1937.10.24 Pogoń Lwów - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

1937.10.24, I liga, 15. kolejka, Lwów, Stadion Pogoni,
Pogoń Lwów 1:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 5.000
sędzia: Zygmunt Lange z Łodzi
Bramki
Adolf Zimmer 23' 1:0
Pogoń Lwów
2-3-5
Spirydion Albański
Stanisław Panas
Władysław Lemiszko
Leon Hanin
Jan Wasiewicz
Stefan Sumara
Stanisław Szmyd
Tadeusz Jedynak
Adam Wolanin
Adolf Zimmer
Edmund Majowski

trener: Ludwik Szabakiewicz
Wisła Kraków
2-3-5
Edward Madejski
Władysław Szumilas
Alojzy Sitko
Józef Kotlarczyk
Franciszek GierczyńskiGrafika:Kontuzja.png
Mieczysław Jezierski
Bolesław Habowski
Mieczysław Gracz
Władysław Szewczyk
Artur Woźniak
Antoni Łyko

trener: brak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1937, nr 296 (26 X)

Kraków, 24 października.

Niedzielne spotkanie Cracovii z mistrzem Polski, Ruchem, miało doniosłe znaczenie dla ukształtowania tabeli ligowej w jej górze. Zwycięstwo białoczerwonych prze kreśliło w pierwszym rządzie wszelkie na dzieje na utrzymanie po raz piąty przez Ruch tytułu mistrza Polski, a ponadto zapewniło Cracovii co najmniej wicemistrzostwo Polski.

0 tytuł mistrza potoczą się dalsze walki, a mianowicie rywal Cracovii AKS z Chorzowa, rozegra je z Pogonią u siebie, w dniu 7 listopada, a następnie z Wisłą w Krakowie dnia 14 listopada. Tak wiec za chodzi możliwość, iż dopiero w ostatniej niedzieli nastąpi rozstrzygnięć tegorocznego boju ligowego o pierwsze miejsce, przyczem o zdobyciu jego przez białoczerwonych, mogą rozstrzygnąć czerwoni. Na dole sytuacja doznała już całkowite go wyjaśnienia w tym sensie, iż po zwycięstwie Pogonią nad Wisłą we Lwowie, Garbarnia już nieodwołalnie opuszcza ekstraklasę piłkarstwa polskiego.

Przegrana Wisły była, jak widać ze sprawozdania, nieszczęśliwą, spowodowaną przez kontuzje środk. pomocnika. Na drużynie znać powrót do formy, była ona nie gorszą od swego przeciwnika, walczącego na własnym terenie.

Pogoń-Wisła 1:0 (1:0).

Lwów, 24 października. (Fk) Wisła: Madejski, Szumilas, Sitko, Kotlarczyk II, Gierczyński, Jezierski, Habowski, Gracz, Szewczyk, Artur i Łyko. Pogoń: Albański, Panas, Lemiszko, Hanin, Wasiewicz, Sumara, Schmidt, Jedynak, Wolanin, Zimmer i Niechcioł.

W spotkaniu z Wisłą Pogoń ostatecznie zapewniła sobie miejsce w Lidze. Zwycięstwo tym razem nie przyszło Pogoni łatwo. Wisła była bowiem przeciwnikiem co najmniej równorzędnym, a w niektórych okresach nawet wyraźnie przewyższała. Najlepszą częścią Wisły był napad, w którym głównie Habowski stwarzał niebezpieczne sytuacje podbramkowe, ilekroć do stał się w posiadanie piłki. Obok Habowskiego wyróżnił się ruchliwy „Gracz”, który strzelał dużo, jednak bez powodzenia. Kontuzja Gierczyńskiego osłabia Wisłę.

Lewa strona napadu Wisły była groźna przez 30 minut do czasu, gdy Łyko musiał przejść na środek pomocy w miejsce Gierczyńskiego, który upadając, uderzył się dotkliwie w tył głowy. Gierczyński do końca spotkania grał na bocznej pomocy, podczas gdy miejsce Łyki na skrzydle zajął Jezierski. W tych warunkach porażka Wisły jest zrozumiałą. Mimo tych' przesunięć, atak Wisły wyróżniał się w polu efektowną grą kombinacyjną, pozbawioną jedynie kończącego strzału podbramkowego. Słabiej natomiast na skutek wspomnianych przesunięć wypadła gra pomocy, podczas gdy trójka obronna stanęła na wysokości zadania. Pogoń grała w tym samym składzie, w którym ubiegłej niedzieli stosunkowo łatwo załatwiła się z Cracovią. Mimo to oblicze jej tym razem było odmienne. W szczególności słabo za wyjątkiem Hanina wypadła gra pomocy, w obronie zaś na odmianę dobrze spisywał się Lemiszko. Albański na bramce bronił bez zarzutu.

W napadzie Pogoni pierwsze skrzypce grał niezmordowany jedynak, równie produktywny w akcjach ofensywnych, jak i' we współpracy na tyłach. Obok niego wyróżnił się Zimmer, który tym razem dużo strzelał. Wolanin i Schmidt naogół grali nieźle, natomiast Niechcioł prawie niczem tym razem się nie popisał. Dużo co prawda zasługi w tem było Kotlarczyka, Gra w pierwszej połowie była bardzo ciekawa i obfitowała w dobre zagrania kombinacyjne. Stroną więcej atakującą początkowo była Wisła, przyczem Habowski ustawicznie wypracowuje idealne możliwości bramkowe, które jednak nie zostają wykorzystywane.

Pogoń w tym okresie atakuje sporadycznie i stale grozi. Przez 20 minut gra jest bezbramkowa, poczem szybki wypad napadu Pogoni, kończy się decydującą o wyniku bramką Z podania Wolanin — jedynak, Schmidt strzela ostro w róg bramki. Piłka znajduje się już na linji bramkowej, gdy w pełnym biegu dobija ją Zimmer. Pogoń pro wadzi 1:0.

Mimo to, spotkanie nie wydaje się już być rozstrzygnięte. Wisła bowiem atakuje nieustępliwie i wielokrotnie ma możliwości wyrównania, na przeszkodzie stają jednak słabe strzały lub też skuteczna gra tyłów Pogoni.

Po przerwie Wisła jest początkowo słabszą, dzięki czemu częściej do głosu przychodzi napad Pogoni, tak, że zanosi się nawet na podwyższenie zwycięskiego wyniku gospodarzy. Po pewnym czasie gra się jednak wyrównuje, przyczem obiel strony nie wykorzystują licznych sytuacyj podbramkowych. Wynik jest otwarty do ostatniej minuty spotkania.

Przędą samym końcem w przewadze jest Pogoń. Jako całość, spotkanie należało doi bardzo ładnych, a dzięki obustronnej grze „fair“ oraz dobrym i w tempie przeprowadzonym zagraniom kombinacyjnym wywołało pełne zadowolenie wśród bardzo licznie zebranych widzów. Sędziował p. Lange.


Kurjer Polski. R. 40, 1937, nr 294

POGOŃ-WISŁA 1:0

We Lwowie rozegrany został wczoraj ostatni w tegorocznym sezonie mecz ligowy. Przeciwnikiem Pogoni była Wisła, która została pokonana 1:0 (1:0).

Przebieg meczu był dość ciekawy, mimo, że rozegrany został w czasie silnej wichury. Gra była w sumie zupełnie równorzędna. W obu drużynach najlepszą formę osiągnęły ataki, natomiast słabo wypadły linje pomocy. Najlepszym graczem na boisku był skrzydłowy Wisły Habowski, pozatem w drużynie krakowskiej wyróżniali się Artur i Gracz.

W Pogoni do najlepszych zawodników należał Jedynak, następnie Zim mer i Lemiszko.

Sędziował p. Lange z Łodzi. Widzów ok. 5000.


Śląski Kurjer Poranny, 1937, R. 3, Nr. 294

Pogoń-Wisła 1:0

Mecz rozegrany we Lwowie na boisku Pogoni, zakończył się nieznacznym zwycięstwem Lwowian. Przez zwycięstwo to Pogoń zapewniła sobie dalszy pobyt w Lidze.

Lwowianie zagrożeni spadkiem walczyli niezwykle zaciekle i ofiarnie, niekiedy nawet za ostro. Wynik nie odpowiada jednak przebiegowi meczu, gdyż Krakowianie mieli więcej z gry, mając lekką przewagę.




Przegląd Sportowy. R. 17, 1937, nr 85

1937.10.25

Końcowy akord we Lwowie

Pogoń zwycięża Wisłę 1:0

po ciekawej, emocjonującej walce

LWÓW, 24.10. — Tel. wł. - Pogoń — Wisła 1:1 (I:#). Bramkę dla Pogoni strzelił Zimmer. Wisła: Madejski; Szumilas, Sitko; Kotlarczyk 11, Gierczyński, (Łyko), Jezierski (Gierczyński), Chabowski, Gracz, Szewczyk, Artur, Łyko (Jezierski). Pogoń: Albański; Panaś, Lemiszko; Hanin, Wąsiewicz, Sumara; Szmidt, Jedynak. Wolanin. Zimmer, Malowski.

Zakończenie sezonu ligowego wypadło we Lwowie wcale pomyślnie. Powodów do radości I objawów prawdziwego zadowolenia było tym razem wiele. Z jednej strony z uczuciem ulgi przyjęto decydujące zwycięstwo Pogoni, zapewniające jej nieuchronnie po zostanie w Lidze, z drugiej znów cieszono się z przebiegu ostatniego meczu ligowego. Poziom obu drużyn był godnym poziomem. Obustronnie wkładano w grę wiele chęci i umiejętności. Przy »linie zapoczątkowanym tempie, które prze1 trwało do końca, mecz przemienił się w otwartą I równą walkę. Emocji było znacznie więcej, niż przed tygodniem podczas walki z Cracovią. Przede wszystkim była to zasługa Wisły, która mile rozczarowała. Miała Wisła i słabe punkty. Słaba była w drużynie krakowskiej obrona, bardzo nierówno grała pomoc. (Nawet po przeprowadzeniu zmian), która nie potrafiła się ani razu wznieść do przeciętnie poprawnego poziomu. Miała za to Wisła pierwszorzędny napad. Gracza o pokroju Habowskiego dawno już we Lwowie nie oglądano, Skrzydłowy nie zmarnował w ciągu 90 minut ani jednej piłki, miał bez przerwy wspaniałe zrywy, celne dośrodkowania I nie zapominał przy tym o wielkich twych możliwościach strzeleckich. Do wysokiej klasy Habowskiego podciągnął się przede wszystkim …


Pogoń utrzymywała się na poziomie z przed tygodnia. W najlepszej formie był napad. Złożyło się na to doskonałe kierownictwo Zimmera, który do wszystkich swoich poprzednich zalet dorzucił jeszcze jedna w postaci silnego i ostrego strzału. Bez zarzutu grał również niezwykle bojowy Jedynak; Wolanin i Szmidt poprawni, słabszy był już Majowski. W pomocy Pogoni nie widziało się Już tej współpracy jak dawniej. Być może, że wpłynęła na to słabiutka gra Sumary, który nie mógł znaleźć sposobu na unieszkodliwienie Habowskiego, absorbując tym samym ciągle Wasiewicza, który miał zadanie wyjątkowo ciężkie. Najpoprawniej grał Jeszcze Hanin. Z trójki obronnej mile rzucała się w oczy zupełnie spokojna gra Albańskiego oraz niezwykła skuteczność Lemiszki, tym bardzie), źle w Panasie miał on dosyć nierównie grającego współpartnera….


Mecz rozpoczął się żywiołowym tempem, które utrzymywało się przez cały czas pierwszej połowy. Okres ten. w którym Wisła wspomagana była przez wiatr, należał raczej do drużyny krakowskiej. Nie przeszkodziło to jednak Pogoni w inicjowaniu groźnych ataków, z których jeden zapoczątkowany przez Wolanina w 23 minucie zakończył się ostrym strzałem Szmidta celnie dobitym przez Zimmera. Na zmiennie przeprowadzanych akcjach kończy się pierwsza połową. Drugi okres gry należni już całkowicie do Pogoni, która w pewnych okresach solidnie przesiadywała na przedpolu Wisły. Ze nie doszło do podwyższenia wyniku to całkowita zasługa Madejskiego i niedoświadczenia młodych adeptów sztuki piłkarskiej Pogoni, którzy zmarnowali kilka najdogodniejszych szans. Sędzia p. Lange z Łodzi nie należał do kategorii arbitrów wzorowych. Widzów około 5 tys. (K)