1931.10.18 Wisła Kraków – Legia Warszawa 3:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 34: Linia 34:
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==
 +
===„Ilustrowany Kuryer Codzienny”===
 +
 +
1931, nr 287 (17 X)
 +
 +
Wisła-Legia.
 +
 +
W niedzielę będziemy mieli możność oglądania gry dwóch czołowych zespołów piłkarskich. Tak Legja jak i Wisła zaliczały się zawsze do najlepszej klasy polskiej i niewątpliwie w ważnym tym meczu wytężą wszystkie siły aby zwyciężyć. Odmłodzony atak Wisły, który odniósł tak świetne zwycięstwo w Poznaniu, napewno pokusi się o zwycięstwo, przyczem jednak Legja nie podda się tak łatwo. Stawka zawodów jest wyjątkowo wysoka, gdyż drużyna wygrywająca poważnie powiększy swe szanse na zdobycie mistrzostwa, drużyna przegrywająca straci wiele. Początek zawodów o godz. 2.30, jako przedmecz odbędzie się rozgrywka Krowodrza Wisła I B. o puhar KZOPN.
 +
 +
----
 +
„Ilustrowany Kuryer Codzienny”
 +
 +
1931, nr 290 (20 X)
 +
 +
Kraków. 19 października. Wszystkie trzy mecze ubiegłej niedzieli należały do bardzo ważnych. Zarówno bowiem mecz Legji z Wisłą jak Garbarni z Polonją czy Warty z Ł. K. S. wpływał znacznie na ukształtowanie tabeli w jej górnych pozycjach. Stwierdzić należy, że wszystkie trzy wyniki były dość niespodziewane, o ile bowiem liczono się ze zwycięstwem Garbarni, to jednak opór Polonji był nieoczekiwanym, jak również zwycięstwo Wisły było pod poważnym znakiem zapytania, zaś sądzono ogólnie, że Warta nie tak łatwo da się pozbawić dwóch cennych punktów w Łodzi.
 +
 +
W obecnym wiec układzie tabeli jasnem się stało, że szanse Garbarni i Wisły na mistrzostwo wzrosły znacznie przy równoczesnem wielkiem osłabieniu pozycji Warty. Pogoń na razie pozostaje niewiadomą.
 +
 +
Wisła-Legja 3:1 (2:0).
 +
 +
Kraków, 18 października Po ostatniej „bezmeczowej“ niedzieli, publiczność z niezwykłym za interesowaniem oczekiwała rozprawy Wisły z Legją, zwłaszcza, że wszystko zapowiadało, że gra będzie ciekawa i zacięta. Oczekiwaniu temu obydwa zespoły odpowiedziały tylko połowicznie, licznych swych sympatyków zadowoliła jednak więcej Wisła, która miała kilka doskonałych momentów, wykorzystanych umiejętnie przez odmłodzony atak Wisły. Odmłodzenie to, które w zasadzie wyszło bardzo na korzyść Wiśle, wykazało walory jedynie w pierwszych minutach gry, po których nastąpiło pewne osłabienie, w drugiej zaś połowie atak Wisły nie stał na wyżynie i nie wytrzymał tempa gry.
 +
 +
Charkterystycznem było w ataku Krakowian forsowanie prawego skrzydła, gdzie Stefański okazał się zupełnie słabym. Na lewym skrzydle zaś dobrze obstawiony Balcer nie mógł być odpowiednio wykorzystany, zwłaszcza, że i Kisieliński nie miał Zbyt dobrego dnia, mimo dwóch strzelonych bramek.
 +
 +
Doskonałą natomiast okazała się pomoc Wisły, jak również i obrona, gdzie Pychowski i Makowski stanowili mur nie do przebycia dla ataku Legji. Podtrzymywany przez obrońców Koźmin grał świetnie. Bramka strzelona przez Nawrota nie była do obrony.
 +
 +
W Legji zawiódł przedewszystkiem atak. Mimo znacznej przewagi na początku drugiej połowy gry, nie znalazł się ani jeden napastnik Legji, któryby przebojowością swoją i strzałem mógł wykorzystać przewagę swej drużyny. Przestawienie Nawrota na środek ataku po przerwie, miało swoje dobre strony, nie mniej jednak nie przyniosło spodziewanych owoców. Wogóle atak Legji grał bezplanowo i nieskutecznie, co też zemściło się na kandydacie na mistrza Ligi w dość przykry sposób pomoc Warszawian także nie stanęła na wysokości zadania i nie stanowiła dla swego ataku tej podpory, którą powinna być. W obronie Martyna miał kilka efektownych momentów, w każdym razie był lepszym od swego partnera Bramkarz Adamowicz nie sprawił wrażenia, że kwalifikacje jego pozwalają na wstawienie go do ligowej drużyny, i grał bardzo słabo, puszczając przynajmniej dwie bramki takie, które można było śmiało obronić. W całości więc Legja niewyróżniała się niczem i nic nie wskazuje, aby w tegorocznym finishu rozgrywek mistrzowskich miała odegrać poważniejszą rolę.
 +
 +
Przed sędzią Nawrockim z Poznania stawiły się drużyny w nast. składach: Legja: Adamowicz, Ziemian i Martyna, Nowakowski, Cebulak, Szaller, Wypijewski, Przeżdziecki, Ciszewski, Nawrot, Rajdek. Wisła: Koźmin, Pychowski i Oleksik; Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Makowski, Stefaniuk, Lubowiecki, Artur, Kisieliński, Balcer.
 +
 +
Grę rozpoczyna Wisła i odrazu znajduje się pod bramką przeciwnika. Chwila przewagi Wisły jest dość krótka, gdyż w kilka minut później już Koźmin musi bronić ostry strzał Na wrota. Piłkę dostaje Balcer i przeprowadza udany atak na bramkę Legji. Kończy się jednak na strzale w aut. Wisła, wyczuwając, że Legja szczególnie obstawia Balcera, stara się wykorzystać Stefaniuka, lecz bez większego sukcesu, gdyż gracz ten jest absolutnie za po wolny. W chwili, kiedy doszedł już do piłki w bardzo niedługim czasie tracił ją na rzecz Legji. Jego powolność dawała się odczuć zwłaszcza po przerwie. W 11 minucie dochodzi do zamieszania podbramkowego, które umiejętnie wykorzystuje Artur, strzelając pierwszą bramkę dla Wisły.
 +
 +
Legja nie przejmuje się zbytnio utratą pierwszego gola i gra dość ostro, wskutek czego Koźmin znajduje pole do popisu. Widownia oklaskuje jego efektowne wybiegi, aczkolwiek są one w pewnych momentach nadzwyczaj ryzykowne. Mimo to obrona jego w zupełności wystarcza na niedołężne ataki Legji, które nie mogą zdobyć się na porządny strzał.
 +
 +
W 33 minucie Wisła przeprowadza ładny atak, piłka chodzi ze skrzydła na skrzydło, Balcer od bija ją na środek, Artur podaje Kisielińskiemu, który ładną główką strzela drugiego gola. Wisła prowadzi 2:0. Ostatnie minuty przed pauzą upływają pod znakiem przewagi Wisły, która jednak nie zdołała podwyższyć wyniku. Po przerwie Legja wystawia Nawrota na środek ataku, wskutek tego tenże zaczyna nieco lepiej funkcjonować. Kilka pierwszych minut należy bezapelacyjnie do Legji, która gości pod bramką gospodarzy nieustannie i wreszcie w 10 minucie Nawrot strzela bramkę dla Legji. Warszawiacy, widząc możliwość wyrównania, stają się znacznie żywsi i przeprowadzają szereg ataków. Ataki te jednak nie przynoszą wyniku cyfrowego. Równocześnie atak Wisły zdecydowanie osłabł, jakgdyby wyczerpany kilkoma udałemi pociągnięciami w pierwszej połowie. Wisła stosuje taktykę obronną, chcąc utrzymać zwycięski wynik, Legja ze swej strony, dąży do wyrównania.
 +
 +
W czyści tej Balcer częściej uwalnia się od swej opieki i kilka razy jego piękne przeboje zbliżają atak Wisły do bramki przeciwnika. — Kisieliński jednak jest w tym okresie nieco słabszy, a Stefaniuk marnuje kilka pewnych pozycji. 36 minuta przynosi rzut wolny dla Wisły z 20 m., jednak Kotlarczyk nie wykorzystuje go. Dopiero w 38 minucie Kisieliński jest w lepszej sytuacji i strzela trzecią bramkę dla Wisły.
 +
 +
Od tej chwili los Legji jest przypieczętowany. Atak Wisły, dopingowany przez licznie zgromadzoną publiczność, usiłuje podwyższyć wynik i gra nadzwyczaj ambitnie. W 40 min. ładny strzał na bramkę oddaje Lubowiecki, ale bez rezultatu. Reszta meczu upływa nudnie i jedno stajnie, piłka wędruje to tu to tam, bez głębszej myśli i kombinacji. Wreszcie sędzia p. Nawrocki kończy zawody.
 +
 +
===Raz Dwa Trzy===
===Raz Dwa Trzy===
Wydaje się, że Wisła wykorzystuje mistrzowską szansę. Znowu świetny mecz Artura.
Wydaje się, że Wisła wykorzystuje mistrzowską szansę. Znowu świetny mecz Artura.

Wersja z dnia 08:22, 14 lut 2017

1931.10.18, I liga, 20. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14:30
Wisła Kraków 3:1 (2:0) Legia Warszawa
widzów: 4-5.000
sędzia: Nawrocki z Poznania
Bramki
Stefan Lubowiecki 12'
Walerian Kisieliński (g) 33'

Walerian Kisieliński 84'
1:0
2:0
2:1
3:1


56' (g) Józef Nawrot
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Eugeniusz Oleksik
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Aleksander Stefaniuk
Stefan Lubowiecki
Artur Woźniak
Walerian Kisieliński
Mieczysław Balcer

trener: brak
Legia Warszawa
2-3-5
Wacław Adamowicz
Henryk Martyna
Józef Ziemian
Marian Schaller
Franciszek Cebulak
Alfred Nowakowski
Zygmunt Rajdek
Józef Nawrot
Wacław Przeździecki
Józef Ciszewski
Witold Wypijewski

trener: brak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1931, nr 287 (17 X)

Wisła-Legia.

W niedzielę będziemy mieli możność oglądania gry dwóch czołowych zespołów piłkarskich. Tak Legja jak i Wisła zaliczały się zawsze do najlepszej klasy polskiej i niewątpliwie w ważnym tym meczu wytężą wszystkie siły aby zwyciężyć. Odmłodzony atak Wisły, który odniósł tak świetne zwycięstwo w Poznaniu, napewno pokusi się o zwycięstwo, przyczem jednak Legja nie podda się tak łatwo. Stawka zawodów jest wyjątkowo wysoka, gdyż drużyna wygrywająca poważnie powiększy swe szanse na zdobycie mistrzostwa, drużyna przegrywająca straci wiele. Początek zawodów o godz. 2.30, jako przedmecz odbędzie się rozgrywka Krowodrza Wisła I B. o puhar KZOPN.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1931, nr 290 (20 X)

Kraków. 19 października. Wszystkie trzy mecze ubiegłej niedzieli należały do bardzo ważnych. Zarówno bowiem mecz Legji z Wisłą jak Garbarni z Polonją czy Warty z Ł. K. S. wpływał znacznie na ukształtowanie tabeli w jej górnych pozycjach. Stwierdzić należy, że wszystkie trzy wyniki były dość niespodziewane, o ile bowiem liczono się ze zwycięstwem Garbarni, to jednak opór Polonji był nieoczekiwanym, jak również zwycięstwo Wisły było pod poważnym znakiem zapytania, zaś sądzono ogólnie, że Warta nie tak łatwo da się pozbawić dwóch cennych punktów w Łodzi.

W obecnym wiec układzie tabeli jasnem się stało, że szanse Garbarni i Wisły na mistrzostwo wzrosły znacznie przy równoczesnem wielkiem osłabieniu pozycji Warty. Pogoń na razie pozostaje niewiadomą.

Wisła-Legja 3:1 (2:0).

Kraków, 18 października Po ostatniej „bezmeczowej“ niedzieli, publiczność z niezwykłym za interesowaniem oczekiwała rozprawy Wisły z Legją, zwłaszcza, że wszystko zapowiadało, że gra będzie ciekawa i zacięta. Oczekiwaniu temu obydwa zespoły odpowiedziały tylko połowicznie, licznych swych sympatyków zadowoliła jednak więcej Wisła, która miała kilka doskonałych momentów, wykorzystanych umiejętnie przez odmłodzony atak Wisły. Odmłodzenie to, które w zasadzie wyszło bardzo na korzyść Wiśle, wykazało walory jedynie w pierwszych minutach gry, po których nastąpiło pewne osłabienie, w drugiej zaś połowie atak Wisły nie stał na wyżynie i nie wytrzymał tempa gry.

Charkterystycznem było w ataku Krakowian forsowanie prawego skrzydła, gdzie Stefański okazał się zupełnie słabym. Na lewym skrzydle zaś dobrze obstawiony Balcer nie mógł być odpowiednio wykorzystany, zwłaszcza, że i Kisieliński nie miał Zbyt dobrego dnia, mimo dwóch strzelonych bramek.

Doskonałą natomiast okazała się pomoc Wisły, jak również i obrona, gdzie Pychowski i Makowski stanowili mur nie do przebycia dla ataku Legji. Podtrzymywany przez obrońców Koźmin grał świetnie. Bramka strzelona przez Nawrota nie była do obrony.

W Legji zawiódł przedewszystkiem atak. Mimo znacznej przewagi na początku drugiej połowy gry, nie znalazł się ani jeden napastnik Legji, któryby przebojowością swoją i strzałem mógł wykorzystać przewagę swej drużyny. Przestawienie Nawrota na środek ataku po przerwie, miało swoje dobre strony, nie mniej jednak nie przyniosło spodziewanych owoców. Wogóle atak Legji grał bezplanowo i nieskutecznie, co też zemściło się na kandydacie na mistrza Ligi w dość przykry sposób pomoc Warszawian także nie stanęła na wysokości zadania i nie stanowiła dla swego ataku tej podpory, którą powinna być. W obronie Martyna miał kilka efektownych momentów, w każdym razie był lepszym od swego partnera Bramkarz Adamowicz nie sprawił wrażenia, że kwalifikacje jego pozwalają na wstawienie go do ligowej drużyny, i grał bardzo słabo, puszczając przynajmniej dwie bramki takie, które można było śmiało obronić. W całości więc Legja niewyróżniała się niczem i nic nie wskazuje, aby w tegorocznym finishu rozgrywek mistrzowskich miała odegrać poważniejszą rolę.

Przed sędzią Nawrockim z Poznania stawiły się drużyny w nast. składach: Legja: Adamowicz, Ziemian i Martyna, Nowakowski, Cebulak, Szaller, Wypijewski, Przeżdziecki, Ciszewski, Nawrot, Rajdek. Wisła: Koźmin, Pychowski i Oleksik; Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Makowski, Stefaniuk, Lubowiecki, Artur, Kisieliński, Balcer.

Grę rozpoczyna Wisła i odrazu znajduje się pod bramką przeciwnika. Chwila przewagi Wisły jest dość krótka, gdyż w kilka minut później już Koźmin musi bronić ostry strzał Na wrota. Piłkę dostaje Balcer i przeprowadza udany atak na bramkę Legji. Kończy się jednak na strzale w aut. Wisła, wyczuwając, że Legja szczególnie obstawia Balcera, stara się wykorzystać Stefaniuka, lecz bez większego sukcesu, gdyż gracz ten jest absolutnie za po wolny. W chwili, kiedy doszedł już do piłki w bardzo niedługim czasie tracił ją na rzecz Legji. Jego powolność dawała się odczuć zwłaszcza po przerwie. W 11 minucie dochodzi do zamieszania podbramkowego, które umiejętnie wykorzystuje Artur, strzelając pierwszą bramkę dla Wisły.

Legja nie przejmuje się zbytnio utratą pierwszego gola i gra dość ostro, wskutek czego Koźmin znajduje pole do popisu. Widownia oklaskuje jego efektowne wybiegi, aczkolwiek są one w pewnych momentach nadzwyczaj ryzykowne. Mimo to obrona jego w zupełności wystarcza na niedołężne ataki Legji, które nie mogą zdobyć się na porządny strzał.

W 33 minucie Wisła przeprowadza ładny atak, piłka chodzi ze skrzydła na skrzydło, Balcer od bija ją na środek, Artur podaje Kisielińskiemu, który ładną główką strzela drugiego gola. Wisła prowadzi 2:0. Ostatnie minuty przed pauzą upływają pod znakiem przewagi Wisły, która jednak nie zdołała podwyższyć wyniku. Po przerwie Legja wystawia Nawrota na środek ataku, wskutek tego tenże zaczyna nieco lepiej funkcjonować. Kilka pierwszych minut należy bezapelacyjnie do Legji, która gości pod bramką gospodarzy nieustannie i wreszcie w 10 minucie Nawrot strzela bramkę dla Legji. Warszawiacy, widząc możliwość wyrównania, stają się znacznie żywsi i przeprowadzają szereg ataków. Ataki te jednak nie przynoszą wyniku cyfrowego. Równocześnie atak Wisły zdecydowanie osłabł, jakgdyby wyczerpany kilkoma udałemi pociągnięciami w pierwszej połowie. Wisła stosuje taktykę obronną, chcąc utrzymać zwycięski wynik, Legja ze swej strony, dąży do wyrównania.

W czyści tej Balcer częściej uwalnia się od swej opieki i kilka razy jego piękne przeboje zbliżają atak Wisły do bramki przeciwnika. — Kisieliński jednak jest w tym okresie nieco słabszy, a Stefaniuk marnuje kilka pewnych pozycji. 36 minuta przynosi rzut wolny dla Wisły z 20 m., jednak Kotlarczyk nie wykorzystuje go. Dopiero w 38 minucie Kisieliński jest w lepszej sytuacji i strzela trzecią bramkę dla Wisły.

Od tej chwili los Legji jest przypieczętowany. Atak Wisły, dopingowany przez licznie zgromadzoną publiczność, usiłuje podwyższyć wynik i gra nadzwyczaj ambitnie. W 40 min. ładny strzał na bramkę oddaje Lubowiecki, ale bez rezultatu. Reszta meczu upływa nudnie i jedno stajnie, piłka wędruje to tu to tam, bez głębszej myśli i kombinacji. Wreszcie sędzia p. Nawrocki kończy zawody.


Raz Dwa Trzy

Wydaje się, że Wisła wykorzystuje mistrzowską szansę. Znowu świetny mecz Artura. Artur zajął miejsce Reymana na środku ataku w tych meczach i dobrze sobie radził - jego wadą piórkowa waga. Prognozy co do końcówki ligi: Wisła nawet wygrywając wszystkie mecze (w tym z Garbarnią) nie może być pewna tytułu, gdyż przy równej ilości punktów decyduje stosunek bramek, a ten ma lepszy Garbarnia. Na podstawie: Raz, Dwa, Trzy nr 27.

Przegląd Sportowy

Garbarnia w kolejnych meczach pokonała Warszawiankę 3:1 oraz Lechię 4:0, zapewniając sobie tytuł mistrzowski.

Warszawianka zajmowała przedostatni miejsce w tabeli i to decydowało o jej determinacji w walce o utrzymanie w lidze. Garbarnia grała w sobotę 7.11, a Wisła 8.11, stąd mecz nie wzbudził takich emocji jak się spodziewano, gdyż wiadomo już było kto jest mistrzem. 2500 kibiców.
Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 90

Warta-ŁKS 0:4, Garbarnia-Polonia 3:2. Tabela: Garbarnia 19-26, Wisła 20-26.
Pogoń wygrywa z Polonią i wyprzedza Wisłę w tabeli:. Garbarnia 21-30, Pogoń 21-28, Wisła 21-27.