1928.09.02 Warta Poznań - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

1928.09.02, I liga, 18. kolejka, Poznań, Stadion Warty, 16:30
Warta Poznań 2:0 (2:0) Wisła Kraków
widzów: 5-8.000
sędzia: Artur Marczewski z Łodzi
Bramki
Fryderyk Scherfke 23'
Wawrzyniec Staliński 35'
1:0
2:0
Warta Poznań
2-3-5
Marian Fontowicz
Marian Śmiglak
Michał Flieger
Jan Wojciechowski
Marian Spoida
Witold Przykucki
Leon Radojewski
Wawrzyniec Staliński
Fryderyk Scherfke (II)
Władysław Przybysz
Edmund Rochowicz

trener:
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk Grafika:Kontuzja.png
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Stanisław Czulak
Karol Nowosielski
Henryk Reyman
Jan Reyman
Mieczysław Balcer

trener: brak
Według "IKC" grał Tadeusz Łukiewicz i Józef Krupa zamiast Nowosielskiego (według Kurjera Poznańskiego jednak Nowosielski zastąpił Krupę)...

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Opis

Ostre tempo gry od początku. Ataki Warty, sporadyczne kontry Wisły (głównie Balcera). W pomocy Spojda lepszy od Kotlarczyka. Gole: 23' Szerfke z podania Rochowicza, 35' Staliński. Po przerwie Wisła w ataku, ale dobra gra bramkarza i pomocy Warty nie daje jej bramki. Na szczęście przegrywa 1.FC z Polonią 0:2. W tabeli: Warta (19-28), Cracovia (18-25), Wisła dopiero piąta. Na podstawie: Stadion nr 36.


Warta w opinii sprawozdawcy krok po kroku zbliża się do mistrzostwa. Zawody z Wisła wzbudziły ogromne zainteresowanie. Gra początkowo nerwowa. Pierwsza groźna akcja Balcera już w 2', ale to Szerfke w 22’ strzela gola. Wisła w ataku: groźny przebój Balcera, strzał Reymana i to wszystko. Skuteczniejsza Warta: w 34' strzał Stalińskiego i 2:0. Po pauzie Wisła w ataku i coraz groźniej pod bramkę Warty. Cisza na widowni: "strzały to Balcera to Reymana, ustawicznie idą na bramkę" - jednak bez efektu bramkowego (w 27' gol Nowosielskiego nie zostaje uznany - spalony). Gra ostra, ale fair. "Reyman I, który mimo 24-godzinnej podróży wprost z Wilna, pracował łącznie z Balcerem za cały atak i pomoc".

Spojda rozgrywał 300 mecz w barwach Warty i Reyman I ofiarował mu "bukiet róż". Na podstawie: PS nr 40 i IKC.

Relacje prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 241 (31 VIII)

Echa ostatnich zajść na zawodach ligowych.

W Związku z ostatniemi zajściami na boiskach klubów ligowych Wydział Gier i Dyscypliny na ostatniem swem posiedzeniu uchwalił cały szereg kar i dyskwalifikacyj, które posypały się, jak z rogu obfitości,

I tak ukarani zostali nast. gracze z dniem 3 września dyskwalifikacją dożywotnią J. Palka (Śląsk), dwumiesięczną Józef Kotlarczyk (Wisła), jednomiesięczną Steuermann (Hasmonea, czterotygodniową Terlecki (Legja), dwutygodniową Krummholz (Hasmonea) i Batsch (Pogoń) tygodniową: Zastawniak i Ptak (Cracovia), Fichtel i Smarzyński (Pogoń), Schneider (Hasmonea), oraz Ziemian (Legja). W związku z ostatniemi zawodami Wisła — ŁKS, nałożono na ostatnio wymieniony klub karę 259 zł. i polecono mu pod rygorem zamknięcia boiska odgrodzić takowe zupełnie od publiczności. Nadto polecono rozegrać Wiśle i ŁKS-owi dwudziestosiedmiominutową dogrywkę przy stanie 2:1 dla ŁKS, przyczem takowa ma się rozpocząć od rzutu karnego, strzelanego przez Wisłę.

Ukarano również I. F. C. w Katowicach grzywną 500 zł. za brak porządku na zawodach z Czarnymi, przyczem lwowskich graczy, odjeżdżających z boiska, obrzuciła publiczność górnośląska kamieniami. Odrzucono szereg protestów m. i. Polonii w sprawie zawodów z Wisłą, Hasmonei odnośnie do meczu z Turystami i Warty w sprawie rozgrywki ze Śląskiem. Ostatnio wymieniony klub doznał Istnego po gromu, oprócz dyskwalifikacji graczy, spotkała go także kara czterotygodniowego zawieszenia, a ponad to jego mecze z Cracovią, Polonią, Czarnymi i Pogonią zostały dlań zweryfikowane jako walkower 3:0, ponieważ w barwach jego grał nieuprawniony gracz Dębski.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 243 (2 IX)

PRZED ZAWODAMI WISŁA WARTA W POZNANIU. W najbliższą niedzielą, dnia 2 września odbędzie się w Poznaniu jedna z najbardziej interesujących rozgrywek ligowych między drużynami Wisły i Warty. Pierwsza z nich to mistrz Ligi, druga zaś, to obecnie azotowy zespól, maj dujący się na pierwszem miejscu tabeli ligowej. Stąd też rozgrywka ta, posiadająca tak doniosłe znaczenie dla obu klubów w mistrzostwie Polski obudziła olbrzymie zainteresowanie.

Ostatnie zajścia i ekscesy, jakich widownią było boisko Warty na meczu z T. K. S-em spowodowały, iż wśród sędziów zapanował popłoch. Aż trzech arbitrów odmówiło objęcia kierownictwa tych zawodów, czego wreszcie podjął się p. Hanke z Łodzi. Sądzić jednak należy, iż po ostatnich zajściach i Interwencjach Ligi, rozwaga i spokój wezmą górę, a mecz ten będzie tylko piękną propagandą sportu piłki nożnej. Początek zawodów o godz. 4.30 popołudniu na boisku Warty przy ul. Rolnej.

Na -zawodach tych obchodzi p. Spojda jubileusz 800 nego meczu w barwach Warty. P. Spojda jest ponadto najstarszym graczem, grając już od 14 roku w I drużynie Warty.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 245 (4 IX)

Warta-Wisła 2:0 (2:0).

Poznań, 2 września. (Sz). Do zawodów, którym opinja sportowa przypisywała pierwszo rzędne znaczenie, obydwie drużyny wystąpi ły w swych najsilniepjszych składach. Wisła: Łukiewicz, Skrynkowicz, Pychowski, Kotlarczyk I, Makowski, Kotlarczyk II, Balcer, Reyman III, Reyman I, Krupa, Czulak. Warta: Fontowicz, Śmiglak, Flieger, Wójciechowski, Spojda, Przykucki, Bochowicz, Przybysz, Staliński, Szerfke II, Radojewski.

Grę rozpoczyna Warta, stwarzając odrazu kilka niebezpiecznych sytuacyj pod bramką Wisły. Wszystkie jednak te ataki likwidował szczęśliwie bramkarz gości. Wisła robi tym czasem gorączkowe wysiłki, by dostać się również pod bramkę gospodarzy, lecz pomoc Warty gra znakomicie, nie pozwalając atakowi Wisły rozwinąć jakiejkolwiek celowej akcji. Świetnie zwłaszcza trzymany był w szachu Balcer, który próżnował przez prawie całą pierwszą połowę. Gra mimo wszystko równa. Dopiero po zderzeniu się Stalińskiego z Kotlarczykiem II, ten ostatni schodzi z boiska na pewien czas, Warta uzyskuje przewagę, nacierając coraz groźniej na bramkę Wisły. Wreszcie w 22 min. Warta uzyskuje bramkę strzeloną główką przez Szerfkego z ładnej centry Radojewskiego. Mimo, że wraca teraz na boisko Kotlarczyk. Warta przeważa nadal i w 35 min. uzyskuje Staliński z 15 m. bardzo pięknym strzałem drugą i ostatnią bramkę dla swoich barw. Wisła zabiera się bardzo energicznie do pracy, lecz napad zbyt długo wózkując pod bramką przeciwnika, doprowadza do tego, że Reyman I nie wykorzystał najdogodniejszych pozycyj.

Po przerwie gra przedstawia się zupełnie inaczej. Całą inicjatywę ujęli w swe ręce goście, przesiadując pod bramką Warty. Atakowi Wisły brakło jednak zupełnie decyzji strzałowej, a nieliczne strzały, które oddał na bramkę Warty grzęzły w rękach dobrze broniącego Fontowicza. Warta urządzała tylko sporadyczne ataki, zwłaszcza, że napad jej był osłabiony wskutek wysłania Przybysza na tyły. Z Wisły wyróżnili się Skrynkowicz i Kotlarczyk I, z Warty Staliński i Przykucki. Sędzia p. Markiewicz z Łodzi umiał przez czas zawodów utrzymać graczy w należnym rygorze. Publiczności 6 tysięcy.

W czasie przerwy odbyło się ceremonjalne wręczenie upominku p. Spojdzie za 300-tny mecz w barwach Warty. Do jubilata przemówił prezes Warty p. Kucharski i kpt. drużyny Staliński. Miłą niespodziankę urządziła Wisła, która także ze swej strony chcąc uczcić jednego z najlepszych graczy polskich, ofiarowała mu przez ręce kapitana drużyny, Reymana I, bukiet róż.


PRZEGLĄD SPORTOWY, Nr 40, 1928:

Poznańczycy biją Wisłę 2:0...

Warta – Wisła 2:0

Krok za krokiem umacnia Warta swoją czołową pozycję w lidze i zdecydowanie zmierza ku zdobyciu mistrzostwa. Niedzielny przeciwnik był jednym z najgroźniejszych, nic więc dziwnego, że zawody stały się sensacją nie tylko lokalną, ale całej Polski.

Wisła: Koźmin - Skrynkowicz, Pychowski – Kotlarczyk I, Makowski – Czulak, Nowosielski, Reyman I, Reyman III, Balcer.

Warta: Fontowicz – Śmiglak, Filoger – Wojciechowski, Spojda, Przykucki – Radojewski, Staliński, Szerfke II, Przybysz, Rochowicz.

Warta losuje niekorzystną połowę, gra pod słońce. Już 2 min. przynosi przebój i świetną centrę Balcera, którą wybija w pole przytomny Filager. Gra obustronnie nerwowa. Opanowuje się szybciej Warta i atakuje niebezpiecznie. Lotny atak podsuwa się raz po raz pod bramkę, dając Koźminowi pole do popisu. W 22 m. podanie Radojewskiego chwyta Szerfke II i główką pakuje piłkę do bramki.

Po rozpoczęciu gry Wisła zrywa się do ataku, wspaniały przebój Balcera przechodzi tuż obok słupka. Za parę minut jeszcze jeden strzał na bramkę Warty (Nowosielskiego), następnie daleki Reyman I i na tym akcje Wisły się kończą a panem sytuacji staje się w zupełności Warta.

Staliński nie trafia do pustej bramki w 32 m, poprawia się natomiast 2 min później i błyskawicznie zamienia podanie Szerfkego w bramkę.

Strzał był tak niespodziewany w długi róg, że Koźmin wyciągnął ręce w gorę, gdy piłka już za nim siedziała w siatce.

Po pauzie następuje zmiana ról. Wisła gra od pierwszej zmiany zupełnie inaczej. Na widowni robi się cisza, bo bramce Warty często zagraża niebezpieczeństwo. Fontowicz raz po raz musi interwenjować, bo strzały to Balcera, to Reymana I ustawicznie idą na bramkę. Cztery rogi uzyskuje Wisła w tej części gry i wszystkie niemal kończą się groźnymi sytuacjami podbramkowymi. W 27 min strzela Nowosielski bramkę, której jednak sędzia nie uznaje z powodu offside’u.

Gra była zupełnie fair choć ostra, w prawdziwie przyjacielskiej jednak atmosferze prowadzona. Pod tym względem uznanie należy się obydwu drużynom, że nie rozegrały zawodów tylko pod kątem zdobywania punktów, lecz grały istotnie tak, jak na czołowe zespoły polskie przystało.

Wisła, którą od meczu przegranego z Legją prześladuje jakiś pech w tegorocznych rozgrywkach, nie okazała się tą twardą i niebezpieczną drużyną, która w roku ub. słusznie zdobyła mistrzostwo Ligi. Zawiodła w niej przede wszystkim pomoc. Istniał na boisku tylko świetny Koźmin w bramce, bez zarzutu obrona, i w ataku Balcer i Reyman I, który pomimo 24-godzinnej podróży wprost z Wilna pracował łącznie z Balcerem za cały atak i pomoc. Jeśli mimo to miała Wisła po pauzie znaczną przewagę, to tylko dlatego, że Warta uległa rozmachowi, który wzięła w pierwszej połowie.

Sędzia p. Marczewski