1928.05.20 Wisła Kraków – 1.FC Katowice 3:2

Z Historia Wisły

1928.05.20, I liga, 9. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 3:2 (0:1) 1.FC Katowice
widzów: 10.000
sędzia: Józef Baran-Bilewski z Warszawy
Bramki

Emil Skrynkowicz (k) 49’
Henryk Reyman 52’

Mieczysław Balcer 66’
0:1
1:1
2:1
2:2
3:2
29' Karol Kossok II


64' Ernest Joschke

Wisła Kraków
2-3-5
Jan Ketz
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Karol Bajorek
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Stanisław Czulak
Józef Kotlarczyk
Henryk Reyman
Jan Reyman
Mieczysław Balcer

trener: brak
1.FC Katowice
2-3-5
Emil Görlitz (II)
Erich Wieczorek
Erich Heidenreich
Oswald Bischoff
Erich Tichauer
Paweł Wyleżoł
Erich Machinek 87' Grafika:Cz.jpg
Teodor Jonczyk
Józef Görlitz (I)
Karol Kossok II
Ernest Joschke

trener: brak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Stadjon: ilustrowany tygodnik sportowy. R. 6, 1928, nr 21

1928.05.22


Wisła - I. F. C. 3:2 (0:1).

Z wielkiem napięciem oczekiwane powyższe zawody, zgromadzały przeszło 10.000 publiczności z Krakowa i okolicy. Mecz był najbardziej emocjonującym w tym sezonie. Wisła wystąpiła z silną wolą zwycięstwa i mimo niepowodzeń w strzałach, ani na chwilę nie zniechęciła się, co doprowadziło do zasłużonej wygranej. Drużyny wystąpiły w najlepszych składach. W pierwszej połowie, gra przez cały czas otwarta, jednak ataki Wisły były ładniejsze i groźniejsze. Cały szereg pewnych pozycyj trójka środkowa Wisły zaprzepaściła, strzelając tuż koło słupków. Ataki, przeprowadzały obie drużyny przeważnie b. dobrymi skrzydłami, które dość łatwo dawały sobie radę ze stosunkowo słabo grającymi, skrajnymi pomocnikami. Jedyną bramkę przed pauzą uzyskał dla gości Kozok w 28 m:n.—Po przerwie więcej z gry miała Wisła, jednak zdenerwowanie nie pozwalało na spokojny strzał. W 4 min- Skrynkowicz wyrównuje z karnego, a w trzy min. później Reyman I wspaniałym strzałem w róg. uzyskuje prowadzenie Wisły. Napięcie kolosalnie wzrosło, gdy Görlitz wyrównał po strzale Kozoka w 18-ej minucie- Po strzeleniu w 21 minucie trzeciej bramki przez Balcera z podania Czulaka, Wisła silnie przeważała, jednak ustawiczny pech w strzałach i ambitna gra tyłów gości, przeszkodziła w uzyskaniu dalszych bramek.

Sędziował doskonale kpt. Baran.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 138 (19 V)


IFC.-Wisła.

Najbliższa niedziela przyniesie Krakowianom najpiękniejszą sensację mistrzów ligowych, a mianowicie mecz IFC.—Wisła. Obydwie drużyny prowadzą obecnie na czele tabeli mistrzowskiej, stąd też zrozumiałe to ogromne zainteresowanie, jakie towarzyszy tym zawodom. A jeśli dodamy do tego fakt stałej rywalizacji między obydwoma zespołami, dalej okoliczność, iż ostatni mecz tych’ drużyn odbywał się w obecności rekordowej publiczności widzów (około 20.000) w Katowicach, wreszcie fakt organizowania wycieczek w tym dniu z G. Śląska do Krakowa całej masy zwolenników drużyny katowickiej, to nie trudno zrozumieć to niebywałe zainteresowanie jakiem się cieszy niedzielny mecz nie tylko w Krakowie, ale i w całej Polsce. Pod skromnymi inicjałami IFC. kryje się zespół jeden jedyny, który w dotychczasowych mistrzowskich rozgrywkach ligowych nie poniósł ani jednej porażki. W swych graczach, jak bracia Gorlitzowie, Kozokowie, Tichauerze, Heydenreichu oraz Wylezolu ma swoje znane na całą sportową Polskę podpory, którym drużyna Wisły musi przeciwstawić swe wielkie walory, aby zwyciężyć. Początek: zawodów o godz. 5 po południu na boisku Wisły. Poprzedzi mecz drużyn młodszych.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 140 (21 V)

Cały Kraków wybiera się na zawody IFC-Wisła.

Zainteresowanie niedzielnemi zawodami osiągnęło swego rodzaju także rekord. Przedmiotem bowiem rozmów niemal codziennych jest mecz dzisiejszy na boiska Wisły i omawianie szans przeciwników. Spotkanie o pierwszeństwo z drużyną I. F. C. (Erster Fussbal Club) z Katowic za interesowało nietylko ogół sportowy, ale także nawet osoby, stojące zdała od sportu, które wybierają się masowo na ten mecz, tak, iż nie wie le przesadzimy, jeśli się wyrazimy, że cały Kraków wybiera się dzisiaj po południu na boisko Wisły. Nie pozostał w tyle i G. Śląsk, skąd przyjeżdża pociągami moc wycieczek ze zwolennika mi drużyny katowickiej.

Bilety są do nabycia w kasach na boisku Wisły już w godzinach porannych. Początek meczu o godzinie 5-tej popołudniu. Sędzią jest p. kpt. Baran z Poznania, znany z jak najlepszej strony z meczu Cracovia—Legja. Poprzedza o godz. 3-ciej przedmecz Nadwiślan—Wisła II. W tym samym dniu (niedziela) o go dz. 11.30 odbędzie się mecz o mistrzostwo kl. A. Okręgu krakowskiego między drużyną Zwierzynieckiego Klubu Sportowego a Wisłą Ib.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 141 (22 V)

Wisła zwycięża niepokonany IFC 3:2 (0:1) Mecz Wisła-IFC. największą sensacją mistrzostw ligowych. — Ponad 10.000 widzów. Sukcesy drużyn lwowskich i porażki Łodzian.

Kraków, 20 maja.

Niepokonany I. F. C. poniósł swą pierwszą porażkę, kroczy przytem jednak przed Wisłą nadal na pierwszym miejscu, Pogoń i Czarni poprawili niezwykle swą formę, Legja spada dalej, Cracovia jest w nierównej formie, oto krótki bilans ubiegłej niedzieli.

Krocząca na czele w tabeli ligowej drużyna katowicka, musiał ugiąć czoła przed ożywionym olbrzymią chęcią i ogromną wolą zwycięstwa zespołem mistrza Ligi, Wisłą. Zdając sobie sprawę z powagi i doniosłości zadania, drużyna czerwonych zdobyła się na ogromny wysiłek, a jeśli wynik meczu daleko odbiega, aby był wykładnikiem sił i tej przewagi miejscowych, wyrażających się w niezliczonej ilości sytuacyj podbramkowych niewykorzystanych, to złożyć to można tym razem jednak wydatkowo w wielkiej tym razem mierze na pewien brak szczęścia. Trudno bowiem na zwać brakiem umiejętności hub techniki, jeśli napastnik (jak to było niejednokrotnie z Reymanem III) przestrzeli z odległości paru metrów przed bramką tuż obok samego słupka. Wśród1 niebywałej dotychczas ilości widzów w Krakowie, dochodzącej do 11.000, rozegrały się wczorajsze zawody mistrza i wicemistrza Ligi. Na boisko wyleciały obie drużyny witane oklaskami przez swoich zwolenników w nast. składzie:

IFC:— Gorlitz II., Heydenraich, Wieczorek, Bischof, Tichauer, Wylezol, Machinek, Jończyk, Gorlitz I, Kozok II i Joszke. Wisła: — Ketz, Pychowski, Skrynkowicz, Bajorek, Kotlarczyk I, Makowski, Czulak, Kotlarczyk II, Reyman I, Reyman III i Balcer.

Pierwsze minuty to wypróbowanie wzajemne sił i opanowywanie nerwów. Toteż w tym okresie gra słaba, oddawanie piłki byle naprzód, a nie z jakimś planem; wynikiem takiego rodzaju taktyki jest cały szereg kornerów i to przeciw Wiśle, które jednak nie oznaczają przewagi Katowiczan, gdyż czerwoni byli stroną równie atakującą. IFC prze prowadza w początkowym okresie gry wszystkie swoje, niemal ataki lewą stroną Joszke-Kozok II, tein ostatni jest bezwzględnie najlepszym graczem Katowiczan w ataku, a dzięki walorom, jak wzrost, siła fizyczna i dobry strzał jest niezwykle groźnym w sytuacjach podbramkowych. Wspomniana, ta dwójka napastników przerywała się ustawicznie od czasu do czasu, mijając zdenerwowanego początkowo Bajorka.

Jednak w ostatniej chwili ratowała obrona ma kamer. W 20 min., na skutek nieprzepisowego najścia obrońcy IFC na Reymana I, sędzia dyktuje rzut wolny z odległości 20 mtr. przed bramką. Reyman I podaje bratu, który z odległości 3 mtr. przed bramką strzela tuż obok słupka ł marnuje w ten sposób najłatwiejszą sytuację podbramkowa dnia. Tuż za raz portem piękna kombinacja Balcer, Czulak Kotlarczyk II, zakończona strzałem ostatnie go, jednak przytomny Gorliitz II, broni wspaniale, budząc ogólny podziw. Następuje szereg strzałów Reymana I, przechodzących po nad porzeczką. W 26 min., kiedy już ofensywa Wisły poważnie zaczęła zagrażać bramce Katowiczan, Makowski zatrzymuje zbyt długo piłkę i traci ją, napad Katowiczan podsuwa się pod bramkę Wisły i wykorzystując błąd obrony, Kozok strzela pierwszą bramkę dla swoich barw. Wisła zrywa się do dalszych ataków, atakuje ciągle jedynie lewą stroną napadu, zapominając zupełnie niemal o prawej. To powoduje, iż Katowiczanie, obstawiwszy dobrze Balcera, nie dopuszczają napadu Wisły zbyt często pod swoją bramkę. Jednak bracia Reymanowie stworzyli niejednokrotnie groźne sytuacje, w których interweniują przytomnie Gorlitz, bezsprzecznie najlepszy bramkarz w Polsce. Pauza 1:0 na korzyść IFC. Wynik ten nie zdeprymował jednak czerwonych, którzy po pauzie zaczęli atakować żywiołowo. Już zaraz w 1 min. broni Górlitza przytomnie rzut wolny, piękny wypad w 4 min. likwiduje obrońca IFC Wieczorek, ale nieprzepisowo, nadużywając siły fizycznej. Sędzia dyktuje rent karny, który zamienia w pierwszą bramkę dla Wisły Skrynkowicz, w minutę później podwyższa wynik Reyman I, strzelając z podania Kotlarczyka II drugą bramkę. Na widowni niebywały entuzjazm. Jednak ten wysiłek kosztował dużo drużynę, która opada nieco na siłach i w 19 min. znowu „wyrównanie”, tym razem ze strony IFC. Piękny strzał Kozoka II broni Ketz, ale nie umie przytrzymać przy sobie piłki, dobiega Gorlitz i uzyskuje drugą bramkę dla Katowiczan. Niedługo cieszyli się gracze IFC tym sukcesem, bo już w parę minut potem z kombinacji Reyman I—Czulak, ten ostatni skierowuje piłkę na lewą stronę napadu, gdzie Balcer celnym strzałem zdobywa trzecią i decydującą o wyniku bramkę. Gra jest teraz otwartą i nieobfitującą w ciekawe sytuacje. IFC próbuje niejednokrotnie grać zbyt ostro,atoli sędzia trzyma zawodników w karbach. Pod koniec zawodów w ostatniej niemal chwili z rzutu wolnego mieli szanse Katowiczanie uzyskać wyrównującą bramkę, atoli sędzia odgwizduje widoczny „ofseid” strzelającego po gwizdku bramkę gracza IFC. Wywołuje to niezadowolenie ze stromy jednego z graczy katowickich, który pozwala sobie na niestosowną uwagę pod adresem sędziego. — Dotknęła go za to kara wydalenia z boiska. Zawody kończą się w ten sposób zwycięstwem Wisły, a rozentuzjazmowana publiczność wpada na boisko Wisły i wynosi graczy na rękach.

Na wyróżnienie zasługuje z Wisły cała drużyna, która trzymała w zupełności tempo, nar: rzucone przez przeciwnika; jeśli były punkty słabe, to tylko przelotnie, do takich należało n. p. przepuszczenie drugiej bramki przez Ketza, niewykorzystywanie sytuacyj podbramkowych przez Reymana III i t. p. W dnu drużynie katowickiej na pierwszym planie postawić trzeba Gorlitza II w bramce oraz Kozoka II w napadzie. Do graczy o wysokiej Mian się należą też Joszke, Wylezol i Heydenreich. Publiczność w rekordowej liczbie zebrana na boisku Wisły zachowała wobec niemieckiej drużyny lojalną obiektywność. Sędziował znakomicie p. kpt. Baran, który w zupełności za służył sobie na wynik specjalnej ankiety Mur bów ligowych, które odniosły się do jego kwalifikacyj a najpełniejszem zaufaniem. Pod a dresem Kolegjum Sędziów wystosować należy apel, aby na mecze tej miary, co IFC — wyznaczali tęższych sędziów linjowych, aby cel ich główny, t. J. okazywanie pomocy głównemu arbitrowi, został w zupełności osiągnięty.



Przegląd Sportowy nr 21 (366) 26 Maja 1928:


Pierwsza porażka I. F. C. Katowice w mistrzostwach ligi

Ostatnia niedziela piłkarska przyniosła wyniki, które raz jeszcze przekreśliły wszelkie obliczenia i przewidywania najwytrawniejszych znawców piłki nożnej.

Ewenementem o znaczeniu wagi pierwszorzędnej w walce o prymat w piłkarstwie polskim było przede wszystkim zwycięstwo Wisły nad I. F. C. Walka tych dwu pretendentek do lauru mistrzowskiego po raz trzeci z kolei przyniosła w plonie sukces twardej drużynie krakowskiej.

Mimo tej porażki drużyna katowicka prowadzi w mistrzostwie bezapelacyjnie i dopiero po straceniu przez nią dalszych dwu punktów krakowianie zrównają się z I.F.C. swe szanse. Na trzecim miejscu utrzymała się pokonana w czwartek również przez Wisłę Polonia. Natomiast począwszy od miejsca 4-go aż do końca tabeli nastąpiły przesunięcia kolosalne.

Przebieg ostatnich walk wykazał również duże przesunięcia w formie poszczególnych drużyn. Ogólnie rzecz biorąc poprawę formy daje się zauważyć u Wisły, Pogoni, Warszawianki, Hasmonei, Turystów i T. K. S-u, upadek u I. F. C., Polonii, Cracovii i Legii, podczas gdy Warta, Ruch, Ł. K. S. i Śląsk nie wykazują znaczniejszych wahań.

W każdym razie walka o prymat w piłkarstwie zaczyna nabierać coraz więcej ostrości i pikanterii sportowej. W jej ogniu i zmieniających się z niedzieli na niedzielę szansa poszczególnych klubów nabiera pełni wyrazu nasz konkurs na odgadnięcie pierwszych trzech drużyn w pierwszej kolejce mistrzostw. Mimo że do 15-go lipca już niedaleko i że lwia część meczów została rozegrana , jeszcze dziś nie sposób jest kluby te na pewno wskazać, zwłaszcza jeśli chodzi o miejsce trzecie. Nie pozostaje nic innego tylko cierpliwie czekać do połowy lipca.

WISŁA – I. F. C. (Katowice) 3:2

Zawody powyższe oczekiwane były przez sportowców krakowskich z niezwykłym napięciem. Katowiczanie w meczu tym nie potrafili udowodnić jakoby klasa ich przewyższała już klasę krakowską. Przeciwnie, Wisła mimo wielu słabych punktów, była jako całość drużyną lepszą i na zwycięstwo dzięki świetnie granej drugiej połowie, w zupełności zasłużenie zasłużyła.

Słabym punktem gości była obrona, szczególnie od czasu kiedy Wisła wyrównawszy po pauzie gry rozpoczęła w polu silnie gnieść przeciwnika. Błędy w wykopie i pewna niezaradność pod bramką, pomogły Wiśle na utrzymanie przez dłuższy czas inicjatywy. Görlitz w bramce wiele nie zawinił, ale trzeba stwierdzić, że jego forma jest dużo słabsza, niż rzeczywiście bezkonkurencyjna i przesadna pewność siebie. Pomoc gości jako całość była linią lepszą od linii w Wiśle, w której jedynie Kotlarczyk I. zadowolił. W graczu tym posiadają krakowianie nader cenną jednostkę, wybijającą się ponad wszystkich partnerów. Niewspółmiernie za to słabszymi byli skrzydłowi pomocy, szczególnie Makowski. Punkt ten wymaga w Wiśle naprawy, tym bardziej, że wstawienie Kotlarczyka II do ataku nie okazało się szczęśliwem, natomiast jego brak w pomocy dał się wybitnie odczuwać. Tak samo uważam, że wstawienie na miejsce kontuzjowanego Adamka, dobrego gracza skrzydłowego z drużyny drugiej byłoby szczęśliwe, gdyż w ten sposób Czulakowi umożliwionoby grę na jego stałej pozycji prawego łącznika. Przy dzisiejszej formacji tak atak, jak i pomoc Wisły szwankowała. W ataku lepszą była strona lewa> Reyman III nie miał szczęśliwego dnia, zademonstrował jednak piękną technikę. Balcer źle obstawiony, stale uciekał z piłką, lecz jego centry nie zawsze znajdowały egzekutorów. Reyman I mimo powolności, umiał stwarzać swym partnerom dobre pozycje strzałowe. Kotlarczyk II zawiódł, zaś Czulak swą energią w drugiej połowie wiele się do zwycięstwa przysłużył. Na ogół błędem ataku Wisły było zbyt długie przetrzymywanie piłki i wózkowanie w sytuacjach, które wymagały dobrego strzału. W ataku I. F. C. najlepszym technicznie i najrozumniejszym graczem jest Kozok. Mimo swej powolności wykazał wiele walorów, wybijając się na czoło drużyny. Skrzydłowi Machinek i Joschke (strzelec drugiego gola), zadowolili, słabym kierownikiem ataku był natomiast Görlitz II, którego w drugiej połowie zastąpił Kozok.

Początek zawodów nie były dla Wisły szczęśliwe. Energiczne ataki katowiczan i błędy tyłów Wisły, sprowadziły na tę ostatnią szereg rzutów rożnych, szczęśliwie obronionych. Gra toczy się z lekką przewagą katowiczan. W 22 minucie wolny przeciw gościom, którego zamiast strzelać Reyman I lekko podaje swemu bratu, tej jednak z paru kroków pudłuje. Jedna z najładniejszych pozycji Wisły zmarnowana!

W 29 minucie lewe skrzydło gości ucieka, jego centrę dostaje Kozoki lekko plasuje za późno robinsonującemu Ketzowi w róg. Ostry strzał Jonczyka w 35 min. z trudem broni Ketz na róg. Dopiero 39 minuta przyniosła Wiśle pierwszego kornera, przestrzelonego przez Czulaka. Wkrótce następuje korner drugi i wolny bity przez Czulaka do Reymana I, którego strzał Görlitz broni. Wynik do pauzy na korzyść lepszego w tym okresie I. F. C.

Po rozpoczęciu drugiej połowy następuje nieprzewidziana zmiana. Od samego początku z małymi przerwami przewaga Wisły która, znacznie lepiej przetrzymała tępo gry. Wolny Czulaka z trudem broni pięścią Görlitz, zaś w 4 min. Zostaje biegnący do piłki Balcer sfaulowany tuż pod bramką. Karnego strzela ostro Skrynkowicz. Stan 1:1. Katowiczanie tracą głowę, tyły coraz niepewniejsze, natomiast Wisła z minuty na minutę coraz lepsza. Już ósma minuta przynosi Wiśle punkt drugi z pięknego strzału Reymana I-go. Stan 2-1. Ataki Wisły nieustają, jednak napad strzela niecelnie. Niespodziewanie w 20 min. Dostaje piłkę Kozak i z dalekiej odległości ostro strzela. Ketz nie umie piłki utrzymać, tak że krótko odbitą piłkę dobija Joschke . Stan 2-2 niedługo się utrzymuje, gdyż już w 2 minuty później po pięknej kombinacji Reyman-Czulak-Balcer, ten ostatni zdobywa punkt zwycięski.

Pod koniec Katowiczanie strzelają z pozycji spalonej nie uznanego przez sędziego bramkę. Protestujący w sposób niesportowy Machinek zostaje wykluczony z boiska. Sędziował kpt. Baran spokojnie i obiektywnie.


Siła i Zdrowie: dodatek tygodniowy „Słowa Pomorskiego”. 1928, nr 21 1928.05.23

Kraków. Wisła—IFC 3:2 (0:1). Sensacyjny mecz ligowy rozegrany wobec 11 tysięcy widzów. W pierwszej połowie przeważa IFC i zdobywa bramkę prze» Kozoka (30 m). Po przerwie wyrównywa Skrynkowicz w 5 min. (Karny). W 6 min. Reyman I zdobywa bramkę, którą w 18 min. wyrównywa Goerlitz. Zwycięski punkt pada w 20 min. przez Balcera. Następnie przeważa dalej Wisła, lecz nie udaje się jej podwyższyć zwycięstwa. Sędzia kpt. Baran


--- Warta bije Cracovia 3:0. W tabeli: 1.FC (10-17), Wisła (9-14), Polonia (8-11).