1937.10.03 Warta Poznań - Wisła Kraków 3:2

Z Historia Wisły

1937.10.03, I liga, 13. kolejka, Poznań, Stadion Warty,
Warta Poznań 3:2 (3:1) Wisła Kraków
widzów: 3-4.000
sędzia: Alfons Raettig z Łodzi
Bramki

Stanisław Kaźmierczak 16'
Kazimierz Lis 28'
Kazimierz Lis 32'
0:1
1:1
2:1
3:1
3:2
6' Artur Woźniak



82' (g) Artur Woźniak
Warta Poznań
2-3-5
Marian Fontowicz
Konrad Ofierzyński
Edmund Twórz
Kazimierz Lis
Piotr Danielak
Franciszek Sobkowiak
Edmund Słomiak
Grafika:Kontuzja.pngBolesław Gendera
Roman Przybylski
Stanisław Kaźmierczak
Zbigniew Dembiński

trener: Adolf Riebe
Wisła Kraków
2-3-5
Edward Madejski
Władysław Szumilas
Alojzy Sitko
Józef KotlarczykGrafika:Kontuzja.png
Franciszek Gierczyński
Władysław Kammer
Bolesław Habowski
Mieczysław Gracz
Władysław Szewczyk
Artur Woźniak
Antoni Łyko

trener: brak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Kazimierz Lis  (Warta Poznań)
Kazimierz Lis
(Warta Poznań)

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1937, nr 275 (5 X)

Warta-Wisła 3:2 (3:1).

Poznań, 3 października (Soł) Składy drużyn: Wisła: Madejski, Szumilas, Sitko, Kotlarczyk, Gierczyński, Kammer, Habowski, Gracz, Szewczyk, Artur, Łyko. Warta: Fontowicz, Ofierzyński, Twórz, Lis (Dębiński), Danielak. Sobkowiak, Nawrat, Gendera, Przybylski, (Kazimierczak), Kazimierczak (Lis), Dębiński (Przybylski).

Przedostatni w tym sezonie mecz ligowy w Poznaniu ściągnął, dzięki pięknej, słonecznej pogodzie około 4.000 widzów na boisko Warty, aby oglądać trzecią z rzędu drużynę krakowska, goszczącą w jesiennej rundzie w stolicy Wielkopolski. Na zawodach był obecny m. in. prezes PZPN płk. Glabisz.

Zawody przyniosły zwycięstwo Warcie 3:2 (3:1) i nowe punkty w tabeli. Tak się jakoś w drugiej rundzie składa, że Warta, po każdym wyjazdowym meczu, przegranym na obcym terenie, rehabilituje się na własnem boisku. Porażkę z AKS, w Chorzowie „odpokutować” musiała krakowska Wisła. Wynik remisowy jednak lepiej odpowiadałby przebiegowi gry. Po drugiej bramce bowiem Krakowianie byli bliscy wyrównania, nie starczyło już jednak czasu.

Mecz miał dwie fazy, pierwsza była bardzo interesująca i trzy mała widownię w naprężeniu, w drugiej części gra była zupełnie mdła. Warta wystąpiła w zmienionym składzie bez Szerfkego, który już dziś bez laski był obecny na trybunach, oraz Kryszkiewicza, którego chwilowo wyeliminowano z drużyny ligowej. W bramce zł grał po kilkutygodniowej przerwie Fontowicz i wywiązał się dobrze ze swego zadania. Obrona wypełniła swoje zadanie, grała jednak za ostro, co sędzia jakoś tolerował.

Najlepsza u Warty była pomoc i w głównej mierze jej grze zawdzięczają miejscowi zwycięstwo. Atak grał niejednolicie, jednak po prze prowadzeniu w nim zmian przy stanie 1:1, poprawił się znacznie i był bardzo niebezpieczny, po pauzie jednak opadł na siłach. Najsłabszym był Przybylski na lewem skrzydle, gra jego w drugiej połowie wy raźnie denerwowała publiczność.

U Wisły niestety musimy zacząć od obrony, która była najsłabszą jej częścią ł stwarzała niejednokrotnie sama groźne momenty pod własną bramką. Brak jej było przedewszystkiem oswabadzającego wykopu, przez co ciężar defensywny spadał na Kotlarczyka, niestrudzonego na swej pozycji, który musiał być równocześnie trzecim obrońcą.

Madejski ma na sumieniu dwie bramki, ale bronił dość przytomnie i niejednokrotnie był oklaskiwany. Kammer na środku pomocy był bardzo sztywny. Atak Wisły był marny. Miał on piękne zagrania, grał szybko, zdobywając teren, ale pod bramką akcje urywały się i brak im było wykończenia.

Osobne słowo należy poświęcić sędziemu Rettigowi z Łodzi, który stanowczo nie miał swego dnia. Jego orzeczenia o „spalonych” krzywdziły obie drużyny, a ponad to tolerował dość ostrą grę, na co Wisła uskarżała się w drugiej połowie. Kotlarczyk już po pauzie wyszedł na boisko z obandażowaną prawą ręką. Ta ostra gra była istotnie niepotrzebna, gdyż mecz zaprzyjaźnionych drużyn mógł mieć istot nie charakter gry na wskroś „fair“.

Przebieg gry

Już w 6-tej minucie Wisła przeprowadza szybki atak i z centry Habowskiego Artur zdobywa pierwszą bramkę. W 13-tej minucie Warta podprowadza piłkę pod bramkę Wisły, lecz sędzia odgwizduje „spalony“. W 16 min. pada niespodziewanie wyrównanie. Lekki strzał jednego z pomocników z 25 m przepuszcza Madejski. Bramka ta była tak niespodziewana, że w pierwszej chwili trudno było ustalić, kto był jej szczęśliwym strzelcem. Okazało się, że był nim Kazimierczak.

W 21 min. Madejski broni niezwykle przytomnie groźny strzał Gendery. Warta przeprowadza w drużynie małe zmiany, Dębiński wraca do pomocy, Lis idzie na lewego łącznika, Przybylski na lewe skrzydło, a Kazimierczak obejmuje pro wadzenie ataku. Zmiany te okazują się korzystne i Warta przechodzi do ofensywy. W 28 min. w wyniku zamieszania pod bramką Wisły Lis lekko wsuwa piłkę do bramki Wisły i Warta prowadzi 2:1. W 32 min. Wisła przeżywa dramatyczny moment pod swą bramką. Biegnącego Nawrata wstrzymuje na polu karnem Gierczyński. Sędzia dyktuje rzut karny. Bije go Nawrat, lecz piłka odbija się od poprzeczki i wraca w pole, a nieobstawiony Lis lokuje ją w siatce Wisły. — Krakowianie reklamują „spalonego”, ale sędzia protest odrzuca. Wisła bynajmniej nie załamuję się, lecz przeprowadza energiczne ataki. W 40 min. Fontowicz z trudem wstrzymuje solowy bieg Łyki. Ostatnie minuty przed pauzą przynoszą nieustępliwe ataki Wisły, których napad strzela dużo i niebezpiecznie.

Po pauzie tempo gry jest silne, lecz z biegiem czasu słabnie. Wisła w 8 min. po ostrym ataku strzela, lecz Fontowicz w ostatniej chwili broni strzał Habowskiego. W 16 min. sędzia odgwizduje urojony „spa lony”, psując tem dogodny atak Wisły. — Wisła atakuje coraz silniej i wreszcie w 38 min. Szewczyk głową zdobywa drugą bramkę.

Ostatnie minuty, mimo wysiłków Wisły, nie zmieniają wyniku.


Przegląd Sportowy. R. 17, 1937, nr 79

1937.10.04

Mecz dwu słabych drużyn

Warta-Wisła 3:2

POZNAN. 3.10. — Tel. własny- — i

Warta — Wisła 3:2 (3:1). Bramki strzelili: Artur, Kaźmierczak, Lis, Lis i Artur. Sędzia p- Retting z Łodzi. Warta: Fontowicz; Twórz. Ofierzyński; Sobkowiak. Danielak, Lis I, Dembiński. Każmierczak, Przybylski, Gendera i Nawrat. Wisła: Madejski; Sitko, Szumilas; Wierciński, Kammer, Kotlarczyk II, Łyko. Artur, Szewczyk, Gracz i Habowski.

Początek spotkania zapowiadał się ’dla Warty niewesoło. W ataku nic się nie kleiło, był on kompletnie rozbity i niezdolny do żadnej skutecznej akcji Toteż ton grze nadawała Wisła, która z miejsca uzyskała przewagę. W bramce znów po długiej przerwie wystąpił Fontowicz, który był początkowo niepewny. Już w 5 min. miał on bardzo niebezpieczną sytuację, gdy Habowski strzelił. Fontowicz wybiega, lecz pitka go minęła. Tym razem szczęście dopisało Warcie, gdyż w ostatniej chwili wybił piłkę jeden z obrońców. Co się Wiśle nie udało w 5-ej minucie, zrobiła w minutę później, zdobywając prowadzenie z kilkumetrowego strzału Artura. Atak Warty grał nadal beznadziejnie i wydawało się, że klęska wisi w powietrzu: na szczęście dla gospodarzy również napastnicy Wisły niewiele więcej pokazali, a że Warcie dopisała pomoc i obrona, więc zieloni prze szli ten okres słabości obronną ręką. Do poziomu dostosował się również i bramkarz reprezentacyjny, Madejski, który w 16-ej nogami, puścił Kaźmierczaka Po zdobyciu wyrównania Warta dokonała gruntownego przestawienia w drużynie. Dembiński z lewego skrzydła przeszedł na prawego pomocnika, Lis z prawej pomocy na lewego łącznika, Przybylski zaś z kierownika ataku zdegradowany został do lewoskrzydłowego, wreszcie Kaźmierczak z pozycji łącznika przeszedł na środek ataku. Dopiero od tej chwili Warta się rozegrała i spotkanie stało się ciekawe. Napastnicy zielonych strzelali- dużo i z każdej pozycji, zdobywając dalsze dwie bramki. Ale nastąpił Jeszcze trzeci okres gry, prawie równie mało ciekawy jak w pierwszym kwadransie. Słabszą grę Warty do pewnego stopnia tłumaczy kontuzja Gendery, który już w pierwszych minutach gry naderwał sobie przy zderzeniu z Sitką ścięgno u prawej nogi. Badający go w przerwie lekarz zalecił mu wycofanie się z meczu, czego jednak Gendera się nie posłuchał i grał również i w drugiej połowie jako inwalida. Beznadziejnie slaby był Przybylski, który przegrywał dosłownie wszystkie piłki. Szwarc, bodaj w swej najsłabszej formie, byłby jeszcze o klasę lepszy od Przybylskie go. Jesteśmy przekonani, że asystujący przez cały mecz w loży prezes PZPN, płk. Glabisz, nie był zbudowany poziomem demonstrowanym na boisku, gdzie grano tylko pół zamiast półtorej godziny. Wobec słabego ataku cały ciężar zawodów spad! na pomoc i obronę, które wywiązały się na ogół dobrze ze swego zadania. Obrona w innych meczach grała już lepiej, lecz trzeba pamiętać, że zbyt częste zmiany, zwłaszcza w pomocy, zmuszają obrońców do stosowania coraz to innej taktyki i innego ustawiania się.

Mimo wszystko Warta zwyciężyła zasłużenie, gdyż Wisła była drużyna jeszcze słabszą. Krakowianie zadowolili jedynie przez pierwsze 20 min. Grali prawie wyłącznie środkową trójką, którą dobrze pilnowała pomoc Warty, nie zatrudniali natomiast lotnych i dobrze dysponowanych skrzydeł, szczególnie dobrego Habowskiego. Pomoc była przeciętna, natomiast obrona dobra. Pierwszą bramkę strzelił w 6 min. Artur, wyrównał w 16-ej Kaźmierczak. Drugą bramkę dla Warty strzelił Lis, który też zdobył trzecią bramkę w 32 min. Za faul na Genderze w polu karnym w 28 min. sędzia podyktował karnego. Strzelił go Nawrat, trafiając w poprzeczkę, powracającą w pole piłkę dobił Lis. Jeszcze raz Wartą miała okazję zdobycia bramki, gdy w 41 min. Nawrat, zresztą najlepszy napastnik, strzelił po wybiegu bramkarza do pustej bramki, trafiając w poprzeczkę. Odbitą pitkę Przybylski skierował ponad bramkę

Po przerwie Wisłą zdobyła przez Artura drugą bramkę w 37 min. Od' tej chwili cofnął się do pomocy Lis i ostatnie minuty Warta ograniczyła się wyłącznie do obrony. Jak już wyżej zaznaczyliśmy na meczu był obecny pik. Glabisz, któremu specjalnie podobał się Habowski na prawym skrzydle i ma on zamiar forsować go przeciw Jugosławii zamiast Pieca.


Kurjer Polski. R. 40, 1937, nr 273

WARTA — WISŁA 3:2 (3:1)

Warta grała bez Szerfkego, Szwarca i Kryszkiewicza, a Wisła bez Jezierskiego. W pierwszej połowie zdecydowana przewaga Warty. W 5 min. prowadzenie zdobywa Łyko dla Wisły, ale w 16 min. wyrównywuje Kazimierczak. W 28 min. drugą bramkę dla Warty zdobywa Lis, który w 32 min. strzela także trzecią. Po przerwie w 37 min. pada druga bramka dla Wisły zdobyta przez Szewczyka.

Sędziował p. Rettig. Widzów 3500