1948.05.02 Legia Warszawa - Wisła Kraków 4:1

Z Historia Wisły

1948.05.02, I ligi, 5. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego, niedziela
Legia Warszawa 4:1 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 10.000
sędzia: Długosz z Wrocławia.
Bramki
Ludwik Szaflarski 30'
Zdzisław Mordarski 49'

Tadeusz Waśko 62'
Stanisław Cyganik (k) 67'
1:0
2:0
2:1
3:1
4:1


51' (g) Mieczysław Gracz


Legia Warszawa
3-2-5
Henryk Skromny
Wilhelm Waksman
Mieczysław Szczurek
Henryk Serafin
Tadeusz Waśko
Mieczysław Milczanowski
Zdzisław Mordarski
Ludwik Szaflarski
Józef Oprych
Kazimierz Górski
Stanisław Cyganik

trener: Edward Drabiński
Wisła Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Michał Filek
Leszek Snopkowski
Stanisław Flanek
Jan Wapiennik
Adam Wapiennik
Zbigniew Jaskowski
Mieczysław Gracz
Józef Kohut
Mieczysław Rupa
Tadeusz Karzyński

trener Artur Walter

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

”Start” z 1948.05.03

Legia—Wisła 4:1 (1:0)

Warszawa (tel. wł.) Tak jak w roku ub. tak i obecnie nie zachwyciła Wisła grą swoją stolicy. Brak Legutki dał się wybitnie odczuć zarówno we współdziałaniu z napadem jak w groźnych sytuacjach podbramkowych, które pod bramką krakowian powstawały często. Zastępujący Legutkę Wapiennik popełniał błąd zasadniczy: nie decydował się na szybki i dalszy wykop, lecz usiłował wychodzić z piłka do przodu, co wobec szybkiej gry pomocy Legii kończyło się fiaskiem. Bardzo słabo grał także Snopkowski. a Rupa wogóle nie istniał na boisku. Legia grała bardzo dobrze zespołowo, szybko i bojowo. Nie kombinowano zbyt długo lecz starano się zaskoczyć Jurowicza dalekimi strzałami. To powiodło się i Legia wygrała przekonywująco zdobywając przez Szklarskiego, Mordarskiego, Cyganika (karny) i Waśkę.

Honorową bramkę dla Wisły zdobył Gracz. Legia nie wyzyskała przy tym drugiego rzutu karnego (Waśko strzelił w słupek).

Sędziował Długosz (Opole) zbyt drobiazgowo.

”Piłkarz” z 1948.05.04

Ofensywa drużyn krakowskich odparta

Ruch nadal leaderem

W piątą niedzielę ligową drużyny krakowskie przypuściły szturm na czołowe lokaty w tabeli, okupowane przez dwa śląskie kluby: Ruch i A. K. S. oraz warszawską Legię. Szturm ten jednak załamał się i drużyny krakowskie nadal znajdują się w pozycjach wyjściowych. Cracovia mimo zwycięstwa nad Widzewem nie poprawiła sobie lokaty, gdyż zarówno Legia jak i AKS uzyskały zwycięstwa, Wisła przegrała zdecydowanie z Legią, która zalicza się już teraz do czołowych zespołów Klasy Państwowej, a Garbarnia mimo atutu własnego boiska zaledwie zremisowała z ŁKS-em. (…)


Legia umacnia się w czołówce

Legia - Wisła 4:1 (1:0)

Warszawa (tel. wł.). Wisła przyjechała do Warszawy osłabiona brakiem Legutki. a osłabienie to kosztowało drużynę krakowską bardzo wiele, bo utraty dwóch punktów i czterech bramek.

Pomoc krakowska bez filara swego — Legutki była najsłabszą formacją drużyny i w głównej mierze ponosi winę za tak wysoką porażkę. Trio obronne Wisły na zwykłym poziomie natomiast atak, dobrze szachowany przez defensywę wojskowych rzadko dochodził do głosu. Legia, mimo zwycięstwa nie pokazała gry stojącej na jakimś specjalnie wysokim poziomie. Najlepszą formacją drużyny warszawskiej był jak zwykle atak, który łatwo przechodził na przedpole bramkowe Wisły, dużo strzelał i szybkimi zagraniami przysparzał wiele kłopotu wiślakom. Pomoc grała słabiej niż zwykle, linie obronne na poziomie.

PRZEBIEG GRY

Po szeregu nerwowych obustronnych zagrań pierwsza Legia stara się nadać swym akcjom treść, co jej się udaje i ataki gospodarzy stają się coraz groźniejsze. Do przerwy jednak pada tylko jedna bramka dla Legii, a mianowicie w 30 min. ze strzału Szaflarskiego.

Po pauzie wynik podwyższa Mordarski celnym strzałem, a dwie następne bramki zdobywa Legia ze strzałów Waśki i Cyganika z rzutu karnego. Wiślacy uzyskują honorową bramkę ze strzału Gracza. Rzut karny dla Legii w 29 min. drugiej połowy egzekwuje Waśko, trafiając jednak w słupek.

Dzięki temu zwycięstwu Legia umocniła się na drugim miejscu w tabeli, mając o dwa punkty mniej od Ruchu, a nieco gorszy stosunek bramek.

Zawody, które odbyły się na Stadionie Wojska Polskiego oglądało 12 tys. widzów. Sędziował metodą „angielską" p. Długosz.

Sport i Wczasy. R.2, 1948, nr 26

W tej samej sytuacji co AKS znajduje się krakowska Wisła, jadąca do stolicy by tam walczyć o punkty z Legią, która ostatnio wznosi się na wysoki poziom i dąży do zdobycia czołowego miejsca. Mecz warszawski przyniesie niewątpliwie zwolennikom piłkarstwa wiele emocji. Oba zespoły reprezentują obecnie pierwszą kasę drużyn.


Sport i Wczasy. R.2, 1948, nr 27

Ubiegła niedziela przyjętym już zwyczajem dostarczyła nam dalszych niespodzianek, aczkolwiek nie tego rodzaju jak przed tygodniem. Największą niespodzianką by) bezbramkowy wynik remisowy Garbarni z ŁKS w Krakowie. Drużyna krakowska, która rozgromiła Wartę w Poznaniu nie potrafiła, zdobyć nawet jednej bramki na własnym boisku i musiała zadowolić się wynikiem remisowym z drużyną, zajmującą końcowe miejsce w tabeli. Drużyna Warty po porażce z Garbarnią odrobiła część swej straty, wywożąc dwa punkty z Rybnika ze spotkania z Rymerem. Uderza nikłe zwycięstwo Cracovii w Łodzi nad Widzewem, które Przyszło dopiero w ostatnich sekundach gry. Stołeczna Legia po konała wysoko krakowską Wisłę, dzięki czemu uplasowała się na drugim miejscu w tabeli, spychając z tego miejsca chorzowski AKS dzięki lepszemu stosunkowi bramek. Spotkanie dwóch imienniczek Polonii — warszawskiej i bytomskiej nie przyniosło rezultatu i oba zespoły podzieliły się punktami. Drużyna stołeczna wy daje się powracać do formy. Oczekiwane z zainteresowaniem spot kanie ZZK z AKS w Poznaniu przyniosło nieznaczne zwycięstwo drużynie śląskiej, która musiała jednak opuścić drugie miejsce na rzecz Legii, posiadając gorszy stosunek bramkowy. Ruch utrzymał swą czołową pozycję dzięki zwycięstwu nad Tarnovią, uzyskanemu jednak po wielkim wysiłku.

Pewne zwycięstwo Legii nad Wisłą

WARSZAWA, (tel.) Pierwszy tegoroczny wystąp krakowskiej Wisły w Warszawie wypadł b. blado. Renomowana drużyna Krakowa zagrała mało ambitnie we wszystkich liniach, zaś niezaprzeczone umiejętności techniczne natrafiały na skutecznie grający atak Legii. Wisła grała zdecydowanie słabo, jej pogromcy zaś choć nie pokazali może zbyt efektownej gry, umieli szybko zdobywać teren, szli do- przodu i cząstko strzelali. Stąd więc stosunkowo wysoki wynik, którego nie odzwierciedlał stosunek rogów 8.6 również dla Legii. Z drużyny wojskowych dobrze grał Skromny w bramce, z obrońców lepszy był Wachsman, w pomocy pierwsze skrzypce dzierżył Walko, przytomny zdobywca trzeciej bramki. W ataku najlepszy Oprych na środku, który strzelał często i niebezpiecznie, umiejętnie przy tym osadzając piłką. Górski pracowity, reszta przeciętna. W Wiśle Gracz pokazał kilka zagrań dobrej marki, grał jednak spacerowo. Podobała się prawa strona defensywy i Wapiennik II. Jurowicz zawinił jedną bramką. Początkowo gra jest chaotyczna i wyrównana. Następuje dość długi okres lekkiej przewagi Warszawiaków.

Obaj bramkarze mają okazją zaprezentowania swych umiejętności. W 30 minucie po rzucie rożnym przejmuje piłką Szaflarski i błyskawicznie kieruje ją do siatki. Legia prowadzi 1:0. Wisła rewanżuje się kilkoma groźnymi atakami, w których celują przede wszystkim Kohut i Gracz, ale Skromny jest zawsze na miejscu. W 39 minucie kontratak Legii, ale strzał z volleya Oprycha broni Jurowicz nakrywką. Wynik do przerwy utrzymuje się bez zmian.

Po przerwie gra ożywia się i staje na lepszym poziomie. Już w 4 min.

Cyganik inicjuje wypad. Jurowicz wybiega, odbija strzał, ale nadbiegający Mordarski kieruje piłką do bramki. Natychmiastowa ryposta Wisły przynosi honorowy punkt, którego autorem jest Kraft. Strzela on bramką głową, po dobrze bitym przez Cisowskiego kornerze. Wydaje się, że Wisła dążyć będzie za wszelką ceną do wyrównania, tym więcej, że jest to okres, w którym akcje drużyny krakowskiej stają się bardziej składne. Legia forsuje jednak nadal grą górną, a tempo przybiera na sile. Wojskowi ponownie przechodzą do ataku. W 21 minucie Waśko decyduje się na niepewny strzał z odległości 30 m, który znajduje drogą do bramki Jurowicza. W 21 minucie Skromny jest w wielkich opałach, ale wychodzi obronną ręką. Nieudolność i brak zdecydowania skrzydłowych Wisły marnują stuprocentową okazją do strzelenia pewnej bramki. Pierwszy strzał do pustej bramki po wybiegu Skromnego marnuje prawoskrzydłowy, strzelając w słupek, nadbiegający zaś Cisowski zamiast strzelić, podaje piłkę w bok.

W chwilą potem rzut karny egzekwuje pewnie Cyganik. Legia prowadzi 4:1 i zanosi się na jeszcze większą klęskę Wisły. Dosłownie w dwie minuty potem sędzia dyktuje drugi rzut karny, tym razem nieco problematyczny, który zaprzepaszcza Waśko, trafiając w słupek.

Ostatnia faza meczu upływa pod znakiem obopólnych ataków, zaś po pięknej akcji Szczurek, Oprych, Górski sędzia odgwizduje zawody.

Sądzia Długosz z Krakowa dobry.

Mecz prowadzony był po „angielsku", według tzw. systemu „trzech sędziów". Pierwsza próba udała się na ogół pomyślnie. (tom)

Głos Wielkopolski. 1948.05.04 R.4 nr121

Na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie rozegrany został w obecności ok. 13 tys. widzów mecz piłkarski między stołeczną Legią a krakowską „Wisłą". Spotkanie zakończyło się po żywej i emocjonującej grze zasłużonym zwycięstwem gospodarzy w stosunku 4:1 (1:0). Bramki dla „Legii" zdobyli: Szaflarski, Mordarski, Waśko i Cyganik (z karnego)., dla „Wisły" — Gracz. W pierwszych minutach gry obydwie drużyny grały nerwowo i chaotycznie. Stopniowo „Legia", mając więcej z gry, uzyskuje prowadzenie przez Szaflarskiego. Po zmianie pól już w 4 min. Mordarski strzela drugą bramkę po kornerze, bitym przez Cisowskiego. W 17 min. Waśko dalekim niespodziewanym strzałem podwyższa wynik na 3:1. W 24 min. Cyganik z karnego, za rękę Filka, ustala wynik meczu na 4:1. W 28 min. „Legia" ma jeszcze okazję podwyższyć wynik, ale Waśko nie wykorzystuje rzutu karnego, strzelając w słupek.