1936.06.21 Kraków - Belgrad 2:2

Z Historia Wisły

1936.06.21 Kraków-Belgrad. Reprezentacja Krakowa.  Stoją od lewej: Józef Kotlarczyk, Jan Kotlarczyk, Bolesław Habowski, Artur Woźniak, Władysław Szumilas, Edward Madejski, Karol Pazurek, Jan Lesiak, Alojzy Sitko, Antoni Łyko, Mieczysław Pamuła.
1936.06.21 Kraków-Belgrad. Reprezentacja Krakowa.
Stoją od lewej: Józef Kotlarczyk, Jan Kotlarczyk, Bolesław Habowski, Artur Woźniak, Władysław Szumilas, Edward Madejski, Karol Pazurek, Jan Lesiak, Alojzy Sitko, Antoni Łyko, Mieczysław Pamuła.

Grać mieli z Wisły: Edward Madejski, Alojzy Sitko, Władysław Szumilas, bracia Jan i Józef Kotlarczykowie, Bolesław Habowski, Artur Woźniak, Antoni Łyko.

Doniesienia prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1936, nr 173 (23 VI)

Międzymiastowe zawody piłkarskie Belgrad—Kraków 2:2.

Kraków, 22 czerwca.

W niedziele obchodził Krakowski Związek Okręgowy Piłki Nożnej jubileuszową uroczystość 15-lecia swego istnienia, przełożoną z lat poprzednich, gdyż organizacja ta liczy właściwie 17-ty już rok -swego bytu. Do głównych punktów programu m. in. należały akademja w Klubie Społecznym, na którą przybyli licznie przedstawiciele Związków i klubów sportowych.

Po zagajeniu przez wiceprezesa starostę dra Wnęka i deklamacji utworów Wierzyńskiego przez art. dram. Wacława Nowakowskiego, referat o historji KOZPN-u wygłosił wiceprezes Statter.

Nastąpiło potem doskonale i dowcipne przemówienie przedstawiciela Cracovii dra Zygmunta Nowakowskiego, poczem przemawiali delegaci Tow. Sport „Wisła” dyr. dr T. Orzelski. Górnośląskiego i Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, delegat Garbarni p. Kuczalski, przedstawiciel Krakowskiego Związku Lekkoatletycznego prof. Lubaczewski i in. — Na zakończenie chór „IKC“ odśpiewał okolicznościowe pieśni.

Popołudniu odbył się na boisku Wisły mecz Kraków—Belgrad 2:2 (1:1), który zgromadził około 4.000 widzów. Drużyny wystąpiły w następujących składach: Belgrad: Spasicz. Stokic, Lukic, Stankovic, Nikolic, Detlinger, Sekulic, Tomasevic i Saric. Kraków: Madejski. Sit ko, Szumilas, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Lesiak, Habowski, Pamuła. Woźniak, Pazurek i Łyko.

Mecz prowadzony był w atmosferze spokojnej i poprawnej może nawet zanadto spokojnej. Na boisku mało było tycia, mało akcyj energicznych, któreby mogły po rwać widownię. Brak tempa a nadto słaba gra trójki środkowej napadu krakowskiego, nie pozostały bez wpływu na przebieg gry, który podobać sią mógł jedynie dzięki sportowemu zachowaniu sią obu stron, ale nie zaimponował, jeśli idzie o styl i poziom zawodów.

Drużyna jugosłowiańska górowała bez sprzecznie nad naszą, która była w wielu punktach osłabioną, na skutek kontuzji kilku cennych zawodników (m. in. Artura) oraz braku graczy Cracovii, która musiała w niedziele w dalszym ciągu rozgrywać zawody mistrzowskie. Musiało sią to - rzecz jasna — odbić na jakości gry, a jeśli ta osłabiona drużyna uzyskała wynik remisowy z tak silnym przeciwnikiem, jakim jest bezsprzecznie drużyna jugosłowiańska, to można być tylko zadowolonym. Jeśli idzie o przebieg gry, to stwierdzić trzeba, iż o ciągłości akcji ze strony Krakowa niemal nie było, a to skutkiem nie możności utrzymania piłki przez napad. Były natomiast tylko piękne poszczególne wypady skrzydłowych, z których lepszym był bezwzględnie Habowski, górujący nad swymi współpartnerami w napadzie. Do pauzy gra była więcej równorzędna, niż po przerwie, kiedy przewaga Jugosłowian była wyraźniejszą. W tym okresie jedyna bramka dla naszej drużyny padła w 35-tej minucie gry ze strzału Woźniaka po cen. trze Habowskiego. Rewanż przyszedł bardzo prędko, bo już w minutę potem Sekulic głową z korneru uzyskuje w efektowny sposób wyrównanie.

Po pauzie górują Jugosłowianie bez względnie aż do 15 minut przed końcem gry. Bramka druga pada dla nich ze strzała Sekulica w 15 min., który wykorzystuje nieporozumienie bezradnych obrońców i ma czas na oddanie celnego w sam róg skierowania piłki. Wyrównanie przyszło dopiero w 38 min. po pięknym solowym biegu Habowskiego, który ładnym strzałem skierował piłkę w sam róg siatki. Pod koniec jeszcze ma Pamuła nawet sposobność uzyskania zwycięstwa, lecz bramkarz Spa sicz ratuje górną robinsonadą w momencie, gdy piłka szła w sam róg górny bramki.

Jugosłowianie przedstawiali zespół bardziej wyrównany, zaawansowany naogół lepiej technicznie. Doskonale wyglądała tam współpraca linji ataku i pomocy. Podania były dokładne, przyziemne. Zato brakło napadowi Jugosłowian siły przebojowej i zdolności wykończenia pozycyj podbramkowych.

Na wyróżnienie zasługują z drużyny krakowskiej Madejski, Kotlarczyk IL Habowski, reszta przeciętna, a nawet słaba. Z Jugosłowian najlepsi Nikolic, Sekulic, Valok Tomasevic. Sędziował dr. Lustgarten.

Przed zawodami międzymiastowemi Belgrad-Kraków odbył się mecz finałowy o mistrzostwo krakowskich szkół średnich miedzy gimnazjami V i Jaworskiego. — Zwycięstwo odniosło po ciężkiej walce gimnazjum Jaworskiego w stosunku 3:2. — Obydwa zespoły były sobie równorzędne. O zwycięstwie zadecydowała lepsza kondycja piłkarzy gimnazjum Jaworskiego. — Turniej ten odbył się po raz pierwszy w Krakowie, a inicjatorom jego należą sią wyrazy prawdziwego uznania za prace około usportowienia szkoły.



Relacje: [1] [2]