1930.05.25 Wisła Kraków – ŁTS-G Łódź 1:0

Z Historia Wisły

1930.05.25, I liga, 7. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:30
Wisła Kraków 1:0 (1:0) ŁTS-G Łódź
widzów: 2-3.000
sędzia: Franciszek Krukowski z Warszawy
Bramki
Henryk Reyman 39'
1:0
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Henryk Reyman
Walerian Kisieliński
Mieczysław Balcer

trener: brak
ŁTS-G Łódź
2-3-5
Bolesław Falkowski
Hugon Wildner
Józef Mikołajczyk
Alfred Wolfangel
Longin Triebel
Alfred Triebe
Ottomar Franzmann
Henryk Herbstreit
Mieczysław Królewiecki
August Milde
Robert Bergmann

trener:
ŁTSG nie wykorzystał rzutu karnego.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1930, nr 134 (22 V)

Pierwszy występ ŁTSG w Krakowie.

Rozgrywki ligowe wchodzą w coraz ciekawszą fazę, obecnie bowiem walka o prowadzenie w tabeli ligowej, toczy się od kilku tygodni między Cracovią a Wisłą. Zeszłotygodniowe wyniki zbliżyły oby dwa kluby do siebie i walka przez to staje się coraz bardziej zażartą.

Przeciwnikiem niedzielnym Wisły, która wystąpi w Krakowie na własnem boisku po sześciotygodniowej przerwie po raz pierwszy, będzie „Beniaminek“ Ligi głośna już w całym kraju drużyna Łódzkiego Towarzystwa Sportowo-Gimnastycznego w Łodzi. — Niewątpliwie przyjazd drużyny łódzkiej do Krakowa i występ jej pierwszy na tutejszym boisku, będzie niezwykłą atrakcją sportową, która ściągnie liczne rzesze widzów. Początek zawodów na boisku Wisły o godz. 5.30 popołudniu, poprzedzi mecz drużyn młodszych.

Przedpołudniem zaś w niedzielę o godz. 11.15 od będzie się ciekawy mecz o mistrzostwo kl. A. między Wisłą Rez. a drużyną Metalu z Tarnowa, która gościć będzie w Krakowie również po raz pierwszy.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1930, nr 138 (26 V)

ŁTSG—WISŁA.

Przypominamy, że dzisiaj w niedzielę o godz. 5.30 popoł. odbędą się sensacyjne zawody o mistrzostwo jagi miedzy głośną drużyną łódzką (pogromcą mistrza Polski) ŁTSG z Wisłą. W drużynie czerwonych wystąpi po raz pierwszy w Krakowie na prawym łączni ku nowy talent na pozycji łącznika Kisieliński. Drużyna ŁTSG przyjechała w najsilniejszym zespole na ten swój pierwszy wystąp w Krakowie. Na zawodach tych szereg graczy Wisły będzie obchodzić jubileusz z okazji rozgrywania 200-nego meczu (Kowalski, Balcer, Kotlarczyk I, i Czulak) lub też 100-nych zawodów (Kotlarczyk II).

Przedpołudniem na boisku Wisły o godz. 11.15 odbędzie się mecz o mistrz, kl. A Metal (Tarnów) Wisła Rez.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1930, nr 139 (27 V)

Sukcesy Cracovii, Warty i Legji.

Ubiegła niedziela przyniosła naogół zwycięstwa drużynom, które winny być uważane właściwie za faworytów. Na podkreślenie zasługuje w szczególności sukces Cracovii we Lwowie, która kroczy znowu na czele tabeli, a na piętach jej stąpa Wisła. Zwycięstwo Legji, a w szczególności Warty na obcym gruncie w tak wysokim stosunku, było jeszcze mniej spodziewane. Ruch, zwyciężając Polonię, wykazał, iż jest przeciwnikiem dla silnych klubów ligowych nie do pogardzenia. Po ostatnich wynikach tabela ligowa przedstawia się następująco:

Nazwa klubu Ilość gier Stos. bram. Punkty

Cracovia 7 17:6 12

Wisła 7 16:8 12

W dniu 1 czerwca nastąpi pauza w rozgrywkach ligowych w Krakowie, w czwartek bowiem reprezentacja miasta, złożona z graczy Cracovii i Wisły udaje się do Wiednia, aby w sobotę rozegrać mecz międzymiastowy z reprezentacją Budapesztu, w tym samym dniu drużyna wiedeńska grać będzie z Zagrzebiem, w niedzielę zaś 1-go czerwca grać będą z sobą zwycięzcy i zwyciężeni. W dniu 8 czerwca zaś na boisku Wisły odbędą się tradycyjne „derby”, tj. mecz Cracovia — Wisła, oczekiwany z olbrzymiem wprost zainteresowaniem, albowiem walka między obu zespołami w przeciwstawieniu do innych lat, toczyć się będzie tym razem o prowadzenie w Lidze.

Wisła Ł. T. S. G. 1:0 (1:0).

Kraków, 25 maja. Oczekiwany z wielkiem za interesowaniem pierwszy występ drużyny łódzkiej w Krakowie wypadł blado. Zresztą i prze bieg samych zawodów należał do całkiem nieinteresujących ze względu na słabą formę także i gospodarzy, którzy, mimo znacznej wyższości technicznej i oddania całego szeregu strzałów na bramkę przeciwnika, rozczarowali dość licznie ze braną publiczność. Jedynym niemal jasnym punktem meczu była piękna obrona rzutu karnego przez Koźmina, która w wielkiej mierze zadecydowała o wyniku. Zwycięską bramkę zdobył Reyman, wyzyskując błąd obrońcy łódzkiego. W drużynie gospodarzy grał po raz pierwszy Kisieliński, który jednak wobec niewyleczenia się całkowicie z kontuzji, nie pokazał dobrej gry. Skład drużyn był następujący: ŁTSG — Falkowski, Wildner, Mikołajczyk, Tribe, Triebel, Wolfangel, Milde, Franzmann, Herbstreich, Królewiecki, Berkmann. — Wisła: Koźmin, Pychowski, Skrynkowicz, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Makowski, Adamek, Czulak, Reyman, Kisieliński, Balcer. Sędziował skrupulatnie p. Krukowski. Widzów około 3.000.

Na meczu tym, podobnie jak i na zawodach Legja—Cracovia panował wielki nieporządek! Całe bowiem gromady wyrostków przedzierały się przez parkany i korty tenisowe Towarzystwa, sprawiając tam iście wandalskie zniszczenia. Rzeczom tym przypatrywała się całkiem obojętnie policja, pełniąca służbę i nie raczyła się zdobyć na interwencję, mimo iż zachodziły wypadki, że pełniący służbę ochronną ludzie, musieli staczać istną walkę z napastnikami, posługującymi się kamieniami. Ten brak interwencji ze strony policji, wtedy gdy chodzi o mienie towarzystw użyteczności publicznej, mających na celu wychowa nie fizyczne, a nawet i bezpieczeństwo publiczności, uczęszczającej na zawody sportowe, jest oburzający!



Kurjer Polski. R. 33, 1930, nr 142

Wisła — ŁTSG. 1:0 (1:0). Mecz stał na bardzo niskim poziomie. ŁTSG. zaprezentował się z jaknajgorszej strony. Wisła grała również poniżej swej formy. Zwycięski punkt padł z przypadkowego strzału obrońcy Łodzian. Piłka odbiła się o nogę Rejmana i wpadła do bramki Łodzian. W drugiej połowie sędzia podyktował rzut karny nakorzyść Łodzian. Został jednak przestrzelony. Widzów 3.000.




Przegląd Sportowy. R. 10, 1930, nr 43

1930.05.28

Wisła-Ł..T.S.G. 1:0


Słaba gra obu zespołów


Debjut Ł. T. S G. jako drużyny ligowej nie wypadł szczególnie. Drużynę łódzka zaliczyć należy do słabszych zespołów ligowych. Zaleta łodzian jest, że nie posiadają oni w swym gronie wybitnie słabych punktów, ale nie mają też gwiazd. Wybija się Herbstreich, gracz technicznie znakomity, dobrze się orientujący, o nienajgorszym strzale, Wogóle atak łodzian jest ich bronią najsilniejszą, dorównującą specjalnie w kombinacji zespołom naogół lepszym. Jedynie strzela słabo. Gorzej przedstawia się sytuacja w pomocy, która cale swe zadanie widzi w grze defensywnej, nie udzielając żadnego poparcia atakowi. Obrona łodzian przedstawia się niegorzej jak obrona każdej przeciętnej]' drużyny ligowej, celuje głównie w rozbijaniu ataków; Nader słabym punktem drużyny łodzian okazał się Falkowski, robiący w każdej gorętszej sytuacji wrażenie bramkarza wysoce niepewnego. Jeśli

Wisła przeciwko niezbyt groźnej drużynie łodzian potrafiła tylko z trudem uzyskać stosunkowo niskie zwycięstwo i to dzięki przypadkowej bramce. to fakt ten wskazuje. że ex-mistrz znajduje się obecnie w słabej formie. Obok stale jeszcze słabego ataku, najsilniejszy dotychczas punkt drużyny, pomoc, nie potrafiła widzów zadowólnić. Cała trójka grała naogół znacznie lepiej od tej linii łodzian, jednak spadek formy, przypuszczalnie tylko przed setowy. był widoczny. Kotlarczyk I często oddawał piłki na rzecz przeciwnika. Brat jego nie pilnował należycie groźnego skrzydłowego Bergmana, W ataku, który zaprzepaści! niezliczona ilość pozycji, wybijał się jedynie Czulak, reszta grała chaotycznie i niedokładnie. Bez zarzutu pracowała obrona, a szczególnie Pychowski, Koźmin ze spokojem i pewnością trzymał wszystko. Gra naogół nie mogła zadowolnić widzów, tempo słabe, a przebieg gry, Poza paru interesującemi momentami, monotonny. Do tego poziomu zawodów dostroił się również sędzia p. Krukowski.

Wisła: Koźmin; Pychowski, Skrynkowicz; Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Makowski; Adamek, Czulak. Reyman, Kisieliński, Balcer. Ł. T. S. G.: Falkowski: Wildner, Mikołajczyk; Wolfnagel, Tribel, Tribe; Mulde, Fnamzman, Herbstreich, Królewiecki, Bergman.

Gra rozpoczyna się nieznaczną prze wagą Wisły, jednak tempo jest słabe. Pierwszy ciekawy moment następuje w 8 min.; Balcer ucieka z piłką przez 1/2 boiska, przebój kończy jednak pod bramką strzałem w aut. W następnej minucie Herbsitreich wykorzystuje błąd Pychowskiego. Ostry i splasowany strzał jego pięknie broni Koźmin. Gra wyrównuję się i najładniejszy w ciągu gry strzał Reymana trafia w poprzeczkę. Dwa rzuty wolne w 18 mi nacie strzela niecelnie Reyman i Adamek; gra staje się ospała. Ostry daleki I strzał Herbstreicha pewnie broni Koźmin. Ataki się zmieniają; w czasie jednego z ataków Wisły w’ 39 minucie obrońca łodzian ostrym strzałem wyjaśnia sytuację, pitka jednak odbija się o Reymana i wpada nieuchronnie do bramki. Pauza 1:0 dla Wisły. Grę po przerwie rozpoczyna atak łodzian i dostaje się pod bramkę przeciwnika, wynikiem jednak jest tylko rzut rożny. Po paru atakach Wisły, przychodzi krótki okres przewagi łodzian, atakujących niebezpiecznie głów nie źle obstawioną lewą stroną. W 35 minucie, za stosunkowo niewinne prze winienie Pychowskiego dyktuje sędzia rzut karny przeciw Wiśle, fatalnie strzelony przez napastnika łodzian. Rewanżuje się jednak wkrótce Kisieliński, który z paru metrów strzela w ręce Falkowskiego. Jeszcze parę wzajemnych ataków i nieciekawa gra się kończy.


Sport. R.1, 1930, nr 17

1930.05.27

Kraków, 25. 5. Wisła—£. T. S.G. 1:0 (1:0)

Na boisku czerwonych zgromadziło około 4000 widzów przygotowanych wysokocyfrowe zwycięstwo ex mistrza nad benjaminkiem Ligi. — Widzów spotkało jednak rozczarowanie, atak Wisły nie umiał sobie poradzić z ofiarnemi tyłami Łodzian i aczkolwiek gospodarze zasłużyli w pełni na zwycięstwo, to jednak mógłby się ten mecz przykro dla nich skończyć gdyby nie doznali pomocy ze strony uprzejmych gości. Jedyna bowiem bramka dnia padła ze samobójczego strzału obrony biało-czarnych, którzy ponadto nie wykorzystali rzutu karnego. Rozczarował jednak i ŁTSG ale tylko in plus, słyszano o nich dotąd że grają ofiarnie zaś umiejętności ich piłkarskie miały być mniej niż małe a tymczasem okazali goście po przerwie że arkana techniki nie są im wcale obce. Widziano z ich strony bardzo ładne pociągnięcia szybkie i celowe zagranie pomocy z obrońcami i atakiem to też ofiarnością i piękną grą zdołali podbić serca widzów którzy gorącą ich akcję aplauzowali. Drużyna gości wystąpiła w składzie Wildner. Wolfangel, Herbstreich, Francman. Milde, Wisła w składzie normalnym przyczem atak jej przedstawiał się następująco: Adamek, Czulak, Reyman, Kisieliński, Balcer. W drużynie gości wybijał się na pierwszy plan Herbstreich, przerastający o głowę swych współgraczy z ataku, rozporządza on silnym strzałem dobrym biegiem, wielką przytomnością — odznacza się przytem jak zresztą cała drużyna bezprzykładną ofiarnością spełnia też doskonale rolę kierownika ataku rozdając piłkę bez zarzutu nie zawsze jednak spotyka się ze zrozumieniem swych partnerów', obok niego doskonali skrajni pomocnicy, którzy unieruchomili lotne skrzydła Wisły, środkowy pomocnik dużo słabszy był za to najbrutalniejszym graczem na boisku. Obrońcy ofiarni dobrze się ustawiali a roboty mieli bardzo wiele. Bramkarz kilkakrotnie skutecznie interweniował, nie był jednak przez gospodarzy zbytnio zatrudniony — w ataku obok Herbstreicha dobrym był Milde, który szybkością i celnością dośrodkowań wprowadzał często w' kłopot, tyły Wisły. Najlepszym graczem gospodarzy był znowu Pychowski, który w obecnej formie jest w Polsce wprost bezkonkurencyjnym obrońcą. Koźmin obronił szczęśliwie rzut karny i kilka ostrych strzałów gości — pomoc grała bez zarzutu, za to atakowi wiodło się dużo gorzej najlepiej wypad! Balcer, mimo czulej opieki jaką nad mm roztoczył Triebe — dobrymi byli Reyman i Czulak — najsłabszym w kwintecie Adamek. W polu szło wprawdzie nieźle natomiast pod bramką prześcigali się napastnicy wzajemnie jeśli chodziło o nie wyzyskanie najpewniejszych sytuacji — Sędzia p. Krukowski z Warszawy zadowolił, aczkolwiek niejednokrotnie nie karcił ostrej gry— pierwsza połowa stała pod znakiem silnej przewagi czerwonych którzy nieraz bezlitośnie przygniata. ŁTSG broni się skutecznie rzadko tylko inicjując wypady. Wista nie umie jednak uwidocznić cyfrowo swej przewagi — w 1-ej połowie podnieść należy tylko ładny strzał Kisielińskiego obroniony przytomnie przez bramkarza — cudowne dwa przeboje Herbstreicha, z których jeden skierował Koźmin na róg — drugi zaś ugrzązł w jego rękach dalej ostry strzał Reymana z rzutu wolnego — tuż nad poprzeczką. W 21 min. po kombinacji lewej strony strzela Balcer ostro dołem — lecz na stanowisku jest Falkowski który tuż potem wyłapuje silny strzał Czulaka Wreszcie 38 minuta przynosi Wiśle 2 punkty, uzyskane przez obrońcę gości który piłkę strzelona przez Reymana skierował celnie do własnej bramki — po przerwie obraz gry ulega zupełne] zmianie — goście przejmują inicjatywę przeważając często — poczem gra wyrównuje się. Już pierwsza minuta przynosi róg przeciw „Wiśle” która ma jednak dalej mało szczęścia. W 5 mm. strzela Reyman celnie lecz bezskutecznie z trudnej pozycji, zaś w dwie minuty później pięknie przez Balcera wyłożoną przenosi z odległości paru inertów. W 19 minucie po rogu ma bramkarz gości pole do popisu, broniąc przytomnie swej świątyni przed głową Czulaka. w 25 min. przejeżdża ten gracz linję obrońców biało - czarnych lecz przenosi. Jeden z licznych w tej połowie ataków gości omal nie przynosi wyrównania. Koźmin wybiega niefortunnie, lecz Skrynkowicz ratuje w ostatniej chwili. Rzut karny podyktowany w 34 min. przez sędziego — za foul biją goście wprost w ręce Koźmina — W następnej minucie ma Wisła sposobność podwyższenia wyniku lecz Kisieliński z 2 metr, podaje bramkarzowi. Tuż potem po kombinacji Balcer — Adamek — Reyman — Kisieliński ten ostatni nie mając dosłownie nikogo przed sobą, strzela z kilku metrów bramkarzowi w ręce — jeszcze kilka wzajemnych ataków i mecz skończony.

Przed zawodami Wisła ŁTSG wręczył zarząd Wisły graczom Balcerowi, Czulakowi, Kotlarczykowi I i II i Kowalskiemu z okazji 100 meczów piękne upominki oraz olejne obrazy artysty malarza p. Wlastimila Hoffmana

W skrócie

Słaby mecz. Łodzianie nastawieni na grę destrukcyjną. Wolne tempo, monotonny przebieg meczu. Początek dla Wisły: rajd Balcera przez prawie całe boisko i strzał w aut w 8'. Gra potem nieco wyrównana (strzał Reymana trafia w poprzeczkę, potem wolne bite w 18' przez Reymana i Adamka niecelne). Gol przypadkowy, bo piłka po strzale Wiślaków i wykopie obrońcy uderza w Reymana i wpada do siatki w 39'. Po przerwie zmienna gra, częściej w ataku łodzianie (w 35' nie wykorzystują jednak nawet rzutu karnego), Kisieliński z kolei z paru metrów strzela w ręce Falkowskiego.

Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 43.


Po meczu Cracovia-Pogoń 2:0. Tabela: Cracovia i Wisła (7-12), Warta (8-11).