1928.04.09 Wisła Kraków – Vasas Budapeszt 1:2

Z Historia Wisły

1928.04.09, Mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 16:15
Wisła Kraków 1:2 (0:1) Vasas Budapeszt
widzów: 2.000
sędzia: Korngold
Bramki
Henryk Reyman 53' 0:1
1:1
1:2
16' Jeszmas

75' (w) Szentmiklossy
Wisła Kraków
2-3-5
Emil Folga
Aleksander Pychowski
Grafika:Kontuzja.png Emil Skrynkowicz
Stefan Śliwa Grafika:Zmiana.PNG (40’ Grafika:Kontuzja.png Jan Reyman)
Jan Kotlarczyk
Karol Bajorek
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Józef Kotlarczyk
Karol Nowosielski Grafika:Zmiana.PNG (40’ Henryk Reyman)
Mieczysław Balcer

trener: brak
Vasas Budapeszt

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Opis

Drugi mecz bez Reymanów w I połowie, którzy dopiero w drugiej części gry pokazali się na boisku. Znowu brutalna gra gości. Wskutek ostrej gry kontuzje odnieśli Kotlarczyk, Skrynkowicza i Reyman III. Gole: Jeszmas, Szentmiklossy - Reyman . Na podstawie: Stadion nr 15.

Relacje prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 100 (11 IV)

Kraków, 10 kwietnia.

Tegoroczne Święta Wielkanocne przypomniały nam owe czasy z przed trzech i czterech lat, kiedyto gościły u nas niemal co tygodnia pierwszorzędne zespoły zagraniczne. Dziś po kilku latach mieliśmy w ubiegłych dniach ten sam widok — widomy znak — iż Liga ożywiła podupadający sport piłkarski, którego poziom powoli coprawda, ale jednak stale czyni postępy. Toteż to nawiązanie kontaktu z zespołami zagranicy, które podnieść może poziom naszego sportu, powitać należy z całem uznaniem; wobec braku trenerów za granicznych jest to na razie obok wprowadzenia systemu ligowego rozgrywek jedyna droga, prowadząca do celu. Ubiegłe święta zadały przytem kłam rozwielmożnionemu u naszych wielu „fachowców” mniemaniu, iż tylko mecz towarzyski, a nie mecz o mistrzostwo jest pięknem widowiskiem sportowem. Ubiegłe święta mogły przekonać wielu, iż mecz towarzyski, jeśli nie jest utrzymany w należytych granicach przez sędziego, może łatwo zamienić się w kopaninę i „polowanie” na kostki przeciwnika” przy którem o normalnej grze mowy być nie może. Dowodem tego oczywistym jest tak mecz Vasasu, jak i Herthy, z których wyszli tak gracze Cracovii, jak i Wisły kontuzjonowani. Tu nasuwa się uwaga pod adresem naszych sędziów, ażeby raczej odgwizdywali nawet drobne wykroczenia, aniżeli dopuszczali do ostrej gry.

Do najciekawszych imprez należały mecze krakowskie, a to gościna niepokonanej od lat i cieszącej się dobrą marką w Polsce drużyny budapeszteńskiej Vasasu oraz wiedeńskiej Herthy. Wprawdzie Vasas wyjechał z Polski i teraz niepokonany, ale wyniki swoje zawdzięcza tym razem pewnej dozie szczęścia, a w drugim dniu także i brutalnej grze oraz niesportowemu zachowaniu, o czem na innem miejscu piszemy.

Również i zachowanie się Herthy nie było lepsze, gdyż ofiarą jej brutalnej gry padło aż trzech graczy Cracovii, jak: Kałuża, Rusinek i Kalder.

Wyniki osiągnięte należy uznać naogół za przeciętne. Ale zważyć trzeba, iż nasze drużyny są niedawno po „śnie” zimowym i dale ko im jeszcze do normalnej formy, którą osiągnęły zespoły zagraniczne. Zwycięstwa Cracovii i Warty, dalej wyniki osłabionej Wisły tak w pierwszym, jak i drugim dniu zawodów osiągnięte na początku naszego sezonu wiosennego, uznać należy za bardzo pocieszające dla przyszłości naszego sportu piłkarskiego. Z kolei przechodzimy do omówienia świątecznych imprez naszych klubów.


Wisła-Vassas 1:1 (0:1) i 1:2 (0:1).

Poniedziałek. Skład Wisły: Folga Pychowski, Skrynkowicz, Śliwa, Kotlarczyk I. Bajorek, Adamek, Czulak, Kotlarczyk II, Nowosielski i Balcer. Skład ten uległ zmianie o tyle na 5 minut przed pauzą, iż miejsce Suwy zajął Kotlarczyk II, na którego pozycji grał Reyman I, Reyman zaś III objął stanowisko lewego łącznika w miejsce Nowosielskiego, osłabiony skład Wisły trzymał się niezwykle dzielnie dzięki ambitnej grze, stwarzał nawet szereg groźnych sytuacyj podbramkowych, jednak słabo w tym dniu dysponowany Balcer nie umiał wykorzystać. Jedyna bramka Węgrów, grających w tym samym składzie, co w niedzielę, padła w tym dniu ze strzału Jeszmasa, przyczem wielką część winy po nosi bramkarz Folga, posługujący się niepotrzebnie ustawicznie piąstkowaniem, zamiast by chwyta'; piłkę w ręce. Gra jest równorzędna w tym okresie i nie wykazuje przewagi czyjejkolwiek strony..

Po pauzie zaraz w pierwszych minutach następuje wyrównanie, w zamieszaniu podbramkowem Reyman I, zdobywa goala powitanego oklaskami przez widownię. Vassas, widząc, że zwycięstwo jego wisi na włosku, rozpoczął grać brutalnie. Ofiarą tej gry pada kontuzjonowany Reyman III, a w jego miejsce chce wejść Nowosielski, jako gracz rezerwowy, jednak niesportowe zachowanie niezgadzających się na tą zmianę Węgrów, nie pozwali temu graczowi wziąć udziału w grze i Wisła gra od tej pory w dziesiątkę. Na 15 min. przed końcem sędzia dyktuje rzut wolny przeciw Wiśle w niewielkiej odległości od pola karnego, z którego Szentmiklossy uzyskuje zwycięską bramkę z winy Folgi, który słabo „robinsonował”. Wisła próbuje za wszelką cenę wyrównać, atoli brutalna gra Węgrów, (której ofiarą jest kontuzjonowany znowu Skrynkowicz) nie pozwala jej zmienić wyniku. Na wyróżnienie w tym dniu zasługuje Kotlarczyk II i Pychowski. Sędziował p. Korngold, który miał słaby dzień. Publiczności 3.000 osób.


Przegląd sportowy nr 15 - 1928 rok (strona 2):

Vasas (Budapeszt) - Wisła (Kraków) 1:1 i 2:1

...

VASAS - WISŁA 2:1

Wisła wystąpiła w składzie: Folga; Pychowski, Skrynkowicz; Śliwa, Kotlarczyk I, Bajorek; Adamek, Czulak, Kotlarczyk II, Nowosielski, Balcer. W 40-ej minucie wchodzą na boisko Reyman I i III, po odbyciu 200 klm. autem. Schodzi Śliwa i Nowosielski.

Vasas nie był tą samą drużyną, co dnia poprzedniego, a zachowanie się ich w drugiej połowie pokazało jakie jest morale zawodowców. Po zejściu z boiska Reymana III w 16-ej minucie Węgrzy nie zgodzili się, by miejsce jego zajął gracz rezerwowy, aczkolwiek w dniu poprzednim sami graczy kilkakrotnie zmieniali. Drużyna nie uznała decyzji swojego kierownika, który zgodził się na grę rezerwowego, dając świadectwo, że przedewszystkim chodzi jej o premię za wygrany mecz.

Wisła do przerwy bardzo dobra. Na czterdzieści pięć minut gry gospodarze przez trzydzieści obiegali bramkę Vasasu. Zawody mówiąc szczerze, przegrał Folga, który puścił beznadziejnie obie bramki możliwe do obrony.

Obrona dobra. W pomocy Kotlarczyk pomimo kontuzji z dnia poprzedniego bardzo pracowity. W napadzie natomiast było znacznie gorzej.

Grę rozpoczyna Vasas i atakuje bramkę Wisły. Po kornerze Węgrzy zdobywają w 16-ej minucie bramkę. Od tego czasu Wisła ma przewagę do końca pierwszej połowy. Po przerwie Vasas gra więcej foul, chcąc za wszelką cenę utrzymać się przy zwycięstwie. W 8-ej minucie w zamieszaniu podbramkowym zdobywa Wisła wyrównującego goala 1:1.

W 13-ej minucie Reyman III schodzi kontuzjowany z boiska i odtąd Wisła gra w dziesiątkę.

W 30-ej minucie z rzutu wolnego Węgrzy strzelają zwycięskiego goala. Sędziował p. Korngold. Widzów 2,000.