1926.10.10 Norwegia - Polska 3:4
Z Historia Wisły
Z Wisły zagrali: Józef Adamek, Mieczysław Balcer.
Starcie gigantów
Podczas tego meczu Józef Kałuża źle podał piłkę Mieczysławowi Balcerowi, do którego na dodatek w złości krzyknął: "Rusz się, byku!". Podczas przerwy Balcer odpowiedział Kałuży: "Niech pan sobie nie wyobraża, że jest w Cracovii, tu jest drużyna narodowa". Na szczęście wejście prezesa PZPN zapobiegło bójce, a obaj zawodnicy w drugiej połowie meczu strzelili po dwie bramki.
Skład Reprezentacji Polski:
Stefan Kisieliński - PKS Katowice
Władysław Karasiak - WKS Łódź
Franciszek Giebartowski - Pogoń Lwów
Aleksandar Kahane - Klub Turystów Łódź
Zygmunt Chruściński - Cracovia
Tadeusz Zastawniak - Cracovia
Józef Adamek - Wisła Kraków
Wacław Kuchar - Pogoń Lwów
Józef Kałuża - Cracovia
Józef Ciszewski - Legia Warszawa
Mieczysław Balcer - Wisła Kraków
Miejsce/Stadion: Fredrikstad.
Strzelcy bramek: Birger Steen 42' (1:0), Arne Andersen 54' (2:0), Mieczysław Balcer 58' (2:1),Józef Kałuża 62' (2:2), Józef Kałuża 63' (2:3), Birger Steen 76' (3:3), Mieczysław Balcer 86' (3:4).
Selekcjoner: Tadeusz Synowiec.
Spis treści |
Opis meczu
Komentarze prasowe po występach Wiślaków w reprezentacji:
- Józef Adamek:
- Po meczu z Norwegią: „Spodziewano się więcej po Adamku, któremu braki techniczne dawały się na mokrym gruncie we znaki”.
- Źródło: „Przegląd Sportowy”
- W ataku słabo gra Adamek, co daje możność pomocnikowi miejscowych obstawić Kuchara.
- Źródło: Stadjon nr 42
- Po meczu z Norwegią: „Spodziewano się więcej po Adamku, któremu braki techniczne dawały się na mokrym gruncie we znaki”.
- Mieczysław Balcer:
- Przy stanie 0:2 „Bomba Balcera. Od obrońców do ataku podawana piłka kończy się pięknym podaniem Ciszewskiego Balcerowi, który w 13 m. z paru kroków pakuje bombę 2:1”. I strzela zwycięską bramkę na 4:3 po kombinacji ataku.
- Źródło: „Przegląd Sportowy”
- Przy stanie 0:2 „Bomba Balcera. Od obrońców do ataku podawana piłka kończy się pięknym podaniem Ciszewskiego Balcerowi, który w 13 m. z paru kroków pakuje bombę 2:1”. I strzela zwycięską bramkę na 4:3 po kombinacji ataku.
Wspomnienia
Mieczysław Balcer
Do przerwy Norwegia prowadziła 2:0 i wydawało się, że już wszystko stracone. Po przerwie wyszedł mi przebój i znalazłem się sam na sam z bramką norweską. Kropnąłem z całej siły i była bramka. To dodało nam skrzydeł. Teraz atak za atakiem na bramkę Norwegów. W czasie jednego wypadu, kiedy pilnowało mnie już 2-3 obrońców zagradzających bramkę przeciwnika, ku ich zaskoczeniu podałem piłkę do nadbiegającego Józefa Kałuży i jest już 2:2. Następną bramkę zdobyli Norwegowie, a wyrównującą bramkę zdobyliśmy ze strzału Wacława Kuchara, wspaniałego sportowca, piłkarza i lekkoatlety [według relacji prasowych bramkę tę zdobył Kałuża - przyp. HW]. W ostatniej minucie meczu, wtedy gdy już prawie pewny był remis, wystawiono mi na lewą flankę piłkę, pognałem z całej siły czują na plecach oddech norweskiego obrońcy Johansena. W obawie, że sędzia odgwiżdże koniec meczu, jeszcze z dość znacznej odległości od pola karnego zdecydowałem się na strzał i jest... 4:3 dla Polski.
źródło: "prof. Mieczysław Balcer (1906-1995)", Z. Roszak, Stowarzyszenie Absolwentów Gimnazjum i Liceum w Kościanie, Kościan 1996. Relacja miała być pierwotnie przytoczona w książce Adama Tomaszewskiego "Młodość została na Obrą".