1947.08.24 Wisła Kraków - Pogoń Siedlce 21:0

Z Historia Wisły

1947.08.24, Eliminacje MP, 13. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 21:0 (8:0) Ognisko Siedlce
widzów: 5.000
sędzia: Simschhajner
Bramki
Józef Kohut 1'
Józef Kohut 6'
Artur Woźniak 21' (k)
Mieczysław Gracz 23'(g)
Mieczysław Gracz 27' (g)
Artur Woźniak 36'
Kazimierz Cisowski 41'
Władysław Giergiel 45'
Artur Woźniak 50'
Józef Kohut 53'
Józef Kohut 58'
Mieczysław Gracz 61' (g)
Józef Kohut 64'
Władysław Giergiel 67' (k)
Mieczysław Gracz 71'
Mieczysław Gracz 74'
Józef Kohut 80'
Mieczysław Gracz
Mieczysław Gracz
Artur Woźniak
Artur Woźniak
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
7:0
8:0
9:0
10:0
11:0
12:0
13:0
14:0
15:0
16:0
17:0
18:0
19:0
20:0
21:0
Wisła Kraków
2-3-5
Jerzy Jurowicz
Michał Filek
Stanisław Flanek
Adam Wapiennik
Tadeusz Legutko
Jan Wapiennik
Władysław Giergiel
Mieczysław Gracz
Józef Kohut
Artur Woźniak
Kazimierz Cisowski

trener:
Ognisko Siedlce
2-3-5
Górzyński I
Pieńkowski
Górzyński II
Mróz
Zieliński
Kołodziejczyk
Bartnicki
Redosz
Trzos
Chodziński


trener:
Relacja prasowa podaje tylko dziesięciu zawodników Ogniska. W 57' Mieczysław Gracz nie strzela rzutu karnego.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1947, nr 234 (26 VIII) nr 525

Tyle bramek ilu zawodników Wisła-Ognisko 21:0

Wisła poprawiła swój własny rekord bramkowy, jaki na wiosnę ustanowiła w meczu z Motorem i zagasiła całkowicie Ognisko, strzelając nienotowaną porcję bramek. Sam wynik nie jest żadną niespodzianką zarówno dla drużyn, jak i dla publiczności krakowskiej, która liczyła się z pogromem słabej drużyny siedleckiej.

Wprawdzie „pesymiści" wróżyli zwycięstwo „czerwonych" w stosunku 10:0, a „optymiści" spodziewali się powtórzenia wyniku Wisła — Motor, tj. 16:0, ale w głębi duszy zarówno jedni, jak i drudzy szli na niedzielne spotkanie z tym przekonaniem, że Wisła nie zmarnuje nadarzającej się okazji do poprawienia swego rekordu i zaaplikuje gościom potężną porcję bramek.

I rzeczywiście „czerwoni" nie zawiedli widowni krakowskiej. Strzelili dwadzieścia jeden bramek czyli przeciętnie co cztery minuty padała bramka.

Ale żadna ze strzelonych bramek nie wywołała takiej burzy oklasków, jak siódma. Zdobył ją „pechowy strzelec" Cisowski, który wypracowawszy sobie dogodną pozycję do strzału, już, już miał posłać piłkę ponad bramkę, gdy w ostatniej chwili przerzucił piłkę na prawą nogę i strzelił całkiem prozaicznym „szpicem" w róg bramki.

Dostał za to huczne brawa od widowni i gratulacje ze strony swych kolegów.

O samej grze nie da się wiele napisać. Wisła nie schodziła z połowy przeciwnika, a Jurowicz miał dosłownie dwa strzały: w 29 min przed pauzą i w 24 po przerwie. Obrona likwidowała nieliczne ataki gości na połowie boiska, a pomocnicy i napastnicy Wisły grali I przez cały mecz na polu karnym Ogniska.

Prymitywna drużyna kolejarzy z Siedlec wystąpiła do tego meczu „w dziesiątkę", gdyż jeden z graczy zachorował bezpośrednio po przyjeździe do Krakowa, a rezerwowego zawodnika „zapomniano" zabrać. Oprócz bramkarza Górzyńskiego, ani jeden z piłkarzy, siedleckich nie ma pojęcia o grze w piłkę. Cała drużyna grała według „C"-klasowej recepty: odkopywać (piłkę jak najdalej od swej bramki. Oczywiście takie podanie bez adresata przejmowali prawie zawsze zawodnicy Wisły, którzy wiedzieli już co zrobić z piłką. Najczęściej posyłali ją w siatkę.

Najwięcej razy posłał ją do bramki Ogniska Gracz, który zdobył jedną trzecią wszystkich goali, tj. siedem.

W pierwszej połowie Wisła zdobywca bramki według następującej kolejności: Kohut — w 1 i 6 min,Artur z karnego w 21 i Gracz głową w 23 min i 27 min, znów Artur w 36 min, Cisowski w 41 i Giergiel w ostatniej przed pauzą.

Po przerwie dalszą porcję bramek rozpoczyna Artur w 5 min a Kohut w 8 min podwyższa wynik do stanu 10:0. W 12 min Gracz strzela rzut kamy w słupek. W minutę później Kohut zdobywa jedenastą bramkę.

Dwunasty goal jest dziełem Gracza, który w 16 min znów główką podwyższa wynik. W 19 min Kohut strzela trzynastą, a w trzy minuty później Giergiel z karnego czternastą bramkę.

Dalsze dwie bramki są znów dziełem Gracza i padają w 26 i 29 min, Siedemnastego goala strzela Kohut w 35 min, a potem dwukrotnie Gracz i Artur zdobywają bramki.

Zadowolona z niecodziennego wyniku siedmiotysięczna publiczność opuszcza boisko Wisły po końcowym gwizdku sędziego Schimscheimera, który prowadził to pamiętne spotkanie bez większych błędów. T. D.


Echo Krakowa. 1947, nr 236 (28 VIII) nr 527

Niedzielne spotkania nie przyniosły prawie żadnych zmian w tabelach grupowych. Leaderzy grupy pierwszej i drugiej nie tylko utrzymali swe pozycje, ale je umocnili, wygrywając wysoko. W grupie trzeciej Warta znów wyszła na czoło tabeli, z którego już prawdopodobnie nie da się zepchnąć.

Najciekawiej przedstawia się walka w grupie pierwszej i drugiej. KKS ma duże szanse na wejście do ekstraklasy, zwłaszcza po pokonaniu swej rywalki Polonii bytomskiej. Ta ostatnia gra trzy ciężkie mecze; z Wisłą, Polonią warszawską i Polonią świdnicką, toteż trudno jej będzie zebrać te kilka punktów, .paszport" do ligi.


"Przegląd Sportowy" z 1947.08.21

Piłkarze na ostatniej prostej Niedziela wyłoni finałową 5-tkę A kl.

WALKI o wejście do Ligi zbliżają się już do końcu. W trzech gru­pach mistrzów i wicemistrzów klasy A pozostało jeszcze do rozegrania przeciętnie po 4 mecze na drużynę, wśród tego­rocznych zaś A-klasowiczów najbliższa niedziela będzie, poza nielicznymi wy­jątkami, ostatnią rozgrywką przed za­kwalifikowaniem się do puli finałowej.

Mimo bliskiego juz końca, nie widzi­my żadnych specjalnych sensacji. Rzut oka no wszystkie osiem tabel wystarczy, aby zorientować się, że wszystko niemal jest już przesadzone. Klasa Państwowa r. 1948 ma już prawie „murowanych" 12 kandydatów. W grupie I-ej najciekawszym spot­kaniem będzie mecz poznański między KKS i Polonią z Bytomia. Spotkanie to może również zdecydować o tym, kto z niedzielnych konkurentów dosta­nie się do Ligi. Brzmi to może para­doksalnie, tym bardziej, że dzisiaj dzie­li KKS od Polonii dystans 6 punktów. Ale Polonię czekają jeszcze ciężkie spotkania na obcych boiskach z Polonią warszawską i świdnicką oraz mecz z Wisłą. KKS natomiast ma łatwiejsze sto­sunkowo mecze z Szombierkami, Skrą i Ogniskiem. Na ewentualnym zwycięstwie KKS „zarobi" Polonia warszawska, na dłuż­szą jednak metę zwycięstwo kolejarzy może znaczyć dla nich wejście do ekstra klasy. Szanse na triumf niedzielny są duże.

Pozostałe mecze tej grupy to raczej formalność. Skra może stawić mocniejszy opór Polonii świdnickiej, ale ani Ognisko w meczu z Wisłą w Krakowie, ani Motor w spotkaniu z Polonią sto­łeczną w Białymstoku nie mogą wygrać. Trzej liderzy grupy II-ej mają mecze wyjazdowe. Najłatwiejszą sytuację ma Cracovia w spotkaniu z ZZK w Łodzi, AKS powinien również zainkasować punkty w Toruniu z Pomorzaninem, Rymera czeka walka z Gedanią. RKU sprowadza do siebie Grochów i chyba powtórzy swe zwycięstwo z pierwszej rundy, zaś Radomiak jedzie do Gorlic, aby zmierzyć się z Orłem, Gorlice to ciężki teren.

Grupa III-cia nie zobaczy nic cieka­wego. Garbarnia rozgromi pocztowców ze Szczecina, Lublinianka pokona słabą ostatnio Tęczę, KKS z Olszty­na przegra zapewne w dalekim Przemy­śle z miejscowymi harcerzami. Warta po winna pokonać WMKS katowicki na jego własnym boisku.

A teraz pięć grup A kl.: W I-ej Tarnovia gra swój ostatni mecz z Partyzantem w Kielcach i po­winna wygrać, chociaż nawet remis za­pewni jej pierwsze miejsce w grupie. Jedynie wysoka porażka w rodzaju 11:8 mogłaby dać Partyzantowi pierwszeń­stwo. Jarosławski KS gra u siebie z Le­gią, ale mecz ten nie gra żadnej roli w układzie tabeli. Bezkonkurencyjny lider grupy II-ej Ruch z Wielkich Hajduk, zamknie swe rozgrywki spotkaniem z Sarmacją w Będzinie. Napewno wygra, tak samo zresztą, jak Piast gliwicki z Victorią w Wałbrzychu. W grupie III-ej widzimy pojedynek między dwoma kandydatami do mistrzostwa: Lechią i HCP. Oba te zespo­ły grają swe ostatnie mecze na włas­nych boiskach. HCP walczy z WMKS-em ze Szczecina, Lechia zaś z Polonią byd­goską. Obaj konkurenci nie mogą prze­grać swych spotkań, bo porażka grzebie automatycznie ich szanse. Wydaje się, że i HCP i Lechia wygrają, tabelka nie zmieni się i Lechia zostanie na pierwszym miejscu.

Widzew, 100% mistrz grupy IV-ej, pauzuje. Jedynym spotkaniem w tej grupie będzie mecz w Radomiu między Radomskim KS a CKS-em. Powinien wygrać RKS i zapewnić sobie tytuł wi­cemistrza. W grupie V-ej ostatnie spotkania. Przy tej okazji prostujemy mylnie po­dane przez nas wyniki, jakie uzyskał Sokół z Ostródy w dotychczasowych rozgrywkach. Wojskowi mają na swym koncie dwa zwycięstwa nad Mazurem 6:2 i 2:1, oraz porażki 0:1 z WKS Siedlce i 1:10 i 0:0 z Legią W-wa. Po­myłki wynikły wskutek złego odbioru telefonicznego. Legia wysoko pewnie pokona n sie­bie Mazura, zaś WKS z Siedlec wygra zapewne na własnym boisku z Sokołem.


Panowie z gwizdkami na start

NIŻEJ podani sędziowie wyznaczeni zo­stali do prowadzenia zawodów elimi­nacji Klasy Państwowej oraz rozgrywek z cyklu międzyokresowych mistrzostw Polski na rok 1947. Rozgrywki w dniu 24 sierpnia. Wisie — Ogniska — Kraków Szymszyjner.
KKS — Polonia (B.) Poznań Mohylo.
Motor — Polonia (W) Białystok Bukow­ski.
Skra — Polonia (Św.) — Częstochowa Jędrzejczyk.
ZZK — Crocovia — Łódź Łazarkiewicz.
Grochów — RKU — Warszawa Stopa.
Pomorzanin — AKS — Toruń Fischer.
Godonia — Rymer — Gdańsk Romanow­ski.
Orzeł — Radomiak — Gorlice, Pryk.
Czuwaj — KKS (Olsztyn) — Przemyśl, Michalik.
Lublinianka — Tęcza — Lublin, Mytnik.
PKS — Garbarnia — Szczecin, Winiar­ski.
JKS — Legia — Jarosław, Śliwczyński.
Partyzant — Tarnovia — Kielce, Grabiec.
Victoria — Piast — Wałbrzych, Szparling.
Sarmacja — Ruch — Będzin, Dabert.
HCP — MKS — Poznań godz. 11.00, Ko­sek.
Lechia — Polonia — Gdańsk, Walcuch.
RKS — CKS — Radom, Madej.
Legia — Mazur — Warszawa, Chruściń­ski.

Zawody w dniu 31 sierpnia.
WKS — Sokół — Siedlce, Ziątek.
Polonia (Św.) — Szombierki — Świdnica, Nalepa.
Legia — IKS — Krosno, Olecki.
Sygnał — Widzew — Lublin, Kołodziej.

"Przegląd Sportowy" z 1947.08.25

Tego jeszcze nie było

Wisła gromi Ognisko 21:0

Kraków, 24.8 (Tel. wł.) Wisła - Ognisko (Siedlce) 21:0 (8:0) Bramki zdobyli: Gracz 7, Kohut 6, Artur 5 - jedną z karnego, Giergiel 2 jedna z karnego, Cisowski 1. Sędzia p. Czymszajner. Widzów około 5 tys.

Wisła uzyskała w niedzielnych zawodach o wejście do Ligi z Ogniskiem Siedlce, sensacyjny, nienotowany dotychczas wynik 21:0 (8:0). Ognisko grające przez cały czas zawodów w dziesiątkę, było najsłabszą drużyną ze wszystkich goszczących w tym roku w Krakowie.

Wisła rozpoczęła strzelanie bramek dosłownie od pierwszej minuty gry (pierwsza bramka padła w 15 sekundzie) i już do pauzy uzyskała wysokocyfrowy wynik. Po pauzie bombardowanie bramki Ogniska nie ustawało ani na chwilę i kiedy w 19 min. Gracz "wyrównał" rekord bramkowy uzyskany z Motorem 16:0, rozpoczął się wyścig o uzyskanie jak najwyższego wyniku cyfrowego, co też napastnikom Wisły z powodzeniem udało się.

Bramkarz Ogniska, mimo że wywiózł z Krakowa tak pokaźny balast bramek, uchronił Ognisko swoją ofiarną grą od jeszcze wyższego pogromu. jego vis a vis Jurowicz, był tylko dwa razy atakowany w ciągu całego meczu. W drugiej połowie zawodów Ognisko było zupełnie załamane i zrezygnowane, a po zejściu jednego z obrońców z boiska grało ostatnie minuty już tylko w dziewiątkę. Sędzia p. Szymsznajder nie miał trudnego zadania. Wisła wystąpiła do tego spotkania jedynie bez Rupy w ataku, którego zastąpił Artur, będąc jednym z najpracowitszych zawodników.

Niedzielne wyniki piłkarskie

Wisła — Ognisko 21:0 (1:0).
KKS Poznań — Polonia Bytom 4:6 (2:0).
Motor — Polonia Warszawa 1:6 (0:3).
Skra — Polonia Świdnica 7:0 (2:0).
ZZK Łódź — Cracovia 0:7 (0:3).
RKU — Grochów 5:0 (2:0).
Pomorzanin — AKS 1:3 (1:1).
Gedania — Rymer 4:2 (2:0).
Orzeł — Radomiak 2:3 (1:2).
WMKS — Warta 0:2 (0:1).
Czuwaj — KKS Olsztyn 4:0 (0:0).
Lublinianka — Tęcza 5:0 (1:0).
PKS 8zczecin — Garbarnia 1:4 (1:1).
Jarosławski KS — Legia Krosno 5:1 (4:0).
Partyzant — Tarnovia 1:3 (1:1).
Victoria — Piast 1:3 (0:2).
Sarmacja — Ruch 0:2 (0:1).
HCP — WMKS Szczecin 1:1 (1:1).
Lechia — Polonia Bydgoszcz 1:0 (0:0).
Radomskie KS — Częstochowski KS 3:2 (1:1).
Legia Warszawa — Mazur 3:0 v. o.
WKS Siedlce — Sokół 0:1 (0:0).


TABELA rozgrywek piłkarski

I GRUPA:
Gier Pkt. St. br.
1) Wisła 13 25 92:6
2) Polonia W-wa 13 21 64:22
3) Polonia Byt. 13 19 49:24
4) KKS Poznań 13 15 63:24
5) Szombierki 12 11 23:27
6) Polonia Świdn. 12 11 24:29
7) Skra 14 10 31:52
8) Ognisko 14 6 27:100
9) Motor 14 0 14:103

II GRUPA:
1) Cracovia 15 24 67:17
2) AKS 15 24 49:18
3) Rymer 14 20 50:33
4) RKU 15 18 33:28
5) Gedania 15 16 45:37
6) Radomiak 15 15 41:30
7) Pomorzanin 15 15 34:38
8) ZZK Łódź 15 9 29:59
9) Orzeł 15 8 26:47
10) Grochów 15 1 17:48

III GRUPA:
1) Warta 13 22 56:15
2) Garbarnia 13 22 48:15
3) ŁKS 13 21 55:19
4) Lublinianka 13 14 34:35
5) Tęcza 13 13 25:30
6) Czuwaj 13 10 16:28
7) WMKS 14 10 23:40
8) KKS Olsztyn 13 6 18:45
9) PKS Szczecin 13 0 8:56

Sport. 1947, nr 68

1947.08.25

21:0 w Krakowie

Rekordu Wisły chyba już nikt nie pobije w rb.

Tyle przegrało Ognisko

WISŁA — OGNISKO SIEDLCE 21:0 (8:0)

KRAKÓW (tal. wł.) Wisła uzyskała, w tegorocznych rozgrywkach, o wejście do ligi rekordowy wynik, bijąc Ognisko z Siedlec w stosunku 21:0 (8:0).

Mecz przez cały czas był treningiem na jedną bramkę, a bramkarz Wisły — Jurowicz zaledwie 2razy zetknął się z piłką.

Już w 15 sek. Kohut uzyskał pierwszą bramkę, a w 7 min. ten sam zawodnik zdobył drugą. Dal sza kolejność do przerwy przedstawia się następująco: w 21 min. Artur z karnego, w 22 i 27 min. Gracz, w 37 min. Artur, w 41 min. ulubieniec publiczności krakowskiej Cisowski, wreszcie w 44 min. Giergiel.

Po przerwie bramki zdobyli: w 5 min. Artur, w 8 i 12 min.

Kohut, w 16 min. Gracz (Gracz W 11 min. nie wykorzystał rzutu karnego), w 18 min. Kohut, w 21 min. Giergiel z karnego, w 25 t 29 min. Gracz, w 35 min. Kohut, w 38 min. Gracz, w 39 min., Gracz, w i 40 min. Artur i wreszcie w 41 miń. Artur.

Stosunek rogów 15:0 dla Wisły.

Sędzia p. Szymszajner nie miał trudnego zadania. Widzów 5 tys.



Naprzód: organ Polskiej Partii Socjalistycznej. 1947, nr 232 - 1947.08.25

Rekordowy wynik w walce o wejście do ekstraklasy

Wisła - Ognisko Siedlce 21:0 (8 :0 )

Wczorajsze zawody piłkarskie o wejście do ekstraklasy zakończyły się rekordowym zwycięstwem drużyny krakowskiej nad KS ZZK Ognisko Siedlce.

Mecz miał chwilami przebieg humorystyczny a bramkarz Ogniska zaledwie dwa razy potrafił utrzymać piłkę w rękach.

Mecz upłynął pod znakiem przygniatającej przewagi Wisły, która bez przerwy grała na polu podbramkowym przeciwnika.



Naprzód: organ Polskiej Partii Socjalistycznej. 1947, nr 233 - 1947.08.26

Wisła — Ognisko 21:0 (8:0)

(P) Wszyscy spodziewaliśmy się wysokiego wyniku krakowskiego zespołu. Nikt jednak nie przypuszczał, że po rekordowym zwycięstwie nad Motorem 16:0, Wisła rekord swój polepszy o 5 bramek, stawiając na czele najlepszych strzelców swoich zawodników.

Do pewnego stopnia mecz był humorystyczny, nigdy bowiem nie zdarzyło się, żeby bramkarz miał tylko dwa razy piłkę w ręce.

Od samego początku spotkania zdecydowaną przewagę ma Wisła, która bez przerwy gości na połowie boiska swojego przeciwnika.

Na specjalne wyróżnienie zasługuje bramkarz Ogniska — Górzyński, który dzięki swojej ofiarnej grze uratował swoją drużynę przed zeszcze wyższym wynikiem.

Do meczu powyższego drużyny wystąpiły w następującym składzie: KS ZZK Ognisko: Górzyński W., Górzyński J., Pieńkawski, Kołodziejczyk, Zieliński, Mróz, Chaśliński, Trzos, Redosz, Bartnicki.

TS Wisła; Jurowicz, Flanek, Filek, Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Cisowski- Artur, Kohut, Gracz i Giergiel.

Już w pierwszej minucie gry prowadzenie uzyskuje Kohut, który w 6 min. po przeboju podwyższa wynik do stanu 2:0.

W 14 min. główkę Gracza przytomnie wyłapuje bramkarz Ogniska.

W 21 min Artur (z karnego) i w 28 min. po ładnej centrze Artura, Gracz strzela bramkę główką. W 27 min. ten sam zawodnik przepiękną główką podwyższa wynik.

Jak już podawaliśmy, Jurowicz miał w czasie trwania całego meczu dwa razy piłkę w ręce. Dlatego też dla zadokumentowania tego „historycznego” faktu notujemy, że dopiero w 30 min. bramkarz „czerwonych" pierwszy raz interweniował.

Do przerwy Artur (86 mln„) Cisowski (40 min.) i Giergiel (44 min.) ustalają wynik do stanu 8:0.

Zaznaczyć należy, że drużyna gości grała przez cały czas w dziesiątkę, co wcale nie umniejsza Wiśle wysokiego wyniku cyfrowego.

Po pauzie „wiślacy” bez przerwy atakują, zdobywając bramki jedną po drugiej. W 5 min. Artur, przypominając sobie swoje dawne dobre czasy, strzela nie do obrony. W 7 min. w zamieszaniu podbramkowym Kohut strzela 10 bramkę z winy obrony Ogniska.

W 13 min. za faul na Giergielu sędzia dyktuje rzut karny. Niestety Gracz strzela w słupek. W kilka sekund później Kohut, z dalekiego strzału zdobywa nową bramkę. W 16 min. Gracz (główką), w 19 min. Kohut i w 23 Giergiel (z karnego) znowu podwyższają wynik.

W 24 min. Jurowicz powtórnie ma piłkę w ręce.

Po centrze Giergiela Gracz strzela piękną główką 15 bramkę. Ten sam piłkarz wyrównuje w 29 min. rekord bramkowy w ekstraklasie. W 6 min. potem Kohut bije rekord, do czego w 26 min. i 40 min. Gracz i dwukrotnie Artur niemało się przyczynili, zdobywając niecodzienny wynik 21:0! Widzów około 10 tysięcy. Sędziował Schimsheimer:




Życie Sportowe. R.2, 1947, nr 32 1947.08.26

Wisła bije Ognisko 21:0

Wprawdzie spodziewano się wysokiego zwycięstwa Wisły nad siedleckim Ogniskiem — nikt jednak nie przypuszczał, że w meczu tym padnie aż 21 bramek, którymi podzielili się Gracz (7). Kohut (6), Artur (5), Giergiel (2) i Cisowski (1). w tym 2 z karnego. Gra toczyła się przez całe 90 minut na polu karnym — dosłownie „przytłoczonych", ale zachowujących się fair — gości. Najlepszym dowodem bezradności graczy Ogniska był fakt, że Jurewicz miał jeden, jedyny strzał na swą bramkę w ciągu całego meczu w 21 minucie po przerwie. W Ognisku najlepszy bramkarz W. Górzyński, który mimo puszczonych 21 bramek wykazywał — z konieczności zresztą — najwięcej chęci do gry. Wisła wygrała b. wysoko, ale mogła wygrać jeszcze wyżej. Ma to do „zawdzięczenia" przede wszystkim nienadzwyczajnej grze „asów": Gracza. Kohuta i Giergiela. którzy zamiast grać, czekali na piłkę, by móc z wykładanej pozycji strzelić bramkę.

Najwięcej w ataku pracował Artur. Równie pracowity Cisowski, ale...

właśnie o to chodzi, o to ale. Zawodnik ten powinien bezwarunkowo nauczyć się choć trochę strzelać. — Wraz z Kohutem zmarnowali tyle murowanych sytuacji, że mogło być i 35:0.

O liniach defensywnych nie ma co pisać bo... były w ofensywie. Ognl6ńo przyjechało bez lewoskrzydłowego i grało przez cały mecz w 10-kę.

Sędziował obiektywnie, mając przy spokojnej grze ułatwione zadanie ob. Schimsheimer.




Był taki mecz: Ognisko ugaszone dwucyfrówką! Wisła - Ognisko Siedlce 21:0

Data publikacji: 21-02-2018 10:20


Dwucyfrówek w najwyższej klasie rozgrywkowej nie uświadczyliśmy od bardzo dawna. Kilka dobrych dekad temu takie sytuacje były jednak na porządku dziennym. Najciekawszym pod tym względem sezonem był jednak ten, w którym nie było rozgrywek ligowych, a Mistrzostwa Polski rozgrywano na dwóch szczeblach - lokalnym oraz centralnym. Wtedy to wyniki po 10:0 nie dziwiły nikogo, 21:0 jednak już tak! A takim właśnie wynikiem 24 sierpnia 1948 roku Wisła pokonała Ognisko Siedlce.


W 1947 roku odbudowująca się po wojnie Polska nie miała jeszcze swych rozgrywek ligowych, ale nie znaczy to, że futbol nie był już ważny. Mistrzostwa kraju rozgrywane były systemem „półligowym” - najpierw 28 zespołów podzielono na trzy grupy, w których metodą każdy z każdym wyłaniano zwycięzcę, a następnie wygrani w regionalnych eliminacjach mierzyli się ze sobą w decydujących starciach. Gdy tylko jedna drużyna wychodziła zwycięsko z rywalizacji grupowej, ważne było strzelenie jak największej liczby goli, by w przypadku równej ilości punktów wyprzedzić rywali bilansem bramek. Tuż przed 15. kolejką eliminacji do MP dziennikarze „Przeglądu Sportowego” zastanawiali się czy padnie w niej nowy rekord. Nie wiedzieli, że 24 godziny później Wisła dobije do wyniku, który do dziś robi nieprawdopodobne wrażenie.

Przedmeczowa łapanka

23 sierpnia na dworcu w Siedlcach okazało się, że miejscowi piłkarze mają problem - na peronie zjawiło się ich tylko kilku. Dodatkowa „łapanka” w przydworcowej okolicy doprowadziła do tego, że siedlczanie w liczbie 10 wsiedli do pociągu zmierzyć się z krakowianami. Wiślacy postanowili ugościć przyjezdnych najlepiej, jak potrafili - i jak się później okazało ich organizmy były do tego powitania bardziej przygotowane. A nawet gdyby cała linia defensywna nie dawała rady, i tak siedlczanie niewiele by z tego zrobili - dość powiedzieć, że Jerzy Jurowicz tylko raz został zmuszony do interwencji.

Gazeta „Start” tak opisywała to spotkanie: „Linia pomocy Wisły grała na swoim normalnym poziomie: doskonała w defensywie, świetnie współpracująca z napadem, w którym pierwsze skrzypce grał Artur Woźniak. (…) Kohut i Gracz, rekordziści w zdobytych bramkach mieli ułatwione zadanie na skutek słabej gry obronnej przeciwnika i dochodzili do strzałów w dziecinnie łatwych sytuacjach”. Sytuacji tych było bez liku, a na listę strzelców wpisali się wszyscy napastnicy Białej Gwiazdy, których w tamtym spotkaniu pojawiło się aż pięciu. Pierwszy gol padł już w 11. sekundzie, kiedy to niepilnowany Kohut strzałem z linii pola karnego pokonał Górzyńskiego. Mecz na dobre się nie zaczął, a po chwili dla graczy Ogniska się już skończył, gdy na 2:0 podwyższył Kohut, a jeden z graczy gości nabawił się kontuzji. W dziewięciu przyjezdni nie mogli w jakikolwiek sposób przeciwstawić się niesamowitej linii ataku Wisły.

Bramkowy festiwal

Do 30 minuty utrzymywał się wynik 5:0 - karnego wykorzystał Artur Woźniak, a Mieczysław Gracz dwiema główkami nie dał szans Górzyńskiemu, który… i tak został pochwalony przez media za występ. Na przerwę krakowianie schodzili z ośmiobramkowym prowadzeniem po tym, jak kolejne gole dorzucili Władysław Giergiel, Artur Woźniak i Kazimierz Cisowski, słynący z niezliczonych asyst i małej liczby bramek. Kolejny kwadrans okazał się całkowitym nokautem. W ciągu 15 minut na listę strzelców wpisali się Woźniak, dwukrotnie Kohut, Gracz, ponownie Woźniak oraz Giergiel. 14:0 było kompromitacją siedlczan, a na tym się nie skończyło!

W konkursie przeprowadzonym przez redakcję „Startu” jej czytelnicy mieli wytypować wynik spotkania. Największym optymistą był niejaki Józef Kossobudzki z Krakowa, który stwierdził, iż Wisła wygra 19:0. I gdyby mecz zakończył się w 85. minucie, tak by właśnie było - kolejne 4 gole padły łupem Gracza, a jeszcze jedno trafienie zaliczył Kohut. W ostatnich pięciu minutach dwie bramki dołożył jeszcze Woźniak i „oczko” zostało skompletowane. Co ciekawe, załamanych piłkarzy Ogniska tuz po ostatnim gwizdku sędziego Czymszajnera pocieszali ich „kaci” - zawodnicy Białej Gwiazdy, którzy po 13 meczach mieli na koncie aż 92 gole!

Ognisko, które później przekształciło się w Pogoń skończyło sezon z dorobkiem ponad 100 straconych goli. W dwóch starciach z Wisłą siedlczanie nie zdobyli ani jednej bramki, stracili zaś 28. Do dziś są to jedyne oficjalne potyczki obu zespołów, bilans dla Mazowszan jest więc wybitnie niekorzystny.

Wisła Kraków - Ognisko Siedlce 21:0 (8:0)

Gracz x7

Kohut x6

Woźniak x5

Giergiel x2

Cisowski x1

Wisła: Jurowicz - Filek, Flanek - A. Wapiennik, Legutko, J. Wapiennik - Giergiel, Gracz, Kohut, Woźniak, Cisowski

Ognisko: Górzyński I - Pieńkowski, Górzyński II - Mróz, Zieliński, Kołodziejczyk - Bartnicki, Redosz, Trzos, Chodziński

Widzów: 5 000

Jakub Pobożniak Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl