1921.06.29 Kraków - Lwów 2:1

Z Historia Wisły

1921.06.29, 8. mecz o Puchar Żeleńskiego, Kraków, Stadion Cracovii,
Kraków 2:1 (2:1) Lwów
widzów:
sędzia: Rosenstock
Bramki

Henryk Reyman (W) 36’
Józef Kałuża (C) 40’
0:1
1:1
2:1
2' (sam) Ludwik Gintel


Kraków
2-3-5
Michał Szubert (W)
Ludwik Gintel (C)
Wilhelm Cepurski (W)
Zdzisław Styczeń (C)
Stanisław Cikowski (C)
Tadeusz Synowiec (C)
Franciszek Danz (W)
Henryk Reyman (W)
Józef Kałuża (C)
Adam Kogut (C)
Leon Sperling (C)

trener:
Lwów
2-3-5
Adam Winnicki (Czarni Lwów)
Stanisław Hawling (Czarni Lwów)
Józef Nedbal (Czarni Lwów)
Ludwik Schneider (Pogoń Lwów)
Kazimierz Wójcicki (Pogoń Lwów)
Filip Kmiciński (Czarni Lwów)
Juliusz Miller (Czarni Lwów)
Mieczysław Batsch (Pogoń Lwów)
Wacław Kuchar (Pogoń Lwów)
Szafarz (Czarni Lwów)
Józef Słonecki (Pogoń Lwów)

trener:
Rogi: 5:3

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Opis meczu

[1]

29.06. b. Cracovii. Kraków-Lwów 2:1 (2:1). Szubert - Gintel, Cepurski - Styczeń, Cikowski, Synowiec - Danz, Reyman, Kałuża, Kogut, Sperling. Gole: Reyman 36’, Kałuża 40’. s. Rosenstock. [Tygodnik sportowy 7]

Pod Wawelem obawiano się tego spotkania z powodu spadku formy graczy krakowskich, a jej wzrostu u lwowian. Obawy potwierdzał pechowy początek meczu. Kraków zaczął grę pod słońce i już w 2’ Gintel wepchnął piłkę do własnej bramki. Szybkie tempo gry i nerwowa gra Krakowa charakteryzowały pierwsze minuty spotkania. Z czasem lepiej zaczęła grać obrona i atak krakowski, który powoli zaczynał się zgrywać. Mecz był interesującym widowiskiem i z tego powodu, że spotkały się tu dwie szkoły gry: krakowska - techniczna i kombinacyjna i lwowska - oparta na szybkości i dobrej kondycji graczy. Konfrontacja dwu różnych stylów gry stanowiła dla kibiców dodatkową atrakcję. Jak oceniał „Przegląd Sportowy”: Lwów górował szybkością, grał na ‘fora’, skrzydłami, po czym trójka środkowa próbowała przedrzeć się przez krakowską pomoc i obronę, by zdążyć do dośrodkowań. „Lwów cechowała siła i śmiałość, Kraków wyszkolenie i zręczność”. Szybka utrata bramki nie zdeprymowała graczy krakowskich, którzy od razu próbowali odrobić straty. Udało się to dopiero w 36’: „po pięknej kombinacji pomiędzy Sperlingiem, Kałużą a Reymanem, strzela ten ostatni pierwszego goala”.

Końcówka pierwszej połowy była rozstrzygająca o wyniku tego spotkania. Dwie minuty po golu Reymana Kogut przestrzelił wprawdzie karnego, ale w 40’ Kałuża po podaniu Sperlinga ustalił wynik. Po przerwie kibice obejrzeli nieco gorszą grę obu zespołów. Na ataki krakowian Lwów odpowiadał sporadycznymi kontrami. Gra się nieco zaostrzyła, ale mimo sporej aktywności W. Kuchara wynik się nie zmienił.

Tygodnik Sportowy

ROK 1. KRAKÓW DNIA 1. LIPCA 1921 ROKU. NR. 7.

Zawody międzymiastowe o puhar im. Żeleńskiego.

Kraków — Lwów 2:1 (2:1).

We środę dn. 29. czerwca br. stanęły do powyższych zawodów reprezentacyjne drużyny powyższych miast w następującym składzie:

Lwów: Winnicki (Czarni), Nedbal (Cz.), Hawlik (Cz.), Kmiciński (Czarni), Wójcicki (Pogoń), Szneider (P o g ), Słonecki (Pog.), Szafarz (Cz.), Kuchar (Pog.), Bacz (Pog.), Muller (Cz.).

Kraków: Szubert (Wisła), Cepurski (W.), Gintel (Cracovia), Synowiec (C.), Cikowski (C.), Styczeń (C.), Sperling (C.), Kogut (C-), Kałuża (C.), Reyman (Wisła), Danz (W.).

W śród przepełnionej po brzegi widowni rozpoczęły się w śród ogólnego naprężenia zawody powyższe o puhar im. Żeleńskiego, który już kilkakrotnie wędrował ze Lwowa do Krakowa i na odwrót, a którzy tylko przez trójkrotne z rzędu zwycięstwo jednego miasta n a d drugiem stać się może własnością danego miasta — pod kierownictwem sędziego Dra Rosenstocka, prezesa krak. kollegjum sędziowskiego oraz linjowymi sędziami Dra Wojakiewskiego i Zweiga. Już w pierwszej minucie uzyskuje Lwów, rzut narożny i zdobywa skutkiem chaosu pod bramką Krakowa pierwszą bramkę. Gra odrazu przybiera gwałtowne tempo. Krakowiacy grają nerwowo i niezużytkowują kilku pięknych centr Danza. Lwowiacy grają spokojniej, podawają sobie szybko piłkę, ale ataki ich rozbija Cepurski, Gintel i Styczeń, który jedyny do pauzy grał w pomocy jak się należy, jak i z drugiej strony Schneider nie dopuszczał Sperlinga do centrowania, trzymając go mocno w szachu. Powoli zgrywa się atak Krakowa, mimo, iż Reyman za długo się piłką baw i podaje stanowczo zapóźno, przeprowadzając cały szereg pięknych ataków nieuwieńczonych jednak rezultatem konkretnym skutkiem niedyspozycji w strzelaniu całej środkowej trójki atakowej. Także Lwowianie nie umieją wykorzystać pewnych szans, a brak Garbienia na lewym łączniku daje się silnie odczuwać. Ostre tempo powoduje używanie „faulów „, karconych przez sędziego. Podyktowany rzut karny na korzyść Krakowa przestrzeli wuj e Kogut. Dopiero w 36 m. mija Szperling Szneidra, podaje szybko Kogutowi, ten Kałuży, który nieobstawionemu Reymanowi wytwarza sytuację do zdobycia wyrównującego goala dla Krakowa. Obecnie przewagę ma Kraków i znowu z centry krótkiej Sperlinga uzyskuje Kałuża w 40 m. drugą bramkę dla Krakowa powitaną niemilknącymi oklaskam i. — Do pauzy 2 :1 .

Po pauzie gra przybiera ostry charakter i sędzia musi często wkraczać Mimo obustronnych usiłowań żadna strona nie zdobywa punktu. Lwowianie przewyższając stanowczo Kraków szybkim startem do piłki uzyskują powoli przewagę nad zmęczonymi białoniebieskimi, a pod koniec gry naciskają ustawicznie i zagrażają poważnie bramce krakowskiej, nie zużytkowując tylko skutkiem pecha dwóch pewnych pięknych przebojów Wacka Kuchara, który przed samą bramką chybia. Zdenerwowanie graczy udziela się i sędziemu, mającemu bardzo trudne zadanie, który przeoczą wyraźną rękę na polu karnem Krakowa, jak i kilka obustronnych faulów. W śród gwałtownego tempa kończy się wreszcie gra zwycięstwem Krakowa w stosunku 2 : 1. Trzeba jednak przyznać, że siły były zupełnie równorzędne i o ile Kraków przewyższał technicznie i kombinacyjnie Lwowian, to ci ostatni tempem i biegiem górowali nad Krakowianinami. Naogół gra przed pauzą piękna, stała po pauzie na niższym poziomie.