1947.04.20 Skra Częstochowa - Wisła Kraków 0:5

Z Historia Wisły

1947.04.20, Eliminacje MP, 3. kolejka, Częstochowa, niedziela
Skra Częstochowa 0:5 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 6.000
sędzia: Grafowski z Sosnowca
Bramki
0:1
0:2
0:3
0:4
0:5
26' Józef Kohut
68' Zbigniew Jaskowski
75' (g) Józef Kohut
83' Mieczysław Gracz
86' (k) Mieczysław Gracz
Skra Częstochowa

Borowiecki
Bąkowski
Bubel
Serdak
Kołodziejczyk
Dzięciołowski
Bólski
Purgal
Orłowski
Warmut
Seidrich

trener:
Wisła Kraków

Jerzy Jurowicz
Stanisław Flanek
Władysław Filek
Jan Wapiennik
Tadeusz Legutko
Adam Wapiennik
Kazimierz Cisowski
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Mieczysław Gracz
Władysław Giergiel

trener: Adam Walter

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1947, nr 107 (19 IV) nr 398

PIERWSZE „DWUCYFRÓWKI" padną przypuszczalnie w Poznaniu i w Częstochowie. Ale o ile KKS będzie chciał na serio „zedrzeć skórę" z najsłabszej drużyny .w grupie pierwszej, jaką jest Motor i posłać gości do domu z tuzinem bramek, to Wisła jeżeli będzie chciała wyjechać z Częstochowy z dwoma punktami w kieszeni i dziesięcioma strzelonymi bramkami (co leży w sferze możliwości) — musi grać, tak jak jeszcze w tym roku nie grała. To znaczy strzelać, strzelać i jeszcze raz strzelać. Gra warta świeczki, bo chodzi o prowadzenie w tabeli, zależne również od stosunku bramek.

Przystępuje do meczu z wolą zwycięska druga z rzędu Wisła, przeszła pod okiem doskonałego trenera Waltera —dobry kondycyjnie, taktycznie i technicznie —trening. Trener Wisły dba nie tylko o sam trening jako taki. Jest on bowiem i doskonałym wychowawcą. Wprowadza karność i posłuszeństwo wobec sędziego, godne zachowanie się wobec przeciwnika na boisku i wpaja w zawodników grę fair. To może wiele zdziałać i zyskać wielu nowych sympatyków.

Kier. sekcji Żak informuje nas, że specjalnych zmian nie będzie w drużynie w spotkaniu ze Skrą w Częstochowie. Wyjeżdża ona w składzie: Jurewicz (Smolarek), Flanek, Filek I, bracia Wapiennicy i Legutko, Giergiel, Gracz, Kohut, Jackowski i Cisowski.

Wprawdzie dziś ma jeszcze zapaść decyzja czy na lewym łączniku zagra Artur czy Jackowski, ale najprawdopodobniej będzie to raczej Jackowski aniżeli Artur. Drużyna wyjeżdża autobusem w niedzielę rano, w Częstochowie uda się na Mszę św.

do kościoła na Jasnej Górze, później do hotelu wypocząć, skąd wprost na boisko rozegrać mecz, który ma nadzieję wygrać.

Garbarnia ma ciężką drogę przed sobą. Jedzie aż do Olsztyna! Chłopcy przygotowywali się bardzo pilnie do niedzielnego spotkania. Wiedzą bowiem, że to nie przelewki i źle było by, gdyby —co nie daj Boże — Olsztyn miał zagarnąć oba punkty. Trenowali pilnie, specjalnie kondycję.

Nad treningami czuwa wybitny znawca i doskonały wychowawca, ongiś Druga z rzędu Wisła, przeszła pod okiem doskonałego trenera Waltera —dobry kondycyjnie, taktycznie i technicznie —trening. Trener Wisły dba nie tylko o sam trening jako taki. Jest on bowiem i doskonałym wychowawcą. Wprowadza karność i posłuszeństwo wobec sędziego, godne zachowanie się wobec przeciwnika na boisku i wpaja w zawodników grę fair. To może wiele zdziałać i zyskać wielu nowych sympatyków.

Kier. sekcji Żak informuje nas, że specjalnych zmian nie będzie w drużynie w spotkaniu ze Skrą w Częstochowie. Wyjeżdża ona w składzie: Jurewicz (Smolarek), Flanek, Filek I, bracia Wapiennicy i Legutko, Giergiel, Gracz, Kohut, Jackowski i Cisowski.

Wprawdzie dziś ma jeszcze zapaść decyzja czy na lewym łączniku zagra Artur czy Jackowski, ale najprawdopodobniej będzie to raczej Jackowski aniżeli Artur. Drużyna wyjeżdża autobusem w niedzielę rano, w Częstochowie uda się na Mszę św.

do kościoła na Jasnej Górze, później do hotelu wypocząć, skąd wprost na boisko rozegrać mecz, który ma nadzieję wygrać.


Echo Krakowa. 1947, nr 110 (22 IV) nr 401

WISŁA—SKRA (Częstochowa) 5:0 (1:0)

Spotkanie w Częstochowie odbyło się „bez cudów’ i zgodnie z przewidywaniem „czerwoni” wywieźli z obcego terenu dwa cenne punkty. Częstochowianie jedynie do przerwy stawiali opór, oddając po pauzie całkowicie inicjatywę Wiśle.

Bramki zdobyli: Gracz 2, Kohut 2 i Jackowski 1.


"Przegląd Sportowy" z 1947, nr 32

Wisła – Skra 5:0

Drużyna Częstochowy miała dobry kwadrans

CZESTOCHOWA, 20.4 (Tel. wł.).

Wisła: Jurowicz: Flanek, Filek II, Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Lisowski(?), Jackowski, Kohut, Gracz, Giergiel.

Skra: Borowiecki, Bąkowski, Bubel(?), Serdak, Kołodziejczyk, Dzięciołowski, Bólski, Purgal, Orłowski, Warmut, Seidrich.

Bramki zdobyli: Gracz 2, w tym jedną z karnego, Kohut 2 oraz Jackowski. Zawody eliminacyjne Skry z Wisłą krakowską zgromadziły 6 tysięczny komplet na widowni, będący ładnym widowiskiem, bowiem przez cały czas prowadzona była gra szybka, interesująca i na dobrym poziomie techniczno-kombinacyjnym.

Pomimo wysokiego wyniku końcowego Skra zaprezentowała się dodatnio i widać było jej podciągnięcie się w formie dzięki ostatnim spotkaniom z silnymi przeciwnikami. Przez większa część meczu Skra zdołała utrzymać grę otwartą, będąc chwilami całkowicie równorzędnym przeciwnikiem. Miała tez wiele dobrych posunięć, których nie potrafiła wyzyskać wskutek niezdecydowania strzałowego napastników, którzy kombinowali ładnie w polu, zawodząc natomiast pod bramką. Dotyczy to szczególnie początkowego kwadransu po przerwie, kiedy Skra miała nawet przewagę, a jej atak inicjował groźne akcje, wyjaśnianie z przytomnością i ofiarnie przez trio obronne Wisły. W okresie tym strzały Bóskiego i Dzięciołowskiego uderzają o poprzeczkę, a strzał Ormowskiego do próżnej bramki broni fenomenalną robinzonadą Flanek.

Wisła zaprezentowała wysoki poziom techniczny i zgranie. Najlepszymi jej graczami byli niezawodny Jurowicz w bramce, Flanek, Legutko i Kohut. Gracz, który był motorem ataku Wisły w pierwszej połowie, miał słaby okres po przerwie, jednakże w końcowym okresie gry demonstrował znowu swoje walory.

Po szeregu obustronnych ataków likwidowanych pewnie przez Jurowicza i Borowieckiego, prowadzenie dla Wisły uzyskał w 26-ej min Kohut wypuszczony pięknie przez Gracza.

Po przerwie Skra zaostrzyła tempo i zdołała nawet uzyskać przewagę, lecz nie potrafiła jej ujawnić cyfrowo. Po pewnym czasie Wisła przejęła na powrót inicjatywę i w 21-ej min. Jackowski zdobywa najpiękniejszą bramkę dnia. Dwie akcje ataku Skry wyjaśniają kolejno Legutko i Flanek. W 28-ej min Lisowski strzela świetnie rzut wolny, piłkę otrzymuje na głowę Kohut i zdobywa pewnie trzecią bramkę. Kontratak Skry kończy się strzałem Bólskiego w poprzeczkę a piłkę odbija w pole Filek. W 35 i 37-ej min. Borowiecki broni pięknie strzały Gracza z podań Giergiel. W 38-ej min. Wisła zdobywa róg, doskonale bite podanie Giergiel otrzymuje na nogę Gracz, strzelając czwartą bramkę dla Krakowian.

Skra słabnie wyraźnie i rezygnuje z poprawy wyniku oddając całkowicie pole przeciwnikowi. W 43-ej min. Bubel ,,robi rękę” na polu karnym: Gracz egzekwuje pewnie – ustalając wynik meczu. Tuż przed końcem Kohut wykonuje piękny strzał z trudnej pozycji, obroniony doskonale przez Borowieckiego, który jeszcze w końcowej minucie likwiduje przebój Kohuta.

Zawodami kierował sędzia p. Grafowski z Sosnowca – wywiązał się on doskonale ze swojego zadania. (Ga)