1923.05.08 Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:3

Z Historia Wisły

1923.05.08, Mecz towarzyski, Warszawa, Stadion Legii,
Legia Warszawa 2:3 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 3.000
sędzia: J. Walczak
Bramki
Stanisław Mielech 20'

Karol Krawuś 60'


1:0
1:1
2:1
2:2
2:3

21' Władysław Krupa

72' Józef Adamek
82’ Władysław Krupa
Legia Warszawa
2-3-5
Paweł Akimow
Andrzej Bujak
Jerzy Misiński
Puchała
Włodzimierz Zoller
Kazimierz Paraszczak
Eugeniusz Sobolta
Zygmunt Koenigil
Stanisław Mielech
Henryk Czech
Karol Krawuś

trener: Jozef Ferenczi
Wisła Kraków
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski
Kazimierz Kaczor
Stanisław Stopa
Stefan Wójcik
Stefan Śliwa
Witold Gieras
Józef Adamek
Władysław Krupa
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Stanisław Marcinkowski

trener: brak
Wg PZ nr 3, gol Kowalskiego w 82’.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

PZ nr 3:

Jak pisano w prasie warszawskiej „Goście pokazali nam grę b. ładną, obfitującą w rozmaite "trycki" footballowe. Dokładne podania, dobre ustawianie się, technika, siła fizyczna, bieg, no i taktyka to zalety Wiślaków". Wytknięto i wadę jaką był „zbyteczny drybling”. "Wisła przewyższała znacznie, tak pod względem techniki jak i taktyki miejscową drużynę... której co do rutyny w grze nie dorównywała i zapewne prędko jeszcze nie dorówna" - pisano ze smutkiem. Fajerwerki taktyczno-techniczne uniemożliwiały kałuże wody i masy błota na boisku. Szczególnie podobała się warszawiakom gra ataku Wisły „z duszą jego i inicjatorem przeważnej części akcji i strzałów Reymanem na środku".

Pokazowy mecz Wisły, której ładne akcje prowadził podobający się w Warszawie Reyman. Gra Wisły „zarówno taktycznie i technicznie" była bez zarzutu. Pierwszego gola zdobył jednak dla wojskowych Mielech w 20’. Wyrównał minutę później Krupa (głową). Po przerwie znowu na prowadzenie wyszła Legia (60’ z rzutu karnego). Osłabienie Legii z powodu kontuzji jednego z jej graczy wykorzystali grający „z ogromną rutyną meczową” Wiślacy, strzelając 2 kolejne gole (72’ Adamek i 82 Krupa lub Kowalski).

Na podstawie: PZ nr 3.

Przegląd Sportowy nr 20/1923, s.11:

8 maja. Wisła - Legia 3:2 (1:1).

Gra, prowadzona na ciężkim wskutek ulewy boisku, mimo to żywa i ciekawa, do przerwy wykazała wiele walorów drużyny gości, przedewszystkim jej napadu. Ciężki jednak teren i niezwykle ofiarna i owocna gra obrony Legii unicestwiają szereg celowo przeprowadzonych ataków drużyny krakowskiej. Legia nie poprzestaje tylko na obronie ale atakuje jak zwykle ambitnie bramkę przeciwnika, plonem czego jest piękna bramka, strzelona przez Mielecha z centry Krawusia. Rewanżowy punkt Wisła zdobywa ze strzału najsłabszego gracza jej napadu Krupy.

Po przerwie Legia w ofenzywie. Jeden z wypadów Czecha kończy się foulem Śliwy i karnym, zamienionym gładko przez Krawusia w drugi punkt dla miejscowych, którzy mają teraz wszelkie szanse jeśli nie powiększenia, to w każdym razie utrzymania zwycięstwa. Zderzenie się jednak Zollera z Bujakiem i zejście pierwszego z boiska na 25 min. przed końcem gry decyduje o zwycięstwie gości, którzy mimo doskonałej gry Jakimowa w bramce Legii wyrównują, a wreszcie zdobywają zwycięski punkt przez Kowalskiego po doskonałem podaniu prawego skrzydłowego. W Legii dnia tego niezwykle dobrze była usposobiona cała obrona: Jakimow, Bujak, Zoller i wyrabiający się ale pozbawiony biegu Paraszczak grali bardzo pożytecznie. To samo mozna powiedziec o ofiarnej i rutynowanej grze Misińskiego - prawego obrońcy. W napadzie natomiast akcja rwała się nieustannie. Dobry technicznie i rutynowany ale bojaźliwy Mielech, statysta Königl, ruchliwy ale nieprodukcyjny i grający foul Sobolta, bezmyślny, chociaż posiadający warunki na łącznika Czech i wreszcie trzymany silnie przez Majcherczyka Krawuś, dla spokojnej obrony Wisły nie tworzyli napadu naprawdę groźnego. Grę naogół bez zarzutu prowadził p.J.Walczak.

(z.o.p.)

Tygodnik Sportowy

ROK III. KRAKÓW , DNIA 18 M AJA 1 9 2 3 ROKU. NR. 14.


Ubiegły tydzień obfitował w wiele senzacji sportowych. Na pierwszy plan wysuwa się przyjazd kandydata na mistrza Krakowa, TS. Wisła. Abstrahując od wyników, goście pokazali nam grę b. ładną, obfitującą w rozmaite „trycki” footballowe. Dokładne podania, dobre ustawianie się, technika, siła fizyczna, bieg, no i taktyka to zalety Wiślaków. Wady zaś, to może zbyteczny dribling i brak decyzji pod bramką przeciwnika. Napad idzie do pola karnego b. ładnie, pod bramką jakby się załamywał. Wisła, to drużyna twarda i silna z dość znaczną techniką, co daje jej przewagę nad wieloma innemi drużynami polskiemi (szczególnie na gruncie błotnistym ).

Wisła — Legja 3:2 (1 :1 ). Legja miała wielu rez. W pierwszych chwilach przeważa L., następnie goście, rozpoczynają serję spokojnych ataków , b. ładnie prowadzonych przez Reymana, jednak Akimow broni wszystko. W 20 min. z centry Krawusia pada 1 bramka dla Legji (Mielech). W minutę później wyrównuje Krupa (głową). Po przerwie przez pierwszy kwadrans przeważa L., której napad gra b. dobrze. Z rzutu karnego Krawuś ustanawia wynik 2 :1 dla gospodarzy. W. naciera i po kilku minutach owładnęła polem. Legja rzadko atakuje. Teraz obrona pokazuje co potrafi. Zoller rozbity, schodzi z placu. L gra zacięcie. Mimo to napad gości uzyskuje 2 bramki (przez Adamka i Krupę) nieco w prawdzie przypadkowe, lecz zapewniające im zasłużone zwycięstwo. Z Wisły wyróżniał się Reyman, Śliwa, Adamek, z Legji Akimow, Bujak, Krawuś, Czech i Mielech. Sędzia p. Walczak. Boisko grząskie. Publiczności około 3000. —

Sport lwowski

Nr. 53. Lwów, czwartek 24. maja 1923. Rok II.


Wisła (Kraków)—Legia 3:2 (1:1).

8 V. Zaw. towarz. Wisła zaprezentowała nam grę o pierwszorzędnych walorach technicznych i taktycznych. Najlepsza bezwzględnie w napadzie, słabsza troszkę w tyłach, w których najlepiej grali jeszcze Kaczor i Gieras. Legia ustępowała swemu przeciwnikowi w technicznem opanowaniu gry, pozatem grała ambitnie i bardzo szczęśliwie. Z Legii na wyróżnienie zasłużył bramkarz Akimow; który okazał się pierwszorzędnym graczem na tej pozycji, dobry Misiński i Bujak w obronie, oraz Sobolta i Krawuś w napadzie. Środkowa trójka napadu nie miała dobrego dnia. Zoller, bardzo dobry, w drugiej połowie nie grał z powodu zderzenia się z Bujakiem. Sędziował dobrze p. Walczak.