1926.03.21 Wisła Kraków - Cracovia 1:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nie pokazano 15 wersji pośrednich.)
Linia 3: Linia 3:
| nazwa rozgrywek = A klasa, 1. kolejka
| nazwa rozgrywek = A klasa, 1. kolejka
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
-
| godzina =
+
| godzina = 15:15, niedziela
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb1.jpg
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb1.jpg
| herb gości = Cracovia Kraków herb5.jpg
| herb gości = Cracovia Kraków herb5.jpg
Linia 15: Linia 15:
| strzelcy bramek goście = <br>55' Józef Kubiński<br>64' Józef Kubiński<br>
| strzelcy bramek goście = <br>55' Józef Kubiński<br>64' Józef Kubiński<br>
| skład gospodarzy = 2-3-5<br>[[Tadeusz Łukiewicz]]<br>[[Kazimierz Kaczor]]<br>[[Emil Skrynkowicz]] <br>[[Zdzisław Styczeń]]<br>[[Jan Kotlarczyk]]<br>[[Witold Gieras]]<br>[[Józef Adamek]]<br>[[Stanisław Czulak]]<br>[[Henryk Reyman]]<br>[[Jan Reyman]]<br>[[Mieczysław Balcer]]<br><br>trener: brak
| skład gospodarzy = 2-3-5<br>[[Tadeusz Łukiewicz]]<br>[[Kazimierz Kaczor]]<br>[[Emil Skrynkowicz]] <br>[[Zdzisław Styczeń]]<br>[[Jan Kotlarczyk]]<br>[[Witold Gieras]]<br>[[Józef Adamek]]<br>[[Stanisław Czulak]]<br>[[Henryk Reyman]]<br>[[Jan Reyman]]<br>[[Mieczysław Balcer]]<br><br>trener: brak
-
| skład gości = 2-3-5<br>Mieczysław Szumiec<br>Ludwik Gintel<br>Stefan Fryc<br>Rudolf Hyla<br>Zygmunt Chruściński<br>Tadeusz Zastawniak<br>Józef Kubiński<br>[[Stanisław Wójcik]]<br>Józef Kałuża<br>Stanisław Ptak<br>Leon Sperling<br><br>trener: [[František Kożeluch]]
+
| skład gości = 2-3-5<br>Mieczysław Szumiec<br>Ludwik Gintel<br>Stefan Fryc<br>Rudolf Hyla<br>Zygmunt Chruściński<br>Tadeusz Zastawniak<br>Józef Kubiński<br>[[Stanisław Wójcik]]<br>[[Józef Kałuża]]<br>Stanisław Ptak<br>Leon Sperling<br><br>trener: [[František Kożeluch]]
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
-
[[Grafika:Czas 1926-03-24.JPG‎‎|tumb|right|250px]]
+
 
 +
[[Grafika:1926.03.21 Wisła Kraków - Cracovia.jpg|thumb|right|300px]]
 +
[[Grafika:Stadjon 1926-03-24.jpg‎|thumb|right|200px]]
 +
[[Grafika:IKC 1926-03-30a.JPG|thumb|right|200px]]
 +
[[Grafika:Goniec Krakowski 1926-03-21.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:Goniec Krakowski 1926-03-24.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:IKC 1926-03-19.JPG|thumb|right|200px]]
 +
[[Grafika:IKC 1926-03-20.JPG|thumb|right|200px]]
 +
[[Grafika:IKC 1926-03-20.JPG|thumb|right|200px]]
 +
[[Grafika:IKC 1926-03-23.JPG|thumb|right|200px]]
 +
[[Grafika:Nowa Reforma 1926-03-22.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:Nowa Reforma 1926-03-24.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:Przegląd Sportowy 1926-03-24.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:Nowy Dziennik 1926-03-24.JPG|thumb|right|200px]]
 +
[[Grafika:Głos Narodu 1926-03-22.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:Głos Narodu 1926-03-24.JPG|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:Sport Lwów 1926-03-24.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
[[Grafika:Ilustrowany Kurjer Sportowy 1926-03-21.jpg‎|thumb|right|200px]]
 +
 
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==
-
[[Grafika:Derby na stadionie Wisły 1926.jpg|250px|thumb|right]]
 
-
4000 kibiców. Interesująca, pełna emocji gra. Do przerwy przeważała Wisła i jedną z wielu sytuacji wykorzystał Reyman, strzelając w 29' gola "z bardzo trudnej pozycji". Po przerwie odwrotnie, ataki Cracovii i gole Kubińskiego (10' i 19') po błędach w kryciu Gierasa. Ataki Wisły nie przynoszą rezultatu, mimo iż Reyman nie wykorzystał świetnej sytuacji w ostatnich 20 min. gry. Kotlarczyk wyróżniony, słabi pomocnicy. Rogi 9:3 dla Wisły.
 
-
Na podstawie: Sport lwowski nr 171
 
 +
===”Przegląd Sportowy” z 1928.03.24===
 +
Cracovia — Wisła 2:1 (0:1). Nie zawiedli się liczni widzowie, którzy mimo kapryśnej pogody wyruszyli na boisko Wisły. W spotkaniu tem nie zabrakło dużych sensacyj i dramatycznego napięcia, nie brakło też istotnie dobrej gry, oczywiście tylko w momentach, w których zapominano o groźnych punktach. Warunki gry nie należały do najlepszych, a teren był ciężki i stosunkowo grząski.
 +
 +
Podobnie, jak bywało dotąd, początkowo wyłączna inicjatywę wzięła w swe ręce jedna z drużyn — Wisła i z wyjątkiem kilku nader groźnych ataków Cracovii, zdołała zadokumentować swą przewagę uzyskanym przez Reymana punktem. Po pauzie wszakże role zmieniły się gruntownie. Były teraz długie okresy gry, w których cała drużyna czerwonych nie opuszczała swej połowy boiska i wytężała wszystkie siły do obrony niezwykle zagrożonej bramki.. W takich warunkach świetnie grający Kuliński (Cr.) już w pierwszym kwadransie, zdołał nie tylko wyrównać ale i zapewnić swej drużynie zwycięstwo.
 +
 +
Drużyny grały w następujących składach: Cracovia: Sperling. Ptak. Kałuża, Wójcik. Kubiński; Zastawniak, Chruściński, Hyla; Fryc, Gintel; Szumieć.
 +
 +
Wisła: Balcer, Reyman II, Reyman I, Czulak. Adamek; Gieras, Kotlarczyk, Styczeń; Kaczor, Skrzynkowicz; Lukiewicz.
 +
 +
Z drużyny zwycięzców zwrócili na siebie uwagę: Gintel i Kubiński, a cała Cracovia robiła wrażanie jak najkorzystniejsze. U Wisły przez cały ciąg zawodów, na wyżynie zadania stanęła tylko pomoc, a zwłaszcza Kotlarczyk, tudzież w bramce Lukiewicz. Zawody prowadził p. Rosenfeld. Publiczności zebrało się około 5.000.
 +
 +
(f)
 +
===Sport lwowski===
 +
Nr. 171 Lwów, środa 24 marca 1926 Kok V
 +
 +
KRAKÓW
 +
 +
21. III. Cracovia—Wisła 2:1 (0:1)
 +
 +
Mistrzostwo klasy A. Cracovia: Szumieć; Gintel, Fryc; Hyla, Chruściński, Zastanowniak; Kubiński, Wójcik, Kałuża, Ptak, Sperling.
 +
 +
Wisła: Łukiewicz; Kaczor, Skrynkowicz; Styczeń, Kotlarczyk, Gieras; Adamek, Czulak, Reyman I, Reyman III, Balcer. Przebieg zawodów bardzo interesujący, obfitował w szereg momentów pięknych i pełnych emocji. Do pauzy Wisła była przeważnie stroną atakującą i stwarzała wiele krytycznych momentów pod bramką Cracovii, z których jeden został uwieńczony bramką, strzeloną przez Reymana i z bardzo trudnej pozycji (29').
 +
 +
Po pauzie Cracovia przystąpiła do gry z niesłychaną energją i potrafiła przez długi czas opanować pole gry, zdobywając dwie bramki przez Kubińskiego, nie obstawionego należycie przez Gierasa (10' i 19'). Dopiero na 10' przed końcem Wisła gwałtownie atakuje, jednak napad nie miał szczęścia, a Reyman wprost świetnej sytuacji nie wyzyskał. Cracovia miała najlepszą część drużyny w obrońcach i pomocy, atak nie szczególny; po pauzie nieco lepszy. We Wiśle zawiedli zupełnie obaj skrajni pomocnicy, którzy nie potrafili utrzymać skrzydeł przeciwnika; szczególnie słaby Gieras. Najlepszym na boisku był Kotlarczyk. Rzutów z rogu 9:3 dla Wisły. Sędzia p. Rosenfeld z Bielska. Publiczności około 4000.
 +
 +
 +
 +
 +
==="Stadion" nr 13===
 +
1926.03.24
 +
 +
Cracovia— Wisła 2 :1 (0:1). Mistrzostwo klasy A,
 +
 +
Zainteresowanie, jakie od lat dawnych budzą nieliczne spotkania tych drużyn, w niczem nie osłabło. Tym, którzy od paru lat głoszą, ze piłka traci popularność, każe zamilknąć nastrój w krakowskim światku sportowym, panujący conajmniej od tygodnia. Na ulicy, w kawiarniach, teatrach, kinach i t. p. nie trudno było usłyszeć co parę kroków urywki rozmów, obracających się około tego tematu. Dowiadywano się więc pilnie, jakie będą "składy", poczem tipowano zawzięcie. Tym razem "tip" wypadł decydująco na korzyść Wisły, choć świadczył tylko o braku wszelkiego krytycyzmu u licznych rzesz zwolenników piłkarstwa, Wisła rzeczywiście wybitnie dobra w formie w sezonie jesiennym ub. r., przezywa pechowy kryzys. Od nowego roku miała 7 wypadków choroby lub uszkodzeń pośród swych czołowych graczy. To tez optymizm. panujący powszechnie. nie był bynajmniej udziałem kierowniczych sfer tego klubu. Pogorszyły sprawę ostatnie dni choroby lewego łącznika Wisły, Kowalskiego II. W rezultacie, rzeczy tak fatalnie się ułożyły, ze Wisła musiała wystąpić z dwoma niewyleczonymi graczami w składzie z Reymanem III na lewym łączniku i Gierasem na lewej pomocy. Pozatem skład mniej więcej normalny: w bramce Łukiewicz, obrońcy Kaczor i Skrynkowicz II w pomocy obok wymienionego Gierasa, Kotlarczyk na środku i Styczeń na prawej, w ataku, od prawej, Adamek, Czulak, Reyman I, Reyman III i Balcer. Skład Cracovii obecnie normalny: Szumiec- Gintel, Fryc — Hyla — Chruściński, Zastawniak — Kubiński, Wójcik, Kałuża, Ptak i Szperling. Mimo marnej pogody, w obecności około 4.000 widzów, o godz. 15.20. sędzia p. Rosenfeld zaczyna zawody. Pierwsze okresy gry, mimo obustronnego zdenerwowania, wykazują wyraźną przewagę. Wisły. Atak jej, dobremi kombinacjami, bez ustanku podsuwa się pod bramkę Cracovii, której tyły bronią się nerwowo, ale z poświeceniem. Mimo, ze Adamek kilkakrotnie objeżdża kompromitująco najlepszego Fryca, zawsze Gintel, Chrusciński, lub ktoś z pomocy w decydującym momencie są na stanowisku i ratują przytomnie w groźnych, zda się, nieuchronnych sytuacjach. Sporadyczne ofenzywy Cracovii są mniej groźne i załamują. się, bądź na doskonałym Kotlarczyku, bądź na dobrze pracujących obrońcach, Pół godziny gry stopniowo się wyrównującej, nie przynosi wyniku, dopiero w 30 min. Reyman I z niezwykle trudnej sytuacji, po walce zbliska, z dwoma przeciwnikami, uzyskuje pierwszy i jak się okazało jedyny punkt dla Wisły. Reszta pierwszej polowy przynosi obustronne ataki bezskuteczne i kończy się 1:0 dla Wisły. Po przerwie obraz gry zgoła nie odpowiada oczekiwaniom, Zwykle dotąd od lat bywało, ze Cracovia górując w pierwszych fazach gry, opadała na silach im bliżej końca, oddając głos masywnej fizycznie Wiśle. Tym razem los odwrócił sytuację, Po przerwie Wisła nie do poznania, bez inicjatywy, bojowości, woli zwycięstwa — a Cracovia poczyna pracować z poświeceniem godnem wysokiego uznania. Bramka Wisły, a raczej podbramkowe "regjony", są bez ustanku niemal w ogniu. Nie jest złą i defenzywa czerwonych. Kotlarczyk unieruchamia niebezpiecznego Kałuż, Styczeń trzyma bożyszcze pewnych sfer Krakowa "Munia" (Szperlinga), łącznicy Cracovii, niezbyt dobrzy, bez Kałuży nie mogą stać się groźnymi. ale za to źle przez Gierasa pilnowany prawoskrzydłowy Kubiński, będący w doskonałej formie przechyla szale tego tak ważnego zwycięstwa na stronę Cracovii, dwukrotnie w 11 i 19 minucie, po wolnych i rogach przytomnie wykorzystując błąd lewej strony tyłów Wisły, posyłając piłkę do siatki- Do końca gry pozostaje jeszcze sporo czasu, wystarczająco aż nadto dla Wisły w normalnych warunkach na wyrównanie i zwycięstwo, ale jej dalsza gra nie zapowiada podobnej zmiany szans. Dopiero pod koniec jej zdekompletowany bardzo atak. Czulak ubity statystuje, Reyman III chory od początku gry, bierze się do pracy i znajduje szanse wyrównania przy szczęściu, które jednak tego dnia było wyłącznym udziałem przeciwnika. Rezultat nie ulega zmianie a końcowy gwizdek sędziego wywołuje entuzjazm u białoczerwonych a cichy smutek u gwiaździstych. Bohater dnia, Kubiński, na barkach oddanych wielbicieli opuszcza boisko, to samo nie mija zawsze popularnego Kałuż, poczem podły czas "siąpiący" bez przerwy śnieg i dokuczliwy wschodni powiew w szybkiem tempie opróżniają z roznamiętnionych mas boisko.
 +
 +
Przechodząc do oceny drużyn, muszę grę podzielić na dwie części. Gdy w pierwszej połowie Wisła była strony bezwarunkowo lepszy, w drugiej komplement ten należy się bezwzględnie Cracovii, która nie doznanej dostatecznej przeszkody ze strony osłabłego przeciwnika, przeprowadziła szereg udatnych akcyj zaczepnych, Wprawdzie akcje ofenzywne Wisty w pierwszej połowie, napotykające na świeżego przeciwnika, były może trudniejsze, ale w niczem nie umniejsza wartości takiejż ofenzywy Cracovii w drugiej części gry, ułatwionej niezawodnie okulawieniem Czulaka i Gierasa. — U Cracovii stwierdzić należy kolosalną ambicję, wytrwałość i poświecenie godne wysokiego uznania a wreszcie niespotykaną dotąd u tej drużyny kondycję wytrzymałościową. Jeśli Cracovia dala ze siebie w tem spotkaniu wszystko, na co jej stać było; to nie można powiedzieć tego o Wiśle, której brakło jej zwykłych walorów, U zwycięzców na wyróżnienie zasługują: Gintel w obronie, cala linja pomocy, która zdaje mi się zadecydowała o wyniku i Kubiński w napadzie. Łącznicy nie są wybitni, a Kałuży "brzydził zżycie" Kotlarczyk, podobnie jak to, mniej może skutecznie, czynił Styczeń Szperlingowi. W Wiśle dobrze spełnili swe zadanie bramkarz, mający w drugiej połowie parę niebylejakich momentów i obaj obrońcy. Bodaj czy nie najlepszym na boisku był środkowy pomocnik, Kotlarczyk, gracz o niewidzianie równej formie. Gorzej było z jego sąsiadami, którym bodaj czy nie należy przypisać klęsk: Styczniowi, przez niepotrzebne foulowanie, dające w rezultacie niebezpieczne rzuty wolne- Gierasowi, przez nieobstawianie przeciwników. W ataku przedewzystkiem podnieść należy niezwykle ofiarną i kapitalną grę Reymana I. Obok niego skutecznym był Adamek, zadowalającym Czulak aż do chwili, odkąd boleśnie kopnięty, statystował tylko na boisku w tej chwalebnej intencji, by swem zejściem nie osłabiać ducha u swych partnerów, Reyman III, grający z konieczności, niedoleczony, w miejsce w ostatnich dniach zasłabłego Kowalskiego II. nie dopisał i temu może należy przypisać, ze i Balcer, będący ostatnio w dobrej formie, nie miał okazji do skuteczniejszych wyczynów. Najmniej wytłumaczoną wydaje mi się ogólna słaba forma Wisły w drugiej części gry, objaw u tej drużyny nigdy niespotykany. Objaw ten niezwykły przyprawi też o porażkę i utratę tak bardzo cennych dwu punktów. Gdyby gra jej podobną była do pierwszej polowy, gdyby była normalna, o klęsce nie mogłoby być mowy, skoro jej słaba forma poprzerwowa, pozwoliła, z poświeceniem grającej Cracovii, na zaznaczenie swej przewagi zaledwie dwoma i to bez szczęścia zdobytemi bramkami. Jeżeli w Cracovii da się wyszukać tylko dwa słabsze punkty łączników napadu, to w Wiśle zupełnie słabo wypadły trzy pozycje, tak niezmiernie ważnych skrajnych pomocników i lewego łącznika. Rogów 5 : 3 dla pokonanych
-
Grząskie boisko. Wisła od początku w ataku - udokumentowała to bramką strzeloną przez Reymana. Po przerwie role się odwróciły. 5000 kibiców.
 
-
Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 12.
 
-
4.000 kibiców. Wisła osłabiona chorymi graczami. Mecz wywołał oczywiście spore zainteresowanie w mieście. W kawiarniach typowano zwycięstwo Wisły. Po pierwszych nerwowych minutach do ataku przystępuje Wisła, która "dobremi kombinacjami, bez ustanku podsuwa się pod bramkę Cracovii". Po półgodzinie w miarę wyrównanej gry "Reyman z niezwykle trudnej sytuacji, po walce z bliska z dwoma przeciwnikami, uzyskuje pierwszy i jak się okazało jedyny punkt dla Wisły". W II. połowie nieoczekiwanie to Cracovia lepiej wytrzymała trudy spotkania i uzyskała przewagę. Pomogła w tym kontuzja Czulaka, który "ubity" statystował na boisku. Mecz w śniegu i wietrze. W ataku Wisły "niezwykle ofiarna i kapitalna gra" Reymana. W rogach 5:3 dla Wisły. Sprawiedliwszy remis.
 
-
Na podstawie: Stadion nr 13.
 
[[Kategoria:Rozgrywki A-klasowe 1926 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Rozgrywki A-klasowe 1926 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1926 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1926 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Cracovia]]
[[Kategoria:Cracovia]]

Wersja z dnia 05:33, 7 sie 2022

1926.03.21, A klasa, 1. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 15:15, niedziela
Wisła Kraków 1:2 (1:0) Cracovia
widzów: 5.000
sędzia: Zygmunt Rosenfeld z Bielska
Bramki
Henryk Reyman 29'


1:0
1:1
1:2

55' Józef Kubiński
64' Józef Kubiński
Wisła Kraków
2-3-5
Tadeusz Łukiewicz
Kazimierz Kaczor
Emil Skrynkowicz
Zdzisław Styczeń
Jan Kotlarczyk
Witold Gieras
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Henryk Reyman
Jan Reyman
Mieczysław Balcer

trener: brak
Cracovia
2-3-5
Mieczysław Szumiec
Ludwik Gintel
Stefan Fryc
Rudolf Hyla
Zygmunt Chruściński
Tadeusz Zastawniak
Józef Kubiński
Stanisław Wójcik
Józef Kałuża
Stanisław Ptak
Leon Sperling

trener: František Kożeluch

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

”Przegląd Sportowy” z 1928.03.24

Cracovia — Wisła 2:1 (0:1). Nie zawiedli się liczni widzowie, którzy mimo kapryśnej pogody wyruszyli na boisko Wisły. W spotkaniu tem nie zabrakło dużych sensacyj i dramatycznego napięcia, nie brakło też istotnie dobrej gry, oczywiście tylko w momentach, w których zapominano o groźnych punktach. Warunki gry nie należały do najlepszych, a teren był ciężki i stosunkowo grząski.

Podobnie, jak bywało dotąd, początkowo wyłączna inicjatywę wzięła w swe ręce jedna z drużyn — Wisła i z wyjątkiem kilku nader groźnych ataków Cracovii, zdołała zadokumentować swą przewagę uzyskanym przez Reymana punktem. Po pauzie wszakże role zmieniły się gruntownie. Były teraz długie okresy gry, w których cała drużyna czerwonych nie opuszczała swej połowy boiska i wytężała wszystkie siły do obrony niezwykle zagrożonej bramki.. W takich warunkach świetnie grający Kuliński (Cr.) już w pierwszym kwadransie, zdołał nie tylko wyrównać ale i zapewnić swej drużynie zwycięstwo.

Drużyny grały w następujących składach: Cracovia: Sperling. Ptak. Kałuża, Wójcik. Kubiński; Zastawniak, Chruściński, Hyla; Fryc, Gintel; Szumieć.

Wisła: Balcer, Reyman II, Reyman I, Czulak. Adamek; Gieras, Kotlarczyk, Styczeń; Kaczor, Skrzynkowicz; Lukiewicz.

Z drużyny zwycięzców zwrócili na siebie uwagę: Gintel i Kubiński, a cała Cracovia robiła wrażanie jak najkorzystniejsze. U Wisły przez cały ciąg zawodów, na wyżynie zadania stanęła tylko pomoc, a zwłaszcza Kotlarczyk, tudzież w bramce Lukiewicz. Zawody prowadził p. Rosenfeld. Publiczności zebrało się około 5.000.

(f)

Sport lwowski

Nr. 171 Lwów, środa 24 marca 1926 Kok V

KRAKÓW

21. III. Cracovia—Wisła 2:1 (0:1)

Mistrzostwo klasy A. Cracovia: Szumieć; Gintel, Fryc; Hyla, Chruściński, Zastanowniak; Kubiński, Wójcik, Kałuża, Ptak, Sperling.

Wisła: Łukiewicz; Kaczor, Skrynkowicz; Styczeń, Kotlarczyk, Gieras; Adamek, Czulak, Reyman I, Reyman III, Balcer. Przebieg zawodów bardzo interesujący, obfitował w szereg momentów pięknych i pełnych emocji. Do pauzy Wisła była przeważnie stroną atakującą i stwarzała wiele krytycznych momentów pod bramką Cracovii, z których jeden został uwieńczony bramką, strzeloną przez Reymana i z bardzo trudnej pozycji (29').

Po pauzie Cracovia przystąpiła do gry z niesłychaną energją i potrafiła przez długi czas opanować pole gry, zdobywając dwie bramki przez Kubińskiego, nie obstawionego należycie przez Gierasa (10' i 19'). Dopiero na 10' przed końcem Wisła gwałtownie atakuje, jednak napad nie miał szczęścia, a Reyman wprost świetnej sytuacji nie wyzyskał. Cracovia miała najlepszą część drużyny w obrońcach i pomocy, atak nie szczególny; po pauzie nieco lepszy. We Wiśle zawiedli zupełnie obaj skrajni pomocnicy, którzy nie potrafili utrzymać skrzydeł przeciwnika; szczególnie słaby Gieras. Najlepszym na boisku był Kotlarczyk. Rzutów z rogu 9:3 dla Wisły. Sędzia p. Rosenfeld z Bielska. Publiczności około 4000.



"Stadion" nr 13

1926.03.24

Cracovia— Wisła 2 :1 (0:1). Mistrzostwo klasy A,

Zainteresowanie, jakie od lat dawnych budzą nieliczne spotkania tych drużyn, w niczem nie osłabło. Tym, którzy od paru lat głoszą, ze piłka traci popularność, każe zamilknąć nastrój w krakowskim światku sportowym, panujący conajmniej od tygodnia. Na ulicy, w kawiarniach, teatrach, kinach i t. p. nie trudno było usłyszeć co parę kroków urywki rozmów, obracających się około tego tematu. Dowiadywano się więc pilnie, jakie będą "składy", poczem tipowano zawzięcie. Tym razem "tip" wypadł decydująco na korzyść Wisły, choć świadczył tylko o braku wszelkiego krytycyzmu u licznych rzesz zwolenników piłkarstwa, Wisła rzeczywiście wybitnie dobra w formie w sezonie jesiennym ub. r., przezywa pechowy kryzys. Od nowego roku miała 7 wypadków choroby lub uszkodzeń pośród swych czołowych graczy. To tez optymizm. panujący powszechnie. nie był bynajmniej udziałem kierowniczych sfer tego klubu. Pogorszyły sprawę ostatnie dni choroby lewego łącznika Wisły, Kowalskiego II. W rezultacie, rzeczy tak fatalnie się ułożyły, ze Wisła musiała wystąpić z dwoma niewyleczonymi graczami w składzie z Reymanem III na lewym łączniku i Gierasem na lewej pomocy. Pozatem skład mniej więcej normalny: w bramce Łukiewicz, obrońcy Kaczor i Skrynkowicz II w pomocy obok wymienionego Gierasa, Kotlarczyk na środku i Styczeń na prawej, w ataku, od prawej, Adamek, Czulak, Reyman I, Reyman III i Balcer. Skład Cracovii obecnie normalny: Szumiec- Gintel, Fryc — Hyla — Chruściński, Zastawniak — Kubiński, Wójcik, Kałuża, Ptak i Szperling. Mimo marnej pogody, w obecności około 4.000 widzów, o godz. 15.20. sędzia p. Rosenfeld zaczyna zawody. Pierwsze okresy gry, mimo obustronnego zdenerwowania, wykazują wyraźną przewagę. Wisły. Atak jej, dobremi kombinacjami, bez ustanku podsuwa się pod bramkę Cracovii, której tyły bronią się nerwowo, ale z poświeceniem. Mimo, ze Adamek kilkakrotnie objeżdża kompromitująco najlepszego Fryca, zawsze Gintel, Chrusciński, lub ktoś z pomocy w decydującym momencie są na stanowisku i ratują przytomnie w groźnych, zda się, nieuchronnych sytuacjach. Sporadyczne ofenzywy Cracovii są mniej groźne i załamują. się, bądź na doskonałym Kotlarczyku, bądź na dobrze pracujących obrońcach, Pół godziny gry stopniowo się wyrównującej, nie przynosi wyniku, dopiero w 30 min. Reyman I z niezwykle trudnej sytuacji, po walce zbliska, z dwoma przeciwnikami, uzyskuje pierwszy i jak się okazało jedyny punkt dla Wisły. Reszta pierwszej polowy przynosi obustronne ataki bezskuteczne i kończy się 1:0 dla Wisły. Po przerwie obraz gry zgoła nie odpowiada oczekiwaniom, Zwykle dotąd od lat bywało, ze Cracovia górując w pierwszych fazach gry, opadała na silach im bliżej końca, oddając głos masywnej fizycznie Wiśle. Tym razem los odwrócił sytuację, Po przerwie Wisła nie do poznania, bez inicjatywy, bojowości, woli zwycięstwa — a Cracovia poczyna pracować z poświeceniem godnem wysokiego uznania. Bramka Wisły, a raczej podbramkowe "regjony", są bez ustanku niemal w ogniu. Nie jest złą i defenzywa czerwonych. Kotlarczyk unieruchamia niebezpiecznego Kałuż, Styczeń trzyma bożyszcze pewnych sfer Krakowa "Munia" (Szperlinga), łącznicy Cracovii, niezbyt dobrzy, bez Kałuży nie mogą stać się groźnymi. ale za to źle przez Gierasa pilnowany prawoskrzydłowy Kubiński, będący w doskonałej formie przechyla szale tego tak ważnego zwycięstwa na stronę Cracovii, dwukrotnie w 11 i 19 minucie, po wolnych i rogach przytomnie wykorzystując błąd lewej strony tyłów Wisły, posyłając piłkę do siatki- Do końca gry pozostaje jeszcze sporo czasu, wystarczająco aż nadto dla Wisły w normalnych warunkach na wyrównanie i zwycięstwo, ale jej dalsza gra nie zapowiada podobnej zmiany szans. Dopiero pod koniec jej zdekompletowany bardzo atak. Czulak ubity statystuje, Reyman III chory od początku gry, bierze się do pracy i znajduje szanse wyrównania przy szczęściu, które jednak tego dnia było wyłącznym udziałem przeciwnika. Rezultat nie ulega zmianie a końcowy gwizdek sędziego wywołuje entuzjazm u białoczerwonych a cichy smutek u gwiaździstych. Bohater dnia, Kubiński, na barkach oddanych wielbicieli opuszcza boisko, to samo nie mija zawsze popularnego Kałuż, poczem podły czas "siąpiący" bez przerwy śnieg i dokuczliwy wschodni powiew w szybkiem tempie opróżniają z roznamiętnionych mas boisko.

Przechodząc do oceny drużyn, muszę grę podzielić na dwie części. Gdy w pierwszej połowie Wisła była strony bezwarunkowo lepszy, w drugiej komplement ten należy się bezwzględnie Cracovii, która nie doznanej dostatecznej przeszkody ze strony osłabłego przeciwnika, przeprowadziła szereg udatnych akcyj zaczepnych, Wprawdzie akcje ofenzywne Wisty w pierwszej połowie, napotykające na świeżego przeciwnika, były może trudniejsze, ale w niczem nie umniejsza wartości takiejż ofenzywy Cracovii w drugiej części gry, ułatwionej niezawodnie okulawieniem Czulaka i Gierasa. — U Cracovii stwierdzić należy kolosalną ambicję, wytrwałość i poświecenie godne wysokiego uznania a wreszcie niespotykaną dotąd u tej drużyny kondycję wytrzymałościową. Jeśli Cracovia dala ze siebie w tem spotkaniu wszystko, na co jej stać było; to nie można powiedzieć tego o Wiśle, której brakło jej zwykłych walorów, U zwycięzców na wyróżnienie zasługują: Gintel w obronie, cala linja pomocy, która zdaje mi się zadecydowała o wyniku i Kubiński w napadzie. Łącznicy nie są wybitni, a Kałuży "brzydził zżycie" Kotlarczyk, podobnie jak to, mniej może skutecznie, czynił Styczeń Szperlingowi. W Wiśle dobrze spełnili swe zadanie bramkarz, mający w drugiej połowie parę niebylejakich momentów i obaj obrońcy. Bodaj czy nie najlepszym na boisku był środkowy pomocnik, Kotlarczyk, gracz o niewidzianie równej formie. Gorzej było z jego sąsiadami, którym bodaj czy nie należy przypisać klęsk: Styczniowi, przez niepotrzebne foulowanie, dające w rezultacie niebezpieczne rzuty wolne- Gierasowi, przez nieobstawianie przeciwników. W ataku przedewzystkiem podnieść należy niezwykle ofiarną i kapitalną grę Reymana I. Obok niego skutecznym był Adamek, zadowalającym Czulak aż do chwili, odkąd boleśnie kopnięty, statystował tylko na boisku w tej chwalebnej intencji, by swem zejściem nie osłabiać ducha u swych partnerów, Reyman III, grający z konieczności, niedoleczony, w miejsce w ostatnich dniach zasłabłego Kowalskiego II. nie dopisał i temu może należy przypisać, ze i Balcer, będący ostatnio w dobrej formie, nie miał okazji do skuteczniejszych wyczynów. Najmniej wytłumaczoną wydaje mi się ogólna słaba forma Wisły w drugiej części gry, objaw u tej drużyny nigdy niespotykany. Objaw ten niezwykły przyprawi też o porażkę i utratę tak bardzo cennych dwu punktów. Gdyby gra jej podobną była do pierwszej polowy, gdyby była normalna, o klęsce nie mogłoby być mowy, skoro jej słaba forma poprzerwowa, pozwoliła, z poświeceniem grającej Cracovii, na zaznaczenie swej przewagi zaledwie dwoma i to bez szczęścia zdobytemi bramkami. Jeżeli w Cracovii da się wyszukać tylko dwa słabsze punkty łączników napadu, to w Wiśle zupełnie słabo wypadły trzy pozycje, tak niezmiernie ważnych skrajnych pomocników i lewego łącznika. Rogów 5 : 3 dla pokonanych