1932.07.17 Kraków - Wacker Wiedeń 2:0

Z Historia Wisły

Grać mieli z Wisły: Czulak, Kisieliński

Relacje prasowe

Raz, Dwa, Trzy: Ilustrowany Tygodnik Sportowy. 1932, nr 29

Kraków— Wacker 2:0 (2:0).

Kraków, 17 lipca.

Trzy dni pobytu zawodowców wiedeńskich w Krakowie przyniosły w rezultacie po jednem zwycięstwie, porażce i nierozegraną przy stosunku bramek 6:6. Szanse Krakowa wyrównał dopiero ostatni dzień, w którym team pokona! Wacker, mając nad nim przewagę.

Równie zdecydowanie jak w spotkaniu z Cracovią pragnęli Wiedeńczycy rozprawić się w niedzielę z teamem krakowskim, złożonym przeważ nie Z zawodników Garbarni, uzupełnionych Wisła i Cracovia. Natrafili jednakże na większy opór, niż to miało miejsce w poprzednich spotkaniach. Drużyna krakowska walcząca początkowo całkowicie równorzędnie, zagarnęła potem inicjatywę w swe ręce, dzierżąc ją z małemi przerwami do końca gry.

Wynik nie krzywdzi gości, którzy pod bramkę Krakowa rzadko dochodzili z niebezpieczną sytuacją. Z takim przeciwnikiem grając nie mogli zawodnicy Wackeru wykazać poprzednio obserwowanych zalet, tem więcej, że strona kondycyjna nie stała już na poziomie pierwszych dni.

Drużyna krakowska, jak powiedzieliśmy, zadowoliła, aczkolwiek nie stanęła do zawodów w pierwotnie ustalonym składzie. Jako całość nie ustępowała wcale zespołowi gry Wackeru, natomiast posiadała skuteczniejszy atak, stwarzający dużo więcej pozycji strzałowych niż Wiedeńczycy. Pierwsze skrzypce w tej linji grał niezmordowany Pazurek, dzięki doskonałemu zdobywaniu piłki i utrzymaniu jej, może trochę przydługiem. Mniej szczęścia posiadał w strzałach. Smoczek na środku, poza wadą płynącą z braku wagi ciała, dobrze prowadził swe zadanie, zwyciężając przeważnie w pojedynkach z Windnerem. Uzupełnieniem tej dwójki był Bator. Prawa strona w zestawieniu Kisieliński—Czulak czuła się lepiej, niż następna para Kisieliński—Riesner, zdaje się na skutek wyczerpania Kisielińskiego po przerwie. Ostatni w pierwszej połowie gry był znacznie lepszym, niż na ostatnich meczach. Czulak, mimo długiej przerwy przypomniał swe dobre czasy. Riesner bardzo mało wciągany do akcji, pokazuj kilka pięknych biegów i podań. Wszystkie formacje defenzywne stanęły na wysokości zadania.

Najefektowniejszą była gra pomocy, w której Wilczkiewicz stosunkowo łatwo dawał sobie radę z trójką Wackeru, podczas gdy obaj skrajni Nagraba i Skwarczewski zatkali należycie obu skrzydłowych. Bill i Lasota doskonale spełnili zadanie niedopuszczania do strzału przeciwnika. Rezerwowi bramkarze Krakowa nie byli zbytnio niepokojeni.

Wacker w składzie identycznym ze sobotnim z Elsnerem (Makkabi Kraków) walczył z zaciętością większą, niż poprzednio. W ataku znowu Horwath był motorem akcji, polegającej głównie na dobrym driblingu. Prócz niego najwięcej ruchliwości wykazał Zischek, który znacznie więcej możliwości strzałowych dał trójce, niż Jakutti, któremu bardzo mało udawało się. Walzhoffer zabłysnął trickami technicznemi w polu, pod bramką mniej dawał życia, podobnie ja k i Samek.

Linja pomocy Wackeru tylko przez pewne niedługie okresy górowała nad atakiem Krakowa. Udałe pociągnięcia rozciągnęły tę pomoc i wprowadziły w nią zamieszanie, na skutek czego poziom gry obniżył się. Uderzało to głównie u Windnera, powolniejszego i mniej dokładnego w _ podaniach do ataku. Obaj obrońcy nie grali ani lepiej ani gorzej, uciekali się natomiast bardzo często do pomocy bramkarza Elsnera, który nie ponosi zupełnie winy w porażce, owszem kilku wybiegami czy robinsonadami nie dopuścił ataku Krakowa do powiększenia cyfrowego sukcesu. Skład drużyn I przebieg gry:

Kraków: Żukowski (Garbarnia). Lasota (Grac.), Bill, Nagraba, Wilczkiewicz, Bator, Pazurek, Smoczek (Garb.), Kisieliński, Czulak (Wisła). Wacker w składzie z soboty.

Kraków rozpoczyna grę w dziesiątkę, co daje gościom sposobność łatwiejszego dochodzenia ku bramce, gdzie jednakże strzału nikt z napastników nie ryzykuje. Drużyna krakowska nieśmiało odpowiada pociągnięciami lewej strony ataku, którą ciągnie za sobą Pazurek. Powoli miejscowi otrząsają się z niepewności, a gdy Kisieliński uzupełnił drużynę atak zaczyna dobrze chodzić

Wacker atakuje również, a nawet w 10 min. prawie pewna bramkę ratuje Lasota już na linji. W 17 min. ma Kraków możność uzyskania prowadzenia, gdy za „faul“ na Smoczku podyktował sędzia rzut karny. Niestety Pazurek przestrzela go karygodnie. Znowu Wacker staje się groźnym, jednak pod samą bramką brak mu odpowiedniego nacisku energji no i strzału. Tymczasem atak Krakowa rozegrał się na dobre. To lewa, to znów prawa strona inicjuje szybkie ataki, z których jeden w 28 min. wyzyskuje Czulak, strzelając 1-go goala. Odwzajemnia się Horwath strzałem w poprzeczkę. Drugi punkt uzyskuje dla Krakowa Pazurek głowa z centry Czulaka po pięknej akcji prawej strony. To zaostrza trochę grę Wiedeńczyków, dążących do poprawienia wyniku. Rezultatem ich wysiłku są tylko 2 kornery niewyzyskane. Na krótko przed końcem pierwszej połowy ratuje wybiegiem Elsner.

Po przerwie Żukowskiego w bramce zastąpił *»- liński, Czulaka Riesner. Gra Krakowa jest teraz mniej efektowną, ponieważ gra prawej strony ataku nie klei się, Pazurek zaś zbyt wiele uwagi poświęca wózkowaniu. Na pewien czas zaznacza się przewaga Wackeru, forsującego ustawicznie skrzydłowych. Zischek czasem dostanie się w pobliże pola karnego, na tem kończy zwykle podaniem niewyzyskanem. Ponieważ tyły Krakowa całkiem pewnie likwidują te usiłowania, atak gości coraz mniej wytęża się, oddając inicjatywę Krakowowi. Ten w polu jest lepszym, niż pod bramką, w rezultacie czego wynik me ulega zmianie. Sędzia p. Liebermann me posiada potrzebnej rutyny.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1932, nr 198 (19 VII)

Team Krakowa zwycięża drużynę wiedeńskiego Wackera 2:0 (2:0).

Kraków, 18 lipca.

Team Krakowa, który wyszedł na boisko w dziesiątkę, składał się z nast. graczy: Żukowski (rez. bramkarz Garbarni), Lasota, Bill, Skwarczewski, Wilczkiewicz, Nagraba, Czulak, Kisieliński, Smoczek, Pazurek i Bator. Wiedeńczycy wystąpili w tym samym zespole co przeciw Cracovii, z Elsnerem w bramce.

Goście zaprezentowali podobną grę do poprzednich, ale zmęczenie pozostawiło już swe ślady. Bardzo dobrze grali w polu, jednak brakło im sił pod bramką, gdzie nie potrafili wytworzyć sobie dogodnej sytuacji do strzału. Team krakowski, który składał się przeważnie z graczy Garbarni, uzupełniony paroma graczami Wisły i Cracovii, przedstawił sic bardzo korzystnie, aczkolwiek początkowy okres nie zapowiadał tego zwycięstwa, które zresztą zupełnie zasłużenie odniósł. Całość grała dobrze bez słabych punktów. Bramkarze, słaby początkowo Żukowski, a następnie od pauzy Kiliński (Wisła) mieli b. ułatwione zadanie, gdyż Wacker nie oddał przez cały mecz właściwie ani jednego groźnego strzału na bramkę krakowską. Przebieg gry był b. interesujący, początkowo daje się odczuć w drużynie krakowskiej zdenerwowanie, lecz szybko opanowuje się ona i zaczyna groźnie atakować. Już w 20 min. można zaznaczyć piękny przebój Smoczka po podaniu sobie piłki z Pazurkiem. Za nieprzepisowe potrącenie Smoczka sędzia dyktuje rzut karny, który jednak Pazurek fatalnie pudłuje. W 5 minut później nadarza się Pazurkowi sposobność rehabilitacji, ten jednak znowu przestrzeliwuje. Dopiero W 29 min. po pięknej kombinacji Kisieliński — Smoczek — Czulak, ten ostatni celnym strzałem zdobywa pierwszą bramkę dla Krakowa. Wiedeńczycy są również często w ofensywie, ale akcjom ich brak wykończenia, albo też nie mają oni szczęścia w strzałach, jak np. Horwath, który trafia w poprzeczkę. W 35 min. po dobrem podaniu Kisielińskiego Czulak centruje, a Pazurek zdobywa głową drugi punkt dla Krakowa. Na parę minut przed końcem zderza się Smoczek z Freibergerem, który w rezultacie opuszcza boisko z powodu kontuzji, a w jego miejsce aż do końca meczu gra rezerwowy bramkarz.

Po przerwie w miejsce Żukowskiego wchodzi na boisko Kiliński, a Czulaka za stępuje Riesner. — Gra jest teraz mniej ożywiona. Wiedeńczycy nie wykazują energji i zdecydowania, zaś teamowi Krakowa również brak siły przebojowej. Prze waga w tej części należała nawet do drużyny krakowskiej.

Na wyróżnienie zasługują z drużyny wiedeńskiej Horwath, Windner i Walzhoffer, team krakowski bez punktów słabych, a na szczególne wyróżnienie zasługuje Wilczkiewicz, Nagraba, lewa strona napadu i Czulak.

Trzeci z rzędu „międzynarodowy” sędzia krakowskiego kolegjum p. Liebermann również niedopisał. Powyższe zawody odbyły się na boisku Wisły, jako przedmecz zawodów ligowych Ruch Wisła.


Relacje: [1]