1925.03.08 1.FC Katowice - Wisła Kraków 3:3

Z Historia Wisły

1925.03.08, Mecz towarzyski, Katowice,
1.FC Katowice 3:3 (2:2) Wisła Kraków
widzów: 1.000
sędzia: Sternberg
Bramki





(k)
0:1
0:2
1:2
2:2
2:3
3:3
Mieczysław Balcer
Mieczysław Balcer


(sam.) Pohl

1.FC Katowice
Wisła Kraków
Kazimierz Kaczor
Witold Gieras
Stanisław Czulak
Józef Adamek
Henryk Reyman
Mieczysław Balcer

trener: Imre Schlosser
Szpałek obronił 2 rzuty karne bite przez Reymana

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Gra nie stała na wysokim poziomie. Prowadzona była „w ostrym tempie i bardzo brutalnie". Wisła grała z wolą zwycięstwa i uzyskała początkowo przewagę, ale dobrze dysponowany bramkarz Szpałek obronił nawet 2 karne bite przez Reymana. „Czerwoni” prowadzili w II. połowie 3:2 i stracili zwycięstwo po rzucie karnym.

Przeważająca technicznie i taktycznie Wisła nie potrafiła pokonać twardo grających Ślązaków. Dość powiedzieć, że gracze obrzucali się błotem "dając dowód stopnia inteligencji". Na podstawie: Tygodnik Sportowy nr 11; Stadion nr 11; Przegląd Sportowy nr 10/13

Tygodnik Sportowy

ROK V. KRAKÓW DNIA 11 MARCA 1925 ROKU. NR11-

8. III. Wisła (Kraków) — IFC Katowice 3:3 (2:2).

Miast zawody te poddać krytyce, chciałbym zakomunikować T. S. Wisła, mistrzowi Krakowa, sięgającemu Po wieniec laurowy Mistrzostwa Polski, że lFC., z którym dziś grał, jest zdekompletowany, 2) że z całej pierwszej drużyny grało wszystkiego 3-ch graczy, a reszta to chłopcy z II i III drużyny, 3) że w Krakowie grała taż sama drużyna i że rezultat 3 : 2 był bodajże dziełem Przypadku, 4) że IFC. stoi na 5. miejscu w śląskiej tabeli mistrzowskiej. Otóż po tym krótkim wstępie zapytuję graczy Wisły, czy powyższy rezultat nie powinien ponsowym rumieńcem oblać ich lic ? Czyście po to przyjechali na Śląsk, ażeby pokazać, że „tak“ gra mistrz Krakowa? A może w tej chwili przerwiecie mi i powiecie, że przyjechaliście z 3 rezerwowymi? Nie, panowie! Wam nie wolno się tem tłumaczyć! Wam, którzy chełpicie się, że posiadacie 2 pełne I-sze drużyny, nie wolno uciekać się do tłumaczenia, godnego pierwszej-lepszej drużyny, ale nigdy mistrzowskiej. Gdzież są wasze umiejętności mistrzowskie? Czem różnicie się od każdej przeciętnej pierwszej drużyny? Czem chcecie zdobyć Mistrzostwo Polski? Gdzież źródło waszych pretensji mistrzowskich, skoro skromna, stojąca na szarym końcu tabeli mistrzowskiej, drużyna Śląska potrafi z wami przegrać tylko przez jedenastkę (karny), a następnej zaraz niedzieli wychodzi z wami na remis ? Czy te dwa rezultaty z IFC. nie powinny raczej skłonić was do zaniechania gier mistrzowskich i oddania swoich punktów przez walkower? Tak, panowie z Wisły! To byłoby napewno bardziej trafne, niż pokazywanie takiej gry i takiego, jak dziś, zachowywania się na boisku. Czy może chcecie, bym wam przypomniał, jak dziś na boisku zachował się Wójcik, gracz waszej I-szej mistrzowskiej drużyny? Prawda, że to zbyteczne, wszyscy widzieliśmy! I jeśli użyłem zbyt może gorzkich słów — wybaczcie mi panowie, ale zarówno my fachowcy, jak i publiczność, wymagamy od mistrzowskiej drużyny więcej, niż od zwykłej sobie drużyny.

Z graczy Wisły podobali się Kaczor, Gieras i Czulak, z IFC. bramkarz Spalik, Pohl, Wieczorek. Sędzia p. Felis dobry.

Kurjer Sportowy

Nr. 1. Kraków, 10 marca 1925 Rok I.

K R A K Ó W . Najwcześniej rozpoczął sezon mistrz okręgowy. Na pierwszy ogień poszła „Krowodrzan”. Czerwoni wykazali, że w zimie pracowali nad sobą. Miłą niespodziankę sprawili drugoklasowi. _ Nie tylko opierali się dzielnie, ale nierespektując mistrza, atakowali ambitnie. Rezultat 4 :1 dla Wisły, jest bardzo pochlebny dla Krowodrzy, która uległa rutynie i technice. Póź­niej rozgromili czerwoni „Koronę” 12 :0. Następnym przeciwnikiem Wisły był K. S. Podgórze, które bohatersko walczyło i walczy o unieważnienie mistrzostwa klasy B i w KZOPN. i w PZPN. Na boisku jednak nie sprawiała się drużyna Podgórza równie walecznie, i gdyby nie początek sezonu i t. d. , i t. d. , należałoby się zapytać, na czem taka drużyna opiera swe aspiracje do I-ej klasy. Przegrana 10 :0 nie by­łaby szczególnem poleceniem. Te trzy matche w charakterze trainingowym miały przygotować Wisłę do spotkania z X. F. C. z Katowic. Drużyna Katowicka straciła wiele z swych zalet, któremi się odznaczała w ubiegłych łatach. Utrzymywała charakterystyczną dla wszystkich drużyn śląskich, bojowość i ostrą grę. Jakkolwiek niekompletna, była dla Wisły niełatwym do pokonania przeciwnikiem, a rezultat wykazał też nieznaczne zwycięstwo Wisły 3:2. Z pewnemi też obawami spoglądano na rewanż Wisły w Katowicach w ubiegłą niedzielę. „Czerwoni” wyjechali zdekompletowani, co nie wróżyło laurów w spotkaniu z żądnym rewanżu przeciwnikiem. I w tem spotkaniu Wisła nie pokonana, gdyż po bardzo ostrej grze wynik był nierozstrzygnięty 3:3.