1938.09.04 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 4:2

Z Historia Wisły

1938.09.04, I liga, 13. kolejka, Hajduki Wielkie, Stadion Ruchu, 16:30
Ruch Hajduki Wielkie 4:2 (3:2) Wisła Kraków
widzów: 15.000
sędzia: Wacław Kuchar ze Lwowa
Bramki
Wilimowski 4'
Wodarz 8'


Peterek (k.) 38'
Peterek (k.) 73'
1:0
2:0
2:1
2:2
3:2
4:2


16' Artur Woźniak
22' Władysław Filek


Ruch Hajduki Wielkie
2-3-5
Brom (Tatuś)
Giemsa
Mik?da
Skrzypiec
Czempisz
Kruk
Wodarz
Wilimowski
Peterek
Malcherek
Przecherka

trener: Ferenc Fogl
Wisła Kraków
2-3-5
Jerzy Jurowicz
Władysław Szumilas
Alojzy Sitko
Józef Kotlarczyk
Franciszek Gierczyński
Michał Filek
Bolesław Habowski
Mieczysław Gracz
Władysław Filek
Artur Woźniak
Antoni Łyko

trener: brak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1938, nr 246 (6 IX)

Nieudolny sędzia spaczył wynik zawodów.

Ruch Wisła 4:2 (3:2).

Chorzów, 1 wrzesień. Ponad 10.000 widzów zjawiło się na stadjonie Ruchu, by oglądać walką dwóch czołowych drużyn ligi. Piękna pogoda sprzyjała zawodom i nadała odpowiednie ramy temu pierwszo rzędnemu widowisku. Z tej emocjonującej walki wypadł tym razem zwycięsko Ruch, wygrywając spotkanie 4:2 (3:2).

Parą słów poświęcić należy sędziemu zawodów p. Kucharowi. Sędziował on poniżej normalnej formy zaskakując swemi błędnemi rozstrzygnięciami obie drużyny, jak i publiczność. Kardynalnym błędem z jego strony było podyktowanie drugiego rzutu karnego za rzekomy „faul” na Wilimowskim przy stanie 3:2 dla Ruchu i przy pełnej inicjatywy grze Wisły. Rzut ten przesądził losy meczu, speszył zupełnie Wisłę i pozwolił Ruchowi pewnemu zwycięstwa osiąść na laurach. W ten sposób sędzia zawodów przesądził na 15 minut przed końcem wynik meczu. Pierwszy rzut karny przeciwko Wiśle po dyktował sędzia Kuchar przy stanie 2:2 za przytrzymanie Malcherka przez pomocnika Filka. I ta decyzja była za ostrym wymiarem sprawiedliwości, a sędzia zawodów był widocznie zbytnio pod wpływem ostatnich zarządzeń PZPN u.

Zawody prowadzone były w nastroju dość podnieconym, jednakże szczególnie Wisła nie stosowała żadnych niedozwolonych sposobów i z te go powodu wymierzenie dwóch rzutów karnych przeciwko drużynie krakowskiej należy uznać bezwzględnie za nieusprawiedliwione.

Niewątpliwie też sam Ruch, jaki też liczni jego sympatycy, woleliby by wynik meczu był ustalony przez własną drużynę, aniżeli wskutek orzeczeń sędziego. Przechodząc do gry, należy stwierdzić, że Wisła pozostawiła doskonałe wrażenie, wykazując wysoki poziom techniczny wśród wszystkich członków zespołu. Krótkie przy: ziemne kombinacje były pierwszorzędnej marki, choć można im było zarzucić, iż toczyły się w zbyt wolnem tempie i z tego wzglądu nie były groźne dla przeciwników. Gorzej znacznie przedstawiała się sprawa pod bramką. Nikt z ataku Wisły nie chciał wziąć odpowiedzialności za strzał. Z tego względu dobrze wypracowane i dobrze po myślane pozycje wskutek braku zdecydowania, były w porę wyjaśniane przez tyły gospodarzy.

Najwięcej okazji miał Gracz, na którego niewątpliwie grano. Nie miał on jednak szczęścia w strzałach i wielokrotnie przenosił. Na swe usprawiedliwienie miał on tę okoliczność iż pracował niezmordowanie szczególnie w pierwszej części meczu, jako czwarty pomocnik daleko w tyle. W linji ataku Wisły za równo Artur, Gracz, jak i Filek II przewyższali Łykę oraz mało zatrudnionego szczególnie w pierwszej części meczu Habowskiego, który naogół wypadł blado. Lin ja pomocy Wisły opanowała się dopiero przy stanie 1:0 dla Ruchu. Konsolidacja tej formacji przyszła dopiero po utracie drugiej bramki. Od tego momentu krycie Wodarza przez Filka I i Wilimowskiego przez Sitkę, było bardziej precyzyjne i odrazu też dało rezultaty. Zbyt późne opanowanie się linji pomocy było niewątpliwie też przyczyną porażki Wisły. Kotlarczyk rozegrał się dopiero po przerwie, Filek I grał ofiarnie do ostatka w defenzywie, jak również pchał do przodu atak Wisły zasilając go wieloma dobremi piłkami.

Obrona nie budziła początkowo zaufania. Brakło jej wykopu, orjentacji i odpowiedniego ustawiania się. Sitko dopiero w drugiej połowie interwenjował skutecznie. Jurowicz bronił w bramce z dużem szczęściem.

Ruch był mniej stylowy, jednakże bardziej niebezpieczny, szczególnie w linji ataku dzięki indywidualnościom, jakiemi są bezsprzecznie Wodarz i Wilimowski, którzy w pierwszych minutach grali łatwo z tyłami Wisły. Prawa strona Malcherek oraz junior Przcherka, była groźna, dzięki szybkości tylko w pierwszej części meczu oraz dzięki faktowi, że nie była zupełnie obstawiona. Po przerwie pieczołowiciej pilnowana przez pomoc Wisły nie istniała ona niemal na boisku. Pomoc Ruchu z Krukiem, Skrzypcem i Mikundą bezwzględnie ustępowała pomocy Wisły. W bramce Brom ustąpił miejsce Tatusiowi po pierwszej bramce, puszczonej dość nieudolnie. W obronie Giemza był filarem Ruchu. Starał się mu sekundować Ibrom, jednak, jak zawsze, bez specjalnego Powodzenia.

Grę rozpoczęła Wisła pod słońce z wiatrem. Już w 4 min. Wilimowski z winy obrony Wisły, szczególnie Sitki, strzelił bramkę nie do obrony w lewy róg. Niespodziewany sukces Ruchu podniecił całą drużynę w dziewiątej minucie z kombinacji Wilimowskiego i Wodarza pada druga bramka strzelona przez tego ostatniego. Była ona również wynikiem błędu obrony. Wisła napróżno demonstruje przeciwko zdobyciu tej bramki, twierdząc, że rzut autowy należał się jej, a nie Ruchowi. Dalsze minuty gry przynoszą dużą przewagę Huchu. Wisła traci głowę. Dopiero w 16 miu. Artur niespodziewanie z poza linji pola karnego uzyskuje bramkę dla Wisły, co przywraca zaufanie w jej szeregach. Gra Wisły jest bardzo piękna dla oka, jednakże bez tempa.

W 17 minucie Tatuś zastępuje Brom a. Wisła wyraźnie przeważa, jednak strzały idą najczęściej tuż obok słupka. W 30 min. Filek II, po ładnej kombinacji całego ataku strzela drugą bramkę nie do obrony, gdyż piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka.

W drużynę Wisły wstąpił nowy duch i wynik zawodów stanął pod znakiem in pytania. W 39 min. sędzia dyktuje niesłusznie rzut karny, który Peterek celnym strzałem zamienia na trzecią bramkę. Po przerwie duży nacisk Ruchu przynosi mu doskonałe sytuacje podbramkowe. Dwukrotnie przychodzi Wiśle w sukurs poprzeczka.

Piękną główkę Wilimowskiego broni Jurowicz. W 6 min. silny strzał Przycherki odbija się znowu od poprzeczki. Poprawia Peterek jednak poprzeczka ratuje ponownie.

Ostry strzał Wodarza broni Jurowicz, przy czem Ruch demonstruje twierdząc, że bramkarz Wisły obronił poza linją bramkową. Przewaga Ruchu uwidacznia się w rzutach rożnych. Wisła przeprowadza sporadyczne ataki, starając się dalekiemi strzałami zmusić do kapitulacji Tatusia. W 29 minucie zupełnie bezpodstawnie sędzia dyktuje rzut karny, który Peterek zamienia w 4 bramkę, przesądzając wynik meczu. Wisła stara się zmniejszyć swą porażkę i odkomenderuje Gracza na środek napadu, jednak zawodnicy jej są już zbyt zmęczeni, by zmienić wynik meczu.


Ruch coraz bliższy celu

Wisła traci punkty przy równej grze
WIELKIE HAJDUKI. 4.9 Tel wł. – Wisła-Śmigły 4:2 (3:2). Bramki dla Ruchu zdobyli: Peterek 2 z rzutów karnych, Wilimowski i Wodarz po po jednej, dla Wisły Artur i Filek II. Sędzia p. Kuchar ze Lwowa, widzów około 15.000.
Wisła: Jurowicz; Szumilas, Sitko; Kotlarczyk, Gierczyński, FilekI; Habowski, Gracz, Filek II, Artur, Łyko.
Ruch: Brom (Tatuś); Giemsa; Ibrom; Mikunda, Skrzypiec; Czempisz; Kruk, Wodarz, Wilimowski, Peterek, Majcherek, Przecherka.


Dobra forma Wisły, którą wykazała w ostatnim okresie i fakt, że szybko wywindowała się na czoło tabeli pozwalało przypuszczać, że zawody dzisiejsze będą b. interesujące. Przypuszczenia te ziściły się prawie w zupełności. Jedynym słabym punktem meczu był sędzia, który zawiódł na całej linii.
Jego niezdecydowane orzeczenia były przyczyną, że zawody, mimo dobrej gry obu drużyn nie zadowoliły znawców piłkarstwa.
Obie drużyny zaprezentowały grę na poziomie najlepszej klasy, jaką w tej chwili może wykazać polskie piłkarstwo. Walka była b. interesująca.
Jeśli chodzi o Wisłę to zasłużyła w zupełności na utrzymanie się na jednym z pierwszych miejsc w tabeli. Atak tej drużyny to piątka dobrze zgrana, przeprowadzająca planowe ataki. Słabą stroną jest miękkość i zbyt lekkie strzały ze zbyt wielkiej odległości.
Taktyka cofniętych łączników polega na tym, by utrzymać łączność ataku z pomocą. Jeżeli jednak pomocnicy grają zbyt defensywnie system ten daje rezultat niepożądany. Obrona Wisły twarda, szczególnie pewny lewy bek. Bramkarz również na wysokości zadania.
Ruch jak zwykle szybki. Atak jego wykazał dużą bojowość. Pomoc, która grała dzisiaj w składzie nieco zmienionym, doskonale uzupełniła napastników. Obrona jak zwykle twarda. Tatuś, który wszedł w 18 m. również wykazał dobrą formę.
Początkowo Ruch ma silny ciąg na bramkę co kończy się już w 4 m. bramką strzeloną przez Wilimowskiego po pięknej kombinacji Peterek-Wilimowski. Wisła nie peszy się. Ataki jej są niebezpieczne, ale i bezskuteczne. W 7-ej min. następuje fakt brzemienny w przykre skutki dla drużyny krakowskiej. Mylne orzeczenie sędziego, który nie zauważył, że aut padł na korzyść Wisły, dyktuje rzut dla hajduczan. Piłka idzie od nogi do nogi graczy Ruchu i błyskawicznej kombinacji Majcherek-Peterek-Wilimowski wypuszczony przez ostatniego, Wodarz w 8-ej min. strzela drugą bramkę. Gracze Wisły reklamują błąd sędziego, za późno jest jednak na cofnięcie orzeczenia.
W 16 min. Artur otrzymawszy doskonałą centrę Habowskiego spokojnie strzela pod poprzeczkę. Atmosfera na boisku gorąca. Wyrównanie w powietrzu. Brom schodzi z bramki. Zastępuje go Tatuś.
Wisłą stale w ofensywie, otrząsnęła się ze swoich błędów, akcje jej są o wiele skuteczniejsze, aczkolwiek strzały niecelne. Ruch ma również okazję do zdobycia bramki, jednak tyły krakowian bronią się spokojnie i pewnie. W 22 min. Filek II po wypracowaniu ciężkiej pozycji strzela z linii pola karnego w lewy róg.
Przy wyniku 2:2 sędzia zaczyna tracić orientację. W trzydziestej ósmej atak Ruchu szybko podąża w kierunku bramki przeciwnika. Majcherek sprytnie finguje foul, sędzia odgwizduje rzut karny, który Peterek egzekwuje. Gracze Wisły, mimo zdenerwowania mają w dalszym ciągu lekką przewagę.
Druga połówka rozpoczyna się pod znakiem przewagi Ruchu. W tym okresie zawodów niebiescy mają wybitnego pecha. Kilka ataków kończy się serią strzałów w poprzeczkę, sypią się rogi na korzyść ruchu. Mimo to Wisła jest ruchliwa i często zagraża hajducza nom. W 73-ej min. sędzia znów dyktuje rzut karny. Peterek przemienia go w czwarty gol.
Wisła miała dzisiaj duże szanse na wynik remisowy.


Źródło: Przegląd Sportowy nr 71.

Kibic, 1938, R. 1, nr 2

90 minut meczu Ruch -Wisła 4:2 (3:2)

Spotkanie ligowe Ruch — Wisła, mające duże znaczenie dla decydującego układu w tegorocznych walkach o mistrzostwo, odbyte w niedzielę na stadionie Ruchu, zakończyło się wygraną gospodarzy w stosunku 4:2 (3:2). Ruch poczynił pewne zmiany w składzie: Kruka z prawego skrzydła przesunął do pomocy, a na pozycję skrzydłowego wyznaczył Przycherkę. Początkowo w bramce Ruchu grał Brom następnie jednak zastąpiono go Tatusiem.

Minutowy przebieg spotkania przedstawia się jak następuje: 1) Zaczyna Ruch bardzo energicznie. Atak załamuje się na linii pomocy Wisły.

2) Gra otwarta na środku boiska.

3) Wisła inicjuje atak, któremu brak wykończenia.

4) Ruch przechodzi do przeciwnatarcia. Pod bramką Wisły wywiązuje się zamieszanie, które wykorzystuje Wilimowski i błyskawicznym strzałem lokuje piłkę w siatce. 1:0 dla Ruchu.

5) Wisła zaczyna i atakuje, jednak wykop obrony Ruchu przenosi pitkę na połowę Wisły.

6) Gra na środku boiska. Drużyna Wisły podaje sobie bardzo przytomnie, choć pod słońce.

7) Wypady pojedynczych graczy Ruchu kończą się na obronie Wisły.

8) Sytuacja jak w minucie czwartej, Wilimowski podaje Wodarzowi, który strzela, tuż pod poprzeczką. Gracze Wisły głośno wyrażają niezadowolenie, twierdząc, że był spalony. U sędziego interweniują bracia Kotlarczykowie.

2:0 dla Ruchu.

9) Malcherek z dogodnej pozycji strzela za lekko i chybia z odległości 10 m.

10) Gra toczy się na boisku Ruchu. Atak Wisły podprowadza piłkę, ale kiks kończy sytuację.

11) Gra nadal na boisku Ruchu. Prawo skrzydłowy Wisły centruje, następnie nieudana główka.

12) Akcja Ruchu kończy się chybionym strzałem Peterka.

13) Po aucie na połowie Ruchu Wisła przy piłce, Habowski centruje, a Artur z 4 metrów pakuje piłkę do bramki. 2:1 dla Ruchu.

14) Kibice Wisły zaczynają wołać: „Tempo Wisła” Gra staje się ostrą.

15) Niebezpieczny wolny bije Wisła … 16) Za faul na Peterku Giemza bije wolnego. 17) Ładna kombinacja ataku Wisły. Bramkarz broni główkę Peterka.

18) Po ręce środkowego pomocnika Ruchu następuje daleki strzał Wisły na bramkę, jednak piłka przechodzi nad poprzeczką.

19) Gra na środku boiska. Strzał prawoskrzydłowego ataku Wisły idzie na aut20) Gracz z 20 metrów strzela, ale piłka przechodzi obok słupka.

21) Piękna contra Ruchu nie wykorzystana.

22) Wodarz wyrabia pozycję i centruje, ale na środku nikogo nie ma.

23) Gra toczy się na całym boisku. Kotlarczyk w ciężkiej sytuacji wybija piłkę na aut.

24) Centra Ruchu, Szumilas wybija główką piłkę na środek boiska.

2) Pomoc Wisły gra w ofensywie. Następuje daleki wybieg Tatusia i faul gracza Wisły.

26) Wolny dla Wisły. Filek II bije szpicem i po dalekim przyziemnym strzale nitka grzęźnie w siatce. 2:2.

27) Ruch zaczyna. Z trybun padają okrzyki „Wisła tempo!“ Atak Ruchu pracuje uparcie.

Wodarz strzela obok bramki Wisły. Kibice nadal wołają: „Wisła gola“.

28) Gracz wypracowuje pozycję, centruje.

Faul na Przycherce, którego nie zauważył sędzia.

29) Giemza z dalekiego wolnego lokuje piłkę w rękach bramkarza Wisły.

30) Publiczność niezadowolona z orzeczeń sędziego zaczyna gwizdać.

31) Róg dla Wisły.

12) Bije Habowski. Po wymianie piłek aut.

33) Gracz wysuwa się i centruje.

34) Ostry atak Ruchu. Bramkarz broni strzał i wybijając piłkę wybiega, Wodarz błyskawicznie strzela, ale w bramce jest obrońca Wisły, który likwiduje, niebezpieczną sytuację.

35) Za faul Giemzy na Arturze wolny dla (Wisły. Piłka ze szpica wędruje w ręce bramkarza36) Gra jest ostra i ciągle dochodzi do faulów.

37) Wolny dla Ruchu.

381 Ruch przechodzi do ofensywy.

39) Minuta, która decyduje o losach spotkania. Ze strzału karnego Peterek uzyskuje prowadzenie 3:2.

4) Po faulu Ruch bije wolnego.

41) Gra na boisku Ruchu. Wisła bije rzut wolny.

42) Ręka Ibroma- Wolny. Po grze na środku boiska bomba nad bramką Ruchu.

43) Aut obok bramki Ruchu.

44) Wolny dla Ruchu. Bomba Giemzy nad poprzeczką.

45) Giemza egzekwuje jeszcze jednego wolnego DRUGA POŁOWA 1) Wisła zaczyna.

2) Gra na boisku Wisły.

3) Sporadyczny wypad Wisły pod bramkę Ruchu, 4) Wolny dla Ruchu- Słaby strzał na bramkę Wisły, 5) Wybieg Tatusia likwiduje atak Wisły.

Łyko fauluje bramkarza Ruchu.

6) Wolny dla Ruchu. W ciągu dziesięciu sekund dwie poprzeczki nad bramką Wisły.

7) Wysoka bomba Wilimowskiego. Wisła usiłuje otrząsnąć się z przewagi Ruchu.

8) Silny strzał Wodarza. Bramkarz łapie za linią, ale sędzia nie dostrzega- Gwizdy na trybunach.

9) Wisła atakuje. Wilimowski „wypracowuje“ róg.

10) Peterek podaje Malcherkowi, ten strzela z półwoleja, ale chybia.

11) Ruch gniecie i zdobywa róg.

12) Wilimowski prowadzi piłkę, przebija się, obrońcy Wisły biją piłkę na róg.

13) Wolny dla Wisły. Habowski podaje Arturowi. ten bije w aut.

14) Wolny dla Ruchu- Róg dla Ruchu. Wisła atakuje. Wybieg Tatusia likwiduje sytuację.

15) Peterek bije wolnego z 26 m. Podaje Wilimowskiemu, ten strzela, ale chybia.

16) Gra przenosi się na połowę Ruchu. Wolny dla Ruchu.

17) Piłka na boisku Ruchu. Po przeciwakcji następuje centra Przycherki, którą wyłapuje bramkarz Wisły 18) Akcja Wilimowskiego kończy się na obronie Wisły.

19) Strzał Gracza nad bramką Ruchu.

20) Strzał na bramkę Ruchu przechodzi obok słupka.

21) Atak Ruchu prowadzi piłkę. Wilimowski strzela obok słupka.

22) Wisła zaczyna grać górą.

23) Bomba nad bramką Ruchu.

24) Główka Artura przy słupku bramki Wisły.

25) Niebezpieczna sytuacja pod bramką Wisły- Wolny dla Wisły.

26) Atak Ruchu likwiduje obrona Wisły.

27) Sympatycy Wisły manifestują z trybun przeciwko sędziemu.

28) Róg dla Ruchu W Krakowie: 29) Jedenastka dla Ruchu. Giemza i Peterek chcą strzelać. Giemza ustępuje. Peterek strzela i podwyższa wynik do 4:2 dla Ruchu 3) Gra nudna.

31) Filek II przestrzeliwuje nad poprzeczką.

32) Łyko bije rzut wolny, który wyłapuje Tatuś.

33) Strzał Filka II na aut.

34) Wolny dla Wisły. Ruch przejmuje pikę. Wilimowski atakuje.

3) Faul Peterka na bramkarzu Wisły. Kibice wołają: „Jedenastka“. Wolny dla Wisły.

36) Ruch przeważa w polu- Bramkarz Wisły wyłapuje piłkę.

37) Bomba Wodarza nad bramką Wisły.

38) Gra na boisku Wisły.

39) Ruch bije aut ze środka. Wolny dla Ruchu.

10) Giemza strzela w mur zawodników Wisły.

41) Atak Wisły. Strzał wyłapuje Tatuś.

42) Gra na środku boiska43) Daleki strzał na bramkę Ruchu 44) Ruch naciera, strzał wyłapuje bramkarz Wisły.

4) Gra na środku boiska. Gwizdek sędziego kończy spotkanie.

  • * Drużyna Ruchu z wyjątkiem prawoskrzydłowego Przecherki grała bardzo dobrze. Ustępowała Wiśle jedynie pod względem ambicji, natomiast przewyższała ją taktyką, lepszym opanowaniem nerwowym i dyspozycją strzałową ataku.

Obrona Ruchu, podobnie jak i pomoc, w początkowych fazach grała słabo, lecz kiedy w bramce grał Tatuś, dostroili się wszyscy do całości. Stosunkowo słabo wypadła pomoc Ruchu, która rozegrała się dopiero po przerwie.

W napadzie bardzo dobre wrażenie pozostawił Peterek, którego forma zupełnie zasłużenie pretenduje go do tego, by pokierować polskim atakiem na mecz z Niemcami w Kamienicy.

Bardzo dobrze zagrywał Malcherek, zastępujący Słotę, a na wyróżnienie zasługuje powrót do formy Wilimowskiego i Wodarza.

Wisła mimo przegranej pozostawiła w Hajdukach dobre wrażenie. Najlepszą jej linią była szybka pomoc, a w ataku na wysokości zadania stanął jedynie Gracz. W obronie Szumilas lepszy był od Sitki.

Poza tym Wisła dysponowała szybszym startem do piłki, była ambitna i walczyła z sercem Zawody prowadził p. Kuchar, który z trudem utrzymał obie drużyny w karbach, wpływając miejscami swoimi rozstrzygnięciami na niekorzyść obu drużyn.


Kurjer Polski. R. 41, 1938, nr 243

W Wielkich Hajdukach wobec 15 tys. widzów rozegrany został mecz Ruch — Wisła, zakończony zwycięstwem Ruchu w stosunku 4:2 (3:2).

Publiczność była rozczarowana zarówno niskim poziomem meczu, jak i ostrą, a okresami brutalną grą.

Prowadzenie dla Ruchu zdobywa Wilimowski już w 4-ej min., w cztery minuty później Wodarz podwyższa wynik do 2:0. W następnym okresie gry Wisła zdobywa dwie bramki w 15-ej min. przez Artura i w 29-ej przez Filka, w 38-ej min. Peterek z karnego ustala wynik do przerwy. Czwarty punkt dla Ruchu zdobywa Peterek w 28-ej min. drugiej połowy z rzutu karnego.



Śląski Kurjer Poranny, 1938, R. 4, Nr. 243

Hajduczanie pokonali najgroźniejszego rywala do ironu

RUCH-WISŁA 4:2 (3:2)

Dwanaście tysięcy widzów przeżywa wspaniale emocje. Dwa karne przechyliły szalę.

Że mecz Ruchu z Wisłą daleko odbiegać będzie od normalnego nastroju ligowego — było z góry do przewidzenia. Gdy wchodzi w rachubę kapitalna stawka — wtedy na bok idzie moment sportowy rozgrywki — wtedy nawet „kazania“ sędziów nie są w stanie nadać grze właściwego tonu.

Nerwy, nadmiar zaciętości, celowa brutalność i bezwzględna walka o punkty — oto elementy, jakie panują w takim dniu pomiędzy dwiema bramkami.

Wczoraj było nie inaczej. Wisła, wspinająca się systematycznie po drabinie punktowej wkroczyła na boisko z niezachwianą wolą wytrącenia Ruchowi berła lidera Zamiar oczywiście najzupełniej sprawiedliwy i przez nikogo nie do zakwestionowania. W demokratycznym państwie piłkarskim, każdy ma równe szanse i prawa.

Kwestionować jednakże stanowczo trzeba sposoby, jakimi Wiślacy wczoraj próbowali przygarnąć zwycięstwo. Drużyna, która ma tak wspaniałe tradycje sportowe, która może szczycić się kilkakrotnym mistrzostwem Polski — nie powinna poniżyć się do metod, przyjętych gdzieś w dzikich klubach. Przykro nam to stwierdzić, tym bardziej, że Krakowianie umieją na prawdę grać w piłkę nożną. Pokazali oni inteligencję pod wieloma względami godną pozazdroszczenia. Goście w pełni mają to, co w niemieckim języku nazywa się „Ballbehandlung“ — idealne opanowanie piłki... Ustawiają się znakomicie, kryją przeciwnika beznagannie, kombinują świetnie w polu i na kunszcie strzeleckim znają się. ALE WSZYSTKIE TE CNOTY PIŁKARSKIE KALECZYLI GRĄ NIECZYSTĄ, wyrafinowaną tendencją do fouli i niesłychaną arogancją zarówno wobec przeciwnika, jak i sędziego.

Sytuacja arbitra w takich warunkach była więcej niż trudna. Pan Kuchar w dodatku nie krzątał się po boisku tak, jak tego konieczność wymagała. Tusza wybitnie przeszkadzała mu w ruchach, to też nie miał należytego wglądu w dyskretne faule możliwe do stwierdzenia tylko z najbliższej odległości.

Hajduczanie spostrzegłszy się na metodach biało-czerwonych, bynajmniej nie przyjęli pokornej postawy „baranków ofiarnych“. Peterek nie pozwolił sobie „dmuchać w kaszę“, Mikunda, Malcherek — posiadają tyle sił fizycznych, aby wywołać odpowiedni respekt u agresywnych gości. Giemza walił jak „w kapustę“ — a Tatuś sprzątał z narażeniem życia piłki spod nóg groźnych napastników.

Czy wynik wczorajszy odpowiada przebiegowi spotkania? Czy Ruch zasłużenie pokonał Wisłę ...? Przyznać trzeba, że zwycięstwo było jasne i wyraźne Goście wprawdzie zademonstrowali futbal najprzedniejszego gatunku — jako całość są bezwzględnie bardziej wyrównani, mają stanowczo lepszą pomoc od miejscowych, są szybsi i dokładniejsi w podaniach — ale byli o ułamek słabsi w momentach podbramkowych. W pewnych okresach padli ofiarą morderczego tempa.

Ogromne zmęczenie dało się wyraźnie odczuć, zwłaszcza pod koniec gry. Osobne zdanie poświęcić trzeba fenomenalnemu szczęściu bramkarza Jurewicza. PIĘĆ RAZY OCALIŁA GO WRĘCZ ZACZAROWANA POPRZECZKA! Ruch zawiódł w pomocy, która poza dzielnym Mikundą, nie przedstawiała ani taktycznych, ani technicznych wartości.

Kruk na prawej pomocy nie mógł się wżyć w swoją nową rolę, Mikunda, skontuzjonowany niebezpiecznie — był potem tylko połową swego „ja“. Skrzypiec nie ma jeszcze fizycznego wyrobienia, to też po przerwie słaniał się ze zmęczenia.

W ataku Ruchu najsłabszym był Przycherek. Peterek mając zablokowanych lewych sąsiadów, z konieczności więcej posługiwał się prawą. Przycherek, któremu ekspediował cenne podania, wdawał się w bezowocne pojedynki, zamiast momentalnie centrować. Malcherek był obok Pelerka najjaśniejszym punktem ofensywy; Ruchu. Wyrabia on się stale od ostatnich meczów i ma wszystkie dane, aby zostać „etatowym“ łącznikiem. Wilimowskiego trzymali pomocnicy Wisły w niemożliwy sposób. To samo tyczy się Peterka. Ten jednak nie grzeszył czułością, lecz słusznie korzystał z bogactwa swoich sił fizycznych.

Wodarz tyje na wzór emerytowanego Nowakowskiego ... Kornery kiepsko mu wychodzą. Radzimy mu przedsięwziąć — kurację odtłuszczającą.., Na obronie brylował starym zwyczajem Giemza. Ciężarem ciała w galopie wypuszczał bomby, które groziły... pęknięciem piłki. Poza obowiązkami obrońcy Giemza na żądanie kibiców wykonywał wszelkie rzuty wolne. I Brom na ogół zadowolił. Tatuś, który zastąpił Broma po pierwszej straconej bramce — spełnił swoje zadania beznagannie.

Bramki strzelili: W 7-mej minucie Wilimowski, płaskim szczurem, po zmyleniu obrońcy.

Parę minut później Wodarz, strzałem pod poprzeczkę. Było to ukoronowanie pierwszorzędnej kombinacji ataku.

Goście rewanżują się po kwadransie bombą Filka. Piłka odbija się o Broma i fałszem wpada do siatki.

Wyrównanie pada „z ręki“ tego samego gracza. Strzał znowu odbija się o słupek i Tatuś daremnie robinsonuje.

Peterek z karnego, za foul obrońcy Filka na Malcherku podwyższa na 3:2.

Ten sam gracz po zmianie na skutek przewinienia Szumilasa ustala wynik dnia. KI.


Katolik, 1938, R. 72, nr 202

Ruch - Wisła (Kraków) 4:2 (3:2)

Ruch wygrał ciężki mecz ligowy z Wisłą, ale zupełnie nie zadowolił- Klub hajducki umocnił swą pozycję leadera i — jak się zdaje — nikomu nie uda się go zepchnąć na niższą pozycję. Ruch przerwał pewnie passę niepowodzeń i do kilku tytułów mistrzowskich z lat ubiegłych dorzuci nowy tytuł w bieżącym sezonie. Zwolennicy Ruchu cieszą się niewątpliwie dwoma nowymi punktami, lecz mają również poważne obawy, czy wielokrotny mistrz Polski będzie umiał utrzymać formę, jaką zademnostr. przed kilku tygodniami. Coś się bowiem psuje. Jeżeli atak gra dobrze, zawodzi pomoc lub psuje bramkarz. Najrówniej jeszcze gra linia obrony, której filarem jest Gemza, dyrygujący swym każdorazowym partnerem. Niedzielny mecz Ruch — Wisła stał na niskim poziomie. Obydwie drużyny miały sporo słabych punktów, a Ruch miał ich nawet więcej niż przeciwnik. Hajduczanie wystąpili w tym meczu w składzie nieco zmienionym. Mianowicie miejsce Kruka na prawym skrzydle zajął Przycherka, podczas gdy Kruk zajął pozycję prawego pomocnika. Przyznać trzeba, że robił co mógł i wywiązał się ze swego nowego zadania zadowalająco, natomiast Przycherka nie dorósł jeszcze do ciężkich spotkań ligowych. Mecz zaczął się pod dobrymi auspicjami dla Ruchu, gdyż w 4-ej minucie Wilimowski, a w 8-ej Wodarz zdobyli bramki i Ruch prowadził 2:0. Radość nie trwała jednak zbyt długo, gdyż krakowianie zdobyli również dwie bramki a to w 14-cj minucie ze strzału Artura, a. w 29-ej ze strzału Filka II. Dopiero rzut karny, zamieniony pewnie przez Pętelka w trzecią bramkę, dał Ruchowi przewagę. Przewaga ta jednak nie była zadokumentowana lepszą grą. Stwierdzić trzeba, że Wisła była nawet groźniejsza, i łatwiej dostawała się na linię strzału i przed bramką Tatusia. Po przerwie gra straciła bardzo na wartości a to ze względu na wysoce niesportowe zachowanie się niektórych piłkarzy Wisły, którzy stale protestowali przeciw orzeczeniom sędziego p. Kuchara ze Lwowa. Doszło nawet kilka razy do incydentów bardzo niemiłych, a sprowokowanych przez najbardziej niesfornego gracza gości środkowego napastnika Filka, który posunął się aż tak daleko, że w ulicznikowski sposób opluł (!) Peterka. Do ostrych dyskusyj doszło jeszcze w 28-ej minucie, kiedy sędzia podyktował drugi rzut karny przeciwko Wiśle za złośliwe sfaulowanie Wilimowskiego, Przygotowującego się do strzału. Peterek strzelił pewnie w lewy róg, zwodząc Jurewicza, który oczekiwał strzału w przeciwny róg. Jeszcze wielokrotnie Ruch miał okazję do podwyższenia wyniku i gdyby te okazje były wykorzystane, nie byłoby niemiłego wrażenia, że dwie decydujące o zwycięstwie bramki padły z rzutów karnych. Niestety Wilimowski, Peterek, Wodarz i Malcherek raz po razie trafiali w poprzeczkę, która była największym sprzymierzeńcem bramkarza krakowian — Jurewicza. Ostatecznie mecz skończył się zwycięstwem Ruchu 4:2. W drużynie zwycięzców trudno kogoś wyróżnić; chyba energicznego Gemzę. Wszyscy grali nierówno i mieli dobre momenty obok bardzo słabych. Najsłabszym punktem drużyny był Przycherka. Tatuś bronił pewnie i ofiarnie. Wisła ma najlepszą formację w Unii ataku, gdzie bardzo się podobał szybki i skuteczny Gracz. Pomo-c znacznie lepsza niż u Ruchu, a w obronie Sitko szybki i obrotny, jakkolwiek grający zbyt ostro. Bramkarz Jurewicz puścił — co musiał puścić. Sędziował dobrze p. Wacław Kuchar ze Lwowa. Publiczności 12 000.

P. S. Na t. zw. miejscach prasowych trudno doszukać się sprawozdawców prasowych, natomiast jest bardzo wielu „redaktorów“ nieznanych pism.




Wspomnienia

Jerzy Jurowicz

W meczu z Ruchem w drugiej rundzie, przegranym przez Wisłę 2:4, za doświadczenia zapłaciłem przepuszczeniem możliwego do obrony strzału Wodarza. Znany wówczas napastnik śląski, powoływany wielokrotnie do reprezentacji Polski, słynął na boiskach całego kraju z mocnych, fałszowanych strzałów.

- Chwytaj strzały Wodarza na dwa razy – doradzał w czasie meczu Kotlarczyk.

Zastosowałem się do tej rady. Rzeczywiście nie było innego wyjścia. Gdy strzelał Wodarz podbijałem piłkę rękami lekko w górę i dopiero wtedy ściągałem ją na piersi. Byłem wówczas najmłodszym graczem w drużynie Moi starsi koledzy polubili jednak swego siedemnastoletniego bramkarza – a ja umiałem ocenić ich przyjaźń.

Źródło: Jerzy Jurowicz, Pamiętniki