1921.04.10 Wisła Kraków - Cracovia 0:3

Z Historia Wisły

1921.04.10, A klasa, 1. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, niedziela
Wisła Kraków 0:3 (0:1) Cracovia
widzów:
sędzia: Ignacy Rosenstock z Krakowa
Bramki
0:1
0:2
0:3
9' Józef Kałuża
75' Józef Kałuża
76' Józef Kałuża
Wisła Kraków
2-3-5
Michał Szubert
Andrzej Bujak
Wilhelm Cepurski
Marian Szpórna
Stefan Śliwa
Kazimierz Kaczor
 ?
Franciszek Danz
Henryk Reyman
 ?
 ?

trener:
Cracovia
2-3-5
Stefan Popiel
Ludwik Gintel
Stefan Fryc
Edward Strycharz
Stanisław Cikowski
Tadeusz Synowiec
Stanisław Mielech
Bolesław Kotapka
Józef Kałuża
Adam Kogut
Leon Sperling

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

"IKC" z 1921.04.12

ZE SPORTU.

Cracovia – Wisła 3:0 (1:0)

W obecności wielu tysięcy widzów odbyły się wczoraj zawody footballowi o mistrzostwo klasy „A”, między „Cracovią” a „Wisłą”. Obie drużyny wystąpiły w składach możliwie najlepszych, to też wynik zawodów był wątpliwy. Pierwsze jednak momenty zawodów znaczną przewagę techniczną „Cracovii”, jak również gra jej pod względem kombinacyjnym stała na wysokim poziomie. Napad pracował doskonale, na „bene” jego zapisać należy dążenie do pokazania ładnej gry, a nie (jak to dawniej bywało) gonitwa goolem. Również i pomoc jak i obrona dostrajały się do udanej tym razem całości. Bramkarz nie miał sposobności popisania się swą umiejętnością.

„Wisła” natomiast górowała fizycznie nad swym przeciwnikiem. Sporadyczne wypady ataku „Wisły” nie były kierowane jakimś planem kombinacyjnym. „Wisła” od pierwszej chwili poznała przewagę „Cracovii” i prawie w komplecie skupiła się pod swą bramką dla jej obrony. I trzeba przyznać, że obrona jej była doskonała, a tylko dzięki tej umiejętności obrony, zwłaszcza w pierwszej połowie, „Wisła” nie zeszła z boiska z klęską, pod względem cyfrowym, daleko cięższa.

Wszystkie bramki dla „Cracovii” uzyskał pan Kałuża.

Zawody prowadził b. roztropnie p. Rosenstock.

”Nowości Ilustrowane” z 1921.04.16

Wysokie zainteresowanie, jakie budzą spotkania "Wisły" z "Cracovią" i tym razem nie zawiodły. Tysięczne tłumy publiczności zaległy plac igrzysk, ażeby śledzić przebieg gry między sławnymi rywalami krakowskimi. Drużyny wystąpiły w możliwie jak najlepszym składzie. Przebieg gry był od pierwszej chwili wysoce interesujący. "Cracovia" owładnęła technicznie boisko atakując bez wytchnienia. Atak "Cracovii" wykazał tym razem grę bardzo ładną, a najbliższe spotkania przyniosą nam z pewnością jeszcze lepsze rezultaty. Na pierwszy plan przed pauzą wybijał się Cikowski. Gra jego pewna, ładna, polegająca na technice i kombinacyi zachwycała widzów, a jako środkowy pomocy ma zawsze pole do popisu. O p. Kałuży uważamy już za niestosowne poruszać jego grę, gdyż jest on ogólnie znany jako dusza "Cracovii", zgrani z Kotapką i Kogutem, tworzą całość ataku bardzo groźnego. "Wisła" nie wykazała nam tego, co powinniśmy od niej wymagać, jako rywala, który od kilku lat chce zdobyć palmę mistrzowstwa pierwszej klasy. Brak trainingu, zgrania i kombinacyi jak również oryentowania się na boisku wysuwa się na pierwszy plan, mamy na myśli p. Danza, który ze swoimi "off saidami" był wprost niemożliwy i przyczyniał się w wielkim stopniu do klęski swojej drużyny, tamując cały atak i kombinacyę, którą mogła "Wisła" wykorzystać. Pierwszy punkt "Cracovia" uzyskuje w 9 tej min. przez Kałużę. Po pauzie "Wisła" grała z wiatrem, lecz mimo to nie mogła się zdobyć na odwet. "Cracovia" pracuje skutecznie i w 30 tej min. uzyskuje punkt drugi, w minutę później punkt trzeci, zdobyte przez p. Kałużę. Sędzia p. inż. Rosenstock zasługuje na wzmiankę, opanowawszy w zupełności graczy, zdobył ogólne uznanie ze strony publiczności; jako sędziowie liniowi byli p. kap. Konkiewicz i p. Seidner. Match powyższy poprzedziło rozegraniem o mistrzowstwo Klasy "B": "Makkabi II" - "Cracovia II" - 2:4.

”Nowa Reforma” z 1920.10.21

W ubiegłą niedzielę odbywały się zawody w piłkę nożną między dwoma miejscowymi, rywalizującemi ze sobą od lat, klubami sportowemi "Wisłą" a "Cracovią", zakończone wynikiem nierozstrzygniętym 1:1. Lecz wynik ten nie odpowiada klasie gry, prowadzonej przez kluby te. Jakkolwiek "Wisła" wystawiła skład drużyny swej prawie że najlepszy, a "Cracovia" wystąpiła z kilkoma graczami z rezerwy, stwierdzić należy stanowczą przewagę po stronie tej ostatniej. I byłby prawdopodobnie wynik ten zupełnie inaczej się przedstawiał, gdyby nie chroniczny brak szybkiej decyzji, jak również osobistej inicjatywy w przeprowadzaniu ataku u poszczególnych graczy napadu "Cracovii". Np. o grze prawego łącznika powiedzieć można, iż w pewnych momentach obecność jego na boisku okazywała się poprostu zbyteczną, gdyż grą swoją hamował formalnie rozpęd ataku. Jedynie o lewem skrzydle powiedzieć można, iż zasługuje na uznanie, natomiast lewy łącznik, jak zwykle za powolny, chociaż jemu przysługuje honor uratowania barw swego klubu. Świetne były za to tyły "Cracovii", a zwłaszcza środkowa pomoc; również bramkarz był w znakomitej formie - O grze "Wisły" powiedzieć można, iż znać u niej było staranny trening. Napad pełen inicjatywy, lecz starania jego rozbijały się o męską postawę tyłów "Cracovii". Tyły "Wisły" nie miały zbyt wiele trudu z atakiem "Cracovii". - Sędziował p. Obrubański, poprawnie.