1929.04.07 ŁKS Łódź – Wisła Kraków 2:2

Z Historia Wisły

1929.04.07, I liga, 2. kolejka, Łódź, Stadion ŁKS, 16:00
ŁKS Łódź 2:2 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 1.500-4.000
sędzia: Józef Baran-Bilewski z Warszawy
Bramki

Antoni Śledź 30'

Władysław Król lub Sowiak 83'
0:1
1:1
1:2
2:2
15' Henryk Reyman

50’ Władysław Kowalski

ŁKS Łódź
2-3-5
Józef Mila
Antoni Gałecki
Wawrzyniec Cyl
Władysław Pegza
Wacław Kubiak
Kazimierz Jasiński
Antoni Śledź
Roman Jańczyk
Władysław Król
Stefan Sowiak
Jan Durka

trener: Karl Linsmayr
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Karol Bajorek
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Józef Adamek
Józef Kotlarczyk
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer

trener: František Kożeluch
Wg PS nr 16, 2. gol Józefa Kotlarczyka.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr 16, s.4, 13 kwietnia 1929

Ł.K.S. - Wisła 2:2

Wisła: Koźmin; Pychowski, Skrynkowicz; Bajorek, Kotlarczyk I, Makowski; Balcer, Kowalski, Reyman I, Kotlarczyk II, Adamek.

Ł.K.S.: Mila; Gałecki, Cyll; Pezza, Kubicki, Jasiński; Śledź, Janczyk, Król, Sowłak, Durka. (nazwiska niewyraźne, mogą być poprzekręcane)

Mimo śnieżycy i przejmującego chłodu, licznie zgromadzona na boisku Ł.K.S., spragniona emocji publiczność oczekuje w napięciu na rozpoczęcie zawodów. Wszyscy bowiem wiedzą, że Ł.K.S. ze spokojem może przyjąć porażkę z inną drużyną - i to zawsze stanie twardo do walki o wydarcie punktów - właśnie Wiśle.

I trzeba przyznać, że Ł.K.S. nie zawiódł pokładanych w nich nadziei; cała drużyna, której "duszą" był wszędobylski Cyll, ofiarnością swoją naprawdę zaimponował. Śmiało rzec można, że Wisła tylko dzięki wielkiej dozie szczęścia i mylnemu rozstrzygnięciu sędziego (2-ga bramka wepchnięta ręką) nie wyjechała pokonaną. Wynik więc w żadnym wypadku nie może być miernikiem sił.

Gra miała przebieg interesujący. Ł.K.S. zaczyna, atak jego jednak odrazu się urywa i piłkę odbiera Pychowski. W 5-ej minucie Janczyk przebija się. Akcję jego unieszkodliwia Kotlarczyk II. Groźną akcję Kowalskiego likwiduje Cyll. W 11-ej minucie pada dopiero pierwszy strzał Reymana - broni Mila. Napastników Ł.K.S. prześladuje pech. Wisła przeprowadza zaledwie pojedyncze wypady, zresztą niegroźne. Dopiero w 15-ej minucie pilnie strzeżonemu Reymanowi udaje się strzelić pierwszą bramkę, możliwą zresztą do obrony. Zasłonięty Mila musiał jednak skapitulować.

Ł.K.S. zdopingowany utraconym punktem zabiera się do roboty. (???) drużyna miejscowych gra z niesłychaną ambicją, wydobywa maksimum wysiłku i umiejętności, wreszcie w 30-ej minucie po objechaniu obrony, Śledź strzela wyrównującą bramkę. Zachęceni sukcesem przypuszczają łodzianie jeden atak za drugim, lecz do przerwy rezultat nie zmienia się.

Druga połowa zaczyna się w ostrem tempie. Atak Wisły ustawicznie posuwa się naprzód i już w 5-ej minucie w zamieszaniu podbramkowem Kotlarczyk II wpycha rękę drugą bramkę. Na widowni ogólna konsternacja i zdenerwowanie, dobitnie wyrażone okrzykami pod adresem sędziego. Nie pomagają protesty kapitana drużyny miejscowych i bramkarza i piłka wędruje na środek.

Teraz następuje punkt zwrotny w grze. Przewaga Ł.K.S. stale rośnie i widać, że wyrównanie wisi na włosku. Wskutek jednak bardzo słabej gry pomocy, tempo słabnie i Wisła zaczyna przychodzić do głosu. Kowalski i Reyman niezmordowanie się przebijają, nie dopuszcza ich jednak świetnie grający Cyll, zresztą i Mila broni wyśmienicie.

Reyman, jako kierownik ataku, pracuje bez zarzutu; jego (???) wskutek stałego obstawiania nie były jednak (???) przytem sam mało strzelał.

Pod koniec Ł.K.S. znów otrząsa się a (???) Durka przechodzi na obronę, a Cyll umiejętnem dyrygowaniem wnosi ożywienie w napadzie, w konsekwencji (???) zyskuje Ł.K.S. przewagę i już w 38-ej minucie strzał Sowłaka dobija Król, uzyskując wyrównanie.

Jeszcze kilka wypadów Króla, ale Koźmin ma szczęście, a on wyraźnego pecha.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1929, nr 96 (9 IV)

Wisła-Ł. K S. (1:1)

Łódź, 7 kwietnia (Cs). Wisła bez Czulaka, zaś ŁKS bez Aldka. Drużyna Wisły miała ogromną przewagę nad swoim przeciwnikiem, nie schodząc z połowy boiska Łodzian, jednak pod bramką zawodziła. ŁKS ograniczył się do samych wypadów. Bramki zdobyli dla Wisły Reyman w 15 min. i Kotlarczyk II w 47 min., zaś dla ŁKS-u Śledź i Sowiak w 81 min. Naogół Wisła grała dobrze, Łodzianie dzięki jedynie skutecznej obronie bramkarza Mili i obrońcy Cyla oraz „murowaniu” potrafili uzyskać wynik nierozstrzygnięty. W drużynie Wisły na wyróżnienie zasługuje gra skrzydłowych. Sędzia p. kpt. Baran.

Siła i Zdrowie: dodatek tygodniowy „Słowa Pomorskiego”. 1929, nr 15 1929.04.10

Łódź 7- 4. Wisła—ŁKS 2:2 (1:1). Mistrz Ligi nie mógł uporać się z ŁKS-em, mimo bardzo wyraźnej przewagi. Wisła grała niemal koncertowo, zwłaszcza obaj skrzydłowi I przebywała długiemi okresami pod bramkę przeciwnika. ŁKS-iacy ograniczali się do wypadów i dzięki temu zachowali zaszczytny wynik remisowy.