1925.09.11 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 2:4

Z Historia Wisły

1925.09.11, Mecz towarzyski, Warszawa, Boisko w Parku Sobieskiego, 16:30
Polonia Warszawa 2:4 (2:2) Wisła Kraków komb.
widzów: 3.000
sędzia: mjr. Dudyk
Bramki

Grabowski 15'
Tupalski


0:1
1:1
2:1
2:2
2:3
2:4
1' Stanisław Czulak


Jan Reyman
Jan Reyman
Jan Reyman
Polonia Warszawa
2-3-5
Gross
Czajkowski
Bułanow
Mazurkiewicz
Loth I
Loth IV
Hamburger
Tupalski
Grabowski
Loth II
Krygier

trener:
Wisła Kraków komb.
skład niepełny:
Tadeusz Łukiewicz
Aleksander Pychowski
Tadeusz Ostrowski
Jan Kotlarczyk
Witold Gieras
Karol Bajorek
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Marian Szpórna
Jan Reyman
Mieczysław Balcer

trener: brak
Według "Polski Zbrojnej" gol na 4:2 Marian Szpórna.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy Nr 37 (226). Środa, dnia 16 września 1925, Str. 12:

Wisła – Polonia 4:2(2:2), dnia 11 września. Boisko w Parku Sobieskiego.

Przed debiutującym po raz pierwszy na gruncie stołecznym nowym członkiem warszawskiego kolegium sędziów mjr. Dudrykiem stają drużyny w składach następujących:

Wisła: Łukiewicz; Pychowski – Ostrowski; Kotlarczyk – Gieras – Bajorek; Adamek – Czulak – Szpurna – Reyman III – Balcer.

Polonia: Gross: Czajkowski – Bułanow II; Mazurkiewicz – Loth I – Loth IV: Hamburger – Tupalski – Grabowski – Loth II – Krygier.

Już pierwsza minuta przynosi Wiśle cenny punkt: szybki Adamek ucieka niemogącemu go utrzymać Lothowi IV i pod samą bramką podaje do środkowej trójki. Piłka znajduje sobie jakoś drogę wśród lasu nóg i wpada do siatki.

Pierwsze 15 minut upływa pod znakiem ogromnej przewagi krakowian, którzy w stracie, technice, grze głową i biegach górują nad warszawiakami bezapelacyjnie. Adamek hołdujący zresztą zasadzie, że skrzydło powinno stać na spalonym bez względu na takie czy inne przepisy – zawsze, gra wprost koncertowo. Jego cudowne biegi i ciągłe krytyczne sytuacje, jakie wytwarza, budzą niekłamane oklaski widowni. Niestety, do gry tego najlepszego na meczu tym gracza na boisku reszta jego partnerów nie może się jakoś dostroić. To też , w rezultacie, ów kwadrans mija bez uzyskania przez Wisłę dalszych punktów, a do głosu zaczynają dochodzi gospodarze. Cóż, kiedy cała ich drużyna, z wyjątkiem Bułanowa II, a częściowo i Krygiera jest dziwnie jakoś niedysponowana. Czajkowski nie trafia w piłkę „z zasady”, Gross z zasady nie chwyta jej wręce, lecz broni nogą a pomoc gra wprost skandalicznie. Loth I nie może piłki nawet „powąchać”, a gdy błąd przeciwnika skieruje ją ku niemu, to poto tylko, aby coprędzej oddać ją któremuś z graczy Wisły. W napadzie niema również ani jednego gracza. Mimo tak słabej gry całość Polonii, zdobywa się ona nie tylko na wyrównanie ale nawet na chwilowe prowadzenie. Oba te punkty, jak zresztą wszystkie w dniu tym uzyskane nie przynoszą bynajmniej honoru napadom, a są jedynie wynikiem słabej gry tyłów. Chwilowe te niepowodzenia Wisły bynajmniej nie deprymują. Czując swą wyższość nad przeciwnikiem, pracuje ona spokojnie i celowo i wkrótce fatalne nietrafieni w piłkę przez Czajkowskiego przynosi wyrównanie przez Reymana III. Po przerwie Wisła bierze inicjatywę gry niemal całkowicie w swoje ręce, a dwie zwycięskie bramki są wyłącznie zasługą Adamka, którego upór off side’owy został w rezultacie uwieńczony powodzeniem. Egzekutorem obu tych bramek był szybki Reyman. Sędzia mjr. Dudyk, okazał duże zrozumienie prowadzenia gry.

Kurjer Sportowy

Nr. 28. Środa, 16 Września 1925 Rok I. W A R S Z A W A .

ZAWODY JUBILEUSZOWE POLONJI.

Wisła (Kraków) — Polonja 4 :2 (2:2).

Wisła w tym roku gościła w Warszawie po raz pierwszy. Trudno coś więcej o niej napisać, bo niewidziało się drużyny w pełnym składzie. Brak było graczy najwybitniejszych, to też i gra na tem wiele ucierpiała. Wisła wystąpiła w następującym składzie: Łukiewicz, Pychowski; Ostrowski, Bajorek; Gieras, Kotlarczyk, Adamek, Czulak, Szpurna, Reyman III, Balzer. Polonia przeciwstawiła skład następujący: Gross; Czajkowski, Bułanow, Mazurkiewicz; Loth I, Loth IV, Hamburger, Tupalski, Grabowski, Loth II, Krygier.

Pierwsza minuta gry przynosi już punkt Wiśle, zdobyty przez Czulaka. Gra jednak nie przybiera na tempie. Wisła oszczędza się na Pogoń. Polonja rusza się bardzo mało. Ataki jednej i drugiej strony mało dokładne, wszyscy kopią zamiast grać. Słabi bramkarze jednej i drugiej strony stwarzają dużo groźnych sytuacji. Wisła przeprowadza swoje ataki Adamkiem, który tego dnia był naprawdę pierwszorzędny. Kilka razy ładnie uciekł z piłką Balzer. Do przerwy Polonia strzela dwie bramki, Wisła wyrównuje tuż przed przerwą.

Po przerwie obraz gry zmienia się na korzyść Wisły. Kotlarczyk zmienia miejsce z Gierasem, Reyman III ze Szpurną. Atak gości zaczyna rozumieć się i zagrywa bardzo ładnie. Teraz daje się zauważyć przewaga techniczna Wisły. Reyman III, Czulak i Adamek stwarzają coraz groźniejsze sytuacje podbramkowe, które wyjaśnia Bułanow lub Gross. Janek Reyman oddaje kilka pięknych strzałów na bramkę, z których dwa grzęzną w siatce.

Wisła była lepszą i na ten wynik w zupełności zasłużyła. Bramkarz jej Łukiewicz miał słaby dzień. Druga bramka przepuszczona fatalnie. Z obrońców lepszy. Pychowski. W pomocy bardzo dobry Gieras i Kotlarczyk. Napad zaczął grać dopiero w drugiej połowie. Szpurna jako kierownik napadu słaby. Reszta dobra, Polonja grała słabo. Na wysokości zadania stali jedynie Bułanow i Krygier, który oddał kilka ładnych centr. Sędziował p. Dudryk.

Sport lwowski

Nr. 152, Lwów, środa 16. września 1925. Rok IV.

Jubileusz „Polonii" warszawskiej.

Dobrze i udatnie wypadły trzy dni uroczystości 10-Iecia Polonii. Program urozmaicony, jak na schyłek sezonu bardzo emocjonujący — zapisał się miłe w pamięci Warszawy, mniej jednak dodatnio w pamięci Lwowian, których chluba — „Pogoń" — zapisała w owych dniach w swej kronice pierwszą klęskę sezonu, poniesioną z krajową drużyną. Jak się to stało — o tern poniżej.

11. IX. Wisła - Polonia 4 : 2 (2 : 2).

Zawody te były faktycznie otwarciem turnieju jubileuszowego. Wisła wystąpiła bez Reymana I, Kaczora i Markiewicza. Spotkanie dało obraz gry nie zbyt ciekawej a miejscami i nudnej z powodu ospałego tempa, które narzucili gospodarze, a któremu goście podporządkowali się, z wyjątkiem 20-tu m. drugiej połowy, w których pokazali przebłyski gry kombinacyjnej. Jubilacie mimo, iż pokazali grę słabą a może i niezbyt ofiarną a tembardziej ambitną nie zasłużyli na klęskę w takim stosunku. Goście natomiast dali grę spokojną, ładne zgranie a zarazem zrozumienie pomocy z atakiem, którego wynikiem był ostateczny sukces. Bramki padają w 2-iej m. ze strzału Czulaka, w 20 ej wyrównanie Grabowskiego, w 27-ej prowadzenie Tupalskiego, w 35 ej wyrównanie Reymana III, w 62 ej prowadzenie Reymana III wreszcie w 72-ej zwycięstwo ze strzału Reymana III wreszcie w 72-ej zwycięstwo ze strzału Reymana III Zawodami kierował mjr. Dudryk dobrze