1932.05.29 Jugosławia - Polska 0:3

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Józef Kotlarczyk.


Skład Reprezentacji Polski:

Jerzy Otfinowski - Cracovia

Henryk Martyna - Legia Warszawa

Jerzy Bułanow - Polonia Warszawa

Józef Kotlarczyk - Wisła Kraków

Aleksander Mysiak - Cracovia

Franciszek Wilczkiewicz - Garbarnia Kraków

Otto Riesner - Garbarnia Kraków

Józef Nawrot - Legia Warszawa

Karol Pazurek - Garbarnia Kraków

Gustaw Bator - Garbarnia Kraków

Józef Ciszewski - Cracovia


Miejsce/Stadion: Zagrzeb

Strzelcy bramek: Józef Nawrot 46', Józef Ciszewski 52', Józef Nawrot 71'.

Selekcjoner: Józef Kałuża.

Spis treści

Opis meczu

Komentarze prasowe po występach Wiślaków w reprezentacji:

  • Józef Kotlarczyk:
    • Pechowy początek meczu – zagranie ręką. Potem: „Kotlarczyk nie trzema skrzydła”. W sumie dość bezbarwny występ, bez wpadek i pozytywnych zaskoczeń…


Relacje prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1932, nr 149 (31 V)

Świetne zwycięstwo polskich piłkarzy nad Jugosławia 3:0 (0:0).

Zagrzeb, 29 maja. W międzypaństwowych Zawodach piłkarskich z Jugosławją Polska odniosła świetne zwycięstwo 3:0 (0:0). Drużyny wystąpiły w następujących składach: Jugosławia: Spasic (Jugosławja), Ślivak, Kovcic (Hask), Reicz (Concordia), Premrl (Victoria), Marusiak (Hajduk, Tirnanic, Marjanovic (B. S. K.), Lenesic (Hajduk), Wujadinovic (B. S. K.), Zecevic (Jugosławja). Polska: Otfinowski (Cracovia), Martyna (Legja), Bułanów (Polonja), Kotlarczyk II (Wisła), Wilczkiewicz (Garbarnia), Mysiak (Cracovia), Riesner, Pazurek (Garbarnia), Nawrot (Legja), Ciszewski (Cracovia), Bator (Garbarnia). Na boisko błotniste weszła drużyna polska, przywitana hymnem, po chwili wybiegają Jugosłowianie.

Po przywitaniu Polacy wybierają boisko. W pierwszych minutach gry Jugosłowianie narzucają szalone tempo, Polacy starają się wytrzymać pierwszy napór. Trwa to około 15 minut. Zwolna drużyna polska przejmuje inicjatywę i atakuje lewą stroną. — Do pauzy gra wyrównana.

Po pauzie natomiast Polacy całkowicie opanowują boisko.

Wygrana Polski w zupełności zasłużona, ponieważ Polacy byli lepsi pod każdym względem, poza pierwszym zrywem Jugosłowian.

Drużyna polska grała nadzwyczaj ambitnie, wytrzymując tempo gry aż do ostatniej chwili. Gra tyłów równiejsza od ataku. Otfinowski w bramce, mimo rany pal ca, świetny. Robinsonady pod nogi przeciwnika i branie piłki z głowy graczy, były doskonałe. Obaj obrońcy reprezentowali najlepszą klasę. Martyna efektowniejszy. Pomoc doskonała. Najproduktywniejszy był Mysiak, popychający pięknie atak. Wilczkiewicz i Kotlarczyk początkowo słabsi, wkrótce osiągnęli poziom Mysiaka. Z ataku lewa strona lepsza. Ciszewski i Nawrot przypomnieli dawną klasę. Bator przystosował się do nich. Pazurek mniej szczęśliwy w kombinacji, pracował doskonale w defenzywie. Riesner w drugiej połowie na poziomie reszty.

Jugosłowianie zawiedli.

Spasic słaby, rezerwowy lepszy. Najlepsza była linja obrony. Z pomocy Premrl najlepszy. W ataku prawe skrzydło było najgroźniejsze. Jugosłowianie usiłowali trójką środkową dotrzeć ku bramce Polski. Obrona polska jednak z Otfinowskim na czele łatwo likwidowała ataki.

Z początku gry Polacy grając przeciw wiatrowi, starają się wytrzymać szalone tempo Jugosłowian. Otfinowski i obrona często świetnie interweniują. W 14-tej minucie korner dla Jugosławji. Polska uzyskuje pierwszego kornera w 20 minucie. Od tej pory gra równorzędna. Ataki polskie psuje sędzia autowy, wybitnie stronniczy, którego po pauzie usunięto. W 29-tej minucie Nawrot z 5 metrów strzela w górę. Po chwili Otfinowski świetnie broni. — W 41-ej minucie Bator i Ciszewski dochodzą świetnie do bramki. Słaby strzał Batora Spasic wyciąga z linji bramkowej. Po przerwie Polska od początku atakuje. W 4-ej minucie Bator strzela rzut wolny, a Nawrot głową uzyskuje pierwszą bramkę. Następny piękny atak Polski kończy się strzałami Batora i Pazurka, wreszcie Ciszewski uzyskuje drugi punkt. Jugosłowianie zmieniają bramkarza, atakują tylko sporadycznie.

Polacy prowadzą grę skrzydłami. Trzeci punkt uzyskuje Nawrot, który mijając bramkarza, strzela do pustej bramki. Spasic się wraca na boisko. Na krótko Jugosłowianie przychodzą do głosu, lecz Otfinowski jest przeszkodą niepokonaną. Raz po raz rzuca się pod nogi, potem z 3-ch metrów broni, wreszcie w ostatniej minucie piłkę, z której niechybny byłby goal, skierowuje na korner. Publiczność oświadcza się wyraźnie po stronie Polski.

Sędzia p. Krist dobry, natomiast sędzio wie autowi stronniczy. Publiczności około 10.000 osób. Po meczu publiczność żegnała entuzjastycznie drużynę polską, a manifestacje te trwały przez całą drogę do hotelu.