1946.05.30 Wisła Kraków - SK Slezska Ostrava 2:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 10:28, 1 lip 2021; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1946.05.30, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 18:30, czwartek
Wisła Kraków 2:0 (2:0) SK Slezska Ostrava
widzów: 20.000
sędzia: Seichter
Bramki
Mieczysław Gracz (g) 14'
Andrzej Łyko 41'
1:0
2:0
Wisła Kraków
2-3-5
Przemysław Smolarek
Michał Filek
Stanisław Flanek
Władysław Filek
Tadeusz Legutko
Jan Wapiennik Grafika:Zmiana.PNG (Adam Wapiennik)
Andrzej Łyko Grafika:Zmiana.PNG (Kazimierz Cisowski)
Mieczysław Gracz
Artur Woźniak
Wiktor Cholewa
Władysław Giergiel

trener: Jan Kotlarczyk
SK Slezska Ostrava
2-3-5
Schaffer
Foldyna
Maryńcok
Wnenk
Radimec
Racek
Blacińsky
Bouzok
Hramec
Pscolka
Slapak

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1946, nr 82 (1 VI)

Wisła—Slezska Ostrawa 2:0 (2:0)

Blisko 10 tysięcy widzów ściągnęło na boisko Wisły, aby oglądać pełną już jedynastkę czerwonych w walce z Czechami. Po ciężkich zmaganiach odniosła drużyna Wisły piękny sukces, bijąc zasłużenie zawodowców czeskich.

Skład Czechów był następujący: w bramce Schafer, w obronie Foldyna i Maryncok, w pomocy Rećek, Radimec i Wnęk, napad: Blacinsky, Bouzek, Hramec, Pścolka, Slapak. Wisła wzmocniona już „francuzami, z których brakło tylko Jurewicza: Smolarek, Filek II, Flanek, Wapiennik J., Legutko, Filek I, Giergiel, Cholewa, Artur, Gracz, Łyko (po przerwie Cisowski).

Z Czechów najlepszym zawodnikiem, mimo puszczonych dwóch bramek był Schafer. Zademonstrował on całą skalę umiejętności bramkarskiej najwyższej marki. .Miał momenty przypominające najlepszych bramkarzy, jakich oglądaliśmy na naszych boiskach, a przytomnymi interwencjami uchronił drużynę swą przed większą porażką. Obrona na przeciętnym poziomie. Dobrze pracowała natomiast linia pomocy z doskonałym Radimecem na czele, który może być wzorem pracy środkowego pomocnika W ataku najlepsi Blasinski, bombardier Hramec i Pscolka Trener czeski usprawiedliwia porażkę swojej drużyny faktem, że brakło w drużynie Wiliczki, Schajera, Kryżaka, odbywających służbę wojskową. Żadną miarą nie może to umniejszyć sukcesu Wisły, mamy bowiem poza sobą 5-letnią przerwę, podczas gdy Czesi grali przez całą wojnę i powinni mieć odpowiednie rezerwy. Po meczu tym Czesi na pewno nie będą nas lekceważyć.

W Wiśle doskonale choć mniej efektownie, zagrał Smolarek, który ma na swoim koncie spory udział w końcowym zwycięstwie. Przy obronie pod koniec zawodów strzału Pscolki błysnął talentem pierwszej wody. Jak zwykle twardo, ale i ofiarnie zagrała obrona Wisły, nie dopuszczając groźnej trójki środkowej ataku czeskiego do strzału. Linia pomocy doskonale pracowała do przerwy, po pauzie natomiast po opadnięciu z sił poziom jej wyraźnie się obniżył.

W ataku pozornie słabiej niż zwykle zagrał Artur, który miał jednak na przeciwko najlepszego przecież zawodnika drużyny czeskiej — i jemu dajemy pierwszą lokatę. Po nim wyróżnić trzeba szybkiego i ofiarnie grającego Cholewę.

Gracza, który miał dobre ale j słabsze momenty zganić musimy za niewłaściwe zachowanie się w stosunku do własnych kolegów. Giergiel jak dawniej doskonale centruje, natomiast Łyko mimo strzelonej bramki wypadł bardzo słabo. Także Cisowski nie dobrze się czuje na pozycji lewoskrzydłowego.

Przez 10 pierwszych min. ataki obu drużyn załamują się na obronach i obydwaj bramkarze są prawie niezatrudnieni. Dopiero 13-ta minuta przynosi ostrą bombę Hrameca, która sprawia, że od tej chwili jest on starannie pilnowany. Piłka błyskawicznie przenosi się na stronę „czeską i precyzyjną centrę Giergiela wykańcza Gracz, pakując główką piłkę W siatkę. Czesi rewanżują się serią ataków prowadzonych lewą stroną, jednak Filek jest zaporą nie do przebycia. Wisła narzuca ostre tempo i szybkie jej ataki są bardzo groźne. 19-ta minuta przynosi róg dla Wisły i przepiękną interwencję Schlifera. W chwilę potem orzeka sędzia rękę na polu karnym Czechów.

W 25-tei minucie 100% okazję do podwyższenia wyniku przekombinowuje trójka ataku Wisły, zwlekając z oddaniem strzału.

Po kilku atakach napadu czeskiego likwidowanych pewnie przez trio obronne Wisły, następuje kilka minut oblężenia bramki czeskiej, jednak Schafer dokazuje cudów, broniąc w najtrudniejszych sytuacjach. W 31-szej minucie Cholewa z kilku kroków strzela słabo w ręce Schaeffera. — W następnym momencie piękny atak Giergiel— Artur—Gracz kończy ten ostatni główką o centimetry nad poprzeczką. Wisła naciska j Schafer ma pełne ręce roboty. Dopiero jednak 40-ta minuta przynosi drugą bramkę z dobicia Łyki po strzale Giergiela. Nacisk Wisły rośnie, jednak Schafer wyłapuje wszystko, wychodząc często na przedpole.

Po przerwie znowu 10 minut zmiennych ataków.

Piłka błyskawicznie przenosi się z jednej połowy na drugą, jednak atakom brak strzałowego wykończenia. Wisła nie wytrzymuje narzuconego przez siebie tempa, opada z sił i oddaje inicjatywę Czechom, którzy od tego momentu przeważają aż do końca meczu. Doskonale teraz pracuje pomoc czeska, ustawicznie pchająca własny atak naprzód. Smolarek jest teraz często w opresji, z których wychodzi jednak obronną ręką.

Ułatwia mu zadanie, twardo i nieustępliwie walcząca obrona, szczególnie starannie pilnująca Hrameka, najgroźniejszego Strzelca w drużynie czeskiej. Zawodzi w tym okresie gry pomoc Wisły, i między obroną a atakiem powstaje niebezpieczna luka. Skoro jednak piłka znajdzie drogę do ataku, wypady Wisły, prowadzone przeważnie prawą stroną są szybkie i bardzo groźne, tak że Schafer nie ma zbyt długich chwili odpoczynku.

Ustawicznym atakom czeskim brak siły przebojowej i celności strzału. Dopiero w 43-ciej minucie nieuchronną zdawało się bombę Pscolki broni z trudem Smolarek, błyskając niewątpliwym talentem. Koniec zawodów —to bezowocne wysiłki drużyny czeskiej w kierunku poprawienia wyniku.

Zawody prowadził poprawnie ob. Seichter.

A. G

"Dziennik Polski" z 1946.05.31

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=16523

Wisła - Slezska Ostrawa 2:0 (2:0)
Drużyna Wisły, wzmocniona przybyłymi parę dni temu zawodnikami z Francji a to: braćmi Filkami, Giergielem i Graczem w meczu tym odniosła wspaniały sukces, bijąc czwartą drużynę czeskiej Ligi 2:0. Obecność powyższych graczy wpłynęła bardzo korzystnie na płynność akcji. Drużyna Wisły znakomicie zagrała do przerwy.

Bramki w tym okresie zdobyli: Gracz w 14 minucie, po pięknym dośrodkowaniu Giergiela oraz Łyko, który dobił strzał Cholewy.

Po przerwie gra, mimo, iż na tempie zupełnie nie osłabła, nie przyniosła zmiany wyniku, ze względu na doskonałą grę linii defensywnych obu drużyn, w których wyróżnili się przede wszystkim obaj bramkarze — Smolarek (Wisła) i Sehafer (Slezska Ostrava). Poza nimi na wyróżnienie zasługują: Legutko, Gracz i Artur z Wisły i ze Slezskiej 0stravy Radimec, Psolka i Blaciński.

Publiczność ze wzglądu na przekonanie się o przybyciu graczy Wisły zebrała się w rekordowej liczbie, bo ponad 20 tysięcy.
Sędziował bardzo dobrze Seichter.

W czasie przerwy odbyła się uroczystość powitania obu drużyn, w czasie której przemawiali konsul Weselly i prezes Wisły dyr. T. Orzelski, równocześnie wręczono zawodnikom obu drużyn bomboniery ze słodyczami, dar Państwowej Fabryki Cukierniczej „Kryształ" w Krakowie.

Na marginesie tego spotkania musimy podkreślić niemiłe zaskoczenie licznie zgromadzonej publiczności faktem, że Wisła pozwoliła sobie na 10 minutowe spóźnienie na początku spotkania (Czesi czekali na boisku) i kilkuminutowe po przerwie.

"Start" z 1946.05.31


Sport: tygodnik. 1946, nr 33

1946.05.31

Bramki dla Wisły uzyskali: Łyko i Gracz

Udany rewanż za porażkę w Mor. Ostrawie

Kraków, We czwartek na stadionie Wisły odbyło się rewanżowe spotkanie między czołową drużyną ligi czeskiej SK Sleska Ostrawa i Wisłą.

Do zawodów tych Wisła Wystąpiła w swoim najlepszym składzie z graczami którzy powrócili niedawno z Francji.

Mecz stał na bardzo wysokim poziomie.

Według ogólnej opinii, były to najpiękniejsze zawody piłki nożnej, jakie Kraków widział po wojnie. 22.000 widzów miało pełną emocję przez całe 90 minut gry.

W obydwóch zespołach na wyróżnienie zasługują linie defensywne, a szczególnie obydwaj bramkarze. Smolarek w Wiśle i Schaefer w Sleskiej Ostrawie, którzy dokazywali wprost cudów, broniąc szczęśliwie i brawurowo.

Także linie obrony i pomocy stanęły na wysokości zadania. Atak czerwonych był lepiej dysponowany strzałowo, niż ta sama linia gości.

Do przerwy dużą przewagę miała Wisła, której wychodziły w tym dniu wszelkie zagrania wprost koncertowo i przy wielkim aplauzie publiczności zdołała uzyskać 2 bramki.

Pierwszą strzelił w 14 minucie gry Gracz, a w kilka chwil potem strzał Cholewy dobił Łyko, lokując piłkę po raz drugi w bramce Czechów.

Po przerwie gra się nieco wyrównała i Sleska Ostrawa coraz częściej zaczynała przychodzić do głosu, ale, jak już wspomnieliśmy wyżej, bezbłędna wprost gra. tyłów Wisły, uniemożliwiła gościom zdobycie chociażby jedne} bramki. Obydwa ataki miały jeszcze szereg dogodnych sytuacji, których jednak nie wykorzystały.

Zawody prowadził ob. Seichter bardzo dobrze.

Drużyna Wisły do meczu tego wystąpiła w składzie następującym: Smolarek, Flanek, Filek II, Wapiennik, Legutko, Filek I, Giergiel, Cholewa, Gracz, Artur, Cisowski (Łyko).

Skład Sleskiej Ostrawy był następujący: Schaefer, Foldyna, Maryńcak, Sajer, Vidlicka, Radimec, Reeek, Blacinsky, Krizak, Pscolka, Horak.

Na szczególne wyróżnienie w drużynie czerwonych zasługują Smolarek w bramce, Legutko w pomocy oraz Gracz i Artur w ataku.

W drużynie czeskiej najlepszym graczem a zarazem bohaterem spotkania był bramkarz Schaefer


Naprzód: dziennik socjalistyczny : organ Wojewódzkiego Komitetu Polskiej Partii Socjalistycznej. 1946, nr 113 - 1946.05.31

Wisła-Slezska Ostrawa 2:0 (2:0)

Slezska Ostrava: Szefer, Foldiner, Marincak, Recek, Rodinec, Wnenk, Blocansky, Bruzek, Hramec, Przolka i Szlapak. Wisła: Smolarek, Filek I, Flanek, Wapiennik I, Legutko, Filek II, Giergiel, Cholewa, Gracz Artur, Łyko. Przy zapełnionej szczelnie widowni, przed sędzią Seichterem stanęły drużyny w swoich pełnych składach. Grę rozpoczyna Wisła i w pierwszych minutach kilka niebezpiecznych wypadów jej ataku likwiduje Szefer. W 8-mej minucie przebój Cholewy i piłka znowu dostaje się do rąk Szefera. Około 13-tej minuty goście podchodzą pod bramkę Wisły i ostry strzał Hramca przechodzi tuż nad poprzeczką. Ale w minutę później Giergiel podaje do środka i Gracz strzela niespodziewanie w róg nie do obrony, pierwszą bramkę dla Wisły. W tym okresie gra jest ożywiona i w prawdzie Wisła ma przewagę, ale sytuacje zmieniają się nieustannie. W szesnastej minucie Smolarek przerzuca nad poprzeczką piłkę, którą Rodinec — zresztą, oprócz bramkarza, najlepszy gracz gości — niespodziewanie skierował w stronę bramki. I znowu kilka niebezpiecznych sytuacji pod bramką Czechów, której broni doskonały i niezawodny Szefer. Około 25-tej minuty Giergiel podaje do Artura, ale ten ostatni nie decyduje się na strzał i zaprzepaszcza doskonałą okazję do podwyższenia wyniku. W 28-mej minucie skrzydłowy Czechów podaje do Przolki i ten z woleja skierowuje ją do bramki, ale Smolarek rzuca się i łapie ten strzał, zdawałoby się nie do obrony. W parę minut później Łyko podaje do Artura, ale ten strzela nad poprzeczkę. W 40-tej minucie Giergiel strzela ostro na bramkę, Szefer wypuszcza piłkę z rąk, nadbiega Łyko i umieszcza ją po raz drugi w siatce gości. Kilka wypadów ataku Wisły i sędzia odgwizduje przerwę. W’ czasie przerw y następuje powitanie gości przez konsula czeskiego oraz wymiana podarunków. Po przerwie Wisła znowu przejmuje inicjatywę i piękne zagranie Giergiela z Cholewą wywołuje aplauz publiczności. W jedenastej minucie ostry strzał Giergiela broni doskonały Szefer. W tym okresie Wisła ma zdecydowaną przewagę, atak jej jednak nie może zdobyć się na strzał, a bramkarz Czechów zbiera częste oklaski widowni. Od 20-ej minuty inicjatywę przejmują Czesi, a Wisła widocznie opada z sił. Na wszystkich graczach widać zmęczenie tempem narzuconym w pierwszej połowie. Sporadyczne wypady Giergiela czy Gracza kończą się na obronie Czechów, albo piłka wędruje w aut podbramkowy. Przed samym końcem zawodów goście starają się za wszelką cenę uzyskać honorową bramkę i bezustannie pod chodzą na pole karne Wisły. Piękny strzał Przolki wyłapuje Smolarek i za chwilę znowu niebezpieczny strzał prawego pomocnika gości przechodzi tuż obok bramki. Wszystkie te jednak wysiłki Czechow są bezskuteczne i zawody kończą się zwycięstwem Wisły.

Na wyróżnienie zasługują przede wszystkim obaj bramkarze, przy czym Szefer był znacznie więcej zatrudniony. W obronie Wisły lepszym był Filek I, chociaż Flanek też dawał sobie radę z napastnikami Czechów. W pomocy najsłabszym był Legutko, który nie miał swojego dnia. Obaj boczni zadowolili. W ataku Wisły wyróżnić należy Giergiela, który swoimi podaniami do środka sprawiał wiele kłopotu trójce ' obronnej gości. Cholewa bardzo pracowity do pauzy nawet pomagał wydatnie pomocy. Gracz poza strzeloną bramką i kilkoma podaniami do przerwy, nic szczególnego nie pokazał, a owszem czekał na piłki i kłócił się ze swoimi partnerami. Artur wypadł dzisiaj słabo i robił wrażenie zmęczonego. Najsłabszym był Łyko na lewym skrzydle. U gości należy wyróżnić obok doskonałego bramkarza, całą pomoc i Przolkę w ataku. Zawiedli skrzydłowi, którzy byli najsłabszymi graczami na boisku. Zwycięstwo gospodarzy jest całkowicie zasłużone przy czym wynik mógł być znacznie wyższy bo najmniej 70 minut gry należało do Wisły.


Sportowiec. R.2, 1946, nr 22 1946.06.03

Wisła — Sleska Ostrawa 2:0

Kraków. W międzynarodowym meczu piłkarskim pokonała „Wisła“ Sleską Ostravę 2:0 (2:0). „Wisła“ wystąpiła w najsilniejszym swoim składzie z reprezentacyjnymi piłkarzami, którzy powrócili z Francji i przeważała zdecydowanie w pierwszej połowy zawodów, uzyskując w tym okresie 2 decydujące o zwycięstwie bramki, a to z główki Gracza po dobrym dośrodkowaniu Giergiela i ze strzału Łyki , który dobił strzał Cholewy. Najlepszych swoich graczy miała „Wisła“ w bramkarzu Smolarku, który grał w miejsce Jurowicza, braciach Filkach, Żegutce i Graczu.