1932.05.29 Częstochowa - Kraków 3:2

Z Historia Wisły

Grać mieli z Wisły: Oleksik, Jezierski, Artur, Nawara, Łyko

Relacje prasowe

Raz, Dwa, Trzy: Ilustrowany Tygodnik Sportowy. 1932, nr 22

Częstochowa-Kraków 3:2 (1:2)

Częstochowa, 29 maja. (tel. wł.) Tradycyjne już te zawody międzymiastowe zgromadziły ponad 2.500 osób, a drugie tyle może zgromadziło się na „zielonych trybunach“. Faworytem spotkania był Kraków i nikt nie wątpił nawet w jego zwycięstwo, choć wiedziano, że nie wystąpi w najlepszym składzie. Obie drużyny grały „fair“, przyczem przewaga taktyczna należała do Krakowa. Pierwsza bramka pada dla gości już w 1 min. gry po pięknej kombinacji Skwarczowski—Joksz—Mitusiński przez tego ostatniego. Zdeprymowani gracze Częstochowy nie mogą przyjść do siebie, aż wreszcie w 28 min. Sobiechardt po dobrym przeboju zostaje rękami wstrzymany przez obronę gości. Sędzia dyktuje rzut korny, z którego Gwóźdź strzela wyrównującą bramkę. Na 2 minuty przed końcem z wypadku Skwarczowski uzyskuje dla Krakowa prowadzenie.

Po przerwie gra toczy się na obu polach bez wyraźnej przewagi. Tempo gry osłabło. Na graczach Częstochowy widać zmęczenie. Korzysta z tego Kraków i przeprowadza kilka ładnych kombinacyj, które rozbijają się o doskonale trio obronne. W 34 minucie powtarza się wypadek „sfaulowania“ gracza Częstochowy, strzelającego do bramki gości, za co sędzia dyktuje rzut korny, zamieniony w drugą bramkę przez Gwoździa. Wreszcie ostatnia decydująca. Bramka jada w 39 minucie po kombinacji Ciura—Gwóźdź. Jeszcze kilka zrywów gości, którzy za wszelką cenę chcieli uzyskać wynik remisowy, jednak bez powodzenia i sędzia kończy zawody przy niebywałym entuzjazmie publiczności.

Na trzy dotychczasowe spotkania Kraków — Częstochowa, Kraków zwyciężył tylko raz.


Relacje: [1]; [2]