1928.09.16 Czarni Lwów - Wisła Kraków 2:3

Z Historia Wisły

1928.09.16, I liga, 20. kolejka, Lwów, Stadion Czarnych, 16:00
Czarni Lwów 2:3 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 4.000
sędzia: Aleksander Kowalski z Lublina
Bramki
Rochus Nastula 9'

Rochus Nastula 49'


1:0
1:1
2:1
2:2
2:3

23’ Jan Reyman

61’ Władysław Kowalski
69’ Mieczysław Balcer
Czarni Lwów
2-3-5
Aleksander Krasicki
Franciszek Chmielowski
Stanisław Olejniczak
Leon Ozaist
Stefan Witkowski
Bronisław Kosiński
Stanisław Drapała
Stanisław Kopeć
Rochus Nastula
Władysław Sawka
Eugeniusz Harasymowicz

trener: Ödön Bodor
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Karol Bajorek
Jan Kotlarczyk
Witold Gieras
Stanisław Czulak
Jan Reyman
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer

trener: brak
"Słowo Polskie" podaje innych strzelców bramek dla Wisły... IKC: 2. gol dla Wisły Jan Reyman
Rogi: 2:4

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl




Spis treści

Relacje prasowe

Stadjon: ilustrowany tygodnik sportowy. R. 6, 1928, nr 38

1928.09.18


LWÓW

Wisła — Czarni 3:2 (1:1).

Dziwne są koleje meczów ligowych. Dopiero dwa tygodnie temu Czarni kompromitująco ulegli Pogoni, a w niedzielnym meczu z Wisłą byli omal że drużyną lepszą, jeśli nie technicznie to przynajmniej pod względem ruchliwości i ambicji. Naodwrót Wisła, która dopiero ubiegłej niedzieli pokonała Cracovię aż 5:1, tym razem przedstawiła się jako zespół dobry technicznie, jednak ogólnie słaby. Trzeba jednak bezsprzecznie przyznać, że Wisła ze wszystkich zespołów widzianych we Lwowie podobała się najwięcej jako drużyna najlepsza technicznie, choć z Czarnymi technika ta specjalnie się nie wybijała na pierwszy plan, jedynie może kombinacje między łącznikami a skrzydłami, oraz czasami między pomocą i atakiem zaznaczały wyższość drużyny krakowskiej. Czarni tym razem jako całość nawet zadowolili, tak swą ruchliwością jak i nawet walkami w pojedynkę z których często wychodzili zwycięscą Specjalnie jednak nikt się nie wyróżniał. Słabo natomiast wypadła gra Ozajsta w pomocy i Kosińskiego na skrzydle, czasami; również słabo wypadała gra obrony.

W drużynie Wisły wybijały się natomiast oba skrzydła, przyczem Balcer był najlepszym na boisku. Pomoc Wisły była lepsza i tem tłumaczy się ostateczne zwycięstwo Wisły. Obrona drużyny krakowskiej dobra choć nie nadzwyczajna, ogólnie jednak zwycięstwo jest zasłużone, mimo, że przewaga przez większą część gry spoczywała w rękach Czarnych.

Czarni dwukrotnie w czasie gry prowadzili raz 0:1, drugi raz 2:1 i mieli nawet przewagę, której nie umieli wykorzystać, lub nie mieli szczęścia by wynik podwyższyć. Gra przez cały czas była bardzo ciekawa, prowadzona w bardzo ostrem tempie. Bramki strzelili Balcer, Kowalski i Reyman III dla Wisły oraz Nastula obie dla Czarnych.

Sędzia p. Kowalski przeciętny, choć większych błędów nie popełnił. Publiczności około 4.000 niestety jednak zbyt często słyszało się na trybunie niezasłużone okrzyki „sędzia fuj”.


REKORD BRAMEK.

21 bramek: Łańko.

19 bramek: Gintel, Reyman I.

17 bramek: Kuchar.

16 bramek: Steuerman.

14 bramek: Nastula.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 258 (17 IX)

Sensacyjne rozgrywki ligowe.

Dzisiejsza niedziela obfitować będzie w niezmiernie ciekawe rozgrywki ligowe, tak ze względu na dobór przeciwników, jak i skład drużyn. W pierwszym rzędzie wymienić należy spotkanie krakowskie Pogoń— Cracovia, które jest zawsze w oczach każdego sportowca doniosłem wydarzeniem.

Obok tych zawodów wybija się na pierwszy plan rozgrywka Czarni —Wisła. Ta ostatnie jest wprawdzie ogólnym faworytem po ostatniem zwycięstwie nad Cracovią, atoli została zmuszoną do wyjazdu w osłabionym składzie bez Adamka i Makowskiego. Gracze ci, kontuzjonowani na ostatnim meczu z Cracovią, musieli pozostać w domu. W miejsce Makowskiego wystąp-i po paroletniej przerwie znany pomocnik Wisły, Gieras, atak zaś wystąpi z Reymanem III. na prawym łączniku.

Pozostałe mecze, to „derby” warszawskie Polonia — Warszawianka, zawsze interesujące ogół sportowy Stolicy, oraz spotkanie niezmiennie doniosłe dla klubu, {który jest kandydatem do spadku do kl. A, t. J. TKS k Legją w Toruniu.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1928, nr 259 (18 IX)

Wisła-Czarni 3:2 (1:1).

Lwów, 16 września. Zwycięstwo z trudem wywalczone, biorąc pod uwagę, iż drużyna lwowska prowadzała już dwukrotnie różnicy jednej bramki. Gra bardzo ciekawa ze względu na długo wątpliwy wynik; przez cały czas niemal była otwartą i dopiero w ostatnich 20 minutach przewaga Wisły była ogromną, atoli w wyniku nieuwydatnioną. Kolejność zdobycia bramek była następująca w 14 minucie Nastula strzela pierwszą bramkę, wyrównuje ładnym strzałem w 16 minucie Reyman III. Po przerwie zdobywa drugą bramkę w 2 minucie Nastula, wyrównuje w 17 minucie szczęśliwym strzałem Reyman III i od tej pory inicjatywa pozostaje w rękach Wisły, której zwycięstwo przynosi trzecia bramka zdobyta przez najlepszego Gracza na boisku, Balcera, po rzucie wolnym, strzelanym przez Kotlarczyka. Rogów 4:2 dla Wisły. Gzami grali niezwykle ambitnie i ofiarnie, atoli ulegli lepszej technicznie drużynie gości. U tych obok wspomnianego Balcera zasługują na wyróżnianie bramkarz Koźmin, Bajorek, Kotlarczyk i Gralak, aczkolwiek ostatni dość słabo centrował. Z reszty dobrzy bracia Reymanowie, słabszy Kowalski, podobnie Gieras, a zwłaszcza niepewni obrońcy. U Czarnych zawiodła w zupełności lewa strona ataku. Sędziował p. Kowalski z Lublina.


PRZEGLĄD SPORTOWY, Nr 43, s.6 1928:

Wisła – Czarni 3:2 (1:1)

Ostatnia wizyta Wisły u Czarnych potwierdziła dobrą opinię tej drużyny. Mistrz Polski nie potrzebuje się wstydzić swej gry, która zwłaszcza przy akcjach napadu spotykała się z niekłamanym entuzjazmem widowni.

Czarni grali również bardzo dobrze, a mimo, że mecz skończył się dla nich porażką, był to bodaj najlepszy ich mecz w sezonie.

Wisła: Koźmin: Pychowski, Skrynkowicz: Bajorek, Kotlarczyk, Gieras, Czulak, Reyman III, Reyman I, Kowalski, Balcer.

Gra na ogół otwarta przyniosła przewagę Wisły w polu, podczas gdy Czarni mieli więcej możliwości do uzyskania bramek. Prowadzenie dla gospodarzy zdobywa Nastula już w 9-ej minucie po rzucie z rogu. Wyrównuje Reyman III w 23-ej minucie.

Po przerwie czwarta minuta przynosi Czarnym prowadzenie po raz drugi, znów ze strzału świetnego Nastuli.

Zapowiada się na porażkę Wisły, która nie zraża się chwilowym niepowodzeniem i atakuje z temperamentem i wielką maestrią.

Na skutki uporczywej ofenzywy nie trzeba długo czekać. Dwa błędy – Kopcia w 16-ej minucie oraz Ozajsta w 24-ej wykorzystane kolejno przez Kowalskiego i najlepszego napastnika gości, Balcera – i Wisła schodzi z boiska jako zwycięzca.

Z graczy krakowskich na plan pierwszy wybił się Kotlarczyk I na środku pomocy. Zresztą jego vis-a-vis nie wiele mu ustępował, a ich pojedynki zarówno techniczne jak i taktyczne stwarzały atmosferę gry rzeczywiście wysokowartościowej. Najsłabszym punktem gości był Czulak, a zwłaszcza Skrynkowicz w obronie. Koźmin grał trwożliwie i z tremą. U gospodarzy kościec drużyny stanowiła świetna trójka obronna, Witkowski oraz Nastula w napadzie. Najsłabiej wypadli boczni pomocnicy, na których konto zapisać należy niezbyt zasłużoną porażkę Czarnych. Sędzia p. Kowalski.

Siła i Zdrowie: dodatek tygodniowy „Słowa Pomorskiego”. 1928, nr 38 1928.09.19

Lwów, 16. 9. Wisła — Czarni 3:2 (1:1). Wynik remisowy bardziej odpowiadałby przebiegowi gry, która była równorzędna. Bramki dla Wisły zdobyli Reyman III, Kowalski i Balcer, dla Czarnych obie Nastula. Sędziował p. A. Kowalski z Lublina



Warta po porażce z ŁKS 0:6 nadal przewodzi w tabeli: (20-30), Wisła (19-27), Cracovia-Pogoń 3:1 (20-27).