1946.07.07 WKS Orzeł/1.KS Wrocław - Wisła Kraków 1:5

Z Historia Wisły

1946.07.07, mecz towarzyski, Wrocław, stadion 1. KS,
WKS Orzeł/1.KS Wrocław 1:5 (1:2) Wisła Kraków
widzów: 6000
sędzia: Baj
Bramki
Matuszewski 4'





1:0
1:1
1:2
1:3
1:4
1:5

Tadeusz Legutko
Wiktor Cholewa
(k) Jerzy Jurowicz
Leszek Snopkowski
Zbigniew Jaskowski
WKS Orzeł/1.KS Wrocław
Początek
Baranowski
Minta
Fige
Szatkowski
Kostkiewicz
Rubanowski
Kowalik
Martenowski
Żabicki
Obiedziński
Wisła Kraków
Jerzy Jurowicz
Adam Bandt
Tadeusz Mącznik
Leszek Snopkowski
Zygmunt Karton
Tadeusz Legutko
Tadeusz Kozłowski
Zbigniew Jaskowski
Zelek
Wiktor Cholewa
Andrzej Łyko?
Jerzy Jurowicz obronił rzut karny - podobnie bramkarz gospodarzy.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Składy i strzelcy bramek za: Naprzód Dolnośląski. Podane nazwiska budzą wątpliwości...

„Start” z 1946.07.09.

Wisła (komb.)-Team: W.K.S. „Orzeł"- I.K.S. (Wrocław) 5:1 (2:1)
Wrocław, 7. VII. (Tel. wł.) Osłabiona brakiem czołowych piłkarzy, którzy występowali w reprezentacyjnej drużynie Krakowa przeciw piłkarskiej reprezentacji Poznania o puchar śp. Kałuży (w Poznaniu) — drużyna krakowskiej Wisły rozegrała pierwsze swoje zawody we Wrocławiu, zwyciężając tamtejszy Team: WKS „Orzeł" i l. Klub Sportowy 5:1. Bramki zdobyli: Legutko, Cholewa, Jurowicz (z karnego). Snopkowski i Jackowski. Z zawodników krakowskich wyróżnili się Cholewa, Legutko, Kozłowski i bramkarz Jurowicz, który obronił m. in. w pięknym stylu rzut kamy.
Sędziował b. dobrze Baj.
Widzów zebrało się około 6 tysięcy.


Trybuna Dolnośląska, 1946, R. 2, nr 120

35 minut koncertowej gry piłkarzy Wrocławia

KS WISŁA Kraków - WKS ORZEŁ - IKS Wrocław 5:1 (2:1)

Już we wczesnych godzinach popołudniowych długie sznury pieszych jak również pojazdów podążały na stadion IKS Wrocław przy ul. Olimpijskiej we Wrocławiu. Sama nazwa i sława drużyny krakowskiej, a poza tym cicha nadzieja, że może po wygranym meczu bokserskim również dobra passa dla Wrocławia będzie nieprzerwaną, towarzyszyła wielu sportowcom miejscowym. Niestety nadzieje tym razem trwały jedynie przez 35 minut, gdyż w tym czasie Wrocławianie stanęli na poziomie zadania i zaskoczyli przeciwnika swą doskonałą grą. W dalszym ciągu meczu trzeba było skłonić głowę przed rutyną, techniką no i trochę więcej szczęścia starej i zasłużonej dla piłkarstwa drużyny krakowskiej „Wisły“. Wbiegającą jedenastkę piłkarzy KS Wisła owacyjnie wita publiczność, która tak jak na boksie, tak również na to spotkanie stawiła się w rekordowej liczbie. Drużyna KS „Wisła“ jest pierwszą drużyną z Polski Centralnej, która gościła w stolicy Ziem Odzyskanych, co w serdecznych słowach przy powitaniu podkreślili członkowie zarządów WKS „Orzeł“ i IKS Wrocław. Po wymianie upominków na boisku ustawiają się obie drużyny, czekając na gwizdek sędziego do rozpoczęcia meczu, w następującym składzie: KS „Wisła" bramkarz Jurowicz, obrona: Mącznik i Band, pomoc: Snopkowski, Karton i Łyko, atak: Trapp, Cholewa, Legutko, Jaśkowski i Koszewski. Team IKS Wrocław — WKS „Orzeł“: bramkarz Początek, obrona: Minta, Branowski pomoc: Szatkowski, Kostarkiewicz i Figę, atak: Żabicki, Obidziński, Martynowski, Kowałek i Rozlachowski.

Z miejsca gospodarze narzucają bardzo szybkie tempo gry i przeprowadzają niebezpieczne ataki. W trzeciej minucie meczu obejmują oni prowadzenie z ostrego strzału środkowego napastnika Martynowskiego, przed którym musiał skapitulować Jurowicz. Zdopingowana tym sukcesem drużyna wrocławska dąży do podniesienia wyniku atakując raz za razem. Przeciwnicy odpowiadają kontratakami, piłka przenosi się z bramki pod bramkę. W dziewiątej minucie gry bardzo ostry strzał Cholewy przechodzi obok bramki gospodarzy. W kilka minut później fatalnie niewykorzystana pozycja dla Wrocławia. Trzy razy piłka strzelona odbija się o słupek bramki „Wisły“. — zostaje zaprzepaszczona murowana bramka. Jurowicz w bramce rozpoczyna serie wspaniałych wyczynów, łapiąc silny strzał Obidzińskiego. Tempo gry narzucone przez gospodarzy od początku zostaje utrzymane i zawodnicy wrocławscy wydają z siebie wszystko grając koncertowo. Początek piąstkuje piłkę z niebezpiecznego strzału Legutki. Baranowski z obrony przeprowadza piłkę pod bramkę przeciwnika i oddaje strzał, który ociera się o poprzeczkę bramki, wychodząc na korner. Wydać wyraźną serię doskonałych sytuacji, jakie stwarza atak gospodarzy, lecz brak im wykończenia oraz wybitny pech strzałowy. Bramka wyrównawcza pada z voleya, którą strzela Legutko, po złapaniu piłki, którą słabo wybija obrońca Minta. Nie speszeni tym gospodarze atakują, lecz nie potrafią chwilowej przewagi wykorzystać cyfrowo. Wypad niebezpieczny „Wisły“ i ostry strzał Jackowskiego broni Początek na korner. Po 35 minutach gry w ostrym tempie widać zmęczenie graczy miejscowych, którzy pozwalają pomału opanować boisko gościom. W kilka minut przed końcem pierwszej połowy gry, prowadzenie obejmuje „Wisła“ z silnego voleya Cholewy i piłka wpada w lewy róg bramki. Po zmianie pól „Wisła" zaczyna od częstych ataków, lecz tempo gry wyraźnie opada. W 8-ej minucie gry słaby strzał Kowalika wyłapuje Jurowicz a w kilka minut później za rękę. na polu karnym „Wisły" sędzia dyktuje karny dla gospodarzy. Ostry strzał tuż przy ziemi łapie Jurowicz, a na wyrównanie zawodzi. tym samym nadzieja „Wisła“ zrywa się do ataku i za faul na polu karnym gospodarzy sędzia dyktuje dla odmiany karny dla gości. Bramkarz „Wisły“ egzekwuje go pewnie podwyższając prowadzenie do 3—1. Drużyna wrocławska gra w dalszym ciągu bardzo ambitnie, lecz zawodzi ją brak kondycji i widać wyraźne zdenerwowanie. Jeszcze kilka dobrych pozycji niewykorzystanych dla Wrocławia i przy końcu meczu opadają oni zupełnie na siłach. Wypady linii napadu „Wisły“ przedzierają się przez obronę gospodarzy. Początek wypuszcza piłkę z rąk i piłka wpada do bramki i tym samym utrata czwartego goala dla Wrocławia. Tuż przy końcu spotkania piątą bramkę z podania Koszewskiego strzela Cholewa. Gwizdek sędziego przerywa spotkanie 5—1 dla KS „Wisła“ Kraków. Sędziował bardzo dobrze ob. Baj.

W drużynie miejscowej po 35 minutach gry na poziomie zawodzi całkowicie atak i pomoc z wyjątkiem Figego, który do końca gry wykazuje dobrą formę. Obrońcy spisali się na ogół dobrze, przy czem Baranowski miał chwilami bardzo dobre zagrania i wybijał się na czoło zespołu miejscowego. Początek bronił ze zmiennym szczęściem. W drużynie gości filarem był bez wątpienia Jurowicz, broniąc skutecznie i szczęśliwie, poza tym na wyróżnienie zasługują Cholewa i Legutko. Mecz należał do ciekawych, obie drużyny grały bardzo fair. Wrocławscy piłkarze pomimo przegranej wykazali, że jest ich już stać na pokazanie dobrej gry, niestety brak kondycji i wytrzymałości nie pozwolił na utrzymanie poziomu gry pierwszych 35 minut. Zwycięstwo KS „Wisły“ zasłużone, lecz cyfrowo może zbyt wysokie — niestety pechowy dzień d1-. strzelców Wrocławia nie pozwolił im na zmianę choćby częściową wyniku.