1939.10.22 Krowodrza Kraków - Wisła Kraków 1:3

Z Historia Wisły

Pierwszy mecz w Krakowie podczas okupacji hitlerowskiej
1939.10.22, Mecz towarzyski, Bronowice,
Krowodrza Kraków 1:3 (0:2) Wisła Kraków
widzów: kilkuset
sędzia:
Bramki



Wrona
0:1
0:2
0:3
1:3
Władysław Giergiel
Franciszek Hausner
Wiktor Cholewa

Krowodrza Kraków
2-3-5
Zdzisław Wójcik
Aleksander Piątek
Karol Sowa
Mieczysław Cudek
Stefan Blajda
Mieczysław Żaczkiewicz
Henryk Stobierski
Gałka
Wrona
Molenda
Jakubiec

trener:
Wisła Kraków
2-3-5
Jerzy Jurowicz
Władysław Szumilas
Henryk Serafin
Józef Kotlarczyk
Franciszek Gierczyński
Michał Filek
Władysław Filek
Franciszek Hausner
Wiktor Cholewa
Władysław Giergiel
Mieczysław Gracz

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje

"Zawodnicy TS „Krowodrza" natychmiast po zakończeniu kampanii wrześniowej nawiązali wzajemny kontakt i na zaproszenie piłkarzy TS „Wisła" zgodzili się rozegrać pierwszy w okupowanym Krakowie mecz piłkarski w dniu 22 października 1939 r. Spotkanie odbyło ono na boisku w Bronowicach przy udziale kilkuset widzów. Zakończyło się zwycięstwem w stosunku 3:1 (2:0) drużyny TS „Wisła", którą reprezentowali: Jerzy Jurowicz, Władysław Szumilas, Henryk Serafin, Jan Kotlarczyk[1], Franciszek Gierczyński, Michał Filek, Władysław Filek, Franciszek Hausner, Wiktor Cholewa, Władysław Giergiel, Mieczysław Gracz, a bramki dla TS „Wisła" uzyskali: Giergiel, Hausner, Cholewa. Kapitanem drużyny TS „Wisła" był Jerzy Jurowicz, który pełnił tę funkcję przez cały okres okupacji. W drużynie TS „Krowodrza" wystąpili: Zdzisław Wójcik, Aleksander Piątek, Karol Sowa, Mieczysław Cudek, Stefan Blajda, Mieczysław Żaczkiewicz, Henryk Stobierski, Gałka, Wrona, Molenda, Jakubiec, a honorową bramkę dla TS „Krowodrza" uzyskał Wrona. W meczu tym najważniejszą sprawą nie był wynik, ani piękna gra, ale zamanifestowanie woli życia: „grając w najbardziej nawet tragicznych okresach byliśmy przekonani, że właśnie sport stać się może środkiem przeciw nastrojom rozpaczy i przygnębienia".

Za: S. Chemicz, SPORT W KRAKOWIE W LATACH 1939-1945, s. 49

[1] Uwaga: w meczu tym zagrał Józef Kotlarczyk a nie Jan.

Wspomnienia

Jerzy Jurowicz

Wielu piłkarzy krakowskich nie powołanych do służby wojskowej wraz z tłumami uchodźców opuściło miasto. Na galarze z towarem popłynął Wisłą Mietek Gracz, pieszo powędrował Władek Giergiel.

- Jurek, musimy i my uciekać – zwrócił się do mnie jeden z moich kolegów.

Pociągnęliśmy wraz z falą ludzi uciekających nie wiadomo dokąd. Dotarłem aż do Lublina, przy czym w drodze w okolicach Kraśnika dostaliśmy się pod obstrzał nieprzyjacielskiej artylerii i kilka godzin przeleżeliśmy skryci w kartoflisku.

Dopiero po kilku tygodniach powróciłem do Krakowa. Wracali i inni koledzy – ci z wojska i ci z ucieczki. Początkowo rozważano nawet możliwość kontynuowania rozgrywek mistrzowskich i na próbę rozegrano pod koniec października towarzyskie spotkanie z Krowodrzą. Nastrój, jako panował wówczas wśród 4000 obecnych na meczu ludzi szybko otworzył okupantom oczy. Z miejsca zabronili też dalszych rozgrywek.

Nie tylko jednak zakaz rozgrywania spotkań miał doszczętnie zniszczyć polski sport. W ślad za nim poszło zarekwirowanie stadionów sportowych, między innymi Cracovii i Wisły, które przeznaczono „Nur fur Deutsche”, oraz konfiskata wszelkiego sprzętu klubowego. Nad Polską rozciągnął się mrok okupacji. Ale sportowcy nie łatwo się poddają. Odeszli wprawdzie od nas Pazurek, Joksz, Stankusz czy Góra do utworzonego przez okupanta „Deutsche Turn und Sportgemeinschaft" wyrzekając się polskości za cenę dodatkowych kartek żywnościowych, mimo wysiłków okupanta nie zamarł jednak ruch sportowy.

Źródło: Jerzy Jurowicz, Pamiętniki

Po stadionach niesie historię wiatr…

21 października Biała Gwiazda rozegrała kapitalny mecz w Warszawie ze stołeczną Legią. Dramaturgia tego spotkania, podobnie jak i jego przebieg z pewnością na długo zapadną w pamięć kibicom krakowskiego klubu. Tego dnia na sektorze gości Stadionu Wojska Polskiego zadebiutowała także flaga kibiców z Bronowic.

Traf chciał, że na drugi dzień po warszawskim szlagierze, a więc 22 października przypadła siedemdziesiąta dziewiąta rocznica pewnego wyjątkowego meczu, który rozegrano właśnie na Bronowicach. Było to pierwsze spotkanie piłkarskie rozegrane w okupowanym Krakowie.

Mecz z Warszawianką, który rozegrano 20 sierpnia 1939 roku był ostatnim jaki kibice Wisły mogli zobaczyć w Drugiej Rzeczpospolitej. Już wtedy na trybunach dało się wyczuć atmosferę powszechnego oczekiwania na wojnę, która miała nadejść lada dzień. W bardzo podobnych nastrojach odbył się także mecz Polska-Węgry, który w niedzielę 27 sierpnia 1939 roku niespodziewanie wygrała nasza reprezentacja. Co ciekawe obydwa pojedynki zakończyły się wynikiem 4-2 (dla Wisły i dla polskiej kadry).

Sytuacja Białej Gwiazdy w tabeli była więcej niż korzystna. Wisła traciła do prowadzącego w tabeli Ruchu zaledwie dwa punkty, ale miała także dwa mecze zaległe do rozegrania. 3 września miało dojść do kolejnej Świętej Wojny, tym razem po drugiej stronie Błoń, jednak jak wszyscy wiemy wybuchła wojna. 6 września Kraków znalazł się już w rękach niemieckich.

Atmosferę tamtych dni najlepiej oddają zamieszczone na portalu Historia Wisły wspomnienia Jerzego Jurowicza, pochodzące z pamiętników bramkarza Białej Gwiazdy. Odznaczony później orderem Kalos Kagathos golkiper tak opisywał pierwsze wojenne dni i tygodnie: Wielu piłkarzy krakowskich nie powołanych do służby wojskowej wraz z tłumami uchodźców opuściło miasto. Na galarze z towarem popłynął Wisłą Mietek Gracz, pieszo powędrował Władek Giergiel.

– Jurek, musimy i my uciekać – zwrócił się do mnie jeden z moich kolegów.

Pociągnęliśmy wraz z falą ludzi uciekających nie wiadomo dokąd. Dotarłem aż do Lublina, przy czym w drodze w okolicach Kraśnika dostaliśmy się pod obstrzał nieprzyjacielskiej artylerii i kilka godzin przeleżeliśmy skryci w kartoflisku. Dopiero po kilku tygodniach powróciłem do Krakowa.

12 października 1939 roku dekretem Adolfa Hitlera powołano do życia Generalne Gubernatorstwo. Moc obowiązującą tego dokumentu datowano na 26 października. Ziemie nie włączone do Trzeciej Rzeszy bezpośrednio podzielono na cztery dystrykty: krakowski, warszawski, lubelski i radomski. Kraków został stolicą tego tworu, a na Zamku Wawelskim rozsiadł się Hans Frank, którego Hitler mianował Generalnym Gubernatorem. Naczelna administracja niemiecka w GG znajdowała się właśnie w Mieście Królów Polski. Niemcy od razu przystąpili do rekwirowania mienia, ale także obiektów sportowych. Na ich potrzeby zajęte zostały stadiony po obydwu stronach Błoń, a także znajdujące się na Grzegórzkach boisko Olszy.

Od pierwszego dnia okupacji w Polsce zaczęły tworzyć się struktury konspiracyjne. Dzień przed kapitulacją Warszawy (27 września 1939 roku) powstała Służba Zwycięstwu Polski. Pierwszym dowódcą organizacja, która w późniejszym czasie została przemianowana wpierw na Związek Walki Zbrojnej, a później Armię Krajową został generał Michał Karaszewicz-Tokarzewski. Jednak oprócz oporu stricte wojskowego do stawienia czoła okupacyjnemu terrorowi przystąpili także zwykli ludzie, którzy po prostu nie chcieli dać się wynarodowić, którzy pomimo całego piekła dookoła ich postanowili żyć normalnie. O „wolę życia” walczono także na zielonej murawie…

Równolegle z kształtowaniem się Generalnego Gubernatorstwa trwał powrót do Krakowa wielu ludzi, których wojenna zawierucha rzuciła na przysłowiowe cztery strony świata. Do matecznika powracali także futboliści z Białą Gwiazdą na piersi. W kampanii wrześniowej walczyli między innymi: Michał Filek, Kazimierz Cisowski, Franciszek Gierczyński i Artur Woźniak. Ci Panowie, podobnie jak ich wielu kolegów z boiska czy piłkarskich rywali mieli od początku okupacji jeden cel: dalej grać w piłkę.

Jak już zostało napisane powyżej obydwa ligowe stadiony zostały zarekwirowane, a na bramach wejściowych zawieszono tabliczkę z napisem „Nur für Deutsche”. Trzeba było więc szukać obiektów do grania w piłkę gdzie indziej. Pierwszy mecz w okupacyjnym Krakowie rozegrano więc na boisku w Bronowicach.

W niedzielę 22 października 1939 roku około cztery tysiące ludzi przybyło zobaczyć tak długo wyczekiwany piłkarski pojedynek. Wisła zagrała z KS Krowodrza. Biała Gwiazda wybiegła na boisko w następującym składzie: Jerzy Jurowicz- Władysław Szumilas, Henryk Serafin- Józef Kotlarczyk, Franciszek Gierczyński, Michał Filek- Władysław Giergiel, Mieczysław Gracz, Wiktor Cholewa, Władysław Filek, Franciszek Hausner. Wisła wygrała ten mecz 3-1. Do przerwy bramki zdobyli Władysław Giergiel i Franciszek Hausner, a po przerwie jedno trafienie dołożył Wiktor Cholewa. Honorowe trafienie dla Krowodrzy zdobył Wrona.

Niemcy niestety szybko zorientowali się, że mecze piłkarskie tak naprawdę stają się patriotycznymi manifestacjami, dlatego też ze względów bezpieczeństwo odwołano Derby, które miały zostać rozegrane jeszcze w 1939 roku. Do organizatorów meczu dotarły informację, że Niemcy planują podczas Świętej Wojny łapankę.

Od 1940 roku organizowano Konspiracyjne Mistrzostwa Krakowa, które trwały do 1945 roku. Na koniec warto raz jeszcze zacytować Jerzego Jurowicza. Bramkarz, który przez całą wojnę pełnił funkcję kapitana Wisły udział w meczach podczas okupacji wspominał następująco: Najważniejszą sprawą nie był wynik, ani piękna gra, ale zamanifestowanie woli życia. Grając w najbardziej nawet tragicznych okresach byliśmy przekonani, że właśnie sport stać się może środkiem przeciw nastrojom rozpaczy i przygnębienia.

Źródło: tswisla.pl