1924.06.29 Polska - Turcja 2:0

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Józef Adamek, Mieczysław Balcer, Władysław Kowalski, Henryk Reyman.

Ostatni oficjalny mecz Władysław Kowalskiego w reprezentacji Polski.

Skład reprezentacji Polski:

Emil Görlitz - 1. FC Katowice

Władysław Karasiak - ŁKS Łódź

Marian Spoida - Warta Poznań

Zygmunt Otto - ŁKS Łódź

Karol Hanke - ŁKS Łódź

Józef Adamek - Wisła Kraków

Jan Loth - Polonia Warszawa

Henryk Reyman - Wisła Kraków

Władysław Kowalski - Wisła Kraków

Mieczysław Balcer - Wisła Kraków

Wawrzyniec Cyl - ŁKS Łódź


Miejsce/Stadion: Łódź.

Strzelcy bramek: Mieczysław Balcer 42', Henryk Reyman 43'.

Selekcjoner: Ignacy Rosenstock.

Spis treści

Opis meczu

Tym razem wobec nieobecności Obrubańskiego skład ustalał I. Rosenstock. Zmiany w składzie Polski wymuszała także sytuacja, gdyż część powołanych do kadry narodowej przez Rosenstocka piłkarzy nie przyjechało do Łodzi. Nic dziwnego, że w podstawowej jedenastce dominowali piłkarze Wisły i ŁKS (po czterech). Brak było w polityce personalnej selekcjonerów jakiejś jasnej koncepcji budowania reprezentacji, ale wymuszała to sytuacja - nieobecność Obrubańskiego i bojkot reprezentacji przez niektóre kluby. Skład reprezentacji Polski wynikał po prostu z przykrej konieczności, a nie był bynajmniej wyrazem sympatii czy antypatii selekcjonerów, czy też chęci przypodobania się miejscowej publiczności. Ciekawostką był fakt, że w sygnowanej przed meczem jedenastce brakowało Reymana. Zagrał jednak i to na swej ulubionej pozycji. Polska wystąpiła w nieco rezerwowym składzie tak z powodu kontuzji Stycznia, Adamka i Stalińskiego, jak i bojkotu reprezentacji przez lwowiaków i Cracovię. Gracze przyjechali niemal w ostatniej chwili w sobotę. Ostatni przybył Reyman, co może świadczyć, że powołano go w awaryjnym trybie na to spotkanie. Nieznający kulis tego meczu dziennikarze pisali, że Obrubański (faktycznie Rosenstock) choć lubi „patrzeć w stronę Wisły”, wielkiego pola manewru nie miał. Turcy przybyli w piątek, zakwaterowani w Grand Hotelu sprawiali sympatyczne wrażenie. Mecz toczony był w gorącej atmosferze, przy żywiołowo reagującej łódzkiej publiczności w sile 6000 gardeł. Nowicjusze w polskiej drużynie początkowo byli nieco stremowani, stąd początek był wyrównany. Obustronnie otwarta gra musiała się podobać widzom. Już w „12 min. Reyman oddaje jeden ze swoich groźnych strzałów w aut”. W 16’ nastąpił atak Turków i szybka kontra Polski „Reyman wysuwa [piłkę] Balcerowi, który z pochyloną głową rwie naprzód w 100-metrowem tempie i strzela” - bramkarz turecki był jednak na posterunku. Gole padły dopiero w końcówce I połowy, kiedy to przewaga Polski stawała się coraz bardziej widoczna. Najpierw niecelne, ale groźne strzały oddali Reyman oraz Loth II. Potem w głównych rolach wystąpili gracze Wisły. Najpierw ładną akcję prawą stroną Adamka w 39’ skończył skutecznym strzałem w zamieszaniu podbramkowym Balcer. Zaraz po wznowieniu gry przy ogłuszającym dopingu nastąpił atak Polski: „kombinacja Reyman-Balcer-Reyman, ten ostatni z pozycji lewego łącznika, palnął piłkę i umieścił ją w siatce (43 min.). Frenetyczne oklaski”. „Entuzjazm publiczności doszedł do zenitu”. Po wielu latach Reyman wspominał, jak ożywczo wpłynęła „na samopoczucie drużyny pierwsza zdobyta bramka”. „Zachęceni przez publiczność Polacy atakują, ale bezskutecznie. Jeszcze większe tempo po przerwie. Turcy starają się odrobić straty, ale na posterunku jest Karasiak i dobrze interweniujący Görlitz. Balcer strzela nawet gola, ale ze spalonego. Chwilę potem kontrę Turków zachwycającym szczupakiem broni Görlitz”. Później ostry strzał Reymana Hamid wybił na róg. Koniec spotkania publiczność przyjęła z zadowoleniem.

  • Źródło: Paweł Pierzchała, Z białą gwiazdą w sercu, Kraków 2006.

Komentarze prasowe po występach Wiślaków w reprezentacji:

  • Henryk Reyman:
    • „W linji ataku najlepsi Reyman i Balcer, pierwszy wniósł do gry dużo życia”. Bardziej krytycznie o jego grze po przerwie pisał „ Sport Ilustrowany”: „Reyman wcale nie zadawał sobie trudu, był zbyt ociężały”. Podobnego zdania był korespondent „Tygodnika Sportowego” oceniając, że Reyman, choć „oddał kilka ładnych strzałów obok bramki”, to w „pierwszej połowie grał lepiej”.
      • Źródło: Paweł Pierzchała, Z białą gwiazdą w sercu, Kraków 2006.
    • Reyman zawiódł. Oddał kilka ładnych strzałów obok bramki. W pierwszej połowie grał lepiej.
    • Reyman nie był głową ataku. Samolubny, przyzwyczajony w Wiśle do otrzymywania każdej piłki od partnerów , ogromnie osłabiał tempo meczu. Gdyby strzelał żwawiej łatwo powiększyłby rezultat o parę bramek.
  • Józef Adamek
    • Adamek stwarzał swymi ładnymi biegami wiele momentów podbramkowych, lecz stale stał na spalonym.
    • Z ataku najsłabszym był Adamek. Twardy i bez techniki nie oddał żadnej łatwiejszej centry. Foulował tylko przeciwnika tureckiego.
  • Mieczysław Balcer
    • Balcer słabszy, niż przeciw Ameryce, dużo piłek zgubił; nie trzymał swej pozycji. Mimo tych wad posiada doskonały ciąg na bramkę, oraz w chwilach niebezpiecznych dla Polski cofał się do tyłu.
    • Balcer nieco lepszy od Adamka, ale zbyt wiele„kiwał” i co dziwniejsze był niezgrany z Kowalskim.
  • Władysław Kowalski
    • Kowalski dobry, pracował dużo i pożytecznie dla drużyny, ładnie wypuszczał piłki Balcerowi, pozatem oddał kilka pewnych strzałów na bramkę, był on właściwie kierownikiem ataku.
    • ***Źródło: Tygodnik Sportowy nr 27
    • . Balcer nieco lepszy od Adamka, ale zbyt wiele„kiwał” i co dziwniejsze był niezgrany z Kowalskim. Ten w ogóle do reprezentacji się nie nadaje.Bez strzału i startu do piłki, nie zagrażał bramce przeciwnika.
***Źródło: Stadjon nr 27


Relacje prasowe

Tygodnik Sportowy

ROK IV. KRAKÓW, DNIA 2 LIPCA 1 9 2 4 ROKU NR. 27.

29. VI. POLSKA-TURCJA 2:0 (2:0) W ŁODZI.

(Od naszego łódzkiego korespondenta).

Łódź miała poraź pierwszy możność oglądania międzymiastowych zawodów futballowych. O godzinie 5.35 Turcy, owacyjnie witani, wchodzą na boisko, orkiestra gra turecki hymn narodowy. W kilka chwil później wbiegają nasi wybrańcy przy dźwiękach „Mazurka Dąbrowskiego”. Publiczność z obnażonemi głowami, nastrój wzniosły. — Krótki trening, gwizdek sędziego. Wybór stron, Polska ma za sobą słońce i wiatr.

Turcja: Hamid (bramkarz), Djafu, Ali (obrona), Ismed, Nibmad, Haurian (pomoc), Nehmed, Alledi, Zekki, Choussley, Bedin (atak).

Polska: Górlitz (F. C. Katowice) — bramkarz. Cyll, Karaś (ŁKS) — obrona, Hanke, Otto (ŁKS), Spojda (Warta) — pomoc, Adamek (Wisła), Loth Janek (Polonia), Reyman I., Kowalski, Balcer (Wisła) — atak. Rezerwa: Durka, Śledź, Lange, Kowalczyk (ŁKS) i Krupa (Wisła).

Grę rozpoczyna Polska, piłka przenosi się z jednej połowy boiska na drugą, jednak bez momentów podbramkowych. Spojda źle wyrzuca. Turcy biją wolnego, wyświetla Karaś. Zaczyna się gra piękna i celowa; szereg obustronnych wypadów kończy się w rękach bramkarza, lub strzały idą w aut, obok słupka. Polacy nacierają przeważnie prawą stroną (Adamek — Loth — Hanke). Dwie pewne pozycje w krótkich odstępach marnuje Loth. Róg dla Polski niewyzyskany. Następne minuty przynoszą kilka ciekawych momentów podbramkowych, w których odznaczają się bramkarze. Ładny strzał lewego łącznika Turcji, Górlitz śliczną robinzonadą wybija piłkę w róg. Wyświetla Spojda. Od tej chwili Eolska w ofenzywie. W 39 min. Adamek podciąga pod bramkę gości, krótkie zamieszanie, nadbiega Balcer i prawą nogą strzela 1-szą bramkę dla Polski, niemożliwą do obrony. Burza oklasków trwa przez długą chwilę. W minutę później strzela 2-gą bramkę Reyman. Polacy, zachęcani przez publiczność, starają się rezultat powiększyć. Strata dwóch bramek nie deprymuje Turków, którzy teraz za wszelką cenę starają się wyrównać, lecz czujne tyły, a w szczególności Hanke i Karaś nie pozwalają gościom dojść do strzału. Do pauzy rezultat 2 : 0 dla Polski.

Po zmianie stron tempo gry wzrasta, Turcy naciskają przez pewien czas, lecz Górlitz broni fenomenalnie, robinsonadą ratując dwa razy w 8 i 24, co budzi zachwyt wśród publiczności, dla niewidzianego dotąd w Łodzi tak wspaniale grającego bramkarza. Polska uzyskuje dwa rogi niewykorzystane. Gra zaostrza się, prawy pomocnik Turcji, po zderzeniu z Balcerem, schodzi z boiska skontuzjonowany w nogę, zastępuje go rezerwowy. Turcy biją róg, niebezpieczną sytuację wyjaśnia Górlitz pięściami, odbijając daleko piłkę w ładnym podskoku. Pod koniec zawodów, uwidacznia się mała przewaga Polski, Reyman z podania Hankego z trzech kroków strzela w ręce bramkarzowi. Rogów 4 : 2 dla Polski. Sędzia p. Ivancsics z Budapesztu.

Wskutek deszczu przed grą, oraz zbyt wygórowanych cen, zebrało się tylko 6 tysięcy widzów.

O cena naszych graczy.

Górlitz w bramce doskonały, jego robinzonady wprowadzały publiczność wprost w zachwyt. Każdą piłkę chwytał pewnie i spokojnie, wykop ma daleki. Po meczu publiczność zgotowała mu zasłużoną owację. Obrona Cyll i Karaś naogół dobra, w pierwszej połowie Cyll słabszy. Widać było u niego przemęczenie nadmierne, Karaś znakomity dobrze się ustawia posiada doby bieg, start i strzał z każdej pozycji. Cyll w drugiej połowie poprawił się znacznie. Hanke najlepszy z pomocy; pierwszy jego występ w drużynie reprezentacji Polski budził zachwyt wśród publiczności. Jest to gracz młody, spokojny, o dobrej technice i ładnej grze głową. Po Gorlitzu najlepszy na boisku.

0tto z początku bardzo słaby, widocznie onieśmielony pierwszym występem w reprezentacji Polski. Po przerwie poprawił się znacznie. Odznaczał się ładną grą głową i wysuwaniem atakowi krótkich piłek. Spojda naogół dobry. Lepszy w defenzywie, drybluje dobrze i pewnie, lecz wadą jego jest podawanie piłki górą.

Adamek stwarzał swymi ładnymi biegami wiele momentów podbramkowych, lecz stale stał na spalonym. Loth Janek posiada tylko ładny bieg i pozatem zmarnował trzy murowane pozycje, grał ambitnie, lecz wskutek braku techniki — bezprodukcyjny. Reyman zawiódł. Oddał kilka ładnych strzałów obok bramki. W pierwszej połowie grał lepiej. Kowalski dobry, pracował dużo i pożytecznie dla drużyny, ładnie wypuszczał piłki Balcerowi, pozatem oddał kilka pewnych strzałów na bramkę, był on właściwie kierownikiem ataku.

Balcer słabszy, niż przeciw Ameryce, dużo piłek zgubił; nie trzymał swej pozycji. Mimo tych wad posiada doskonały ciąg na bramkę, oraz w chwilach niebezpiecznych dla Polski cofał się do tyłu.

Olimpijska drużyna Turcji przedstawia się jako zespół graczy, stojących technicznie dość wysoko. Atak posiada bardzo szybki bieg i start do piłki. Łącznicy ładnie dryblują i strzelają celnie. Wadą środkowej trójki pod bramką jest postępowanie tuż obok siebie, wskutek czego przeciwnik może łatwo zniweczyć jej posunięcia. Pomoc pewna i pracowita, w szczególności prawy, obrona i bramkarz dopisują reszcie drużyny. Wok. (Od jednego z uczestników ).

Pierwsze 10 minut gra nerwowa ze zmiennem szczęściem. Piłka przenosi się z jednej bramki do drugiej, groźniejsze sytuacje stwarza polski atak, kończące się dwoma strzałami na bramkę, które bramkarz T. broni brawurowo. Potem następuje spokojna i celowa gra Polaków, którzy są panami sytuacji i powodują raz po raz niebezpieczne sytuacje pod bramką Turków. W tej fazie wybija się na czoło naszej drużyny Otto (ŁKS). Obrona nasza niezbyt pewna, gra jeszcze niespokojnie. W 28 wypuszcza Reyman piłkę Balcerowi, który ją podprowadza do pola karnego. Następują trzy celne strzały naszej trójki środkowej, poczem odbitą piłkę przez bramkarza Balcer pakuje do siatki. Owacjom niema końca.

Nasi biorą z miejsca szalone tempo i przeprowadzają szereg ataków, z których jeden w 30 zostaje uwieńczony drugim goalem, strzelonym przez Reymana z podania Kowalskiego. Huragan oklasków zdaje się nie mieć końca, zdaje się, że nowo-wybudowana trybuna ŁKSu lada chwila się zawali. Entuzjazmu takiego dotychczas na żadnym meczu nie widziałem. Turcy jakby zdeprymowani przeprowadzają groźne ataki, ale Górlitz jest zawsze na miejscu. Należy też podnieść brawurową robinzonadę bramkarza tureckiego, który zda się już pewną bramkę Reymana z podania Janka Lotha broni fenomenalnie. Następują dalsze ataki Polski, strzały kilkakrotne, Lotha, Kowalskiego i Reymana jednak bezskuteczne. Po przerwie gra jest więcej otwartą i Turcy pokazują, że i strzelać potrafią, jednak w tej połowie Górlitz, Karaś i Cyll, a zwłaszcza Górlitz spisuje się doskonale. Następne ataki obopólne kończą się na obustronnej fenomenalnej obronie bramkarzy. W 30 Loth zdobywa 3 go goala, jednak z powodu offsidu sędzia go nie uznaje.

Sędziował p. Ivancsics z Budapesztu nadzwyczaj sumiennie i sprawiedliwie i pozostawił po sobie w Polsce jaknajlepsze wrażenie.

Ocena graczy. Górlitz nadspodziewanie dobry, udowodnił, że należy go zaliczać do najlepszych bramkarzy polskich. Karaś i Cyll pierwszych 20 niepewni, później jednak okazali się dobrą parą obrońców. Pomoc dobra, na pierwszy plan wybijał się Hanke. Jedynie możnaby jej zarzucić to, że mało skutecznie wspomagała atak. Atak okazał się niebezpiecznym, dysponujący dobrym strzałem, skrzydła nieco słabsze od trójki środkowej, zwłaszcza prawe.

Z tureckiej drużyny na pierwszy rzut oka wybijał się doskonały w tym dniu bramkarz, trójka środkowa i lewy obrońca. Pomoc była najsłabszą częścią drużyny. Wieczorem odbył się w Grand Hotelu wspaniały bankiet, na którym obecni byli przedstawiciele władz administracyjnych i wojskowości. Dr. Cetnarowski złożył specjalne podziękowanie na ręce prezesa Ł. Z. O. P. N. za doskonałą i sprężystą organizację zawodów. Wiceprezydent miasta podziękował prezesowi P. Z. P. N-u za urządzenie zaw. w Łodzi. Bankiet przeciągnął się w miłym nastroju i koncercie muzyki 28 pp. do 11 w nocy. („Swój*).

Sportowiec (Express Sportowy): wiadomości Polskiej Agencji Telegraficznej. R.2, 1924, nr 32 1924.06.30

Dzisiejsze międzynarodowe zawody piłki nożnej Turcja — Polska dały analogiczny wynik z zawodami Konstantynopol - Praga — 2: O na korzyść reprezentacji polskiej. Skład drużyny polskiej następujący: Gerlicz (bramkarz), Cyl, Karaś (obrona), Hanke, Otto, Spojda (pomoc), Adamek, Janek Loth, Reyman, Kowalski i Balcer (napad). Sędziował Ivancicz (Budapeszt).

W zawodach była widoczna przewaga Polski. Wśród Turków w pierwszej połowie gry bardzo słaba obrona. W 39 min., korzystając z zamieszania, Balcer zyskuje pierwszą bramkę dla barw polskich. W minutę później Reyman robi drugą bramkę. U Turków najlepszy napad, który strzela doskonale i potrafił zachować tempo aż do końca gry. Wyróżniał się w napadzie lewy łącznik turecki. Oprócz tego doskonały był -Turcja na boisku bramkarz turecki. Po przerwie gra osiągnęła zupełnie równe tempo, chociaż Polacy nie wyzyskali kilku dogodnych sytuacyj. Wśród graczy polskich najlepszy był bramkarz Gerlicz, żywo oklaskiwany przez 8000 osób obecnych. W obronie Karaś lepszy był aniżeli Cyl. W pomocy Hanke i Spojda doskonali. Po przerwie Otto lepszy był aniżeli do przerwy. Skrzydła słabe zwłaszcza Adamek. Gracze skrzydłowi gości byli również dobrzy, jak ich napad. Wszystkie wybiegi Turków były jednak paraliżowane przez naszą pomoc. Sędzia popełnił kilka błędów, nie orjentując się dobrze w pozycjach spalonych, które szczególnie dotyczyły Adamka. Przed matchem orkiestra wojskowa odegrała hymn narodowy turecki i. hymn narodowy polski, których publiczność wysłuchała stojąc.