1938.06.19 Wisła Kraków - Pogoń Lwów 1:0

Z Historia Wisły

250 mecz Wisły w I lidze
1938.06.19, I liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:45
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Pogoń Lwów
widzów: 3-4.000
sędzia: Fass z Warszawy
Bramki
Antoni Łyko 40' 1:0
Wisła Kraków
2-3-5
Jerzy Jurowicz
Władysław Szumilas
Alojzy Sitko
Józef Kotlarczyk
Franciszek Gierczyński
Michał Filek
Bolesław Habowski
Wiktor Cholewa
Mieczysław Gracz
Władysław Filek
Antoni Łyko

trener: brak
Pogoń Lwów
2-3-5
Albański
Jeżewski
Lemiszko
Hanin
Wasiewicz
Sumara
Majewski
Matias Grafika:Kontuzja.png
Wolanin
Zimmer
Borowski

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1938, nr 168 (20 VI)

Kto zwycięży Pogoń czy Wisła?

Na to zapytanie padnie dzisiaj odpowiedź na boisku Wisły. Znając długoletnią rywalizację oby klubów, oraz pozycję ich w tabeli ligowej jesteśmy pewni, że mecz będzie prowadzony do ostatniej minuty z wielką ambicją i zaciekłością.

Pogoń, która jest na drugiem miejscu w tabeli, będzie się starała swą pozycję utrzymać, dlatego też przyjeżdża w najlepszym składzie z Wasiewiczem, Albańskim a przedewszystkiem z doskonałym Matjasem na czele. Wisła zaś, zdając sobie sprawę z ważności spotkania, również przeciwstawi gościom najlepszy swój skład, z utalentowanym Graczem, oraz Szumilasem, Habowskim i Kotlarczykiem.

Początek tych zawodów o godzinie 17.45 na boisku Wisły. Poprzedzi mecz junjorów o mistrzostwo Gracovii i Wisły e godzinie 16.15.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1938, nr 169 (21 VI)

Wawel opuszcza klasę A w szczypiórniaku.

Kraków, 19 czerwca.

Do ukończenia zupełnego rozgrywek pozostały jeszcze do rozegrania spotkania Cracovii z Wiatą i Garbarnią, które zostały przeniesione na termin wakacyjny, nie mogąc i tak wpłynąć na zdobycie mistrzostwa. Będą one miały jedynie wpływ na zajęcie dalszych miejsc. Obecnie tabela mistrzostw przedstawia się następująco: 1) Cracovia gier 8, pkt. 15. 2) Olsza gier 10, pkt 12. 3) Garbarnia gier 9, pkt 9. 4) Wisła gier 9, Pkt 8. 5) Makakbi gier 10, pkt 7. 6) Wawel gier 10, pkt. 5.


Wisła Pogoń 1:0 (1:0).

Kraków, 19 czerwca.

Znacznie więcej spodziewano się od obu przeciwników po ich ostatnich sukcesach tradycji wielkich ich spotkań. Wbrew zwyczajowi spotkanie niedzielne stało na bardzo słabym poziomie, co zresztą trudno wytłumaczyć, skoro składy drużyn i pogoda dawały dobre warunki. Do pewnego stopnia można usprawiedliwiać jeszcze Pogoń tem, że straciła ona Matjasa już po 10 minutach gry. Jednakże i takie osłabienie nie usprawiedliwia tych poczynań, które widziano u niektórych graczy lwowskich.

Natomiast całkowity zawód sprawiła Wisła. Bardzo mało widać było u mej tej gry, jaką ostatnio demonstrowała. Akcje nie kleiły się, zawodnicy nie panowali nad piłką, podania rzadko posiadały właściwy cel. Wogóle czerwoni niczem nie przypominali siebie.

Dotyczy to w pierwszym rzędzie ataku, gdzie najzupełniej zawiódł Gracz. Po kilku początkowych zagraniach, począł swemi solowymi usiłowaniami hamować akcje ofensywne, wreszcie zupełnie przestał spełniać swą właściwą rolę. W rezultacie odbiło się to na Habowskim i obu łącznikach, którzy nie mogli w żaden sposób nawiązać kontaktu. Łyko też nie błyszczał.

Ponieważ nadto pod bramką cała piątka nie okazywała normalnego nastawienia, w efekcie wynik szczęśliwy. Pomoc zaczęła dobrze, ale przy tej grze ataku musiała z czasem i ona obniżyć się znacznie, choć jedyny Kotlarczyk dotrwał dobrze. W obronie lepiej trzymał się Szumilas, podczas gdy Sitko miał dużo nieczystych zagrań. Jurewicz w bramce kilka razy doskonale Interwenjował, ale też były u niego słabe momenty.

Pogoń grała dobrze do czasu posiadania zdrowego Matjasa. Wtedy widać było myśl, opanowanie techniczne. Mniej zachwycała taktyka gry wszerz. Po stracie Matjasa nastąpiło zupełne wykolejenie się całej drużyny. Ani podania wówczas, ani strzału. Siłą rzeczy najbardziej odbił się ubytek gracza na ataku, który grał teraz w czwórkę.

Gdy nadto Zimmer pozostawał częściej w tyle, linja ta nie miała nic do powiedzenia nawet przeciw słabiej grającym tyłom Wisły. Taktyka pomocy Pogoni zadziwiała swą nielogicznością. Wszyscy trzej trzyma li trójkę środkową Wisły, natomiast zwolniono z opieki skrzydła. To też było powodem dość wczesnego wyczerpania się Sumary, słabej gry Hanina i niespodziewanie słabej Wasiewicza. Na szczęście Pogonią posiadała ona dobrą trójkę obronną. Lemiszko i Jeżewski dawali sobie radę we dwójkę z całym atakiem. Albański uzupełniał ich prawie bez błędu, choć czasem bardzo ryzykownie, przy obronie nogą. Drużyny wystąpiły w następujących składach: Wisła: Jurewicz, Szumilas, Sitko, Kotlarczyk, Gierczyński, Filek I, Bobowski, Gracz, Cholewa, Filek II, Łyko. — Pogoń Albański, Jeżewski, Lemiszko, Hanin, Wasiewicz, Sumara, Majowski, Zimmer, Wolanin, Matjas, Borowski,

Pierwsze minuty wyglądały nawet wcale dobrze. Matjas u Pogoni i Gracz we Wiśle inicjują akcje, które nawet podobają się. W 10 min. zderzenie Matjasa z Sitka eliminuje napastnika Pogoni, który przez pewien czas próbuje pomagać na skrzydle, ale potem i z tego rezygnuje. Wisła ma więc przewagę liczebną, a także w grze. Niestety poziom obniża się u obu przeciwników gwałtownie. Brak w ich poczynaniach wszystkiego, co emocjonuje i daje rezultaty. W 41 min. otrzymuje piłkę Łyko w pozycji spalonej. Znaku linjowego nie widzi prowadzący zawody i Łyko ładnie strzela.

Po przerwie Pogoń daje już więcej wysiłku i równoważy grę w polu. Obie drużyny dochodzą do dobrych pozycyj, ale pod bramką fatalnie pudłują Raz broni Albański już w ostatniej chwili, przyczem pomaga mu słupek, to znów Gracz fatalnie pudłuje. Potem udaje się przebój Majowskiemu, lecz Jurowicz świetnie broni. Pod koniec gra traci całkowicie szybkość Sędzia p. Fass bardzo słaby.


Przegląd Sportowy. R. 18, 1938, nr 49

1938.06.20

Znowu bez Matiasa! Pogoń gra w 10-kę z Wisłą

KRAKÓW, 19.6. — Tel wł. — Wisła— Pogoń 1:0 (1:0). Bramkę strzelił Łyko. Sędzia p. Fass z Warszawy. Publiczności 4.000. Wisła: Jurowicz, Szumilas, Sitko,’ Kotlarczyk. Gierczyński, Filek II, Chabowski, Holewa, Oracz. Filek 1, Łyko.' Pogoń: Albański, Jeżewski. Lemiszko, Hanin, Wasiewicz, Sumara, Majewski. Matias, Wolanin, Zimmer, Borowski.

W dziesiątej minucie losy meczu Wisła — Pogoń zostały rozstrzygnięte: Matias, po zderzeniu z przeciwnikiem, schwycił się za kolano, przez: chwilę kuśtykał, a wreszcie zeszedł! z boiska. Nastąpiły masaże, bandaże, i inne zabiegi. Matias ukazał się poi chwili na boisku i stanął na lewym] skrzydle. Tutaj kuśtykał znów przez kilkanaście minut Nastąpiła dalsza narada z trenerem Pogoni i w końcu Matias opuścił boisko. Tak więc, w sumie biorąc, grała Pogoń przez 80 m. w dziesiątkę, a co najważniejsze — bez Matiasa. mając rozbity atak. Oczywiście, że ten moment nie pozostał bez wpływu na tok gry i jej wynik. Szczególnie w pierwszej połowie lwowianie byli wybitnie zdeprymowani wypadkiem i nie mogli ocknąć się i zespolić. Atak ich nie potrafił przez chwilę utrzymać piłkę, wszystko koncentrowało się na robocie Wasiewicza i defensywnych zmaganiach tria obronnego Sumara ustępował znacznie Haninowi. tworząc lukę w linii pomocy. Zdawałoby się, że ten stan rzeczy spowoduje katastrofę w drugiej połowie meczu i goście nie potrafią wytrzymać nacisku liczebnie silniejszego przeciwnika. Stało się jednak inaczej, gdyż w szeregach Pogoni znalazło się 2 ludzi, którzy wyrwali się z nastroju apatii i potrafili szerzyć postrach na tyłach gospodarzy. Był to w pierwszym rzędzie Majowski oraz do pewnego stopnia Zimmer. Szczególnie Majowski był groźnym i on jeden walczył do ostatniej chwili, stwarzając pozycje, których nie miał jednak kto realizować. i dlatego Pogoń zeszła pokonana z boiska. Wisła opuściła murawę jako zwycięzca Zwycięstwo przypadło jej słusznie gdyż miała więcej z gry. Częściej przebywała na polu przeciwnika aniżeli to miało miejsce odwrotnie. Przyznać jednak należy, że gra gospodarzy nie mogła zadowolić, co znajdowało szczególnie swój wyraz w obrazie ofensywy. Trio defensywne, pewne i opanowane, nie budziło żadnych zastrzeżeń. Również Gierczyński obok swych partnerów wykazał, że forma przychodzi u niego systematycznie. Natomiast w ataku tylko dwaj skrzydłowi mogli zadowolnić. W trójce środkowej panował chaos. Po opisanym na wstępie wypadku z Matiasem Wisła dochodzi częściej do głosu i w 40 m. uzyskuje prowadzenie. Po pauzie Wisła ma lekką przewagę, a Pogoń ma kilka dobrych szans, których nie potrafi jednak realizować. (r. g.)