1922.10.15 Legia Warszawa - Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

1922.10.15, Mecz towarzyski, na otwarcie nowego boiska WKS, Warszawa,
Legia Warszawa 0:3 (0:0) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Józef Strzelecki ze Lwowa
Bramki
0:1
0:2
0:3
Jerzy Potocki
Władysław Krupa
Władysław Krupa
Legia Warszawa
2-3-5
Garbarski
Stanisław Stopa
Tadeusz Walczak
Borys Bułanow I
Włodzimierz Zoller
Jerzy Misiński
Stanisław Młodzianowski
Eugieniusz Sobolta
Henryk Czech
Jerzy Bułanow II
Stanisław Wanicki

trener: brak
Wisła Kraków
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski
Kazimierz Kaczor
Władysław Stopa
Stefan Wójcik
Marian Majcherczyk
Witold Gieras
Franciszek Danz
Stanisław Kowalski
Władysław Krupa
Władysław Kowalski
Jerzy Potocki

trener: brak
Wisła kończyła mecz w 9.
Według anonsu w ataku grać mieli: Franciszek Danz, Stefan Reyman, Henryk Reyman, Władysław Kowalski i Stanisław Marcinkowski...

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

15.10. Warszawa. Wisła-WKS Legia 3:0 (3:0) Mecz na otwarcie nowego boiska WKS. Wisła z 5 rezerwowymi (Wiśniewski - Wójcik, Gieras, J. Potocki, Krupa, Danz, Kowalski II). Gole po pauzie: Potocki, Krupa 2.. s. Strzelecki

Legia grała wyjątkowo brutalnie i chaotycznie, w efekcie Wisła kończyła mecz w 9 z powodu kontuzji graczy.

Po roku przeszło niebytności zawitała Wisła do Warszawy na otwarcie nowego, choć dopiero prowizorycznego boiska WKS Legja, poniżej Agrikoli. - Wystąpiła ona z 5 rezerwowemi graczami, to też z trudem udało się jej odnieść zwycięstwo, li tylko dzięki zupełnie nieudolnej grze ataku przeciwnika. Legja, zlepek dawniejszej Korony i WKS, zaprezentowała się na pierwszym swym występie niestety z jaknajgorzszej strony: gra w wysokim stopniu niebezpieczna i brutalna, niestosowne zachowanie się jednostek na placu i w szatni, a wreszcie zupełny brak myśli przewodniej w grze - oto cechy tej drużyny. - Dziwić się trzeba, że klub, posiadający u steru prawdziwych ideowców, jak np. Dr. Pułk. Rupert, mjr. Krzyski, kpt. Geib, rtm. Mryc itd. nie potrafi okiełzać swej pierwszej drużyny póki czas, gdyż tą drogą nie zdobędzie sobie ona ani sympatji widzów, ani sukcesu w grze.

Wisła, prowokowana ciągle przez gospodarzy, nie pozostawała im też dłużna, to też gwizdek sędziego odzwyał się raz po raz. - Po przerwie goście grali w 10, a później w 9 ludzi, gdyż dwu pokopanych opuściło boisko. Obie strony nie wyzyskały rzutów karnych. - Wisła strzeliła wszystkie bramki po przerwie, przy czem druga była skandalicznym błędem bramkarza Legji Garbarskiego. Z gości wyróżnił się pomocnik Wójcik spokojną i celową grą, oraz bramkarz Wiśniewski. W Legji najlepsi (bo najspokojniejsi) byli Walczak (obrońca) i Czech (atak). Przykrą rolę sędziego pełnił p. Strzelecki.

Sport lwowski

Nr. 32. Piątek, 20. października 1922. Rok I.

OKRĘG WARSZAWSKI.

Warszawa.

Wisła (Kraków) — WKS Legia 3:0 (0:0).

15 października. Zawody towarzyskie. Boisko Legii. Pierwsze zawody na boisku klubowem. Lody przełamane, mam nadzieję, że fakt ten doda bodźca innym klubom, które również zaczną się starać o własne tereny ćwiczebne, co dla rozwoju sportu stołecznego jest nieodzowne. Wisła: Wiśniewski; Stopa II., Stopa I.; Wójcik, Majcherek, Gieras; Danz, Kowalski I., Krupa, Kowalski II., Potocki,

Jak widzimy Wisła z czterema rezerwowymi. Legia: Garbarski; Walczak, Stopa J.; Bułanow I., Zoller, Misiński; Wanicki, Bułanow II., Czech, Sobolta, Młodzianowski. A zatem 7 graczy b. Korony i 4 graczy b. WKS. Wisła posiada pierwszorzędną obronę i bramkarza, reszta drużyna słabsza. Pewniejszym strzałom i lepszej orjentacji pod bramką przeciwnika zawdzięcza Wisła zwycięstwo. Legia częściej była w ataku, jednak dzielna gra tyłów Wisły, nie zezwoliła gospodarzom na zdobycie żadnego punktu. Również słaba orjentacja i solowa gra niektórych napastników, szczególnie Sobolty bardzo niekorzystnie wpłynęła na końcowy wynik gry. Najlepszą linją Legii była pomoc, bardzo pracowita i ambitna. W obronie dobrym był Walczak, natomiast Stopa J. szybko się wyczerpał i w drugiej połowie był bardzo niepewny. Bramkarz Garbarski pracował dzielnie, puszczone bramki były nie do obrony. Najmniej sprawnym był napad, w którym szczególnie lewe skrzydło (Wanicki) było zupełnie słabe. Wogóle ten gracz nadaje się już tylko do oldbojów i to nie na skrzydłowego. Reszta napadu nie na swoich stanowiskach.

Gra ostra, tempo nader żywe. W pierwszej połowie Legia częściej w ofenzywie. Natomiast po przerwie sytuacja bardziej się zmienia na korzyść Wisły, która wykorzystając osłabienie przeciwnika zdobywa trzy bramki przez Potockiego (1) 1 Krupę (2). Na plus Wisły zaznaczyć jeszcze należy to, że przez dłuższy czas grała ona w 9, wskutek kontuzjowania 2 graczy. Obie drużyny nie wykorzystały rzutów karnych. Sędziował słabo p. Strzelecki. Publiczności zebrało się około 3 tysiące. Rogów 4 :0 dla Wisły.

Jeszcze jedno chciałem zaznaczyć. Zarząd Legii powinien wpłynąć na swoich graczy szczególniej zaś na Soboltę, ażeby powstrzymali się od dzikich okrzyków na boisku, które czynią na widzach bardzo niemiłe wrażenie.


Kurjer Polski. R. 25, 1922, no 283

Wisła (Kraków) — Legja 3:0 (0:0).

Wczoraj sportowa Warszawa święciła wielką uroczystość: otwarcia drugiego, możliwego do użytku, boiska. Ważność tego wydarzenia może zrozumieć jedynie ten, kto dotknął się pracy organizacyjnej w sporcie warszawskim, jeszcze bardziej zaś ten, kto próbował z rąk magistratu wydrzeć kąsek ziemi dla sportu. Obecnie fakt jest faktem, że po 8-ch latach bezustannej walki z dyletantyzmem i ignorancją władz miejskich, Warszawa posiada2 boiska. Nie wątpimy, że liczba ich w najbliższej przyszłości wzrośnie w dwójnasób, że wreszcie zacznie się myśleć i o stadjonie.

Na otwarcie boiska K. S. „Legja” sprowadziła krakowską drużynę Wisły, która jakkolwiek stawiła się na boisku z 6-ciu graczami rezerwowemi umiała sobie wywalczyć zwycięstwo 3:0. Sama gra prowadzona przez obie drużyny w najwyższym stopniu surowo, podkreśliła dużo silniej ich zalety fizyczne, niż techniczne. Dodać należy, że Legja wniosła na boisko nastrój zwycięstwa za wszelką cenę, niezmiernie naogół pomocny w zawodach piłkarskich, o ile nie zamienia on boiska sportowego na jatki. K. S. Legja jest klubem, który wchodzi w sportowe życie warszawskie ze zbyt wielką ilością tęgich ludzi i pięknych, nierzadko już zrealizowanych planów, aby módz nastrój podobny do niedzielnego na boisku tolerować, tembardziej, że przez podobną grę zbyt łatwo jest zrazić sobie publiczność, a i pewnych, koniecznych na początek braków w drużynie w ten sposób wyrównać niepodobna. Sędziował słabiej, niż zwykle p. Strzelecki.