmani w Krakowie
Głos Narodu, 31 października 1913
T. S. „Wisła” nawiązało stosunki ze Związkiem Polskich Towarzystw Sportowych w W. Ks. Poznańskiem i w najbliższe święta dnia 1 i 2 listopada na wynajętem od K. S. „Cracovii” boisku nastąpi match footballowy między I drużyną „Wisły” a drużyną Poznańczyków, złożoną z najlepszych graczy „Poznanii” (mistrzów na rok 1914), „Warty” (z Poznania) i „Ostrowii” (z Ostrowa). Polski Związek Poznański istnieje już przeszło rok i sport piłki nożnej jest tak rozwinięty i uporządkowany, że boje o mistrzostwo zostały już zakończone między drużynami I klasy. Nie wdając się w prognozę co do siły sportowej polskich sportsmanów spod Pruska, podnieść należy uroczysty charakter, jaki „Wisła” nadać zamierza temu spotkaniu. Będzie więc szereg zaproszonych gości ze stowarzyszeń sportowych Krakowa i Galicyi. Spodziewany jest także liczny udział P. T. Publiczności, a to żeby zaznaczyć braterstwo nasze z gośćmi z Poznańskiego. Pragnąc ułatwić wstęp na te jedyne w swoim rodzaju zawody, Zarząd „Wisły” daje niskie ceny na miejsce w lożach, krzesełkach oraz wszelkie dalsze. Match rozpocznie się o godzinie 2 m. 30 popołudniu.


"IKC" z 1913.10.31

Ze sportu.
Ilustrowany Kurier Codzienny, 31 października 1913
W sobotę 1 i w niedzielę 2 listopada rozegra Tow. Sport. Wsiła match z reprezentatywną drużyną Ks. Poznańskiego. Na skład tej drużyny złożyły się większe miasta z Poznaniem na czele. Po raz pierwszy zaprezentuje się u nas sport polski z zaboru pruskiego.



Głos Narodu 01.11.1913

Ze sportu. Match footballowy „Wisła” - „Poznań”
Głos Narodu, 1 listopada 1913
odbyć się mający w dn. 1 i 2 listopada na wynajętym boisku „Cracovii” stanie się niezawodnie sympatyczną manifestacyą, nietylko sportową. Zarząd „Wisły” przygotowuje się do uroczystego przyjęcia miłych gości z Poznańskiego, którzy poraz pierwszy potykać się będą z polską młodzieżą tutejszego zaboru. W powitaniu gości weźmie nadto udział i Polski Związek piłki nożnej. Spodziewany jest też udział szeregu Towarzystw sportowych tutejszych.

Zainteresowanie zawodami jest niezwykłe; z poza sfer sportowych są już zamówienia na bilety. Poznańczycy przybędą w nocy z piątku na sobotę i zagoszczą w „Sokole”, który przyjmie ich w swoim lokalu, nie chcąc narażać na ewentualne niewygody hotelowe. W skład drużyny reprezentacyjnej wchodzi czterech graczy z „Poznanii” (mistrzów na rok 1914), pięciu z „Warty” i dwóch z „Ostrowii”. Bilety wcześniej po znacznie zniżonych cenach nabywać można w sklepie Wp. Drobnera (plac Szczepański) i u Wp. Hajto (ul. Floryańska 19).




"Czas" 1913.11.01

KRONIKA
Czas, 1 listopada 1913
Kraków, sobota, dn. 1 listopada.

Dziś:

Match Kraków – Poznań na boisku „Cracovii” o godz. 2.30 po południu.


Jutro:

Match Kraków – Poznań na boisku „Cracovii” o godz. 2.30 po południu.




"IKC" z 1913.11.01

Poznańscy sportsmani w Krakowie.
Ilustrowany Kurier Codzienny, 1 listopada 1913
T. S. „Wisła” nawiązało stosunki ze Związkiem Polskich Towarzystw Sportowych w W. Ks. Poznańskiem i w najbliższe święta dnia 1 i 2 listopada na wynajętem od K. S. „Cracovii” boisku nastąpi match footballowy między I drużyną „Wisły” a drużyną Poznańczyków, złożoną z najlepszych graczy „Poznanii” (mistrzów na rok 1914), „Warty” (z Poznania) i „Ostrowii” (z Ostrowa). Polski Związek Poznański istnieje już przeszło rok i sport piłki nożnej jest tak rozwinięty i uporządkowany, że boje o mistrzostwo zostały już zakończone między drużynami I klasy. Nie wdając się w prognozę co do siły sportowej polskich sportsmanów a pod Pruska, podnieść należy uroczysty charakter, jaki „Wisła” nadać zamierza temu spotkaniu. Będzie więc szereg zaproszonych gości ze stowarzyszeń sportowych Krakowa i Galicyi. Spodziewany jest także liczny udział P. T. Publiczności, a to, żeby zaznaczyć braterstwo nasze z gośćmi z Poznańskiego. Pragnąc ułatwić wstęp na te jedyne w swoim rodzaju zawody, Zarząd „Wisły” daje niskie ceny na miejsce w lożach, krzesełkach oraz wszelkie dalsze. Match rozpocznie się o godzinie 2 m. 30 popołudniu.


Głos Narodu z 04.11.1913

Ze sportu. Poznań-Wisła: (w sobtoę) 0:4 (0:2); (w niedzielę) 2:9 (1:2)
Głos Narodu, 4 listopada 1913
Zawody młodzieży polskiej z Poznańskiego, dwukrotnie rozegrane z „Wisłą”, nie sprawiły zawodu dość licznie w oba dni zgromadzonej publiczności, wśród której sporo było osób, z zasady uczęszczających tylko na matche polskie. Mili goście poznańscy w oba dni przegrali, ujmy to im jednak wcale nie przynosi, gdyż mieli do czynienia, szczególniej w drugiem spotkaniu, z przeciwnikiem bardzo groźnym. W sobotę powitani uroczyście przez reprezentanta Związku Polskiego piłki nożnej i prezesa „Wisły” grali mało zdecydowanie, byli jakby onieśmieleni, a może niedostatecznie wypoczęci po uciążliwej podróży. Zato w niedzielę atakowali energicznie i bronili się dzielnie. W pierwszej połowie gry niedzielnej miewali nawet chwilami przewagę nad „Wisłą”, bo im wiatr sprzyjał i tylko wielce przytomny i wyszkolony bramkarz „Wisły” (Szubert) nie dał gościom zapisać na swe dobro paru jeszcze punktów poza pracowicie zdobytym pierwszym.

Charakteryzując szczegółowiej grę Poznańczyków, stwierdzić należy, że biegają bardzo szybko i oryentują się dobrze - „gaszą” piłkę na ogół zadowalająco, podają ją wcale dobrze. Jako całość brak drużynie zgrania, widać, że jest złożona z graczy, nie mających ze sobą wypracowanego dłuższym trainingiem czucia. Dobrze zaprezentowała się obrona, szczególniej prawy obrońca (p. Jung z „Ostrovii”), z linii pomocy (za mało ze sobą zespolonej i z atakiem) najlepszy był lewy pomocnik (p. Banach z „Ostrovii”), w ataku, najsłabszym jako całość, na wyróżnienie zasługiwałby lewy skrzydłowy (p. Beym z „Warty”) i lewy łącznik (p. Sznotale z „Poznanii”), bramkarz (p. Skowroński z „Poznanii”), choć mało jeszcze doświadczony, ma wielkie szanse stania się niezadługo chlubą swego klubu, jest bowiem śmiały, zwinny i oryentuje się szybko.

„Wisła” w oba dni wystąpiła nie w komplecie, a w sobotę grało aż 5 graczy z rezerwy, w niedzielę brakowało tylko dwu: lewego obrońcy (Bujaka) i środkowego napastnika (Janka).

Gra w oba dni w żywem była prowadzona tempie, w niedzielę w bardzo nawet szybkiem, chwilami błyskawicznem. „Wisła” jakkolwiek nieposiadająca własnego boiska, a więc nie mająca możliwości odbywania stałych systematycznych trainingów, wykazała się w niedzielę grą wzorową, a obaj łącznicy jej ataku grali bardzo pięknie, im tez „Wisła” zawdzięcza wszystkie niemal zdobyte punkty: prawy A.O. 5 razy wbił piłkę w bramkę u Poznańczyków, lewy Stefek (mniej szczęśliwy „strzelec”, choć bodaj najruchliwszy z pośród swoich kolegów) zdobył punktów 2. Zupełnie dobrze sprawiała się pomoc, zaś w obronie niedysponowanego Bujaka dobrze i dzielnie zastępował Kaczor (z rezerwy).

P. Jacheć (z polskiego kollegium sędziowskiego) doskonale sędziował.

W ogólności gra sprawiła bardzo sympatyczne wrażenie i „Wiśle” szczere należy się uznanie za sprowadzenie na zawody drużyny polskiej.

W ogólności należałoby wreszcie koniec położyć sprowadzaniu (za drogie pieniądze) klubów wyłącznie niemal niemieckich. Sport piłki nożnej stoi już w Krakowie tak wysoko, że „Wisła” i „Cracovia” naprawdę nie potrzebują już uczyć się od Niemców czy nawet Węgrów. Przyznając „Wiśle” duże zasługi dla polskiego sportu, że wytrwale, niczem się nie zrażając, dąży do nawiązywania stosunków z klubami polskimi, stwierdzić też, niestety, należy i to, że publiczność za mało ocenia i popiera te usiłowania


A. Dąbr.


Nowa Reforma z 04.11.1913

Ze sportu.
Nowa Reforma, 4 listopada 1913
Przez dwa dni na boisku Cracovii grała reprezentacya klubów sportowych poznańskich z drużyną „Wisły”. Poziom gry Poznańczyków, rozwijający się dopiero od roku, nie jest wysoki. To też nie wdając się w ocenę gry samej, przyznać musimy, że reprezentacya poznańska przedstawiła się nader sympatycznie, a jako materyał bardzo dodatnio. Wytrwałość, lekkość i szybkość, to duże przymioty. Oby proporzec ofiarowany im w przyjaznym upominku przez „Wisłę” powiewał w bliskiej przyszłości zwycięsko nad sportem polskim w Poznańskiem.

Wynik gry: w sobotę 4:0, w niedzielę 9:2 na korzyść „Wisły”



"IKC" z 1913.11.04

ZE SPORTU, Poznań – Wisła 0:4, 2:9
Ilustrowany Kurier Codzienny, 4 listopada 1913
W sobotę i niedzielę rozegrała Wisła match z reprezentatywną drużyną Związku polskich klubów, z W. Ks. Poznańskiego. Drużyny tego związku istnieją dopiero od roku, to też nie należy się dziwić, iż poziom ich gry jest tak niski. Dla drużyn galicyjskich nie są oni żadnym przeciwnikiem, dość powiedzieć, iż ci ludzie nie tylko „kopać” nie umieją ale nie mają kardynalnych zasad gry w piłkę nożną. Widać u nich jednak chęć i dobrą wolę, to też z czasem pilnymi treningami stworzą wcale dobry zespół.

Wisła niekorzystnie wrażenie wywarła na b. nielicznych widzach. Mając tak słabego przeciwnika, należało pokazać poprawną grę, a nie częstemi „foulami” zniechęcać ich do gry. Co się tyczy samej gry, to za dużo w szeregach Wisły kombinacyi niż potrzebnej decyzji w ostatniej chwili. Nadto bramkarz powinien więcej uważać aniżeli pozować!

Przebieg zawodów:

I dzień. Grę rozpoczynają Poznańczycy (zieloni) jednak piłkę odbiera im Wisła (czerwoni) i grę przenosi na połowę zielonych. Przez 15 m. bronią się dzielnie, jednak prymitywna ich gra nie może sprostać bardziej rutynowanemu przeciwnikowi. W 16 m. strzela Obrubański pierwszego goala a niedługo potem Śliwa drugiego. Poznańczycy przechodzą wprawdzie do ataku, lecz nie osiągają celu już to z nieumiejętności, lecz to jak wyżej zaznaczyliśmy, z nieznajomości prawideł footballowych (Off side).

Pauza 2:0.

Po pauzie Wisła w dalszym ciągu góruje nad swym słabym przeciwnikiem. Liczne strzały szczęśliwie odbija nogą bramkarz. W 10 m. strzela Śliwa pięknego goala z połowy boiska.

Dopiero teraz Poznańczycy jakoś raźniej się ruszają i dzielnie się bronią, przechodząc nawet do wcale groźnych ataków. Powoli jednak opadają ze sił i tuż przed samym końcem pozwalają sobie strzelić czwartą bramkę.

W drugim dniu obraz gry jest taki sam. Wprawdzie w pierwszych dziesięciu minutach są Poznańczycy groźniejszymi od Wisły, to jednak w żaden sposób nie są w stanie wykorzystać swej przewagi.

Do pauzy strzela Wisła dwie bramki, podczas gdy zieloni uzyskują 1 punkt z winy bramkarza czerwonych.

Po pauzie Wisła energicznie przeprowadziła ataki i w krótkich odstępach czasu uzyskuje 7 bramek, goście natomiast jedną bramkę. Match prowadził w oba dnie p. Jacheć.

W niedzielę przedpołudniem rozegrała Cracovia komb. Z takąż drużyną Wisły match, bijąc ją 3:1.



Nowiny : dziennik powszechny. R.12 [i.e.11], 1913, nr 253 - 1913.11.04

„Wisła”—”Poznań”.
Nowiny, 4 listopada 1913
Przez dwa dni odbywały się na boisku „Cracovii“ zawody „Wisły” z drużyną Poznańczyków, złożoną z graczy kilku poznańskich drużyn, należących do Związku polskich Tow. Sportowych. Drużynę poznańską przyjęła „Wisła” uroczyście, wręczając jej piękny proporzec. Zawody zakończyły się zwycięstwem „Wisły” w stosunku 4:0 pierwszego i 9:2 drugiego dnia Publiczność okazała dziwną obojętność wobec gości poznańskich (każda marna drużyna niemiecka spotyka się z większą sympatyą, niż nasi footbaliści z Poznania) — i przybyła na matche w szczuplej liczbie. Zawiniło również bardzo wiele Tow „Wisła”, względnie jej kierownicy (wydział), bo zawody zorganizowano niedołężnie. Tow „Wisła” traci z powodu bezczynności z dnia na dzień coraz więcej zwolenników i może stracić wszystkich o ile nie nastąpi reorganizacya Tow., rzadko tylko dającego słabe oznaki życia i działalności sportowej.


Nowości Ilustrowane z 08.11.1913

Ze sportu.
Nowości Ilustrowane, 8 listopada 1913
Zawody piłki nożnej zdobyły sobie wśród polskiej młodzieży licznych zwolenników. W miastach polskich tworzą się coraz liczniejsze kluby sportowe, które sprężystością i umiejętnością zaczynają już dorównywać podobnym klubom sportowym zagranicznym. W Krakowie i we Lwowie większe kluby urządziły własne boiska, na których co niedziela rozgrywają się interesujące matche.

Przed kilku dniami klub sportowy krakowski „Wisła” rozegrał po raz pierwszy match z reprezentatywną drużyną klubów polskich poznańskich. Match ten interesował bardzo silnie miłośników sportu footballowego, gdyż drużyny poznańskie nie występowały dotychczas na szerszej arenie sportowej. Zawody w Krakowie trwały dwa dni i obfitowały w ciekawe momenty.

Wynik matchu dla Poznańczyków był wprawdzie ujemny, tłumaczy się to jednak tem, że mieli bardzo silnego i wypróbowanego przeciwnika.




Praca z 16.11.1913

Poznańczycy w Krakowie
Praca, 16 listopada 1913
Po raz trzeci w tym roku w większej grupie oficyalnie odwiedzili Kraków goście z W. Ks. Poznańskiego, jak wiadomo już bowiem w ubiegłym tygodniu przybyli na zaproszenie polskiego klubu gry w piłkę nożną młodzi sportowcy z Poznania, mile witani przez Krakowian. Przybyli do Krakowa na dwa dni. W pierwszym dniu wprowadzeni na boisko, zostali powitani serdecznie i uroczyście przez reprezentanta Związku Polskiego piłki nożnej i prezesa „Wisły”, rozpoczęli grę w tempie szybkiem, pełnem oryentacyi i wprawy. Przez oba dni toczyły się zawody z „Wisłą” i przez oba dni wykazali goście poznańscy swe przymioty sportowe - jak na to wszystkie pisma krakowskie się godzą, z uznaniem podnosząc grę Poznańczyków. Ale myśl zaproszenia klubu polskiego nawet z odległego stosunkowo Poznania należy powitać z uznaniem i życzliwością. Jest to do pewnego stopnia pierwszy krok do wyłamania się z pod dotychczasowej praktyki innych klubów krakowskich, które zapraszają stale drużyny obce, przeważnie niemieckie i węgierskie. Szczególnie drużyny niemieckie wyrobiły sobie iure caduco prawo obywatelstwa w Krakowie i to z okolic walki hakatystycznej, bo przeważnie ze Śląska austryackiego i pruskiego. To też usiłowania należy z tem żywszą radością powitać w tej myśli, że pierwszy ten występ Poznańczyków będzie niejako inauguracyą do dalszego, coraz to żywszego umacniania stosunków i węzłów polskich towarzystw sportowych.

„Wisła” ofiarowała Poznańczykom proporzec czerwono-zielony.



Księga jubileuszowa na 25-lecie Warty s.87/8

Edmund Szyc Pierwsza reprezentacja Wielkopolski
Księga jubileuszowa na 25-lecie Warty,
Na adres redakcji „Pracy”, która widocznie docierała też za kordony graniczne, nadeszły pewnego dnia trzy pisma od Tow. Sportowego „Wisła” w Krakowie, adresowane do Warty, Posnani i Ostrovii, zapraszające na mecz do Krakowa. Listy doręczyłem komu należało, ale – rada w radę – uznaliśmy siebie za słabych do zmierzenia się z mistrzem Galicji i proponujemy wysłanie do Krakowa reprezentacji Wielkopolski. Z gotowością „Wisła” zaakceptowała.

Na posiedzeniach związku staczaliśmy homeryckie boje o skład drużyny, o to również, jak reprezentację ubrać. Każdy chciałby swoje barwy popularyzować. Przedstawiciele Posnanii twierdzili, że ich biało-czerwone barwy najlepiej się nadawają. Zdołaliśmy przeforsować nasze koszulki motywując, że „Wisła” ubrana jest też biało-czerwono a poza tym, że na naszych koszulkach widnieje herb „W” – co również dobrze jak Warta oznaczać może „Wielkopolska”.

Do reprezentacji ostatecznie zostali wyznaczeni: śp. Najewski, śp. Wize, śp. Fr. Szyc, Tomaszewski, Kosicki, Kaczmarek (Warta), Kaczmarek, śp. Skrzypczak, Sznotale (Posnania), Jung, Grzęda, Marczewski (Ostrovia). Wyjazd tylko częściowo finansowała „Wisła”, resztę trzeba było graczom samym ponieść. Na dworcu zawód wielki: brak trzech graczy miejscowych i dwóch ostrowskich. Na szczęście wybierali się do Krakowa kibice (!) śp. Malinowski, drugi Kosicki i Szyc Edmund, wszyscy oczywiście z „Warty”, którzy w ten sposób doszli do zaszczytów reprezentacyjnych i ratowali sytuację. Duże na nas wrażenie zrobiło boisko „Cracovii” (na którym mecz się odbył). Parkan, trybuny, trawnik były nam dotąd rzeczą nieznaną; a już najwięcej nam zaimponował fakt płacenia wstępnego i bardzo wielka ilość widzów.

1 listopada 1913 r. w składzie:

Najewski (Warta) – E. Kosicki (Warta), Kaczmarek (Warta) – Malinowski (Warta II), Skrzypczak (Posnania), H. Kosicki (Warta) – Marczewski (Ostrovia), Tomaszewski (Warta), F. Szyc (Warta), E. Szyc (Warta II), Beym (Warta) ulegliśmy Wiśle 0:4 (0:2).

Następnego dnia miejsca śp. Malinowskiego i E. Szyca zajęli wezwani telegraficznie Jung i Grzęda (Ostrovia), jednak niewiele to pomogło, bo przegraliśmy 2:9. Bohaterem dnia był Adam Obrubański, strzelając „Wielkopolsce” 5 bramek.

Zaimponował nam „styl wiedeński” Wisły. W sprawozdaniu („Głos Młodzieży” nr 2/1913) czytamy: „Mimo szybkiego tempa w jakim gry prowadzono, odznaczyli się footbaliści tamtejsi elegancją i szykiem a nie zauważyliśmy tam tej rubasznej oko rażącej natarczywości – jakie widzimy w niemieckich klubach”.

Wisła zatem, jedyny – jak się zdaje – naonczas czysto-polski klub Krakowa, ma zasługę wyprowadzenia wielkopolskiego fotbalu na szersze wody. Jej więc przede wszystkim sport wielkopolski okazać winien wdzięczność i sympatię.



"Echo" z 1988.11.01

Kultura fizyczna w Krakowie pod zaborami. Ponad granicami kordonów
Echo, 1 listopada 1988
FOOTBALL pojawił się po raz pierwszy na ziemiach polskich w krakowskim Parku dra Jordana później jesienią 1890 r. Tutaj również w niedzielne popołudnie 30 sierpnia roku następnego odbył się pierwszy na naszych ziemiach oficjalny pokaz gry w football z udziałem publiczności, zresztą „wcale wytwornej". Jak to skrupulatnie odnotowała prasa. Wreszcie w tymże parku latem 1906 roku narodziły się KS Cracovia i TS Wisła — najstarsza kluby piłkarskie w Polsce!

U zarania działalności naszych szacownych seniorek, szczególnie cenne były ich dość liczne kontakty z rodzimymi klubami sportowymi pozostałych zaborów, a takie mecze rozgrywane w polskich miastach z drużynami piłkarskimi innych nacji. Owa szczególna wartość tych wszystkich spotkań tkwiła „oczywiście w tym, że służyły one niewątpliwie nadrzędnej sprawie wzmacniania poczucia patriotyzmu i jedności narodowej Polaków!

Dlatego też Jesienią 1909 roku Cracovia przebywała w opanowanym przez Niemców Bielsku, gdzie rozegrała rewanżowy mecz z niemieckim BBSV. Zakończony wynikiem 1:1. Jednak rezultat ten „ważniejszym byt pod względem propagandowym, gdyż na znanym gorącym gruncie bielskim spowodował ogromną manifestację wobec której policja nie wiedziała jakie zająć stanowisko. Jeszcze na dworcu kolejowym żegnano owacyjnie wyjeżdżającą drużynę, do której wygłosił serdeczne przemówienie śląski poseł Dobija dziękując w gorących słowach za rozbudzenie ducha narodowego w miejscowości, gdzie gnębiono nawet polskie słowo"!

W tym samym czasie Wisła gościła w Warszawie na zaproszenie Warszawskiego Koła Sportowego, z którym rozegrała zwycięskie zawody w piłce nożnej, lekkotletyce i... przeciąganiu liny! Bywała również w Warszawie Cracovia, która jako pierwsza przyjmowała także WKS w Krakowie Z tej okazji prasa miejscowa akcentowała w kwietniu 1911 roku, że „najbliższe matche piłki nożnej, urządzane przez Cracovię charakterem swym odróżniają się od wszystkich dotychczasowych. Po raz pierwszy mianowicie zmierzą się na terenie tutejszym footballiści krakowscy z drużyną polską zakordonową. Z Warszawy przybywa team Warszawskiego Koła Sportowego” Ostatecznie zespół WKS okrzyknięto „reprezentatywną Królestwa Polskiego" jako że grali w nim również piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego, których trenował ówcześnie… pierwszy prezes Cracovii — Bernard Miller. Aliści mimo tego wzmocnienia goście przegrali z Cracovią 2:5 i 0:12.

Z biegiem czasu, pomimo różnorakich przeszkód stawianych przez zaborcze władze, spotkań tego typu było coraz więcej. Zaś przy okazji tych wszystkich sportowych wizyt I rewizyt, organizowanych wbrew zaborowym kordonom, im bliżej było pierwszej wojny światowej, tym śmielej dyskutowano o „niedalekiej już niepodległości Polski"!

Na początku listopada 1913 roku Wisła podejmowała po raz pierwszy w Krakowie piłkarską reprezentację Wielkopolski. Dlatego też krakowska prasa podkreślała: „Podnieść należy uroczysty charakter, jaki Wisła słusznie nadać zamierza temu spotkaniu, żeby zaznaczyć braterstwo nasze z gośćmi z Poznańskiego" Wygrała z nimi Wisła 4:0 i 9:2. Jednak jeszcze bardziej liczył się sam przyjazd naszych rodaków z gospodarnej Wielkopolski, których żegnano gorącym życzeniem, „aby proporzec ofiarowany im w przyjaznym upominku przez Wisłę powiewał w bliskiej przyszłości zwycięsko nad sportem polskim w Poznańskiem"!

Nader prorocze to były życzenia, bowiem już niedługo trzeba było czekać lepszych czasów... Piłkarski sezon wiosenny roku 1914 zamknęły Cracovia i Wisła meczem rozegranym 14 czerwca. Zaś niebawem większość członków Wisły, w tym niemalże cała jej pierwsza drużyna piłkarska znalazła się pod sztandarami Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego! Wojna światowa, rozpoczęta latem 1914 roku i „wróżąca odzyskanie niepodległości oraz ziszczenie młodzieńczych snów znalazła również w Cracovii gotowych do czynu obrońców praw Polski, którzy zdjęli biało-czerwoną koszulkę klubową i zamieniwszy ją na mundur szary, karnie stanęli w pierwszych szeregach Legionów"!


RYSZARD WASZTYL