1924.06.21 Polonia Przemyśl - Wisła Kraków 0:7

Z Historia Wisły

1924.06.21, Mecz towarzyski, Przemyśl,
Polonia Przemyśl 0:7 (0:1) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Schargiel
Bramki




3x Henryk Reyman
2x Mieczysław Balcer
Stanisław Czulak
Władysław Kowalski
Polonia Przemyśl
Wisła Kraków
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski
Kazimierz Kaczor
Stanisław Stopa
Władysław Krupa
Stefan Wójcik
Witold Gieras
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer

trener: brak
Czulakowi przypisuje się też 2 gole

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

„Przegląd Sportowy”

Przegląd Sportowy. 1924, nr 25

Przemyśl. 21 czerwca. Wisła (Kraków)—Polonia 7:0 (1:0). Polonia z trzema rezerwowymi, bez Milasa na środku ataku, po zmarnowaniu kilku pewnych punktów w pierwszej połowie gry, uległa Wiśle w drugiej połowie w stosunku wprost sensacyjnym. Nie mogło jednak być inaczej, skoro Polonia po przerwie cały ciężar walki przeniosła na swoją pomoc i obronę, (atak Polonii obserwował grę) która nie mogła poradzić przeciwko usposobionemu atakowi Wisły i sędziemu p. Scharglowi który przyznał Wiśle dwa z ofsidu uzyskane punkty.



Zapowiedź meczu z 1926 i nawiązanie do spotkania z 1924 roku
Zapowiedź meczu z 1926 i nawiązanie do spotkania z 1924 roku

"Ziemia Przemyska" z 1926.08.07

Wisła (Kraków) zeszłoroczny mistrz okręgu krakowskiego rozegra w najbliższą niedzielę 8 b. m. zawody z tut. Polonią. Zawody te rozpoczną szereg meczów towarzyskich, jakie obecnie rozegra drużyna Polonji z drużynami czołowych klubów polskich. Wisła jest jedną z najlepszych przedstawicielek polskiej „extra” klasy – i wszystkim sportowcom Przemyśla stoi przed oczyma wspaniały jej sukces uzyskany w postaci zwycięstwa 7:0 z Polonją przed dwoma laty. Obecnie Polonja zechce się zapewne zrewanżować za tę klęskę. Zawody więc będą bardzo interesujące. W składzie Wisły gra 7 reprezentacyjnych graczy Polski a między nimi doskonali bracia Reymani, Adamek, Balcer, Kaczor, Pychowski i inni. Zawody budzą w mieście kolosalne zainteresowanie.

Tygodnik Sportowy

ROK IV. KRAKÓW, DNIA 2 LIPCA 1 9 2 4 ROKU NR. 27.

Cały nasz światek sportowy stoi pod wrażeniem wielkiej klęski Polonji. Takiego wyniku nikt nie spodziewał się. Wiedziano, że czeka miejscowych ciężka walka, ale mając w pamięci szereg pięknych dni i zaszczytnych wyników Polonji, liczono się z przegraną z różnicą jednej, lub dwu bramek. Toteż wydarzenie to w cień i za-, poranienie usunęło wszystkie inne, czy wysokocyfrowe zwycięstwo Polonji II. nad kandydatem do C. klasy, Koroną samborską (7 :2 ), czy „derby” rzekome B. klasy Polonja komb. - Team Hagiboru i Czuwaju z wynikiem 3 :1 dla pierwszych, zgoła nieodpowiadającym przebiegowi gry, gdyż team górował nad zwycięzcą kombinacją i techniką, a miał poprostu pecha. Tensam „pech” był, obok i innych czynników oczywiście, przyczyną klęski Polonji.

Przed dość liczną publicznością stoją Wisła w składzie: Wiśniewski, Kaczor, Stopa, Wójcik, Krupą, Gieras, Adamek, Czulak, Reyman, Kowalski, Balcer i Polonja z 2 rezerwowymi do tych interesujących zawodów. Wisła zaprezentowała się bardzo ładnie. Łączy ona w sobie zalety 2 szkół, bo i kombinują ładnie i zarazem grają żywiołowo, przebojem. Przez pierwszą połowę grali spokojnie, jakgdyby teren badali, później widząc, że Polonia ma w dniu tym luki, starają się je wykorzystać, nadają grze gwałtowne tempo, któremu miejscowi ulegli. Polonia, która ma system podobny do Wisły, dała sobie z początku radę z groźnym, przeciwnikiem, grała, jak zawsze, atak szedł sprawnie, pomoc ładnie pracowała. Toteż do przerwy nie liczono się zgoła z przegraną. Po przerwie stała się rzecz nieprzewidziana. Polonia, u której druga połowa jest zawsze najostrzejsza i najżywiołowsza, tym razem „spuchła”. Jeśli dodamy do tego i „pech” (pięć pozycji najpewniejszych zaprzepaszczono) i brak Dobrzańskiego, który mimo swych wad jest dzięki swym przebojom i celnym strzałom graczem wcale nieprzeciętnym, no i... b. ładną grę „Wiślaków”, to mamy przyczynę wielkiej przegranej Polonji.

Z gości najlepiej podobali się Balcer, Czulak, Krupa z pomocy, ładny dzień miał Kaczor i wreszcie Wiśniewski, który bronił lekceważąco i z olimpijskim (nie z Olimpjady) spokojem, choć podziwiający pod bramką jego czapeczkę, wciąż mu dopiekali „czego pan taki mądry nie był w Paryżu?”.

Z miejscowych najlepszymi byli Petzold w pomocy i świetny, ale nieproduktywny (to może brzmi paradoksalnie?) Kogut. Reszta niedopisała.

Przebieg gry : Pierwsze minuty obustronne ataki; dwa wypady czerwonych bronią miejscowi rogami. Kontrataki gospodarzy. Ładną pozycję psuje Kogut pięknym, ale jak zawsze niecelnym strzałem. Z kombinacji Kowalski Balcer, ostatni pięknym strzałem pakuje piłkę w róg. Polonia chce wyrównać, atakuje ładnie, ale trzy cudne pozycje psuje prawy łącznik Waszkowicz, który z trzech kroków pudłuje (może trem a przed Olimpijczykiem?). Druga połowa to zgoła inny obraz. Polonia coraz mniej naciera, zato czerwoni rwą wciąż na bramkę miejscowych, którzy bronią się rogami. (1 1 :0 dla Wisły). Wynik dla gości ustalają Czulak z podania Adamka (2 goal), tensam z wypracowania Balcera, który był dziś w bardzo pięknej formie, 4 goala zdobywa pięknym strzałem Kowalski, wreszcie Reyman (5 i 7) i Balcer (6) kończą serję bramek. Ostatnie minuty, rozpaczliwe wypady Pol., które załamują się na świetnym na tym meczu Kaczorze. Sędzia, p. N. Schargiel.

S. A