1925.11.29 Wisła Kraków - 20 pp 5:1

Z Historia Wisły

1925.11.29, Mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 14:15
Wisła Kraków 5:1 (0:1) 20 pp
widzów:
sędzia: Gauda z Krakowa
Bramki

Jan Reyman
Jan Reyman
Mieczysław Balcer
Mieczysław Balcer
Stanisław Czulak
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
5:1
Henryk Reyman (k)





Wisła Kraków
2-3-5
Tadeusz Łukiewicz
Aleksander Pychowski
Kazimierz Kaczor
Michał Brzycki
Jan Kotlarczyk
Grafika:Kontuzja.pngWitold Gieras
Józef Adamek
Kramer
Jan Reyman
Stanisław Czulak
Ludwikowski

trener: brak
20 pp

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Kurjer Sportowy

Nr. 39 Środa, 2 grudnia 1 9 2 5 Rok. I.

Wisła — 20 p. p. 5 :1 (0 :1).

Po łatwych sukcesach natrafiła Wisła w drużynie wojskowej na silny stosunkowo opór. Toteż czerwoni w spotkaniu tem wykazali znacznie słabszą formę, aniżeli poprzednio. Gdy po pierwszych z siłą prowadzonych atakach przekonali się, że przeciwnik nie chce być wyłącznie statystą, zapanowało w szeregach gospodarzy najzupełniejsze bezhołowie. Linja ataku straciła najzupełniej kontakt z pomocą, która była w przodzie wtedy, gdy trzeba było wspomagać obronę i na odwrót. Wojskowi po odparowaniu pierwszych ataków, przyczem bramkarz ich schwytał rzut karny za rękę, zabrali się energicznie do pracy i często przypierali, lecz lewe skrzydło, któremu przypadały najpiękniejsze pozycje, było obsadzone najsłabszymi graczami. Pomimo to zdobywa 20-ka pierwszą bramkę z rzutu karnego bitego przez Reymana. Wisła usiłuje wyrównać, ale wojskowi bronią się energicznie, tembardziej, że gospodarze grają przez pewien czas w dziesiątkę, gdyż Gieras kontuzjowany w zderzeniu, musi zejść z boiska. Pauza 1 : 0 dla dwudziestki. Po pauzie atakuje Wisła energicznie, przeciwnik gorzej trenowany zwolna opada na siłach, dzięki czemu przewaga czerwonych coraz większa. Ostatecznie zdobywają gospodarze pięć bramek, z których po dwie strzelają Reyman III i Balcer, a jedną Czulak. 20-ka nie wyzyskała w tym okresie drugiego karnego.

Sędziował b. słabo p. Gauda.


Przegląd Sportowy, nr 48/1925 str. 11:

Wisła - 20 p. p. 5:1 (0:1)

Do pauzy zdawało się, że Wisła będzie miała ze swym przeciwnikiem bardzo trudne zadanie. Nietylko, że wojskowi zdołali utrzymać w pierwszej połowie prowadzenie, ale mieli nawet lekką przewagę. Także i szczęście nie służyła na początku gry Wiśle. Traci ona zaraz z początku gry Gierasa, który kontuzjowany musi opuścić boisko, tak że Wisła długą chwilę gra w dziesiątke. W dalszym ciągu podnieść należy, że sędzia nie uznał zdobytej przez Wisłę bramki, ponieważ piłka, która wpadła do siatki, nastrzeliła po drodze rękę obrońcy wojskowych. Zarządzony rzut karny przestrzelono i potem, jakoby dla rewanżu, zawiniono dość lekkomyślnie na własnem polu karny rzut, który uzyskuje pewnie grający dla wojskowych Reyman I.

Sytuacja po przerwie ulega najzupełniejszej zmianie i to tak dalece, że bramka wojskowych jest oblężona przez całe trzy kwadranse, wyrazem czego jest 5 zdobytych przez Wisłę bramek. Reyman III i Balcer osiągnęli dla swych barw po dwie bramki, piątą zaś zdobył Czulak. Zawody prowadził niepewnie p. Gauda