1926.04.05 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 1:3

Z Historia Wisły

1926.04.05. Święta Wielkanocne., Mecz towarzyski, Warszawa na Dynasach, 16:00
Polonia Warszawa 1:3 (1:2) Wisła Kraków
widzów: 1.000
sędzia: Sternberg lub Przeworski
Bramki


Grabowski

0:1
0:2
1:2
1:3
Henryk Reyman
Józef Adamek

(k) Henryk Reyman
Polonia Warszawa
Wisła Kraków
2-3-5
Tadeusz Łukiewicz
Kazimierz Kaczor
Emil Skrynkowicz
Aleksander Pychowski
Jan Kotlarczyk
Władysław Krupa
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Henryk Reyman
Jan Reyman
Mieczysław Balcer

trener: brak
Skład wg anonsu Rzeczpospolitej nr 93.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Henryk Reyman i Stefan Loth
Henryk Reyman i Stefan Loth


Relacje prasowe

Dwumecz: Polonia Warszawa-Wisła (1926.04.05-6). Reyman w przeboju – obok Bułanow.
Dwumecz: Polonia Warszawa-Wisła (1926.04.05-6). Reyman w przeboju – obok Bułanow.
Okładka tygodnika Stadjon zawierającego relację z dwumeczu z Polonią
Okładka tygodnika Stadjon zawierającego relację z dwumeczu z Polonią

Ładny emocjonujący mecz. Początek dla Polonii, która nie wykorzystuje paru dogodnych sytuacji. Wisła strzela 2 bramki w momencie osłabienia gospodarzy (Loth II zszedł kontuzjowany z boiska). Powrót Lotha na boisko dał gola kontaktowego strzelonego przez Grabowskiego. Po przerwie w ataku Wisła, ale bramki nie padają z akcji. Dopiero faul w polu karnym na Adamku daje Wiśle bramkę strzeloną z karnego przez Reymana. Ostatnie 20 minut dla Polonii. Wynik nie ulega jednak zmianie.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1926, nr 95 (7 IV)

Wisła — Polonja 3:1 (2:1) i 4:2 (2:2).

Warszawa, 4 i 5 kwietnia. Zawody Polonji z Wisłą wzbudziły tu wielkie zainteresowanie i ściągnęły ogromne tłumy widzów. Zawody same nie stały jednak na wysokim poziomie głównie z tego, powodu, iż odbywały się one na krótkiem i wąskiem boisku na Dynasach. Boisko to gliniaste, niewyrównane należycie i nietrawiaste nie nadaje się do rozegrania jakichkolwiek poważniejszych zawodów. Gra sama przez te wiele ucierpiała, we mówiąc o tem, iż i składy obu drużyn były częściowo osłabione. Pod czas obydwu zawodów zaznaczyła się w każdym razie wyższość i przewaga drużyny krakowskiej, z pośród której grą. swą wyróżnili się: Pychowski, Kotlarczyk, Bajorek i Reyman I. U Polonji najlepszą formę wykazali Bułanow II, Grabowski i Loth I który obchodził na drugim meczu jubileusz 15-lecia, jako czynny gracz, mający za sobą już 200 rozegranych meczów.

Bramki zdobyli dla zwycięzców w pierwszym dniu Adamek (1) i Reyman I (2), w drugim zaś Reyman I (2) oraz Burek i Reyman III po jednej. Dla Polonji natomiast w pierwszym dniu Grabowski, w drugim zaś Tupalski i Jelski.

„Przegląd Sportowy”

Przegląd Sportowy. 1926, nr 14

Krakowska Wisła odnosi dwa zasłużone sukcesy nad Polonią w Warszawie.

Podczas świąt Wielkanocnych gościła w Warszawie krakowska drużyna piłkarska Wisły, która rozegrała dwa spotkania z Polonią. W zespole gości, od roku ubiegłego, zaszły duże zmiany. Nie mówimy tu o zmianach osobowych, lecz o poziomic gry i jej metodach.

Wisła, którą widzieliśmy parę dni temu na Dynasach, jest drużyną dużo słabsza od tej, która z łatwością bila Polonię na jej jubileuszu (jesień 1925 r.). Atak jej nie posiada tej twardości i dokładności akcji, a przeciwnie nabył..mańjery” wysługiwania się doskonałemi zresztą skrzydłowemi. Strzały do bramki straciły swą pewność. W pomocy zabłysnął wprawdzie Kotlarczyk, lecz boczni jego koledzy pozostawiają wiele do życzenia. Kaczor w obronie przestał już być murowaną podporą drużyny, a rolę jego zdaje się przejmować Pychowski. Łukiewicz w bramce nie przenosi w niczem innych partnerów. Całość drużyny nie wytrzymuje już fizycznych trudów 90 minut gry, czego dowodem przewaga Polonii, w obu meczach, pod koniec.

Mimo te wszystkie niekorzystne naogół zmiany wolimy jednak dzisiejszą Wisłę od dawniejszej. Wolimy ją dla tego, że za rzuciła zupełnie swoiste jej kiedyś metody dążenia wszelkiemi środkami do zwycięstwa i stała się zespołem prawdziwych sportowców.

Jak zwykle bywa w takich razach przemiany ducha drużyny, traci ona nieco swą klasę, opartą na innych zupełnie walorach. Strata ta jednak jest tylko chwilowa i pozorna, gdyż niewątpimy, że dzisiejsza Wisła stanie się wkrótce zespołem na prawdę doskonałym, poczemu ma wszelkie dane. Wisła — Polonia 3:1 (2:1). Pierwszy mecz nazwać trzeba spotkaniem istotnie ładnym i emocjonującym. Wrażenie to mu siał osiągnąć każdy widz skutkiem zupełnej niemal równowagi sił obu drużyn, szybkiego tempa gry i lojalnemu sposobowi walki przeciwników.

Już w pierwszych minutach Grabowski ma okazję, dwukrotnie, zdobycia bramki dla Polonii, lecz piłka przechodzi obok. Obustronne ataki rozbijają się przeważnie o linje obrony, a bram karze chwytają jeno dalekie strzały. W tej połowie gry zachodzi wypadek, który przesądza bodaj ostateczny wynik meczu. Loth II zderza się z Adamkiem i musi na czas jakiś opuścić boisko. Tym czasem podczas.,zastępstwa” Laskowskiego padają, jedna po drugiej, dwie bramki dla Wisły. Drugą puszcza fatalnie młody bram karz między rękami — z podania Lotha I.

Powrót Lotha II na boisko podnosi chwilowo energję Polonii i Grabowski ładnym strzałem zdobywa jedyny punkt dla swych barw.

Po przerwie atakuje Wisła, lecz groźnych sytuacji wytworzyć nie potrafi. Dopomaga jej w tem pomocnik Polonii Smid, Zderzenie się Adamka (W.) z Lothem II (P.). Fot. Walter. faulując na polu karnym Adamka. Okazji rzutu karnego nie przepuszcza Reyman I — skrupulatnie umieszczając piłkę w siatce. Ostatnie 20 minut należą znów do Polonii, wszakże zmienić', wyniku już się jej nie udaje, skutkiem zupełnej nieumiejętności strzelania ataku. Sędziował p. Przeworski.

Wisła miała najlepszych graczy w Pychowskim, Kotlarczyku ; i Adamku. Polonia opierała się głównie na Locie II, Bułanowi II „ i Grabowskim. Poniżej poziomu drużyny grali w dniu tym; Smid i Bułanow I.