1928.07.29 Hasmonea Lwów – Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

1928.07.29, I liga, 14.kolejka, Lwów, Stadion Hasmonei, 17:30
Hasmonea Lwów 0:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 3.000
sędzia: Zygmunt Rosenfeld z Bielska
Bramki
0:1 62' Józef Krupa
Hasmonea Lwów
2-3-5
Zygmunt Blumenblatt
Maks Balsam
Szymon Birnbach
Artur Fleischer
Maksymilian Horowitz
Ludwik Schneider
Zygmunt Urich
Zygmunt Krumholz
Józef Grünberg
Zygmunt Steuremann
Izydor Redler

trener: Ödön Bodor (HUN/AUT)
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Karol Bajorek
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Stanisław Czulak
Jan Reyman
Józef Kotlarczyk
Józef Krupa
Mieczysław Balcer

trener: brak
Według "Słowa Polskiego" gol Balcera, a według "Gazety Porannej" Makowskiego...

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Stadjon: ilustrowany tygodnik sportowy. R. 6, 1928, nr 31

1928.07.31

LWÓW.

Wisła — Hasmonea 1:0 (0:0).

Ostatni mecz pierwszej kolejki obu powyższych drużyn przyniósł Wiśle zasłużone acz ciężko wywalczone zwycięstwo.

Wisła wystąpiła bez Reymana, który przebywa teraz w Święcianach. Hasmonea walczyła z nadzwyczajną ambicją, dzięki czemu gra była niezwykle ciekawa a wynik do ostatniego gwizdka sędziego niepewny. Przyznać jednak wypada, że goście byli drużyną znacznie lepszą, choć forma Wisły jest obecnie nienadzwyczajna. Znać na niej silne przemęczenie, oraz przetrenowanie. Ostoją drużyny jest pomoc z doskonałym Kotlarczykiem na czele. Ze skrajnych pomocników lepszym oraz skuteczniejszym jest technicznie doskonały Makowski; Bajorek gra ostro, nadużywając swej siły fizycznej. W ataku zbytnio dawał się odczuwać brak Reymana I. Stosunkowo najlepiej grali Czulak oraz Kotlarczyk II. W obronie doskonały Pychowski.

Hasmonea grała jak to już zaznaczyliśmy b. ofiarnie. Najlepszy w drużynie bramkarza Blumenblatt, Schneider w pomocy, oraz Urich i Krumholz w ataku. Słabo grali Steuerman i Redler w ataku. Gra prowadzona była mimo wielkiego upału w dość dobrem tempie. Bramkę dla Wisły strzelił Krupa.

Sędziował bez zarzutu p. Rosenfeld


REKORD BRAMEK

17 bramek Gintel

15 bramek: Łańko.

14 bramek: Reyman.

12 bramek: Kozok II. I

11 bramek: Steuerman, Przybysz



Przegląd Sportowy nr 32/1928:

Wisła - Hasmonea 1:0

Wisła: Koźmin; Skrynkowicz, Pychowski, Makowski, Kotlarczyk I, Bajorek, Czulak, Rejman III, Kotlarczyk II, Krupa, Balcer.

Hasmonea: Blumenblat; Balsam, Birnbach; Pleischer, Horowitz, Schneider; Urich, Krumholtz, Grunberg, Steureman, Redler.

Na boisku Hasmonei zebrało się prawie że 3000 widzów, niestety zawody nie zdołały wybić się ponad poziom przeciętnej walki ligowej. Wisła podobała się przedewszystkiem w 1-ej połowie, kiedy tylko niemoc strzałowa krakowian uchroniła gospodarzy od utraty 1--3 bramek. Hasmonea początkowo była niespodziewanie słaba i szwankowała we wszystkich linjach, które nie mogły nawiązać z sobą kontaktu.

Po przerwie obraz się zmienił. Przebudził się atak Hasmonei, który zwiększywszy ruchliwość parł na bramkę Wisły śmiało i ambitnie. Wynik w tej fazie gry, zależał w pewnej mierze od przypadku. Więcej szczęścia miała Wisła, która po pięknej akcji zdobyła w 17-ej minucie jedyny punkt dnia. Strzelcem był Krupa.

Wisła w 1-szej połowie miała nad przeciwnikiem wyższość techniczną, przeprowadzała akcje, brakło im jednak wykończenia.

W Hasmonei gratulować można było bramkarzowi. Obrona rozgrywała się stopniowo Balsam był lepszy niż jego partner. W pomocy dobrze trzymał Czulaka Pleischer, Horowitz, po przerwie przyszedł do siebie. Schneider pamiętał o kawałach, lecz zapomniał o grze. W napadzie było właściwie 2 - 3 graczów: Krumholtz, Urich i częściowo Grunberg. Steuerman słaby Rodler na skrzydle nie do pomyślenia. Sędzia p. Rosenfeld.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 203 (24 VII)

Kraków, 23 lipca.

Jakby w przeciwstawieniu do poprzedniej niedzieli, która była „czarnym dniem“ dla wszystkich bez wyjątku drużyn lwowskich, ponoszących same klęski, dzień wczorajszy przyniósł podrażnionej ambicji lwowskiej pełną rehabilitację. Wszystkie bowiem zespoły lwowskie kończą swoje zawody zwycięstwem, zdobywając cenne dwa punkty. Niespodzianką było bez wątpienia wysokie zwycięstwo Hasmonei nad Warszawianką, o której ogólnie sądzono, iż znajduje się ostatnio w b. dobrej formie.

Warta, jak to było przed paru tygodniami do przewidzenia, zdobyła mistrzostwo wiosenne Ligi, jednak w bardzo słabym stosunku, wyprzedzając następną drużynę tylko o jeden punkt. Wogóle różnica dzieląca pięć czołowych drużyn ligowych tj. Wartę, IFC, Cracovię, Wisłę i Polonję jest bardzo nieznaczna, tak, iż wszystkie te zespoły mogą Śmiało walczyć z równemi niemal szansami o tytuł mistrza Polski. Niespodzianką jednak wielką było trudne i niezbyt zasłużone zwycięstwo War ty. Ł. K. S. dowiódł ponownie przez uzyskanie remisowego wyniku z Cracovią, iż jest przeciwnikiem w obecnej formie dla wszystkich drużyn ligowych niebezpiecznym. Niewątpliwie drużyna ta odbierze jeszcze niejednemu przeciwnikowi punkty i uchroni się przed spadkiem do kl. A.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 210 (31 VII)

Wyniki ubiegłej niedzieli zakończyły się na ogół nieznacznem zwycięstwem faworytów. Jedynym wyjątkiem jest niespodziewana w tak wysokim stosunku wygrana Turystów nad Czarnymi.

Wisła-Hasmonea 1:0 (0:0).

Lwów, 29 lipca. Wisła wystąpiła bez Reymana I i pozostawiła wcale dobre wrażenie. Atak jej przedstawiał się następująco: Czulak, Kotlarczyk Il, Reyman III, Krupa i Balcer. Napadowi temu, mimo bardzo ładnej do znudzenia kombinacji brakło jednak siły przebojowej i decyzji strzałowej, toteż cały szereg sytuacyj podbramkowych został niewyzyskany. Gra sama była niezwykle fair i prowadzona w szybkiem tempie. Dzięki znakomitej obronie bramkarza Hasmonei Blumenblatta, znanego w Krakowie z meczu z Cracovią) i obrońców Birnbacha i Balsama i hyperkombinacji wynik meczu pozostał małocyfrowy. Na wyróżnienie zasługuje z Hasmonei Krumholz i Fleischer na środku pomocy, słabsi byli Grunberg i Balsam, podczas gdy za wiedli w zupełności Redler na prawem skrzydle i Steuermann. W Wiśle grała naogół bardzo dobrze cała drużyna, w tyłach wybijał się specjalnie Pychowski, zaś w ataku najlepsi Czulak i Krupa, zdobywca jedynej bramki, reszta zaś, t. J. Balcer, Reyman III. i Kotlarczyk II, stosunkowo słabsi. — Sędziował spokojnie i energicznie p. Rosenfeld. Widzów około 3.000.