1928.04.22 Wisła Kraków – Warta Poznań 3:2

Z Historia Wisły

1928.04.22, I liga, 5. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16:00
Wisła Kraków 3:2 (2:2) Warta Poznań
widzów: 5.000-6.000
sędzia: Andrzej Przeworski z Warszawy
Bramki
Mieczysław Balcer (g) 25'
Henryk Reyman 28'


Henryk Reyman 46'
1:0
2:0
2:1
2:2
3:2


Leon Radojewski ~35'
Edmund Rochowicz 38'
Wisła Kraków
2-3-5
Emil Folga
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Karol Bajorek
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Henryk Reyman
Jan Reyman
Mieczysław Balcer

trener: brak
Warta Poznań
2-3-5
Marian Fontowicz
Marian Śmiglak
Michał Flieger
Jan Wojciechowski
Marian Spoida
Witold Przykucki
Leon Radojowski
Wawrzyniec Staliński
Fryderyk Scherfke
Władysław Przybysz
Edmund Rochowicz

trener:
Rogi: 5:4

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Zdjęcie: NAC, Retusz i koloryzacja: PolskieLogo.net / Jakub Malicki
Zdjęcie: NAC, Retusz i koloryzacja: PolskieLogo.net / Jakub Malicki



Spis treści

Relacje prasowe

Stadjon: ilustrowany tygodnik sportowy. R. 6, 1928, nr 17

1928.04.24


KRAKÓW.

Wisła — Warta 3:2 (2:2).

Oczekiwany z tak wielkim zainteresowaniem mecz obu drużyn przyniósł siedmiotysięcznej publiczności znaczne rozczarowanie, gdyż Wisła grała poniżej swej formy, a Warta, jeśli ją sądzić z dzisiejszego dnia, jest zespołem grubo przereklamowanym i nie mogącym poważnie pretendować do tytułu mistrza ligi. Ale zastrzegam się, że mówię to tylko na podstawie dzisiejszego spotkania, gdyż z doświadczenia wiem, że Warta lubi przywdziewać — niechcący zresztą czasami — szatę kameleona. Dziś pokazała nam wszystkie zalety i wady, jakie znamy u niej oddawna. Dobry start, niezłe opanowanie techniczne, spokój i przez pewien czas pokaźny zapał i serce, brak wytrzymałości, tempa i ani za grosz przeboju, albo strzałów. Brak jakiejkolwiek wybitnej jednostki na jednolitem szarem tle. Wisła nie miała „lwiego dnia”, akcje się nie kleiły, gra chaotyczna, nie wykazywała walorów tej zawsze twardej i pewnej drużyny. Mecz w drugiej części był wprost nudny, żadna z drużyn nie umiała czy nie chciała zdobyć się na inicjatywę pięknej gry. Wynik według przebiegu zawodów zasłużony naogół, byłby może nawet sprawiedliwszy w stosunku 4:2 dla Wisły.

Pierwsze minuty przemijają pod znakiem przewagi Wisły, której ataki kończą się tylko kornerem, poczem Warta dochodzi do głosu. Wisła zdaje się być stremowana. Dopiero 16 min przynosi daleki piękny strzał Reymana III, lecz Fontowicz dobrze s:ę ustawił w bramce. W chwilę potem Fogla broni wspaniale wolny Stalińskiego, poczem na boisku znowu pannie chaos. Dopiero gdy Reyman I wykłada piłkę Adamkowi, ten ostatni centruje, Balcer śliczną główkę kieruje do siatki. Teraz Reyman I podwyższa wynik do 2:0 dla swych barw. Entuzjazm na trybunie, słaba nadzieja, że mecz zyska na piękności. Rzeczywiście Wisła zaczyna coraz hardziej grać celowo akcje są w sobie skonsolidowane. ale Fogla niweczy wysiłek swego ataku, wpuszczając do siatki łatwy do obrony strzał. 2:1 dla Wisły Warta zaczyna grać na wyrównanie, co się jej udaje, gdyż sędzia uznaje na jej konto wątpliwą bramkę. Chwila protestów, gra toczy się dalej. Adamek zaczyna kuleć — pauza. W pierwszej minucie no przerwie Wisła zyskuje prowadzenie przez Reymana I, poczem uwidacznia się przewaga Warty, która jednak wskutek apatji swego ataku nie dochodzi do strzału. Mecz staje się coraz nudniejszy, brak emocji i pierwiastka sensacji uwidacznia się i wśród publiczności, wśród której tylko Malanowski stara się głośno wykrzykiwanemi radami dodać ,.gazu” obu stronom — jednak bezskutecznie.

Sędzia p Andrzej Przeworski.


REKORD BRAMEK

8 bramek — Łańko.

7 bramek — Geisler, Emchowicz, Reyman I.

6 bramek — Gintel.

5 bramek — Ciszewski, Kozok II.

4 bramki — Adamek.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 108 (19 IV)

„Warta w Krakowie. Mistrzostwa ligowe wkraczają w coraz bardziej interesującą fazę. Dotychczas właściwie byliśmy, świadkami jedynie spotkań drużyn silnych ze słabszemi zespołami. Najbliższe zato tygodnie przynoszą nam w tym kierunku zmianę. Mimo to do tej pory utrzymały się bez straty punktu tylko 3 zaledwie drużyny, tj. Wisła, Cracovia i Warta. Najbliższa niedziela przyniesie Krakowianom najciekawsze spotkanie z pośród wszystkich, jakie dotychczas rozegrano w roku bielącym. Spotkają się bowiem ze sobą dwa zespoły Warty i Wisły, które cieszą się obecnie nieomal najlepszą opinją, jeśli idzie o ich formę i styl gry. Wisła, prowadząca obecnie w mistrzostwie, stanie w niedzielę przed nielada zadaniem, za przeciwnika bowiem będzie miała drużynę, opromienioną aureolą świetnych sukcesów w Niemczech, gdzie m. i. gromiła finalistę w mistrzostwie Ber lina, słynną Tennis-Borussię. Zespół Warty jest dzisiaj ogólnie uznany, jako najpoważniejszy kandydat do mistrzostwa Polski. Jego trójka środkowa ataku, której najlepszym graczem, przewyższającym nawet Stalińskiego i Przybywa, jest środkowy Szerfke (nieznany jeszcze w Krakowie) jest postrachem dla wszystkich drużyn. A jeśli się »waży, iż Warta znajduje się obecnie w niebywałej formie, czego dowodem są jej dalsze sukcesy nad berlińskim Kickers w czasie Świąt Wielkanocnych w Poznaniu oraz wygrana z Turystami w Łodzi, to uznać się musi, iż mecz niedzielny prze wyższy zainteresowaniem dotychczasowe. Początek meczu o godz. 4-tej po południu na boisku Wisły.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 113 (24 IV)

Kraków, 23 kwietnia. Po ostatniej przegranej Pogoni z Legją 0:7, mieli Warszawiacy drugą sensację. Ogólnie bowiem spodziewano się rehabilitacji Pogoni, tymczasem drużyna ta niezdolna była do jakiegoś poważniejszego wysiłku i prze grała 0:3 z Warszawianką. Ubiegłą niedzielę mogą drużyny warszawskie zaliczyć do nie zwykle szczęśliwych, trzy zwycięstwa i to z poważnymi przeciwnikami, z czego dwa w siedzibach przeciwników — to sukces nielada!

Z drużyn krakowskich Wisła odniosła cięż ko wypracowane, ale zasłużone zwycięstwo nad Wartą i dzięki temu jest jedyną drużyną, która nie straciła dotychczas żadnego punktu. Cracovia natomiast potknęła się po raz pierwszy i to dotkliwie w Królewskiej Hucie, gdzie miała za przeciwnika twardą i znajdującą się w dobrej formie drużynę Ruchu. Z innych wyników godne uwagi jest zwycięstwo doskonałej drużyny I. F. C., która podobnie jak Polonia zajmuje czołowe miejsce w tabeli, nie ponosząc żadnej porażki. Charakterystycznym jest, iż na sześć spotkań w lidze aż 5 razy miał wczoraj miejsce wynik z różnicą 3 bramek.

Zawody powyższe, dzięki niezwykle pięknym, ostatnim wynikom Warty, zgromadziły ogromną na krakowskie stosunki ilość publiczności, dochodzącą do 6.000 osób. Jednak przebieg gry nie odpowiedział w zupełności tym razem zainteresowaniu, które mu towarzyszyło. Drużyna Warty okazała się zespołem, który posiada groźny atak, wcale dobrą pomoc, ale natomiast słabą obronę i w razie lepszej gry Wisły oczekiwać ją mogła większa porażka.

Drużyny wystąpiły w nast. składach: Warta — Fontowicz, Śmiglak, Flieger, Przykucki, Spojda, Wojciechowski, Rochowicz, Staliński, Szerfke II, Przybysz i Radojewski. Wisła w zespole, który rozegrał dotychczasowe spotkania.

Pierwszy kwadrans należy w zupełności do Warty, albowiem zdenerwowana drużyna czerwonych oddaje w zupełności inicjatywę przeciwnikowi. W tej fazie gry Warta uzyskuje już cztery rzuty rożne, których jednak nie potrafi wykorzystać. Bardzo ciężkie sytuacje, jak n. p. przebój Stalińskiego likwiduje nie bez „foula” w ostatniej chwili Bajorek, również i Folga interweniuje skutecznie, skierowując w ostatniej chwili ma korner piłkę, straconą niepotrzebnie przez Kotlarczyka II. Wreszcie w 17 min. zaczyna się ładna gra Wisły, która przeprowadza niezwykle energiczny atak, kończący się ładnym strzałem Reymana III i doskonalą obroną bramki przez Fontowicza. Od tej pory gra już otwarta, jednak ataki Wisły są bez porównania groźniejsze. W 26 min. przerywa się nagle Adamek, oddaje centrę, z której Balcer uzyskuje głową pierwszą, a przytomnie strzeloną bramkę. Nie upływają cztery minuty jak z nadzwyczaj precyzyjne centry Balcera i kombinacji Adamek Reyman I uzyskuje ten ostatni z odległości kilku kroków drugą bramkę.

Teraz z kolei Warta przechodzi do ofenzywy d wyzyskując błędy niezwykle słabo w tym dniu grającego Skrynkowicza, strzela przez Radojewskiego w 32 min. pierwszego goala. Tyły Wisły pracują dalej nienormalnie i „wyrównanie” wisi na włosku. W 38 min. po groźnym wypadzie Warty, piłka dostaje się pod nogi Rochowicza, który oddaje silny strzał na bramkę Wisły. Folga łapie piłkę, sędzia uznaje jednak, iż takowa była poza linją bramkową i przyznaje drugą bramkę Poznańczykom. Protesty publiczności, jako też i graczy nic nie wskórały, sędziemu jednak można postawić ten zarzut, iż zbyt pochopnie (ponieważ stał w tedy zbyt daleko od linji bramkowej) uznał wątpliwego goala.

Warta ogranicza się obecnie do defenzywy i ściąga niemal wszystkich graczy pod swoją bramkę i dzięki tej taktyce, jak i też panującemu ogromnemu zdenerwowaniu utrzymuje remisowy wynik do końca I. części zawodów. Po pauzie zdenerwowanie coraz większe, jedyna i decydująca bramka padła zaraz w pierwszej minucie przez Reymana I. z centry Balcera. W tej części nie było, jak do pauzy naogół ładnych momentów, gra, jak wspomnieliśmy, była niezwykle nerwowa, toteż i stała na niższym poziomie Obie drużyny grałyby w normalnych warunkach znacznie lepiej.

Ocena drużyny: Warta jest zespołem, którego nie może lekceważyć żaden przeciwni, niezwykle szybka gra w ataku czyni tę „jedenastkę”' zawsze groźną i wyniku aż do końca meczu nie można z nią być pewnym. Na wyróżnienie w tym dniu zasługuje głównie linja pomocy z Wojciechowskim i Spojdą na czele. W linji napadu najlepszy jeszcze zawsze Staliński, Szerfke z powodu powolności nie mógł się podobać, zato skrzydłowi b. dobry. Bramkarz Fontowicz całkiem dobry, zato obrona ostro „faul „grająca, źle się ustawia i dla dobrego ataku nie stanowi wielkiej zapory.

Wisła miała punkty słabsze i gorsze, ale dzięki spokojnej taktyce i lepszemu opanowaniu nerwów, wygrała mecz. W Wiśle najlepszym graczem był tym razem Balcer, jego żywiołowym posunięciom i stworzeniom pięknych sytuacyj podbramkowych, może Wisła zawdzięczać wczorajsze zwycięstwo. Dopisał także i Adamek. Reyman I, dobry pod bramką, w polu jednak dyrygował słabiej i wolniej atakiem, jak zwykle. Łączniki Czulak, a: zwłaszcza Reyman II. słabsi jak dotychczas. W pomocy najlepsi Kotlarczyk II. i I, ale widzieliśmy ich już lepszymi. W -obronie niezmordowany Pychowski, natomiast Skrynkowicz słaby. Bramkarz Folga ma jeszcze za mało treningu i niezbyt pewny. Sędziował naogół dobrze p. Przeworski poza jedynie tylko pochopną decyzją w sprawie drugiej bramki dla Warty.



Przegląd Sportowy nr 17 i 19.

nr 17/1928 str. 2:

Wisła - Warta 3:2

Wielki dzień sportowy, powszechne zaciekawienie, przeszło 5,000 widzów wokół boiska. Nastrój cechujący ważne mecze zagraniczne.

Obie drużyny w swych najlepszych, reprezentacyjnych składach, jak widzimy na str. 1-ej. Wisła: Folga, Pychowski, Skrynkowicz, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Bajorek, Adamek, Czulak, Reyman I, Reyman II, Balcer.

Warta: Fontowicz, Śmiglak, Flieger, Wojciechowski, Spojda, Przykucki, Radojowski, Staliński, Szerfke, Przybysz, Ruchowicz.

Po gwizdku p. Przeworskiego z Warszawy drużyny ruszają do walki. Z pierwszych nerwowych i pogmatwanych posunięć wybiła się po chwili ostra strzała przeboju Stalińskiego, który znalazłszy się na cztery metry przed bramką strzela na aut. Rezultatem zdezorientowania Wisły są cztery kornery. Powoli następuje odprężenie, tempo wzrasta, gra staję się coraz bardziej emocjonująca. W 25-ej minucie z centry Adamka Balcer głową wbija piłkę do bramki. Fontowicz szczerze mówiąc mógłby był interweniować wybiegiem, a nie czekać na strzał w bramce. Po kilku minutach nowy dramat gości. Po pięknej kombinacji Balcer, Adamek, Reyman, król strzelców z paru kroków zdobywa drugi punkt.

Warta zrywa się do akcji. Piękne jej ataki nie pozostają bez skutki. Ze wspaniałego strzału Radojewskiego pada pierwszy gol. Po pięciu minutach strzela Szerfke, piłka odbija się Foldze od ręki, koziołkuje poza linię bramkową, skąd ją bramkarz krakowski wygarnia - sędzia gwiżdże, drugi gol. Połowa 2:2.

Inna panorama gry otwiera się po przerwie. Już w 1-ej minucie Reyman zdobywa trzeci punki - ostatni tego dnia - przesądzając zwycięstwo Wisły.

-

Siła i Zdrowie: dodatek tygodniowy „Słowa Pomorskiego”. 1928, nr 17 1928.04.25

Wisła—Warta 3:2 (2:2). (Kraków). Wobec 6 tysięcy widzów rozegrany został powyższy mecz o mistrzostwo Ligi. Początkowo przeważa Warta, następnie Wisła, która zdobywa dwie bramki przez Balcera (głową) i Reymana I, a następnie Warta wyrównywa przez Radojewskiego i Rochowie-^ przyczem ta ostatnia bramka była b. wątpliwa. Po przerwie już w 2-ej minucie Reyman zdobywa zwycięską bramkę. Sędziował p. Przeworski.


--- Za Wisłą w tabeli: Cracovia 10 pkt., 1.FC 9, Polonia 9. Po wygranej 1.FC nad Polonią 3:1, obejmuje on prowadzenie w lidze, gdyż Wisła gra w tym czasie w Pradze z Slavią.