1946.07.11 Podgórze Kraków - Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

1946.06.11, Klasy A, 3. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, 18:00
Podgórze Kraków 0:3 (0:2) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Sadzik
Bramki
0:1
0:2
0:3
Wiktor Cholewa
Wiktor Cholewa
Władysław Giergiel
Podgórze Kraków
Wisła Kraków
Jerzy Jurowicz
Michał Filek
Tadeusz Legutko
Wiktor Cholewa
Władysław Giergiel
Artur Woźniak
Jerzy Jurowicz nie wykorzystał rzutu karnego.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1946, nr 121 (12 VII)

O mistrzostwo kl. „A.”

Wisła—Podgórze 3:0 (2:0)

Po meczach z Groblami i Podgórzem nie ulega już żadnej wątpliwości, że drużyna Wisły przechodzi obecnie dość poważny spadek formy. Kilku tylko jej zawodnikom można było w dniu wczorajszym dać dobrą notę. Byli to:

Artur, Cholewa i Giergiel w ataku, Legutko w pomocy, obrońcy — którzy mieli jednak kilka momentów bardzo słabych (przed pauzą) i Jurewicz w bramce.

Odmłodzona drużyna Podgórza przedstawia się bardzo korzystnie i... aż się prosi o trenera.

Bardzo dobrze zagrał w bramce Nycz, który poza odrobiną winy przy pierwszej bramce (niepotrzebny wylot) bronił odważnie i pewnie. W obronie wyróżnić trzeba Jarczyka, który miał naprzeciwko siebie najlepszych napastników Wisły, będąc dla nich silną przeszkodą. W pomocy najlepszy Dzierka, a Wygaś często podciągał się do jego poziomu. Szyrski dobrze prowadził atak, ale pod bramką prześladował go niesamowity pech. W jego „nogach” leżała, możliwość innego wyniku, jednak w kilku „murowanych” pozycjach nie dopisał. Nieźle spisywali się Zaporowski i Hausner w łącznikach.

Młode skrzydła na średnim poziomie. Cała drużyna Podgórza zagrała ambitnie i ofiarnie i przy doskonałej kondycji była twardym orzechem do zgryzienia dla rutynowanych zawodników Wisły. Do przerwy można mówić raczej o lekkiej przewadze Podgórza, którego atak dobrze kombinuje w polu, fatalnie natomiast zawodzi pod bramką. Strzały są niecelne albo bardzo słabe i stają się łatwym łupem Jurewicza. Przez 30 minut toczy się twarda i zażarta walka o każdą piłkę i o każdą pozycję, w której bardzo często młodzi Podgórzanie wychodzą zwycięsko, co sprawia, że sympatia publiczności przechyla się na ich stronę. Dopiero w 31 minucie wyrywa się Cholewa i silnym, dolnym, dość dalekim strzałem uzyskuje prowadzenie. Nycz decyduje się na wybieg, przez co robinzonada jego staje się ułamek sekundy .spóźniona. Dużo więcej winy ponosi Jarczyk, który zanadto wysunął się do przodu i nie mógł zdążyć za szybkim Cholewą. Załamuje to na chwilę drużynę Podgórza i już w 2 minuty później przebija się Artur łatwo .aż do linii autowej, podaje lekko do tyłu i nadlatujący Cholewa z bliskiej odległości po raz drugi lokuje piłkę w siatce. Podgórza z powrotem podejmują walkę, — atakują dość Często, jednak bez rezultatu.

Po przerwie Wisła gra dużo lepiej i to we wszystkich liniach. Toteż na dłuższy czas przejmuje inicjatywę i chwilami silnie przygniata.

Doskonale w tym okresie czasu spisuje się. o brona Podgórza, która dwoi się i troi, aby nie dopuścić napastników Wisły do strzału. Zwija się w bramce Nycz, broniąc pewnie i Z poświęceniem. Musi jednak jeszcze raz skapitulować po niesłychanie silnej bombie Giergiela, który ustala wynik dnia. Była to najładniejsza bramka w tych zawodach.

Pod koniec meczu gra znowu się wyrównuje, zmienna akcje obydwu stron nie przynoszą już jednak zmiany wyniku. Sędzia bardzo dobry.

Widzów przeszło 2.000.

„Start” z 1946.07.11.

We czwartek, dnia 11 lipca zawody mistrzowskie Podgórze - Wisła Początek o godz. 18-tej.

„Start” z 1946.07.15.

Wisła – Podgórze 3:0 (2:0)
W trzecim meczu o mistrzostwo klasy „A" KOZPN pokonała Wisła, zajmującą w tej chwili drugie miejsce w grupie, drużynę Podgórze, po bardzo ładnej i obustronnie ambitnie przeprowadzonej grze. Był to, zwłaszcza do przerwy, mecz na rzadko spotykanym poziomie, a Podgórze mając w wietrze sprzymierzeńca, stanowiło dla Wisły równego niemal przeciwnika.
Wisła wystąpiła do tych zawodów bez zdyskwal. Gracza i kontuzjonowanego Flanka -Podgórze z rezer. bramkarzem, który jednak spisywał się doskonale i był jednym z najlepszych zawodników na boisku. W Wiśle grała bardzo dobrze linia pomocy, gdzie Filek I z Legutką walczyli między sobą o miano najlepszego w tej linii, a w ataku pierwsze skrzypce grał Artur, najlepszy zawodnik na boisku. Jego zasługą są wszystkie trzy bramki, z których dwie strzelił Cholewa, a jedną Giergiel. Środkowy napastnik Wisły przygotował bowiem swoim partnerom takie pozycje do strzału, że ci bez trudu dokonali reszty.
U pokonanych oprócz bramkarza Nycza, pewną poprawę formy zauważyć można było u obrońcy Jarczyka. Bardzo dobrze grał Dzierwa na środku pomocy, a w napadzie najgroźniejszymi byli: Hausner, Szyrski i Feret.
Po początkowej przewadze Wisły w pierwszej połowie Podgórze potrafiło nawiązać równą walkę i kilkakrotnie poważnie zagroziło bramce czerwonych, jednak napad, dobry w polu, nie potrafił zdobyć się na skuteczny strzał. Po pół godzinie gry doszła znów do głosu Wisła i zdobyła w ostatnim kwadransie przed przerwą dwie bramki przez Cholewę.
Po przerwie za rękę na polu karnym mogła już Wisła zaraz na początku uzyskać trzeci punkt — bramkarz Podgórza obronił Jednak jedynastkę strzelaną przez bramkarza Wisły, Jurewicza. Jedyną bramkę w tym okresie zdobył Giergiel, strzelając z najbliższej odległości nie do obrony. Sędziował zupełnie poprawnie Sadzik.

Sport: tygodnik. 1946, nr 46

1946.07.15

Kraków (tel.). W ub. czwartek Wisła odniosła trzecie z kolei zwycięstwo w mistrzostwach klasy A, pokonując na boisku Cracovii Podgórze 3:0 (2:0). Po ciekawej i interesującej grze, zwłaszcza do przerwy, kiedy Podgórze chwilami było zupełnie równorzędnym przeciwnikiem.

W pierwszych 30 minutach gry obydwie strony nie wyzyskały dogodnych sytuacji podbramkowych, dopiero 32 1 34 min. przyniosły Wiśle dwie bramki, zdobyte przez Cholewę z wypracowania doskonale grającego Artura, Najpiękniejsza bramka dnia padła w 6 min. po pauzie ze strzału Giergiela, ustalająca zarazem wynik zawodów Wisła nie wykorzystała rzutu karnego egzekwowanego przez Jurewicza. Bram karz Podgórza Nycz uratował swą drużynę od wyższego Wyniku. Sędziował p. Sadzik bardzo dobrze. Widzów około 3 tysiące.