1920.05.24 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 3:1

Z Historia Wisły

1920.05.24, Mecz towarzyski, Warszawa, poniedziałek
Polonia Warszawa 3:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki

Tuweller
Hamburger
Loth I z karnego
0:1
1:1
2:1
3:1
20'
Polonia Warszawa
Wisła Kraków

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



Spis treści

Relacje prasowe

Gazeta Poranna z 29.05.1920

Polonia (Warszawa)- Wisła 3:1 (0:1)
Gazeta Poranna, 29 maja 1920
Wisła przemęczona matchem niedzielnym z Warszawskim Klubem Wojskowym, mając w swym składzie kilku graczy rezerwowych, nie grała tak, jak na tę pierwszoklasową drużynę przystało. Zmęczenie Wisły wykorzystała całkowicie Polonia i tempem match wygrała. Wisła, zwłaszcza w drugiej połowie, ograniczyła się tylko do bardzo dzielnej obrony. W pierwszej połowie w 20' uzyskuje Wisła pierwszy jedyny goal z rogu. 2 punkty dla Polonii uzyskali Tuweller, Hamburger trzeci z rzutu karnego i Loth I. Publiczność zgotowała zwycięzcom gorącą owacyę.

Zastępca.



"Ilustrowany Kurier Codzienny" z 1920.05.28

Wisła-Polonia (1:3)
IKC, 28 maja 1920
W poniedziałek, jak donosi (Z), w Warszawie został rozegrany match krakowskiej Wisły z warszawską Polonią. Match tym razem skończył się porażką Wisły w stosunku 1:3.



Kurjer Polski. R. 23, 1920, no 141

Mecz „Wisła”—”Polonia” (1:3).
Kurjer Polski, 26 maja 1920
„W poniedziałek w parku Sobieskiego odbył sio mecz piłki nożnej między krakowską „Wisłą” i warszawską „Polonią”. Grę rozpoczęto z półgodzinnem opóźnieniem przy olbrzymim napływie publiczności.

Inicjatywę z początku pochwyciła „Polonia”, której wewnętrzna trójka ataku, przeprowadziła kilka inteligentnych, choć zbyt powolnych kombinacji. Doskonała obrona „Wisły” (prawy obr. Bujak), paraliżowała jednak atak, któremu brakło wykończenia.

Piłko przenosi się na boisko „Polonii”, której obrona (Marczewski i Loth Ii formalnie nie dopuszcza do strzału. W dwudziestej minucie z rzutu z rogu uzyskuje „Wisła” bramkę na swoją korzyść. Strzelona głową przez prawego pomocnika Kowalskiego. Po bramce pra słabnie w tempie i rezultat 1:0 dla „Wisły” utrzymuje się do przerwy.

„Wisła” znów zaczyna atakować, napad jej jednak, słabszy dużo od reszty drużyny. nic może dostać się pod bramkę przeciwnika. Szczególniej prawy łącznik Danz, formalnie boi się i unika zetknięcia. Dopiero w dwudziestej którejś minucie a podania Lotha II, Anwailer strzela pierwszą, entuzjastycznie oklaskiwaną bramkę „Wiśle” Warszawiacy wykorzystują zwycięski swój nastrój i niezadługo Hamburger, piłką odbitą przez Szuberta, bramkarza „Wisły” ze strzału Lotha II, strzela drugą bramkę. „Polonia” bierze inicjatywę całkowicie w swe ręce, niestety, nie umie wyzyskać swej przewagi nad zmęczonymi Krakowiakami. Loth II stale siedzący na off-sidzie (off-side—gracz „spalony”, t. z.

w chwili podania pitki przez partnera nie mający trzech przeciwników przed sobą, lub też pudłujący do bramki z, 12-u metrów, nie może zachwycić. Tym nie mniej ruchliwość tego gracza, b. szybki bieg, energja i zdolność robienia bramek, są wielce obiecujące na przyszłość. Pod koniec gra zmienia się w rozpaczliwą obronę bramki „Wisły”, co też kończy się trzecią i ostatnią bramkę, strzeloną nienadzwyczajnie z karnego rzutu przez Lotha 1.

Wogóle nadmienić nałoży, że „Wisła” zawiodła Warszawę, „Klasy” w żadnym wypadku ona nie pokazała. Bardzo dobrzy obaj obrońcy (Bujak, Turmiński) i pracowita pomoc (Kowalski, Śliwa, Reiman II) nie mogli nic zaradzić słabej, zupełnie bez kombinacji i inicjatywy grze ataku, który jedynie ostrym tempem może się pochwalić. „Polonia” nie wystąpiła przytem w składzie nadzwyczajnym.

Zwycięstwo „Polonii” nad „Wisłą” ma znaczenie dla ruchu sportowego Warszawy bardzo doniosłe. Została pobita drużyną, będąca pretendentka do I-go miejsca w jesiennych rozgrywkach o mistrzostwo Rzeczypospolitej, drużyna, która niedawno pobiła słynną „Cracovię” 1:0. To też publiczność zgotowała owację graczom, którzy najbardziej przyczynili się do zwycięstwa, zwłaszcza Lothowi I, który prawdopodobnie grać będzie na Olimpiadzie tegorocznej w Antwerpii.



Gazeta Poranna z 23.05.1920

Krakowska Wisła w Warszawie.
Gazeta Poranna, 23 maja 1920
23 i 24 bm. rozegra dwa matche z Wojskowym Klubem sportowym D. O. a. i z Polonia. Match Polonii z Wisłą zapowiada się bardzo ciekawie.


Gazeta Warszawska z 26.05.1920

ŻYCIE SPORTOWE Piękne dni footballu warszawskiego.
Gazeta Warszawska, 25 maja 1920
W ubiegłe dwa dni świąt rozgrywały się w Agrykoli spotkania piłki nożnej między pierwszorzędną drużyną małopolską Wisłą, (która pobiła Cracovię 1:0) a warszawskimi dwoma popularnymi klubami Wojskowymi w niedzielę i, Polonją w poniedziałek.

Niedzielne zawody

Wisła - Kl. Wojskowy 0:0

acz wykazały nieoczekiwaną siłę warszawskich wojskowych nie były zbyt zajmujące ze względu na brak bramek i wolne tempo gry. W każdym razie wykazały raz jeszcze szybki postęp młodego klubu wojskowych.

Natomiast nazajutrz mecz

Polonja - Wisła 3:1 (0:1)

dostarczył ogromnej satysfakcji kilkutysięcznym tłumom zapełniającym trybuny i cały plac dookoła boiska. Udział kilku naszych graczy Olimpijskich podniósł poziom zawodów do zupełnie europejskiego stanowiska.

Nie mogąc z braku miejsca przytoczyć szczegółowego przebiegu zawodów, zaznaczamy, iż ustawiczne wybuchy grzmotu oklasków, okrzyki zachęty i protestu tłumów świadczą o wahaniu się zwycięstwa. Do przerwy przewagę miała Wisla (0:1 ze strzału Kowalskiego), po przerwie przez strzał Lotha wynik się wyrównał 1:1, a rychło przechylił na korzyść Polonji 2:1 po strzale Hamburgera. Wisła traci panowanie nad sobą, czego wynikiem jest karny rzut, zaordynowany przez sędziego na jej niekorzyść, przez co w rezultacie następuje piękne zwycięstwo Polonji 3:1, przyjęte z niedającym się opisać entuzjazmem przez publiczność. Niektórych graczy tłum wyniósł na rękach z boiska. Po meczu tym ogromnie wzrosły szanse Polonji do zdobycia tegorocznego Mistrzowstwa Rzeczypospolitej w footballu. Przytłaczająca przewaga małopolskich klubów nad stołecznymi przeszła już - jak się zdaje - do przeszłości.