1937.09.12 Tarnów - Kraków 1:5

Z Historia Wisły

Grać mieli z Wisły: Szczepanik, Habowski, Sołtysik, Woźniak.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1937, nr 254 (14 IX)

Kraków—Tarnów 5:1 (3:0).

Tarnów, 12 września. (J. M.)' W zawodach między temi oboma miastami reprezentacja grodu Podwawelskiego bywała naogół dorywczo dobierana, to też od czasu rekordowego zwycięstwa 7:0, w r. 1925 osiągniętego przez pierwszo rzędny garnitur Krakowa, Tarnów stale górował. Tymczasem jednak Kraków, grając równocześnie na czterech frontach, przydzielił Tarnowowi starannie przygotowany zespól, złożony niemal wyłącznie ze samych graczy ligowych: Jakubik, Szczepanik, Piątek, Strugała, Majeran, Żiszka, (łabowski, Michalak, Woźniak, Sołtysik, Zembaczyński.

Tarnowowi odebrano zgóry szanse realnego przeciwstawienia się temu potężnemu przeciwnikowi odciągając obrońców Mroza i Gustę do teamu wileńskiego. Drużyna Tarnowa, składająca się z graczy Tarnovii, Metalu i Mościc, nie stanowiła równorzędnego partnera dla Krakowa, który bezapelacyjnie panował na sytuacją. Krótkie okresy przewagi Tarnovii w drugiej połowie były raczej wynikiem nonszalanckiego spoczynku na laurach pewnej siebie drużyny gości i efektami skutecznej gry gospodarzy. Przechodząc do oceny gry gości, stwierdzić należy ich bezapelacyjną wyższość techniczną i taktyczną. Jakubik bez zarzutu. Obrońcy nie przedstawiali specjalnej klasy, natomiast doskonała pomoc z Żiszką na czele stanowiła nie do pokonania zaporę dla gospodarzy. W ataku wybijali się Habowski, Zembaczyński oraz Michalak.

W drużynie tarnowskiej jedynie Krawczyk, grający tylko w pierwszej połowie, okazał inicjatywę i ducha walki, reszcie nic starczyło na to umiejętności. Pomoc, jak i rezerwowa obrona w minimalnym stopniu sprostały swemu zadaniu. Obaj bramkarze zarówno Bieńkowski, jak i Donnersberg nie ponoszą żadnej winy w klęsce Tar nowa.

7, min, Habowski celnym strzałem uzyskuje prowadzenie. W 20 min. przebój Krawczyka kończy się bombą w poprzeczkę. W 34 min. Michalak głową zdobywa drugą bramkę, zaś Habowski z rzutu karnego za faul ustanawia wynik do pauzy. W drugiej połowie Tarnów występuje ze zmienionym atakiem. Strzelcem czwartej bramki jest znowu Habowski. Serję bramek dla Krakowa kończy Sołtysik w 11 min. W minutę później przedziera się Kornaus, uzyskując honorowy punkt dla Tarnowa. Widzów 2.500, sędzia p. Honig, b. słaby, będący przedmiotem nieustannych demonstracyj widzów.