1947.04.07 Wisła Kraków - Garbarnia Kraków 1:0

Z Historia Wisły

1947.04.07, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Garbarni, 16:00
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Garbarnia Kraków
widzów: 3.000
sędzia: Rutkowski
Bramki
Zbigniew Jaskowski 20' 1:0
Wisła Kraków
Jerzy Jurowicz
Władysław Filek
Stanisław Flanek
Jan Wapiennik
Tadeusz Legutko Grafika:zmiana.PNG (Andrzej Łyko)
Michał Filek
Władysław Giergiel
Zbigniew Jaskowski
Mieczysław Gracz
Kazimierz Cisowski
Adam Wapiennik

trener:
Garbarnia Kraków
Jakubik
Tyranowski
Gruca
Górecki
Lesiewicz
Kaliciński
Majeran
Parpan
Nowak
Rakoczy
Ignaczak

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

o 16:00

"Przegląd Sportowy" z 1947.04.08

Świąteczny nastrój w Krakowie

Wisła i Garbarnia nie zachwyciły

Kraków, 7.4 (Tel. wł.) Wisła - Garbarnia 1:0 (1:0).

Jedyną poważniejszą imprezą świąteczną były zawody towarzyskie Wisła - Garbarnia, rozegrane w drugi dzień świąt na boisku Garbarni. Mimo, że obydwie drużyny wystąpiły w swoich pełnych składach, plon bramkowy był nikły. Jedyną bramkę dnia zdobyła Wisła w 20 min. pierwszej połowy, przy wydatnej pomocy bramkarza Garbarni, Jakubika, który słaby strzał Jaskowskiego przepuścił fatalnie do bramki. Piłka przerolowała i wpadła do bramki.

Do przerwy więcej z gry miała Wisła. Po pauzie przeważała znów Garbarnia, stwarzając dużo groźnych sytuacji pod bramką czerwonych, lecz niedołężny atak nie potrafił strzelić nawet wyrównującej bramki.

Przy dobrej grze formacji defensywnych obu drużyn, zawodzili zupełnie strzałowo napastnicy Wisły, jak i Garbarni, budząc poważne obawy o przyszły los rozgrywek o wejście do Ligi. Zawody, mimo przenikliwego zimna zgromadziły około 3000 widzów. Sędziował bardzo dobrze p. Rutkowski senior, energicznie i zdecydowanie niedopuszczając do ostrej gry.

"Start" z 1947.04.08

Wisła — Garbarnia 1:0 (1:0)

Święta — niepewna, miejscami nawet deszczowa, pogoda — brak stawki zawodów i zbytnia odległość boiska Garbarni wpłynęły na to, że na meczu Wisły i Garbarni zebrało się niespełna tysiąc widzów. Ci, którzy nie przybyli, nie mają specjalnie powodu do żałowania. Grano po „świątecznemu", bez potrzebnego „zacięcia", a obie drużyny wykazały naprawdę „świąteczną" formę. W tym miejscu godzi się wyrazić życzenie, by wraz ze świętami, forma ta zniknęła i ustąpiła takiej, która da szanso naszym drużynom krakowskim w zawodach eliminacyjnych o punkty.

Nikłe cyfrowo lecz niezbyt zasłużone zwycięstwo odniosła drużyna Wisły, która do przerwy miała wprawdzie znacznie więcej z gry, po przerwie natomiast szybsi i bardziej zdecydowani gospodarze zagrażali częściej bramce przeciwnika, a tylko niedyspozycja strzelców oraz dobra gra Flanka i Jurowicza uniemożliwiły zdobycie wyrównującej bramki. Wymienieni gracze Wisły, a zwłaszcza Flanek byli tymi, którzy ożywiali dość dużą nudę. zawodów, wynikłą z hyperkombinacji obu napadów, absolutnie nic przemyślanych podań pomocy Garbarni i trudności w pokonania grząskiego terenu.

W jadynastce Garbarni uwagę zwracał na siebie młody prawoskrzydłowy Majeran, któremu nawet udało się dwukrotnie wygrać pojedynek z Flankiem, co już wyraźnie mówi o dużych możliwościach tego zawodnika. Wisła grała do przerwy z Legutką na środku pomocy i z Wapiennikiem na lewym skrzydle a Cisowskim ca łączniku. Po przerwie zaraz Filek I grał na środku pomocy, mając po bokach obu braci Wapienników, Łyko zaś przeszedł na pozycję lewoskrzydłowego gdzie wraz z Cisowskim za łącznika tworzyli najsłabszą część zespołu. — Słaby fizycznie Jackowski nie mógł również wiele zdziałać przeciw twardej obronie Garbami tak, że w napadzie Wisły pozostał Jedynie Gracz, gdyż Giergiel możliwy na polu, coraz bardziej zawodzi strzałowo.

W ataku Garbami, najsłabszym punktem był Parpan, kołujący do utraty piłki i z reguły strzelający w aut. Nowak i Ignaczak dopiero po przerwie ujawnili swoje strzeleckie walory lecz strzały ich mijały cel o centymetry. Pomoc Garbarni nie umie współpracować z atakiem. Podania Lasiewicza przypominają popularną ongiś „wysyłkę na lochy".

W obronie Garbami Tyranowski i Gruca stanowili mur trudny do przebycia, imponując zdecydowanym wkraczaniem. Bramkarz Jakubik ma na sumieniu jedyną puszczona bramkę — usprawiedliwia go jednak- obrona kilku innych strzałów oraz śliski teren.

Drużyny wystąpiły w następujących składach:

WISŁA: Jurowicz — Filek II, Flanek, Wapiennik II, Legutko (Łyko), Filek I — Giergiel, Jackowski. Gracz. Cisowski. Wapiennik I

GARBARNIA: Jakubik — Tyranowski, Gruca — Górecki. Lesiewicz. Kaliciński — Majeran. Parpan. Nowak. Rakoczy, Ignaczak

Po wzajemnym badaniu sil Wisła pierwsza przystępuje do ataku l zagraża coraz częściej bramce Garbarnii. Pierwszą goźniejszą sytuację notujemy dopiero w 14-ej minucie gdy Jakubik wybiegiem, broni pewną bramkę, zastawiając sobą drogę piłce przy strzale Gracza z odległości 4 m. — W cztery minuty później środkowy napastnik Wisły strzela celnie do siatki, jednak czujny sędzia Rutkowski odgwizduje na sekundę wcześniej rękę zawodnika Wisły, W 20 minucie Flanek widząc niezaradność swoich napastników decyduje się na solowy rajd od swojej bramki i podchodzi pod pole karne Garbarni, tu jednak własny partner (Cisowski) przeszkadza mu w strzale; momentalny kontratak Garbami wykorzystawszy nieobecność Flanka przechodzi błyskawicznie prawą stroną i po centrze Majerana omal nie pada pierwsza bramka. Jurowicz ratuje jednak przytomnie już na linii bramkowej, poprawiając w ten sposób swoje własne złe piąstkowanie.

W 24-ej minucie pada pierwsza i jedyna bramka zawodów: Po kornerze, bitym przez Giergiea i po zamieszaniu na linii pola karnego, strzela lekko Cisowski w stronę bramki Garbarni, a piłka przeskakując niepotrzebnie robinzonującogo Jakubika, wtacza się do siatki.

W odpowiedzi na to Garbarnia znów przeprowadza szybki atak prawą stroną i Majeran otrzymawszy dobre podanie od Nowaka, strzela bombę ponad bramkę. W kilka minut później po słabym wykopie Filka idzie druga bomba ponad bramkę Wisły (Ignaczak). W ostatnich minutach pierwszej połowy tempo gry wyraźnie słabnie i toczy się ona na środku boiska, gdzie poszczególni zawodnicy ujawniają duże braki kondycyjno i techniczne. Po przerwie już w pierwszej minucie nadarza się Garbami bardzo dobra sposobność wyrównania. Parpan zawodzi jednak. Pomoc Wisły przeciążona pracą musi coraz częściej i coraz bliżej swojej bramki interweniować wspólnie z obrońcami nie dopuszcza napastników Garbarni do bliskiego strzału — ci więc decydują się na strzał z dalszej odległości. Ignaczak. Nowak i Majeran próbują szczęścia z odległości kilkunastu metrów — bez rezultatu jednak. W 18-tej minucie psuje Ignaczak sytuację na 5 metrów przed bramką Jurowicza, a za chwilę to samo czyni Nowak. W 30-tej minucie po dokładnym płaskim podaniu Majerana, przychodzącym w odległości na 2 metry przed bramką Wisły znów nie spisuje się Parpan. tracąc jedną z najlepszych szans.

Pod koniec meczu daje znów o sobie znać Flanek; widząc anemię poczynań swego napadu idzie z piłką od własnej bramki, lecz „zarabia" tylko wolnego (z 20 m) za faul Tyranowskiego. Flanek nie spisuje się jednak jako strzelec i wolnego bije daleko w aut. Zaraz po tym słychać gwizd kończący zawody.