1931.06.21 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 6:2

Z Historia Wisły

1931.06.21, I liga, 10. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 6:2 (4:1) Ruch Hajduki Wielkie
widzów: 4.000-5.000
sędzia: Kazimierz Wardęszkiewicz z Łodzi
Bramki
Walerian Kisieliński 20’
Henryk Reyman 22’
Stefan Lubowiecki (g) 24’
Mieczysław Balcer 27’


Walerian Kisieliński (g) 71’
Walerian Kisieliński 74’
1:0
2:0
3:0
4:0
4:1
4:2
5:2
6:2




44' Ewald Urban
69' Teodor Peterek


Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Karol Bajorek
Józef Adamek
Stefan Lubowiecki
Henryk Reyman
Walerian Kisieliński
Mieczysław Balcer

trener: brak
Ruch Hajduki Wielkie
2-3-5
Teodor Mazur
Stefan Katzy
Konrad Kusz
Jan Badura
Wincenty Gensior
Karol Dziwisz
Ewald Urban
Paweł Buchwald
Teodor Peterek
Józef Sobota
Gerard Wodarz

trener: brak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1931, nr 166 (18 VI)

RUCH—WISŁA.

Po przerwie spowodowanej zawodami międzymiastowemi, organizowanemi przez Krakowski Związek piłki nożnej najbliższej niedzieli, odbędą się ponownie rozgrywki ligowe. Spotkają się tym razem leader ligi Wisła i drużyna stojąca na drugiem miejscu w tabeli Ruch, co wyjaśnia już dostatecznie wartość tego spotkania.

Po raz pierwszy w bieżącym sezonie złożyło się tak w rozgrywkach ligowych w Krakowie tak, iż dwa punkty zdobyte w tem spotkaniu decydować będą o pierwszem miejscu, a przez to mają niezmierną wagę w tabeli ligowej. Zawody te obudziły ogromne zainteresowanie, czego dowodem jest organizowanie specjalnej wycieczki przez Ruch z pośród swoich zwolenników na Górnym Śląsku.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1931, nr 170 (22 VI)

RUCH—WISŁA.

Niedzielny mecz zapowiada się, jako pierwszorzędna atrakcja sezonu piłkarskiego. Zainteresowanie zawodami po otrzymaniu wiadomości o zniesieniu dyskwalifikacji Peterka (o czem na innem miejscu piszemy) niebywałe. Walka o pierwsze miejsce w tabeli ligowej jest tym magnesem, co sprawi, iż w niedziele nie braknie na boisku Wisły żadnego zwolennika sportu.

Początek meczu o godz. 5-tej na boisku Wisły, poprzedzi mecz drużyn młodszych o godz. 4-tej popołudniu.

Ostrzega się przed zakupnem biletów u pokątnych sprzedawców, kupujący mogą łatwo narazić się na nieprzyjemności ze wzglądu na częste obecnie fałszerstwa biletów. We własnym Interesie, celem uniknięcia nieprzyjemności i straty zaopatrywać się należy w kasach biletowych.



„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1931, nr 171 (23 VI)

Wisła —Ruch 6:2 (4:1).

Wyniki spotkania dwu drużyn, zajmujących czołowe miejsca w Lidze, oczekiwano z ogromnem zainteresowaniem, czemu dała wyraz także i licznie zebrana na boisku Wisły publiczność krakowska (ponad 5.000 osób). Obie drużyny, zdając sobie sprawę z wagi spotkania, wystąpiły w pełnych składach, przyczem Ruch, wzmocniony ułaskawionym w ostatniej chwili przez wydział gier i dyscypliny Ligi Peterkiem. Skład walczących zespołów przedstawiał się następująco: Ruch: Mazur, Kacy, Kusz, Badura, Gąsior, Dziwisz, Urban, Buchwald, Peterek, Sobota i Włodarz.

Już pierwsze minuty znamienują grę, gdzie widać, że przeciwnikom zależy na zdobyciu bramki, nerwowe i zbyt szybkie podanie, tempo nie zwykle żywe, czynią grę interesującą i obfitującą w zmienne sytuacje. Szybko opanowuje grę Wisła, która przez skrzydłowych przeprowadza szereg groźnych wypadków, z niech jeden kończy się piękną centrą do Reymana, z którego podania Kisieliński strzela w słupek. Również i Ruchowi nadarza się okazja zdobycia bramki, kiedy w 9 minucie sędzia podyktował rzut wolny tuż z za pola karnego za rękę Bajorka. Rzut wolny strzela Peterek obok słupka. Wisła obejmuje inicjatywę w swe ręce, przeprowadza szereg pięknych dawno niewidzianych ataków, rozwija żywiołowe tempo, a przeciwnik bezradnie przypatruje się, nie mogąc zdobyć się ani razu poprostu na odpowiednią kontrofenzywę.

Efektem tej pięknej gry Wisły jest cały szereg rzutów różnych oraz 4 bramki, których kolejność jest następująca: Strzelcem pierwszym jest Kisieliński, po pięknej kombinacji Adamka i Reymana. Drugi punkt pada ze strzału Reymana po pięknym przeboju i podaniu ze strony Balcera. Trzecią bramkę zdobywa Lubowiecki z podania również Balcera, przyczem niemałą winę po nosi bramkarz Ślązaków. Czwarty wreszcie goal pada z dobitego strzału Balcera po pięknym strzale Reymana. Wszystkie gole padły w przeciągu 8 minut(/) od 20—28 minut. Znużeni niezwykłem tempem gracze ostatnie dziesięć minut grają teraz wolniej, wyczerpanie ich uwydatnia się dość wyraźnie, gra staje się przez to nieco mniej interesująca i Ruch przychodzi częściej, jak dotąd do głosu i uzyskuje nawet bramkę w zamieszaniu z pięknego strzału Urbana. Po przerwie rozpoczyna się gra niezwykle za żarta. Ruch walczy niezwykle zacięcie i ambitnie pragnąc nie dopuścić za wszelką cenę do porażki. Ślązacy są częściej teraz przy piłce, przy puszczając szereg groźnych wypadów, inicjowanych w przeważnej części przez doskonałego Peterka. Jest on też zdobywcą drugiej bramki dla Ruchu w 25 minucie, po wyzyskaniu braku orjentacji w tyłach Wisły. Niedługo trwa jednak ten okres słabości Wisły.

Zrównoważony ten zespół przychodzi szybko do siebie i od 26 minuty staje się panem boiska z momentem, gdy Kisieliński zdobywa głowa w biegu 5-tą i najpiękniejszą zarazem bramkę dnia z podania Lubowieckiego. Ten sam gracz zdobywa również z podania Reymana 6-tą i ostatnia bramkę. Wisła jeszcze parokrotnie ma sposobność poprawienia wyników, lecz liczne strzały je i napastników trafiają w słupki i poprzeczki. Wiele sytuacji psuje też słabo usposobiony w tym okresie Adamek.

Zawody same należały do najlepszych, jakie rozegrała Wisła w ciągu bieżącego sezonu. Jej cały, dobrze zmontowany zespół, miał doskonałe punkty w obu obrońcach, w Kotlarczykach w pomocy oraz w Reymanie, doskonałego kierownika, któremu sekundowali dobrze powracający do formy Kisieliński i Balcer, Adamek najsłabszy. Lubowiecki czyni dalsze postępy: słabym punktem w pomocy był Bajorek, Koźmian bardzo dobry choć miał momenty niepewności. Ruch okazał się bardzo dobrą drużyną, wyrównana we wszystkich linjach, choć może trio obronne prezentowało się na ogół nieszczególnie. Najgroźniejszymi graczami napadu są prawoskrzydłowy Urban i środkowy Peterek. Sędziował p. Wardęszkiewicz bardzo dobrze.


Przegląd Sportowy nr 50/1931 strona 2:

Wisła – Ruch 6:2

Kraków, 21.6. – Tel. wł. -

Ruch: Mazur; Kusz, Katzy; Dziwisz, Gęsior, Badura; Włodarz, Sobota, Peterek, Buchwald, Urban. Wisła: Koźmin; Skrynkowicz, Pychowski; Bajorek, Kotlarczyk I, Kotlarczyk II, Balcer, Kisieliński, Reyman, Lubowiecki, Adamek.

Wysoka porażka Ruchu jest usprawiedliwiona koncertową gra Wisły, szczególniej do przerwy. Wszystko szło składnie, a celowe prowadzenie gry przyniosło krakowianom 4 bramki, uzyskane w ciągu 7 minut.

Koźminowi i obu obrońcom trudno coś zarzucić. Pomoc może była trochę słabsza, ni popełniła jednak błędu. Bajorek za bardzo gra rękami, co może kiedyś drogo drużynę kosztować. W ataku na pierwszym miejscu postawić należy Kisielińskiego, strzelca trzech bramek. Reyman i Lubowiecki mieli również swój dzień. Balcer i Adamek natomiast pokazali bardzo ładną grę, tylko do przerwy.

W linii napadu ruchu wszyscy byli pracowici, jednakże zgranie pozostawiało wiele do życzenia.. Skrzydłowi lepsi od trójki środkowej. Pomoc była najlepszą formacją ślązaków. Tu wybijał się Gąsior. Z obrońców lepszy był Katzy. Mazur w bramce początkowo słaby rozruszał się w trakcie gry.

Opis meczu

Rozpoczyna Ruch pod słońce, wnet jednak Wisła uzyskuje róg i przewagę w polu, która trwała przez pierwsze 35 minut i zaledwie kilka wypadów gości na krótko ją przerywa. Reyman usiłuje po centrze Balcera uzyskać bramkę ręką. Sędzia dyktuje wolnego przeciw Wiśle. Za chwilę strzał Lubowieckiego łapie Mazur. W 20-tej minucie po kombinacji Adamek – Reyman – Kisieliński strzela ten ostatni w tłoku pierwszą bramkę. W 22-ej minucie z centry Balcera podwyższa Reyman wynik. Niepewna obrona Koźmina powtarza niebezpieczną sytuację pod bramką Wisły. W 24-ej minucie Lubowiecki otrzymuje piłkę od Kisielińskiego i strzela trzecią bramkę. W 27-ej minucie Balcer lokuje piłkę poraz czwarty w sieci Ruchu. W 44-ej minucie Urban przebija się i strzela pierwszą bramkę dla swoich barw. Stan do pauzy 4:1.

Po pauzie pierwszych kilkanaście minut gra właściwie wyrównana, a nawet z lekką przewagą Ruchu. Tu Koźmin świetnie broni główki Peterka i strzały Soboty. Zarówno Adamek jak i Lubowiecki pudłują z dogodnych sytuacji. Przebój Peterka podwyższa wynik do 4:2 w 24-ej minucie. Kisieliński w 26-ej minucie strzela 5-tą bramkę dla Wisły. Sukces ten podnieca Wisłę, która nabiera animuszu, przeprowadza szybkie ataki, a w 39-ej minucie Kisieliński ustala wynik dnia. Widzów przeszło 4 tysiące. Sędzia Wardęszkiewicz słaby w pierwszej połowie, lepszy natomiast w drugiej.

Raz, Dwa, Trzy: Ilustrowany Tygodnik Sportowy. 1931, nr 10

Wisła— Ruch 6:2 (4:1).

Najlepszy mecz Wisły w sezonie .

Kraków, 22 czerwca.

Spotkanie dwu prowadzących drużyn ligowych na boisku Wisły, oczekiwane było z zaciekawieniem. Przyczyna tego leżała nietylko w doskonałej pozycji drużyny śląskiej w tabeli, ale również i w pytaniu, jak przed stawia się zagadkowa drużyna Ruchu, która przecież stale w pierwszej kolejce rozgrywek znajdowała się w pobliżu czoła tabeli corocznie. Ponieważ znów i Wisła musiała zwyciężyć, by upewnić swą pozycję czołową, spodziewano się ogólnie twardej, interesującej gry. Oczekiwania te spełniły się w bardzo znacznej części, szczególnie, o ile dotyczą one Wisły. Ta bowiem w obu częściach gry miała wprost świetne okresy nie pozwalające przeciwnikowi dojść do głosu. Oba te okresy, trwające każdorazowo około 15 minut, dały leaderowi zwycięstwo w pełni zasłużone. Zwycięstwo to mogło być jeszcze większe, gdyby nie pech napastników Wisły, których kilka świetnych strzałów poszło na słupki i poprzeczki. Po Ruchu więcej się spodziewano.

Pierwsza połowa gry dość blado wyglądała pod kaź dym względem, natomiast po przerwie nastąpiła wyraźna zmiana na lepsze, co nawet przez pewien czas dato gościom śląskim znaczną przewagę nad Wisłą. Dodatnią cechą gry Ruchu jest szybkość akcji, prowadzonej długiemi rzutami, kierowanemi przeważnie na skrzydła. Mimo niskiego wzrostu i malej wagi, zawodnicy Ruchu walczą o każdą piłkę, nie omieszkując przytem posługiwać się dość chytremi „faulami“. Szwankuje natomiast kondycja fizyczna, co uwidoczniło się po zastosowaniu przez Wisłę gry krótkiej, przyziemnej, którą dosłownie wypompowano linję pomocy Ruchu. Obie bramki Ruchu padły dość niespodziewanie i pochodziły z pięknych strzałów.

Drużyna gospodarzy zadowoliła w całości. Okres słabości w drugiej połowie był wynikiem zbyt wielkiej nerwowości formacyj tylnych. Właściwie trudno określić, która linja była najlepszą, bo każda z nici, prócz świetnych miała i słabsze momenty. Pochwała należy się atakowi, który nadspodziewanie wiele strzelał, choć nie zawsze szczęśliwie i celnie. Ciężar ofensywy leżał na skrzydłach. Balcer i Adamek wykazywali kolosalny ciąg na bramkę, niestety, ciąg ten nie zawsze był należycie hamowany, co spowodowało szereg podań w aut. Do pauzy Adamek, po niej Balcer był lepszym. W trójce, grającej cały czas prawie na tym samym poziomie. Reyman o kazał sic bardzo dobrym kierownikiem ataku, stwarzając równocześnie doskonale pozycje obu łącznikom, z których Kisieliński był skuteczniejszym.

Pomoc Wisły grała bardzo dobrze. Jedynie Bajorek przez krótki czas po przerwie osłabł. Dokładne podania dla ataku przy równoczesnem całkowitem zaszachowaniu ofensywy Budni, pozwoliło atakowi Wisły w ciągu niespełna 6 minut strzelić 4 bramki. Tak Skrynkowicz, jak i Pychowski z łatwością parowali ataki Ruchu. Koźmin w bramce lepszy niż ostatnio, pięknie spiąstkował piłkę z głowy Soboty, ratując w ten sposób pewny punkt. W drużynie śląskiej zawiedziono się na Peterku.

Cała umiejętność jego polegała na dalekiem wypuszczeniu skrzydeł, a potem kilku strzałach z trudnej zresztą pozycji. Grał za to stosunkowo „fair“. Sobota na lewym łączniku dopiero przy końcu gry bywał niebezpiecznym, podobnie jak Buchwald. 7,e skrzydłowych groźniejszym był Urban, z którym Bajorek często miał wiele trudu. W całości atak był mało skutecznym i prawie nie strzelał Funkcje te spełniała natomiast dość często pomoc.

Nie wiadomo tylko, czy były to rzeczywiście ceIowo strzały czy tak długie podania. Gąsior i Badura nie przetrzymywali tempa gry, jedynie tylko Dziwisz zadowolił pod tym względem. Również współgranie z atakiem miało poważne braki. Obrońcy buli do przerwy fatalni. Zły wykop i nie lepsza umiejętność taktyczna czyniła ich bezradnymi wobec ataku Wisły. Po przerwie zmienili się gruntownie na lepsze, szczególnie Katzy. Bodaj czy nie najsłabszym punktem gości był bramkarz Mazur. Rażące do przerwy słońce nie usprawiedliwia słabej gry.

Drużyny wystąpiły w nast. składach:

Wisła: Koźmin — Pychowski, Skrynkowicz — Kotlarczyk H, Kotlarczyk I, Bajorek — Adamek, Lubowiecki, Reyman, Kisieliński, Balcer.

Ruch: Mazur — Katzy, Kusz — Badura, Gąsior Dziwisz — Urban, Buchwald, Peterek, Sobota, Włodarz.

Od pierwszej chwili usadawia się Wisła pod bramką Ruchu, uzyskując 2 kornery, niewyzyskane. W 6 min. kombinacja Reyman — Kisieliński kończy się Strzałem ostatniego w słupek, skąd piłka wraca w pole.

Wkrótce potem zamieszanie pod bramką Ruchu daje możność strzału całej trójce Wisły, lecz nikt tego nie wyzyskuje. Za rękę Bajorka uzyskany wolny w 16 min. przenosi Peterek. Wisła ma ciągle przewagę. Ataki od skrzydeł ustawicznie zagrażają. Centry Balcera, a potem kornery przynoszą piękne główki Lubowieckiego i Kisielińskiego tuż obok słupka. Po kwadransie Wisła całkowicie opanowuje grę. W 20 min. pada pierwszy punkt- ze strzału Kisielińskiego, w 22 min. podwyższa Reyman stan do dwu z ładnego podania Balcera. Po dwu dalszych minutach Lubowiecki głową zamienia podanie Kisielińskiego w dalszy punkt, wreszcie 26 min. dobija Balcer obroniony poprzednio strzał oddany przez Reymana. Wisła gra nadal doskonale, aczkolwiek już bez cyfrowego rezultatu, strzelając dwukrotnie na poprzeczkę. Ruch przy końcu dochodzi do głosu by wykorzystując błąd obrony Wisły uzyskać przez Urbana pierwszy swój punkt.

Niespodzianką jest gra Ruchu po pauzie. Prawie kwadrans Ruch wyraźnie przeważa, forsując grę przez słabszego Bajorka. Dwa strzały Peterka broni Koźmin. Akcje Wisły me kleją się. Ucieczki Adamka i Balcera kończą się autami. Szczęśliwszy jest Ruch, który po kornerze i wynikłym stąd zamieszaniu strzela drugi punkt przez Peterka, w 23 min. Przez krótki moment zdaje się, że nerwowa gra Wisły pogorszy jej stan posiadania, gdy w tem w 26 min. Kisieliński głową strzela z długiego podania Lubowieckiego piąty punkt, a w 3 tu później i szósty voleyem z podania Reymana. To przesądza wynik ostatecznie. Wisła zmniejsza nacisk, co wyzyskuje Ruch i inicjuje szereg wypadów, rzadko do chodzących do bramki Wisły. Ostatnie ataki Wisły wyciągają Mazura z bramki aż poza pole karne, gdzie szczęśliwie interwejnuje.

Sędzia p. Wardęszkiewicz dobry. Publiczności około 4000.


Na podstawie: Raz, Dwa, Trzy nr 10 i IKC nr 171.

"Najlepszy mecz Wisły w sezonie". Grała I. i II. drużyna w lidze, stąd oczekiwano na ten mecz z zainteresowaniem i liczona na twardą dobrą grę. Wisła nie zawiodła, mając "w obu częściach gry wprost świetne okresy nie pozwalając przeciwnikowi dojść do głosu". Dlatego odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo. I. połowa dość blada, odwrotnie wypadki toczyły się w II. połowie. Goście imponowali "szybkością akcji", ostrą i ambitną grą. Wisła zastosowała na wybieganych przeciwników dobrą taktykę: "gry krótkiej, przyziemnej, którą dosłownie wypompowano linję pomocy Ruchu" i ten po prostu spuchł w II. połowie. Wisła zaimponowała równą formą wszystkich formacji. Atak "nadspodziewanie wiele strzelał, choć nie zawsze szczęśliwie i celnie". Reyman okazał się bardzo dobrym kierownikiem ataku, stwarzając równocześnie doskonałe pozycje obu łącznikom, z których Kisieliński był skuteczniejszym". Bardzo dobrze prezentowała się pomoc, która przejmowała piłki i dzięki temu Wisła w ciągu 6 minut mogła strzelić 4 gole. Wisła rozpoczęła z impetem i stworzyła w pierwszych minutach szereg sytuacji, z których to m.in. Kisieliński po podaniu Reymana strzelił w słupek w 6'. Wisła nadal w ataku panuje na boisku i strzela kolejne gole: w 24' Lubowiecki z podania Kisielińskiego; "wreszcie w 26 min. dobija Balcer obroniony poprzednio strzał oddany przez Reymana". W II. połowie pierwszy kwadrans dla Ruchu. W 29' pada gol "szósty voleyem z podania Reymana". Wisła zmniejsza teraz tempo. 4000 kibiców. Ikac: jedne z lepszych zawodów Wisły w sezonie. Na podstawie: Raz, Dwa, Trzy nr 10 i IKC nr 171.

Garbarnia-Czarni 6:1 i powoli pną się do góry tabeli, Legia-Polonia 8:1, Warta-Warszawianka 4:3. Tabela: Wisła 10-13, Legia 9-12, Warta 10-12, szósta Garbarnia.