1948.05.09 Tarnovia - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1948.05.09, I ligi, 6. kolejka, Tarnów, 17:00, niedziela
Tarnovia 2:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 6.000
sędzia: Latosiński z Zagłębia
Bramki

Strait (g) 15'
Roik III 67'
0:1
1:1
2:1
3' Mieczysław Gracz


Tarnovia

Rychlicki
Barwiński
Pirych
St. Roik
Kozioł
Burda
Binek
Streit
Braty
Wł. Roik
Kremski

trener:
Wisła Kraków

Jerzy Jurowicz Grafika:Zmiana.PNG (46' Przemysław Smolarek)
Michał Filek
Stanisław Flanek
Grzegorz Nowak
Andrzej Łyko
Adam Wapiennik
Kazimierz Cisowski
Mieczysław Gracz
Zbigniew Jaskowski
Józef Kohut
Jan Wapiennik

trener:
Według "Przeglądu Sportowego" grał Mieczysław Rupa...

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 128 relacja.

Relacje prasowe

"Przegląd Sportowy" z 1948.05.10

Tarnovia - Wisła 2:1 (1:1)

Tarnów, 9.5. (Tel. wł.) Tarnovia - Wisła 2:1 (1:1). Tarnovia odniosła znów po dwóch porażkach zwycięstwo nad krakowską Wisłą, która wystąpiła do zawodów tych bez Legutki na środku pomocy. Zastąpił go Łyko, nie mogąc wypełnić na tym odpowiedzialnym posterunku zadania. Poza tym na skrajnej pomocy grał młody junior Nowak, będąc jednym z najlepszych zawodników swojej drużyny. Do porażki Wisły przyczynił się w pierwszym rzędzie bramkarz Jurowicz, który puścił pierwsza bramkę w sposób kompromitujący. Zastępujący Jurowicza po przerwie Smolarek mógł również obronić strzał , z którego padła zwycięska bramka dla drużyny tarnowskiej.

W Wiśle zawiódł atak jako linia, a najsłabszymi byli tu Cisowski i Rupa. Gracz zadowolił jedynie do przerwy, natomiast Kohut, pilnowany pieczołowicie przez pomoc i obronę tarnowską nie mógł ani razu dojść do swobodnego strzału.

W zwycięskiej drużynie Tarnovii najlepszy był, jak zwykle zresztą, Barwiński. Oprócz niego wyróżnić trzeba Roika III i Streita w napadzie.

Z przebiegu gry mamy do zanotowania:

Prowadzenie zdobyła Wisła już w 3 min. ze strzału Gracz po kombinacji z Jackowskim. Bezpośrednio po tym miała Tarnovia kilka dobrych pozycji do zdobycia wyrównania. Jedną z nich zepsuł Braty, strzelając z bliska ponad poprzeczką, w innych wypadkach Roik strzelał niecelnie lub zbyt słabo. W 15 min. w zamieszaniu podbramkowym zdobyła Tarnovia wyrównanie. Strait skierował lekko piłkę główką do bramki, a Jurowicz wypuścił ją pod ręką. Wszystkie dalsze wysiłki Wisły zmierzające do zdobycia ponownego prowadzenia rwały się na Cisowskim, te zaś, które dochodziły bliżej pola karnego, likwidowała obrona Tarnovii z Barwińskim na czele.

Po przerwie wynik remisowy utrzymywał się jeszcze do 22 minuty. W tym okresie więcej z gry miała Wisła, jednak wypady Tarnovii były bardzo groźne. - Kiedy jednak w zamieszaniu podbramkowym w 22 min. Roik III po raz drugi strzelił celnie do siatki Wisły, drużyna krakowska załamała się i oddała inicjatywę przeciwnikowi, który grał już na utrzymanie wyniku.

Sędziował Latosiński z Zagłębia, nie uznając m. in. dwóch strzelonych bramek, ( dla każdej ze stron po jednej), oraz nie odgwizdując względnie odgwizdując złe rzuty wolne za faule.

”Piłkarz” z 1948.05.11

Znowu przykra porażka czerwonych

Tarnovia zwycięża Wisłę 2:1 (1:1)

(...)

PRZEBIEG GRY:

Grę zaczyna Tarnovia, lecz Wisła natychmiast przejmuje piłkę i podciąga lewą stroną pod bramkę Tarnovii, gdzie strzał Kohuta wyłapuje Rychlicki. W czwartej minucie najładniejszy moment zawodów. Gracz wysuwa piłkę Jaskowskiemu, który dochodzi do pola karnego, lecz widząc nadbiegających dwóch obrońców, podaje piłkę do tylu — do nadbiegającego Gracza, który z odległości 17 metrów strzela silnio w górny róg bramki Tarnovii. Parada Rychlickiego nie pomogła.

Zdawało się, że Wisła nastrzela multum bramek, tym bardziej, że atak Wisły zaczął bardzo ładnie i składnie kombinować, a nawet dość często zatrudniał bramkarza tarnowskiego. Narzucone przez siebie silne tempo, doskonale wytrzymywały obie drużyny — do przerwy. W tym okresie w drużynie krakowskiej doskonale spisywał się lewy pomocnik Wisły, młody Juniorek Nowak, który kompletnie zaszachował przeciwną prawą stronę.

W 14 minucie po kornerze pod bramką Tarnovii. Kohut oddaje silny strzał z woleja, który broni… głową Barwiński!!!

Kontratak Tarnovii przynosi jej w 15 minucie wyrównanie. Z Jednego z przebojów — gdyż do przerwy Tarnovia robiła tylko wypady — po centrze Kremskiego, Streit zdobywa głową bramkę, którą Jurowicz z łatwością powinien był chwycić. Piłka zrobiła kozła przed nogami Jurowicza i wpadła do siatki między nim a stojącym w bramce Filkiem.

Wyrównanie to zdopingowało Tarnovię, która uwierzyła w możliwość wygrania i zaczęła grać coraz to lepiej. Mimo wszystko Wisła uplasowała się na przedpolu Tarnovii i strzały na bramkę tarnowską sypały się jak z rogu obfitości. Wisła wprawdzie zdobyła drugą bramkę, lecz na moment przed tym sędzia odgwizdał spalony.

PO PRZERWIE

Wisła po pauzie dokonała przestawień w linii napadu. Cisowski przeszedł na lewego łącznika, Kohut na środek ataku, a Jaśkowski na prawe skrzydło. W bramce miejsce zajął Smolarek. Za wyjątkiem zmiany bramkarza, przestawienia te nie przyniosły żadnej korzyści, toteż po kilkunastu minutach Jaśkowski znowu powrócił na swoje miejsce.

Smolarek był po przerwie więcej zatrudniony aniżeli Jurowicz przed pauzą. Wywiązał się ze swego zadania dobrze.

A Tarnovia?

Ta, Jakby odmieniła się! Jej ataki na bramkę krakowską są coraz częstsze i groźniejsze, tym bardziej, ze są wspomagane dobrą grą pomocy. Barwiński jest zaporą trudną do przebycia dla Kohuta i Gracza, którzy po pauzie grają — jakby wypompowani, względnie nie znajdując u swych współgraczy zrozumienia Tarnovia napiera coraz silniej i w 15 minucie Wapiennik oddala niebezpieczeństwo spod własnej bramki. Teraz Wisła robi tylko wypady. Pomoc jest przemęczona, — co zresztą było zrozumiałe, gdyż atak nie utrzymał piłki. Widocznym było, że przemęczone tyły Wisły nie zdołają utrzymać lotnego ataku Tarnovii, który nie schodzi z przedpola krakowian.

TOTEŻ ZWYCIĘSTWO MUSIAŁO PRZYJŚĆ

W 20 minucie atak tarnowski usadowił się przez moment na polu karnym Wisły, bombardując kilkakrotnie bramkę Smolarka — aż wreszcie w 21 minucie Roik III strzela płasko w lewy róg, zdobywając prowadzenie. Bramka ta, załamała zupełnie krakowian. Nic się im teraz nic udaje. Nawet dobrze grający Nowak, nie jest w stanie utrzymać Roika, Streita czy Braty'ego, którzy ciągle zagrażają bramce Wisły. Tylko sporadyczne wypady Wapiennika, bądź też Gracza są efektem wysiłku Wisły. Dopiero 29 minuta przyniosła pewne odprężenie w tyłach Wisły, a efektowny strzał Kohuta broni Pyrich na linii bramkowej głową. Ten sam gracz broni również strzał Kohuta — po wolnym Gracza — i pewna szansa na zdobycie bramki zostaje zmarnowana. Ostatnie minuty należą wprawdzie do Wisły, lecz nie przynoszą zmiany. Wisła schodzi z boiska pokonana. Sędzia p. Latosiński z Sosnowca zupełnie dobry. Widzów około 6000.

Z. Chr.

O publiczności tarnowskiej pisano i mówiono dotąd, że zachowuje się — jak w Meksyku. Nie powiedziałbym tego, widząc na własne oczy, jak zachowywali się widzowie, — ci na trybunach. Absolutnie nie tak jak w Meksyku. To znaczy, nie strzelają i nie rzucają pomarańczami na boisko.

Ale — krzyczą!?! — I to krzyczą niesprawiedliwie! Papuć, idiota, pfuj sędzia — to normalne okrzyki. Zachowują się tak, jakby to nie był Tarnów lecz jakaś Pipidówka i zapominają o jednym: nie zawsze Tarnovia musi wygrać! Chyba wówczas, kiedy gra dobrze!!