1928.03.15-18. Mistrzostwa Polski w narciarstwie. Zakopane

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:40, 20 lip 2013 (edytuj) PawelP (Dyskusja | wkład) ← Poprzednia edycja		Aktualna wersja (06:34, 5 cze 2022) (edytuj) (anuluj zmianę) PawelP (Dyskusja | wkład)
Linia 32:		Linia 32:
	***14. [[Aleksander Rozmus]] 1:38:57.		***14. [[Aleksander Rozmus]] 1:38:57.
	***23. [[Edward Wilga]] 1:44:10.		***23. [[Edward Wilga]] 1:44:10.
		+
		+
		+	===Przegląd Sportowy. R. 8, 1928, nr 9===
		+	Aleksander Rozmus: — Był to najcięższy bieg mego życia. Upadłem trzy razy na zlodowaciały śnieg. Pierwszy upadek oszołomił mnie do tego stopnia, że nie mogłem się dźwignąć o własnych siłach. Pomogli mi sędziowie z pobliskiego punktu kontrolnego. Dałem z siebie początkowo dużo, potem niestety przestałem panować nad taktyką biegu i rozkładem sił
		+
		+
		+
	[[Kategoria: Mistrzostwa Polski w narciarstwie]]		[[Kategoria: Mistrzostwa Polski w narciarstwie]]
	[[Kategoria: Narciarstwo 1927/1928]]		[[Kategoria: Narciarstwo 1927/1928]]

---

Aktualna wersja

• 15-18 marca. Mistrzostwa Polski w narciarstwie klasycznym, Zakopane.
  • 17 marca. Konkurs skoków, Wielka Krokiew – Zakopane. Trzecie miejsce zajął Czech Karl Vondrak.
    • 1. Bronisław Czech(SN PTT);
    • 2. Aleksander Rozmus 51 i 58 (53?)m )(15.570);
    • 3. Władysław Żytkowicz (SN PTT) (4).
  • Na 10 i 12. miejscu są bracia Rajscy: Zygmunt i Adam…
  • 18 marca. Mistrzostwa Polski w kombinacji norweskiej.
    • 1.Bronisław Czech (SNPTT);
    • 2. Nemecky;
    • 3. Antoni Szostak;
    • 6. Aleksander Rozmus (12.938);
    • 14. Zygmunt Rajski.
  • Skoki do kombinacji:
    • 1.Bronisław Czech (SNPTT)
    • 2. Nemecky;
    • 3. Antoni Szostak;
    • 8. Aleksander Rozmus 35 m i upadek w drugim skoku;
    • 10. Zygmunt Rajski.
  • Bieg na 18 km (liczony także do kombinacji):
    • 1. Nemecky;
    • 2. Novak;
    • 3. Julian Motyka;
    • 14. Aleksander Rozmus 1:38:57.
    • 23. Edward Wilga 1:44:10.

Przegląd Sportowy. R. 8, 1928, nr 9

Aleksander Rozmus: — Był to najcięższy bieg mego życia. Upadłem trzy razy na zlodowaciały śnieg. Pierwszy upadek oszołomił mnie do tego stopnia, że nie mogłem się dźwignąć o własnych siłach. Pomogli mi sędziowie z pobliskiego punktu kontrolnego. Dałem z siebie początkowo dużo, potem niestety przestałem panować nad taktyką biegu i rozkładem sił