1924.08.10 Polska - Finlandia 1:0

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Józef Adamek, Marian Markiewicz, Henryk Reyman

Skład Reprezentacji Polski:

Emil Görlitz - 1. FC Katowice

Władysław Karasiak - ŁKS Łódź

Marian Markiewicz - Wisła Kraków

Marian Spoida - Warta Poznań

Wacław Kuchar - Pogoń Lwów

Karol Hanke - Pogoń Lwów

Józef Adamek - Wisła Kraków

Jan Loth - Polonia Warszawa

Henryk Reyman - Wisła Kraków

Józef Garbień - Pogoń Lwów

Juliusz Miller - Czarni Lwów


Miejsce/Stadion: Warszawa.

Strzelcy bramek: Henryk Reyman 59'.

Selekcjoner: Adam Obrubański.

Spis treści

Opis meczu

Przed meczem z Finlandią liczono przede wszystkim na przebojowy atak, który „powinien zrobić swoje”. Finowie przybyli do Polski pociągiem via Wilno. Ich umiejętności ceniono wówczas wysoko, opierając się na tym, że wygrali wcześniej z nami 5:3 i przegrali przed przyjazdem do Polski z Szwecją (naszym pogromcą przed olimpiadą) 5:7, prowadząc do przerwy 5:2 i tracąc zwycięstwo po 3 rzutach karnych.

Mecz z Finlandią odbył się 10.08 w Warszawie (Agrykola) i zakończył zasłużoną wygraną naszej reprezentacji 1:0. Znowu kibice doświadczyli kolejnego eksperymentu w zestawieniu polskiego ataku. Tym razem lewą stronę obstawili gracze lwowscy: Garbień i Miller, co nie wpłynęło najlepiej na rozumienie się graczy tej formacji. Mecz miał być okazją do rehabilitacji za klęskę helsingforską 3:5. Finowie ograniczali się głównie do obrony. Polacy z kolei rozpoczęli spotkanie od intensywnych ataków. Aktywny Reyman raz po raz obsługiwał podaniami swoich skrzydłowych. Gorzej nieco układała mu się współpraca z łącznikami, którym często wykładał dobre piłki, a ci ich nie wykorzystywali („środkowa trójka Garbień-Reyman-Loth II oddaje szereg strzałów, które jednak mijają celu, lub zbyt słabe, stają się łupem bramkarza”). Sam także próbował szczęścia strzałami w 7’ i 8’ (volley ponad bramką). Imponował aktywną grą i dobrą współpracą z grającym w pomocy Kucharem. W 20’ po rogu Reyman „przenosi główką koło słupka”. W końcówce pierwszej części gry strzał Kuchara obronił bramkarz fiński, a w 42’ Reyman „strzelił nad poprzeczką”. Po przerwie lekka przewaga Finów trwała przez kilkanaście minut do czasu, kiedy to w „14 min. Garbień podaje naprzód Reymanowi, ten wybiega i znajduje się z piłką poza obrońcami o kilkanaście kroków przed bramką, podprowadza i faulowany przez Sydmana strzela bramkę. Sędzia gwiżdże na faul, widząc jednak, że mimo silnego pchnięcia z tyłu Reyman strzela, oddaje drugi gwizd i bramkę przyznaje. Burzliwe oklaski i okrzyki publiczności” nagrodziły tę akcję. Bramka zachęciła Polaków do dalszych ataków, które psuł jednak za wolny Garbień. Po kilku minutach gra się wyrównała, a sytuacje pod bramkami zmieniały się często. W końcówce ponownie próbowali szczęścia Reyman i Kuchar (38 i 40’). O przewadze Polaków świadczył także stosunek wybijanych rzutów rożnych: 8:2 dla Polski.

  • Źródło: Paweł Pierzchała, Z białą gwiazdą w sercu, Kraków 2006.

Komentarze prasowe po występach Wiślaków w reprezentacji:

  • Marian Markiewicz:
    • „Markiewicz nie poprawił sobie reputacji amerykańskiej finlandzkim meczem. Zbierał volleye nieczysto (lewa noga), jest zbyt wolny, taktycznych zagrań nie zaprodukował. W pierwszej połowie niepewny, po bramce poprawia się widocznie. Go jego ulubionego kłopotu z ustawianiem sobie piłki na prawą nogę, zbyt często mieszali się przeciwnicy”. Poprawia się w drugiej części gry: „rozbija ataki prawej strony gości”.
    • Z obrońców, Karasiak był lepszym od Markiewicza, nie może się jednak pozbyć zbyt górnych wykopów i gry na efekt „dla galerji”. Galerja też nagradzała go oklaskami i obdarzyła mianem „wesołka”. Markiewicz znacznie lepszy niż na zawodach z Ameryką, jednak, szczególnie w pierwszej połowie niezbyt pewny.
    • Obrońcy (Markiewicz, Karaś) trzymali się nieźle. Pierwszy grał o wiele lepiej, niż na zawodach z Ameryką.
    • Karaś z Markiewiczem rozumieli się jakoś; jednakże temu ostatniemu wiele brakuje taktyki. Rzeczą kapitana związkowego byłoby wyszukać pr. backa, bardziej z „głową" grającego.
  • Henryk Reyman:
    • W pomeczowej ocenie „W ataku doskonale grał Reyman [„dobry i pracowity”], najlepszy obok Kuchara gracz w drużynie. Jemu też zawdzięczamy zwycięstwo”. „Reyman dobrze umie kombinować tylko ze skrzydłami”, gdyż łącznicy grali słabo. Reyman po wielu latach, wracając pamięcią do tego meczu, wspominał, że mimo „naszej przewagi, Finowie świetnie bronili się, zwłaszcza bramkarz dokazywał istnych cudów. Wreszcie strzelona przeze mnie z 20 m ‘bomba’ zadecydowała o wyniku”.
      • Źródło: Paweł Pierzchała, Z białą gwiazdą w sercu, Kraków 2006.
    • W ataku doskonale grał Reyman, najlepszy obok Kuchara gracz w drużynie, Jemu też zawdzięczamy zwycięstwo, tak jak Kucharowi utrzymanie tego zwycięstwa. Skrzydła dość różnorodne. Muller znacznie lepszy technicznie od Adamka, grał z myślą, brak mu szybkości. Adamek lepszy biegowo, ładniej centruje i był więcej zatrudniony, Brak mu jednak techniki.
    • W ataku, Reyman b. dobry i pracowity.
    • Reyman dobrze umie kombinować tylko ze skrzydłami.
  • Józef Adamek:
    • Po meczu z Finlandią: „Adamek zaczął mecz dobrze i skończył dobrze. W środku było tam trochę słabiej, ale można się było tego spodziewać i nie żądać od niego, by sobie sam torował drogę do bramki. Adamek ma dobre biegi i niebezpieczną centrę. Współgracze powinni tak na niego grać, by te duże umiejętności jego znalazły zastosowanie”.
    • „Adamek technicznie słabszy, nie popełnił żadnego błędu, ale szkoda, że stanowczo za mało nim grano”.
    • Muller znacznie lepszy technicznie od Adamka, grał z myślą, brak mu szybkości. Adamek lepszy biegowo, ładniej centruje i był więcej zatrudniony, Brak mu jednak techniki.

Galeria

Relacje prasowe

„Przegląd Sportowy”

Przegląd Sportowy. 1924, nr 32

Polska-Finlandja 1:0.

Rewanżowe spotkanie z Finlandją przyniosło nam zwycięstwo w zupełności zasłużone. Po klęsce Helsingforskiej (5:3), reprezentacja nasza zrehabitowała się. A jeżeli wynik 1:0 nie jest cyfrowo wielkim sukcesem, to jednak przebieg gry wykazał naszą zdecydowaną przewagę.

Rozpoczyna Finlandja, lecz zaraz traci piłkę i następuje szybki atak Polski. Muller źle podaje Garbieniowi. Piłkę chwyta obrońca i przenosi na środek boiska. Tutaj dostaje ją Kucha? i znów atak Polski. Loth podaje Reymanowi. sam wybiega wprzód, lecz Reyman niezdecydowanie wstrzymuje atak, wreszcie podaje Mullerowi. Centra Druga Adamka. Aut. Atak Finlandji załamany na obrońcach. Dwa wolne dla Polski. Adamek zapóźno podaje wybiegającemu Lothowi, piłkę łapie wybiegający bramkarz. Faul Lotha. W 7‘ Reyman strzela słabo w ręce bramkarza. W 8‘ pierwszy róg dla Polski niewykorzystany. Kombinacja Kuchar—Garbień— Reyman, Loth na spalonym. Kelin na spalonym. Piękna centra Adamka, Reyman z kilku metrów przenosi z volleya. Faul Hankego. Po wolnym, groźna sytuacja pod bramką Polski. Aut. Garbień otrzymuje piłkę od Reymana będąc zupełnie wolnym, nie rusza się jednak z miejsca i dopiero w chwili, gdy ma już przed sobą obrońcę, strzela. Drugi róg dla Polski (14‘). Dwa strzały Reymana trafiają w gra czy, piłka dostaje się do Lotha, który przenosi z kilku metrów. Ręka Spojdy. Atak Finlandji zakończony słabym strzałem, obronionym pewnie przez Górlitza. Spalony Lotha. Ręka Spojdy. W 19‘ pierwszy róg dla Finlandji niewykorzystany. W 20' róg dla Polski. Reyman przenosi główką tuż koło słupka. Faul tuż za karnym polem Finlandji. Sędzia zwraca uwagę graczom, aby odsunęli się o 9 metrów. Wreszcie podanie idzie do Spojdy, ten psuje dobrą pozycję. Trzy bezpośrednio po sobie następujące strzały Garbienia, Reymana i Lotha, wszystkie trafiają w graczy. Wybieg Kelina zlikwidowany przez Karasiaka. Reyman podaje naprzód Garbieniowi, ten przenosi w 29‘ obok wybiegającego bramkarza. Atak Finlandji, dość groźną sytuację wyjaśnia Karasiak. W 33‘ i 34‘ dwa rogi dla Polski. W 35‘ Sjoman zabiera z nogi piłkę Garbieniowi w chwili strzału o kilka metrów od bramki. W tejże minucie znów róg dla Polski. W 38‘ piękny strzał Kuchara broni Tammisalo. W 40‘ skośny strzał Lotha tuż koło słupka. W 42‘ Reyman strzela nad poprzeczką. Przebój Silvego, centrę wybija Górlitz z volleya nogą za połowę boiska. Znów przebój Finlandji, słaby strzał Eklofa obroniony. Pauza 0:0. Rogów 6:1 dla Polski.

Po przerwie w pierwszym kwadransie lekka przewaga Finlandji. Jednak wszystkie sytuacje likwiduje świetny Ku char. Jest on wszędzie, cofa się pod bramkę, już jest w ataku to z prawej, to znów z lewej strony boiska, a zawsze tam, gdzie potrzeba i w porę. Jest on niezmordowany i zbiera piłki wprost w nieprawdopodobny sposób. W 10 min. strzał Eklofa nad poprzeczką, to cała zdobycz tej chwilowej prze wagi. W 14 min. Garbień podaje naprzód Reymanowi, ten wybiega i znajduje się z piłką poza obrońcami o kilkanaście kroków przed bramką, podprowadza i faulowany przez Sydmana strzela bramkę. Sędzia gwiżdże na faul, widząc jednak, że mimo silnego pchnięcia z tyłu Reyman strzela, oddaje drugi gwizd i bramkę przyznaje. Burzliwe oklaski i okrzyki publiczności. Zachęcona powodzeniem drużyna polska na ciska w dalszym ciągu. Wszystkie ataki jednak psuje Garbień, który jest strasznie powolny i niezdecydowany. To też gra się wyrównuje i toczy na środku boiska, dając znów pole do popisu Kucharowi. W 20 min. wybieg Mullera, podanie do Garbienia, który gubi piłkę. Piękny strzał Ku chara z dwudziestu kilku metrów łapie doskonały bramkarz Tammisalo. W 23 min. atak lewej strony Finlandji, strzał pewnie schwytany przez Górlitza. W 25 min. strzał Fallstroma nad poprzeczką. W 28 min. wybieg Garbienia, na ciskanego przez Sjomana, ostry strzał wypuszczony z rąk przez bramkarza, piłka idzie znów do Garbienia, który z paru kroków strzela w stojącego w bramce obrońcę — róg. W 26 min. znów róg dla naszej drużyny. Centrę Mullera puszcza.fatalnie pod nogą Loth i Adamek. W 31 min. strzał Garbienia tuż nad poprzeczką. Wolny, podyktowany za faul, z linji pola karnego broni pewnie w 36 min. Górlitz. W 38 min. strzał Reymana obok słupka. 40 min. strzał Kuchara i wnet Garbienia w aut. W 41 min. wolny z linji karnego pola, broni w ostatniej chwili Sjoman na linji bramki. Jeszcze Garbień fatalnie pudłuje z kilku kroków. Ostatnie minuty należą do Finlandji, dając jej w zysku róg, z którego strzał idzie w aut i sędzia kończy zawody. Rezultat 1:0, rogów 8:2 dla Polski.

Drużyna Finlandji zaprezentowała się bardzo sympatycznie, jednak pod względem gry znacznie nam ustępuje. Bez wyraźnego stylu stara się grać dołem, jednak z powodu niedostatecznego wyszkolenia technicznego często przechodzi w grę górną. Taktyka i kombinacja w ataku dość prymitywne. Głównie grano lewem skrzydłem, centry jego nie były jednak wykorzystywane. Pozatem brak strzałów w ataku. Na plusy należy zapisać dużą ambicję i wytrzymałość, nie zły start (jednak bieg z piłką słaby), dość dobra gra głową. Najlepsi: trio obronne, środek pomocy i lewe skrzydło. Finlandja wystąpiła w następującym składzie: bramka — Tammisalo, obrona — Sjoman i Sydman, pomoc Karjagin, Soinio i Virta, atak: Siive, Koponen, Eklof, Fallstróm i Kelin. Drużyna polska, którą kapitan PZPN. wystawił w składzie Górlitz (bramka), Markiewicz, Karaś, (obrona) Spojda, Kuchar, Hanke, (pomoc), Muller, Garbień, Reyman, Loth II., Adamek (atak) — grała dość dobrze i ambitnie, uderzał jednak brak zgrania, szczególnie u środkowej trójki ataku, z której każdy gracz był z innego klubu i z innego miasta. Górlitz w bramce nie miał pola do popisu, interwenjował rzadko, zawsze jednak pewnie i stylowo, podobał się też ogólnie, po raz pierwszy oglądającej go publiczności war szawskiej. Z obrońców, Karasiak był lepszym od Markiewicza, nie może się jednak pozbyć zbyt górnych wykopów i gry na efekt „dla galerji”. Galerja też nagradzała go oklaskami i obdarzyła mianem „wesołka”. Markiewicz znacznie lepszy niż na zawodach z Ameryką, jednak, szczególnie w pierwszej połowie niezbyt pewny. W pomocy Kuchar wybijał się ponad całą drużynę swą niezmordowaną pracą, świetną grą głową, startem do piłki i taktyką przy akcji defenzywnej. Już na zawodach z Ameryką był bohaterem dnia, teraz grał może jeszcze lepiej, a w każdym razie le piej wspomagał atak. Podaniom jego brak dostatecznej prezyzji, nie można im jednak odmówić celowości. Spojda dobry, wyróżniał się dobrym ustawianiem się i podaniami. Hanke pracowity, tylko źle obstawiał skrzydło. W ataku doskonale grał Reyman, najlepszy obok Kuchara gracz w drużynie, Jemu też zawdzięczamy zwycięstwo, tak jak Kucharowi utrzymanie tego zwycięstwa. Skrzydła dość różnorodne. Muller znacznie lepszy technicznie od Adamka, grał z myślą, brak mu szybkości. Adamek lepszy biegowo, ładniej centruje i był więcej zatrudniony, Brak mu jednak techniki. Garbień miał swój najsłabszy dzień. Grał nieruchliwie, podawał nie dokładnie i strzelał źle. Głównie jednak brak mu szybkości, zabierano mu piłki z „pod nosa”, a gdy był zupełnie sam zdawało się, że nie wie co z piłką robić. Zawiódł pokładane w nim nadzieje również Loth II. Coprawda otrzymywał w większości piłki wtedy, gdy był obstawiony, gdy zaś miał dobrą pozycję zapominano o nim. Nie posiada on jeszcze dostatecznego opanowania piłki, aby mógł ją pewnie chwycić, będąc naciskanym przez przeciwnika. Jest jednak dobrym przebojowcem i dobrze strzela, nie umiano go jednak odpowiednio wykorzystać.

Nie chcemy krytykować Kapitana Związkowego, tem bardziej, że Polska zawody wygrała, nie możemy jednak nie wyrazić naszego przekonania że drużyna Polska nie była zbyt szczęśliwie zestawiona. Szczególnie trójka środkowa nie rozumiała się zupełnie. Prawdopodobnie błędem było pominięcie Bacza, który byłby lepszy od Lotha i Garbienia, oraz Bułanowa II. zamiast Hankego. Sędzia p. Zenisek z Pilzna (Czechosłowacja) bardzo dobry. Publiczność zawiodła, wszystkiego około 3000. Jot-Jot. (Szczegółową krytykę i ocenę gry w następnym numerze).


Sport lwowski

Nr. 102. Lwów, środa 6 sierpnia 1924. Rok III.

Polska — Finlandia 1:0 (O: O). Polacy poraź pierwszy w Helsingforsie — Przyjazd Finów — Skład drużyn — Przebieg gry — Opinja pp. Obrubańskiego, sędziego, kapitanów drużyn i nasza -— Bankiet.

Poraź pierwszy polska reprezentacja spotkała się z finlandzką w ubiegłym roku dnia 23 września w Helsingforsie, stolicy Finlandji. Przegraliśmy wówczas 5 : 3 (3:1), skład jednak naszej reprezentatywki nie był kompletny (Wiśniewski; Olearczyk, Cyll: Gieras, Śliwa, Spojda; Słonecki, Batsch, Staliński, Kowalski, Muller); gracze Cracovii wyjechali wówczas do Hiszpanji i tyły nasze zostały zupełnie osłabione. Pod koniec jednak tych zawodów drużyna nasza znacznie górowała nad Finami, zaznaczając swę przewagę rogami, lepszem tempem i bezustannem prawie atakowaniem bramki przeciwnika.

Zawody niedzielne były rewizytą sportowców kraju, stojącego na polu sportu na wyżynie światowej, to też zainteresowanie się sfer sportowych polskich zawodami tymi było ogromne. Kapitan Związkowy p. Obrubański już na kilka dni przed zawodami przybył z Krakowa do Warszawy i razem z WZPN pracował nad przygotowaniem zawodów i przyjęciem gości. Ci przybyli do Warszawy w piątek wieczorem. Gracze polscy zjechali się w sobotę i zamieszkali w hotelu Bristol. Zawody odbyły się w niedzielę o godz. 5 tej popoł. na boisku Agrykoli. Pierwsi weszli na boisko Finowie, witani burzą oklasków i hymnem narodowym, po nich nasza jedenastka. Pogoda dopisała, publiczność jednak niekoniecznie (około 4.000). Zawody wzorowo prowadził p. Zenisek z Czechosłowacji.

Skład drużyn. Polska: Górlitz; Karaś, Markiewicz ; Hanke, W. Kuchar, Spojda ; Adamek, J. Loth, Reymann, Dr. Garbień, Miller (kpt.) Finlandja: Tammisalo; Ludman, Koskonen; Mantila, Soinio, Wirta; Silve, Koponen, Eklóf (kpt.), Fallstrón, Kelin.

Przebieg gry. Zaczyna Finlandja. Przez pierwsze chwile obustronne ataki, z których Polska wychodzi zwycięsko i obejmuje inicjatywę w swe ręce aż do końca pierwszej połowy gry. Już w 3 min. Adamek centruje lecz J. Loth przepuszcza pitkę, która staje się łupem obrońcy, za chwile to samo, tylko sytuację ratuje znowu bramkarz. Odrazu wybija się w grze Kuchar. który jest wszędzie a nawet leżąc na ziemi, jeszcze piłkę podaje naszemu atakowi. W 8 min. Reyman wypracowuje pierwszy róg dla Polski lecz sam go psuje, strzelając bombę ; i znowu w 10 min. z centry Adamka ta sama historja. Za faul Hankego sędzia dyktuje rzut wolny dla Finów ; sytuacja szczęśliwie wyjaśniona przez Markiewicza i Karasia — piłka znowu w rękach naszego ataku. Garbień przy piłce — zdawało się pewna bramka — niestety zadługo się namyślał i tylko róg wywalczył nie wyzyskany. Formalne gniecenie Finów brak jednak w tem gnieceniu głowy ; J. Loth skandalicznie nie wyzyskuje pewnej sytuacji. Po kwadransie gra przenosi się pod bramkę Polski i po walce na prawem skrzydle Finowie wywalczają dla siebie pierwszy róg w 19 min., sytuacja bardzo niebezpieczna dla nas, którą wyjaśnia wspaniałem podaniem piłki głową Kuchar, atak nasz chwyta, podciąga i jest w 20 min. trzeci róg dla nas — J. Loth znowu fatalnie przepuszcza ; wogóle Adamek z Lothem nie zgrani, stwarzali czasami pozycje, w których obaj razem szli do piłki, opuszczając swe stanowiska, dwóch zaś koło jednej piłki niema co robić. W 28 min. sędzia dyktuje za faul rzut wolny prawie z linji pola karnego, strzela Reyman a piłkę J. Lothowi wybija obrońca, to znowu Garbień oddaje strzał — istną bombę nie do obrony — ponad prawy róg — zdeterminowany Kuchar strzela sam ze środka pola wprost na bramkę lecz bramkarz strzał taki daleki musi złapać. W-34, 35 i 36 min. następują rogi dla Polski fatalnie niewyzyskane przez atak polski, wnet zaś potem Wacek znowu strzela, silnie jak piorun, w ręce bramkarza. To znowu Hanke podaje Adamkowi, ten Lothowi — bramka pewna, — tymczasem strzał koło słupka; taką samą bombę znowu Reyman strzela... ponad bramkę. W 42 min. Górlitz broni wspaniałym wykopem — miałem wrażenie, iż to obrońca oddał piłkę a nie bramkarz; na chwycenie piłki rękoma nie było już czasu i tu Górlitz pokazał wysoką swą klasę. Jeszcze kilka ataków naszych i koniec połowy.

W drugiej połowie gry przez 15’ drużyny fińskiej nie można było poznać; rozwijając szalone tempo, atakują naszych i często bramce zagrażają ; natrafili jednak dopiero teraz na wspaniałe nasze tyły — Kuchar pracuje jak maszyn a, jest wszędzie, sekundują mu dzielnie Spojda i Hanke, spokojnie zaś i pewnie odbijają piłkę dalekimi rzutami obrońcy nasi Markiewicz i Karaś. Wyczerpuje się energja Finów—nasi to tempo wytrzymali i sami ujmują inicjatywę w swe ręce. Reyman przebija się w 14 min. z piłką .przez obrońców, z tyłu go też przed bramką faulują — gwizd sędziego — w tej chwili strzał Reymana — piłka w siatce — i podwójny gwizd sędziego a bramka dla Polski przyjęta żywymi oklaskami. Kilkanaście minut upływa teraz na obopólnem zmaganiu się; grą swoją wybija się Spojda, to znowu Kuchar oddaje celny lecz chwycony strzał, również Górlitz pięknie broni a tricki Karasia wywołują salwy śmiechu — gracz to nie tylko pewny lecz i humoru nie pozbawiony. W 29 min. i w chwilę potem dwa rogi, wypracowane przez Garbienia, lecz niewyzyskane i znowu obrona nasza wspaniale się spisuje — pomoc podaje, by atak za chwilę to zepsuł. W 33 min. sytuacja dla Finów, zdawało się bez wyjścia, Reyman ma piłkę od Wacka i zamiast ją oddać Garbieniowi, strzela przy sytuacji, gdzie zrobienie bramki było niemożliwością. Bardzo wiele piłek otrzymuje Miller, centruje jednak za nisko, Ataki nasze żywsze, znowu strzał Garbienia, po którym on sam kiwnął lekceważąco i ze zniechęceniem ręką. W ostatniej minucie rozpaczliwy atak Finów — nawet róg dla nich, z. którego omal, że nie wyrównanie, lecz tuż po strzale gwizd i zakończenie zawodów. Statystyka. Rogów 8 : 3 (6 : 1) dla Polski ; strzałów na bramkę 21:7 (12:2) dla Polski; pozycji spalonych 10:10; fauli 13 : 11 dla Polski ; autów bocznych 25: 20 dla Polski, obok bramki 10:9 dla Polski. W ilości strzałów na bramkę zaznacza się zdeklarowana przewaga Polski.

Co mówią: kpt. związkowy p. Obrubański. „Bramkarza, obrony i pomocy z Kucharem byłem .pewny; w ataku miałem pewne skrupuły co do obu łączników — niestety — spełniły się one, również lewe skrzydło nasze miało ciągle piłki, lecz źle były one centrowane. Biorąc lewego łącznika, spełniłem wolę Lwowa, prawego — wolę Warszawy — lecz prawdę powiedziawszy — nie miałem innych graczy ; Kowalski, Balcer obecnie nie mają treningu. Chruściński nie pewny. Na zawody z Węgrami mam. tyły pewne — atak jednak ulegnie zupełnej zmianie.

Sędzia z Pilzna Jenisek: Drużyna Polski powinna była wygrać różnicą 4 bramek, brak zrozumienia się w ataku; po Finlandji spodziewałem się czegoś innego. Zadanie miałem łatwe, gra nadzwyczajnie fair. Kpt. drużyny finlandzkiej Eklóf: Tak jak 1:0, mogliście wygrać i 4 : 0; gdyby nie dwóch graczy u Was, środek pomocy (Kuchar) i obrońca Karaś — byłby wynik inny; wasz środek pomocy, to fenomen. (J nas zawiodły skrzydła a środkowi ataku rzadko przychodzili do głosu. Serdecznie waszej drużynie gratuluję. Kpt. polskiej drużyny Miller: Zawiedliśmy w ataku ; dusiliśmy i dusiliśmy a źle strzelali. Garbień miał pecha ; na drugi raz strzeli z takich samych pozycji dwie bramki i będzie najlepszy. Pomoc nasza idealna, nam w ataku wytchnąć nie dała. Finowie zawiedli zupełnie w biegach.

Nasza opinja: Przed zawodami pisaliśmy, iż hasz atak zawiedzie. Tak się stało. Gracze ci, może jednostkowo dobrzy, w swych drużynach b. dobrzy—-razem zestawieni wykazali zupełny brak orjentacji, grali na oślep. Pełny atak innej drużyny (np. Pogoni, Wisły, Polonji, Warty) zawody te byłby z łatwością przy tych tyłach wygrał różnicą 5—6 bramek; z tego, co widział kpt. związkowy, wyciągnie on odpowiednie wnioski. Najlepszym na boisku był W. Kuchar, fenomenalny w grze głową, ustawianiu się, zasilaniu ataku piłkami, nawet w strzałach do bramki ze środka boiska. W ataku, Reyman b. dobry i pracowity, za to obaj łącznicy zawiedli zupełnie, skrzydła przeciętne, w centrach słabe. Górlitz i obaj obrońcy bez zarzutu. Na zawody z Węgrami należy tylko dobrze zastanowić się nad atakiem, tyłów nie zmieniać, zresztą taką nawet opinję wyraził kpt. związkowy, który tej niedzieli powinien być na zawodach Lwowa z Warszawą, następnej zaś przypatrzyć się Warcie. Finowie zawiedli zupełnie: ani biegu, ani stoppingu, ani nawet kombinacji— tylko grali ofiarnie, czasem z rozpaczą i tempo wytrzymali. W, zespole swym mieli kilku graczy, którzy przed zawodami będąc rano na boisku, rzucali dyskiem (w ubraniu) do 40 mtr. — kulą 13 50, Eklóf zaś, to słynny skoczek narciarski ; w piłce jednak okazali się oni b. słabymi.

Wieczorem odbył się bankiet w hotelu Europejskim, na którym w serdecznych słowach witał gości prezes Związku Dr. Cetnarowski, odpowiedział mu prezes Finów p. Karvonew, poczem przemawiali prezes Polonji p. F. Loth, sędzia p. Zenisek i p. Wąsowicz

Sportowiec: tygodnik ilustrowany, poświęcony wszelkim gałęziom sportu: oficjalny organ Toruńsk. Zw. Okręg. Piłki Nożnej: oficjalny organ Toruńskiego Klubu Sportowego. R.2, 1924, nr 43 1924.08.14

Polska—Finlandja 1:0 (0:0)

Warszawa, 10. 8. 24. r.

Dziś w parku im. Sobieskiego odbył się mecz między reprezentacjami wyżej wymienionych państw.

Skład drużyny polskiej przedstawiał się jak następująco: Goerlitz (I. F. C. — Katowice); Karaś (L. K. S. — Łódź), Markiewicz (K. S. Wisła — Kraków); Spojda (K. 5. Warta — Poznań), Kuchar Wacek (K. S. Pogoń — Lwów), Hanke (K. S. Pogoń — Lwów); Adamek (T. S. Wisła — Kraków), Loth II. (K. S. Polonja — Warszawa), Reyman 1. (T. S. Wisła — Kraków), Garbień (K. 5. Pogoń — Lwów), Muller (K. S. Czarni — Lwów).

Skład drużyny finlandzkiej zaś był następujący: Taramisalo, Zydman, Coskinen, Manlila, Sainio, Wirta; Silve, Kopenen, Ekloef, Vallstroem, Kelin.

Los wygrywa Polska, więc grę zaczyna Finlandja. Pierwsze minuty gry nie należą do zbyt ciekawych. Obie strony wypatrywują słabe strony u przeciwnika. Ale w ciągu gry uwidocznia się przewaga reprezentacji Polski, która umiejętnie i planowo obstawia graczy finlandzkich »Skrzydła, a szczególnie Adamek wypracowują szereg pozycji, których jednakże środkowa trójka nie wykorzystywuje wcale, strzelając w aut, lub nad poprzeczkę. I tak Loth II. zmarnował jakie 4 pewne pozycje, a Garbień dwa razy tyle. U gości szczególniej pracują skrzydła i obrona, dzięki której rezultat do przerwy pozostał 0:0.

Po przerwie dalej przewaga Polski. W 14 m. Reyman I. pięknym przebojem, daje ostry i nie do obronienia strzał, który został uwieńczony jedyną zresztą tego dnia bramką na korzyść Polski. Zaszedł przytem, dość ciekawy incydent. Gdy Reyman był już w odległości jakich 9 m. od bramki został sfaulowany przez jednego z graczy finlandzkich, lecz mimo to nie tracąc przytomności daje strzał w chwili, gdy sędzia odgwizdał rzut karny. Bramkę zdobytą z tego strzału sędzia uznał za ważną i już nie dał ruchu karnego. Rezultat ten mimo obustronnych wysiłków pozostał już aż do końca zawodów. Rogów 7:2 dla Polski. Z gości na wyróżnienie zasługują: skrzydła, obrona i środek pomocy. Dzięki obronie Finlandja nie poniosła większej klęski, bowiem bramkarz bronił nieszczególnie. Najofiarniej pracowali skrzydłowi, wyrabiając środkowej trójce szereg dogodnych pozycji, z których ta jednak nie korzystała. Zresztą atak o ile jeszcze dobry w polu, o tyle pod bramką niezdecydowany. Pozatem cechowało jeszcze Finnów: ładna technika w podawaniu głowę, planowy stopping i pewny choć nie częsty start do piłki.

Z części polskiej przedewszystkiem najlepszą była pomoc w osobach: Spojdy, Kuchara i Hankego. Wszystkie prawie ataki finlandzkie rozbijały się jak o mur o linję pomocy, która jest najlepsza dotychczas w Polsce widzianą. Z obrony wyróżniał się Karaś, który bronił doskonale. Markiewicz jego partner nie wyróżniał się zbytnio. Z ataku wyróżniał się jedynie Reyman, który jednak sam jeden nie wiele mógł zdziałać, mając do pomocy Lotha II. lub Garbienia. Szczególniej ten ostatni grał jakby od niechcenia, co się dość fatalnie odbijało na całokształcie gry.

Sędzia p. Zanisek (Pilzno-Czechosłowacja) był jednym z najlepszych arbitrów dotąd widzianych w Warszawie. Wszystkie jego orzeczenia zarówno gracze obu stron jak i publiczność przyjmowała życzliwie. Cechował go przedewszystkiem spokój, a po wtóre bezstronność, słowem prawdziwy typ i ideał sędziego. Publiczności jak na międzynarodowy match dość mało, bo około 4000. N. E.