1938.07.17 Stanisławów - Kraków 0:2

Z Historia Wisły

Ćwierćfinał.

W pozostałych meczach: Warszawa - Wilno 3:0; Lwów - Śląsk 7:1; Łódź - Pomorze 2:1.

Grać mieli z Wisły: Szumilas, Józef Kotlarczyk, Gracz, Artur.

Doniesienia prasowe

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1938, nr 197 (19 VII)

Kraków-Stanisławów 2:0 (1:0).

Stanisławów, 17 lipca (ZJ). Zawody o puhar Prezydenta R. P. między Krakowem i Stanisławowem przyniosły zwycięstwo Krakowowi 2:0 (1:0). Składy drużyn były nast.: Kraków: Radwański, Szumilas, Pająk, Kotlarczyk, Grunberg, Majeran, Skalski, Gracz, Korbas, Artur, Zembaczyński. W reprezentacji Stanisławowa wystąpili gracze Rewery z Jaworskim (Górka) i Herbalem (Równe).

Przebieg zawodów w zupełności spełnił nadzieje publiczności, która po reprezentacji Krakowa spodziewała się pięknej gry (którą goście zaprezentowali we wszystkich linjach). Szczególnie doskonale wy padły podania i skuteczne krycie przeciwnika. — Dobrze spisała się obrona, stanowiąc dla miejscowych mur nie do przebycia, oraz skrzydłowi. Jednem słowem goście pokazali grę tradycyjnej szkoły krakowskiej.

W zestawieniu z grą Krakowa, forma miejscowych była niższa, a w szczególności raził brak startu do piłki, niecelowe podania oraz chaotyczna gra, spowodowana może zdenerwowaniem. Na wysokości zadania stanął bramkarz, który nie ponosi winy w strzelonych golach. Obrona naogół dobra, trudno jednak dawała sobie radę z lotnym atakiem przeciwnika. Słabo wypadła linja pomocy, a w ataku zawiedli skrzydłowi, którzy zaprzepaścili kilka pozycyj podbramkowych.

W pierwszej części gry zaznacza się wyraźna przewaga Krakowa, który okresami przesiaduje pod bramką gospodarzy. Kilka wypadów miejscowych przynosi dość sytuacyj, jednak niewykorzystanych. W 25 min. piękna kombinacja ataku Krakowian, zakończona ostrym strzałem Skalskiego, przy nosi im prowadzenie.

Stanisławowianie ruszają do ataku i mają znowu kilka pozycyj. W drugiej części meczu, tuż po rozpoczęciu gry piękna akcja Krakowa przynosi mu drugą bramkę ze strzału Skalskiego. Od tej chwili gra traci na tempie, gdyż goście zadawalają się pokazem gry kombinacyjnej, nie wysilając się zbytnio o zmianę wyniku. Przewaga Krakowa nie jest jednak tak przytłaczająca, jak w pierwszej części meczu i atak miejscowych gości dość często pod bramką przeciwnika. Tym chwilowym akcjom Stanisławowa brak jednak należytego wykończenia. Gra w ostatnich minutach nabiera na ostrości i Stanisławów dąży do uzyskania honorowego punktu, który w wyniku gry mu się należał. W sumie zwycięstwo Krakowa mogło być wyższe cyfrowo, niemniej jednak miejscowi nie wykorzystali wielu doskonałych sytuacyj, a dwukrotnie zostali wyraźnie skrzywdzeni przez sędziego p. Szybę ze Lwowa.


Relacje: [1]