1948.06.03 Wisła Kraków - Garbarnia Kraków 4:0

Z Historia Wisły

1948.06.03, I ligi, 9. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18.15, czwartek
Wisła Kraków 4:0 (3:0) Garbarnia Kraków
widzów: 6.000
sędzia: Fronczyk z Tarnowa
Bramki
Józef Kohut 6'
Józef Kohut 39'
Mieczysław Gracz 44'
Mieczysław Gracz (k) 79'
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Tadeusz Kubik
Stanisław Flanek
Edward Dawidowicz
Andrzej Łyko
Michał Filek
Władysław Giergiel
Mieczysław Gracz
Józef Kohut
Józef Mamoń
Kazimierz Cisowski

trener Josef Kuchynka
Garbarnia Kraków
3-2-5
Jakubik
Śliwa
Rakoczy
Górecki
Jasiewicz
Kalicińskim
Parpan II
Foryczewski
Nowak
Sołek
Ignaczak

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 150 anons, 151 relacja.

Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1948, nr 136 (21 V) nr 785

Cracovia-Garbarnia-Wisła grają o puchar im. KI. Tolińskiego

‎‎
‎‎
‎‎
‎‎
‎‎


Celem uczczenia pamięci przed, wcześnie zmarłego red. Mariana Tolińskiego, redakcja „Echa Krakowa" ufundowała srebrny puchar, o który trzy krakowskie kluby ligowe: Gracovia Wisła i Garbarnia rozgrywać będą co roku pierwsze w sezonie spot, kania ligowe.

Puchar ten będzie pucharem przechodnim i ta drużyna, która w trzech spotkaniach ligowych pierwszej rundy uzyska największą ilość punktów, zatrzyma puchar do roku następnego.

Po trzechkrotnym kolejnym, względnie po pięciokrotnym w ogóle zdobyciu pucharu przechodzi on na własność drużyny.

Najbliższy mecz ligowy pomiędzy Cracovią i Garbarnią jaki rozegrany zostanie w nadchodzącą sobotę będzie grany równocześnie o puchar im. śp. red, Mariana Tolińskiego, a na znak żałoby po Zmarłym nastąpi tuż po rozpoczęciu gry — minuta milczenia


Echo Krakowa. 1948, nr 148 (2 VI) nr 797

Garbarnia-Wisła


W nadchodzący czwartek 3 bm. o godz. 18.15 odbędzie się na boisku Wisły ligowe spotkanie pomiędzy dwoma krakowskimi drużynami: Garbarnią i Wisłą. Zarówno Garbarnia, która przed kilkunastoma dniami pokonała zasłużenie Cracovię, jak i Wisła, powracająca do formy, czego naj.

lepszym dowodem było jej zwycięstwo nad ŁKS, dążyć będą do uzyskania dwóch cennych punktów.

Mecz czwartkowy będzie równocześnie drugim spotkaniem z cyklu rozgrywek o puchar „Echa Krakowa" im, red. M. Tolińskiego.

Gdyby Garbarnia odniosła w meczu tym zwycięstwo, puchar przechodni „Echa Krakowa" przypadłby w udziale drużynie ludwinowskiej. W razie zwycięstwa Wisły, decydującymi spotkaniem będzie niedzielny mecz) Wisły i. Cracovią.

Ze względu na podwójną stawkę czwartkowych zawodów, zapowiadają się one niezwykle interesująco


Echo Krakowa. 1948, nr 150 (4 VI) nr 799

Dziś gra Garbarnia z Wisłą o punkty ligowe i o puchar „Echa Krakowa."


Dziś, we czwartek na boisku Wisły dwie krakowskie drużyny ligowe: Garbarnia i Wisła rozegrają spotkanie o mistrzostwo Klasy Państwowej.

Spotkanie to będzie równocześnie drugim meczem z cyklu rozgrywek o puchar im. red. M. Tolińskiego, który został ufundowany przez redakcją „Echa Krakowa" dla najlepszej ligowej drużyny krakowskiej.

Dzisiejsze spotkanie poprzedzi minuta milczenia dla uczczenia pamięci przedwcześnie zmarłego redaktora „Piłkarza", serdecznego przyjaciela krakowskich klubów sportowych.

Tak Garbarnia jak i Wisła wystąpią do tych zawodów w swych najlepszych składach i dążyć będą do zdobycia tak bardzo im potrzebnych punktów. Początek zawodów o godz. 18,15.


Echo Krakowa. 1948, nr 151 (5 VI) nr 800

Łatwe zwycięstwo Wisły


(AG) Zwyciężając Garbarnię, Wisła nie tylko pozbyła się towarzystwa drużyn zagrożonych spadkiem, ale znalazła się w pozycji, z której łatwo może zaatakować czołówkę tabeli, Równocześnie, dzięki wysokiemu zwycięstwu Wisła jest faworytem w punktacji puchar u red. Mariana Tolińskiego, prowadząc wysoko stosunkiem bramek.

Drużyny wystąpiły w następujących składach: WISŁA: Jurowicz — Flanek, Kubik — Filek, Łyko, Dawidowicz —Cisowski, Mamoń, Kohut, Gracz, Giergiel.

GARBARNIA: Jakubik — Rakoczy, Śliwa — Kaliciński, Lasiewicz, Górecki —Ignaczak, Ściek, Nowak, Foryszewski, Parpan II.

Wisła — meczem tym zrehabilitowała się w oczach swych zwolenników, odzyskując ich zaufanie. Taktyczne rozwiązanie spotkania bez zarzutu. Do przerwy, w momentach groźnych łącznicy silnie wspomagali swych kolegów w defensywie, nie zapominając przy tym nawet na chwilę o swych obowiązkach ofensywnych.

Po przerwie mając już wynik w kieszeni czerwoni wyraźnie oszczędzali swe siły na niedzielne spotkanie z Cracovią, grając „na pół paty".

Poprawnie zagrała zdekompletowana defensywa Wisły, w której nie było słabego punktu.

Najsilniejszą częścią drużyny był jednak atak, w którym doskonałą grą zabłyśli: Gracz i Kohut. Gracz był właściwym kierownikiem ataku i duszą całej drużyny. Wzorowe jego podania wykorzystywał dobrze usposobiony Kohut, —którego każdy przebój — miał posmak bramki.

Giergiel, Cisowski i Mamoń dopełniali wysoką wartość ataku czerwonych.

Garbarnia.

Ocenę Garbarni można zamknąć W jednym zdaniu: wszystkie linie drużyny ludwinowskiej zagrały słabo.

Wyróżnić, naturalnie w sensie ujemnym, trzeba jednak grę Foryszewskiego i Solka w ataku. Wszystkie piłki tracili oni w kompromitujący sposób, a podania ich z reguły szły w nogi przeciwnika.

Osamotniony Nowak starał się nawiązać łączność wprost ze skrzydłami, ale tylko u Tarpana znajdywał jaką taką pomoc.

PRZEBIEG SPOTKANIA: Zaczyna Garbarnia i gwizdek sędziego przerywa grę. Stadion zamiera w bezruchu i skupieniu, czcząc pamięć śp. red. Mariana Tolińskiego.

Po minucie milczenia gra rozpoczyna się na nowo i przez kilka minut obserwujemy próbę sił.

W 6-tej min. Gracz zagrywa na Kohuta, który przy bezczynnej asyście obrony Garbarni STRZELA Z BLISKA PIERWSZA BRAMKĘ.

Już za chwilę, po rogu bitym ładnie przez Giergiela, pod bramką Garbarni powstaje mętlik — bez efektu.

Z kolei gorąco pod bramką Wisły, gdzie Jurewicz z trudem wyłapuje celną główkę Foryszewskiego.

W 16-tej min. Jakubik wybiegiem z bramki likwiduje przebój Kohuta.

Atak Garbarni traci każdą piłkę, toteż gra toczy się stale na jej połowie. Słabe momenty ma także niezawodna w dotychczasowych spotkaniach obrona Garbarni, gdzie kiksy trafiają się zbyt często.

Z minuty na minutę rośnie przewaga Wisły, lecz strzały jej napastników są niecelne. Dopiero w 39-tej min. strzał Filka trafia w poprzeczkę, a POPRAWKA KOHUTA GRZĘŹNIE W SIATCE.

Wisła przeważa w dalszym ciągu goszcząc bez przerwy na połowie Garbarni.

W 44-tej minucie Gracz z odległości 25 m bije rzut wolny TAK CELNIE, ŻE JAKUBIK NIE MA NIC DO POWIEDZENIA.

Jeszcze Cisowski ma okazję do poprawienia wyniku, ale z kilku kroków przestrzeliwuje. Garbarnia jest równorzędnym przeciwnikiem i stara się o poprawienie wyniku, po czym rezygnuje z walki.

Aż do końca spotkania zawodnicy drużyny ludwinowskiej odrabiają jakby pańszczyznę, starając się jak najszybciej pozbyć piłki.

Ponieważ także Wisła, mając na uwadze ciężki mecz niedzielny z Cracovią oszczędza siły, mecz staje się nieciekawy.

W 34-tej min. za faul na Kohucie sędzia dyktuje rzut karny. Egzekutorem jest Gracz, który BEZAPELACYJNYM STRZAŁEM POSYŁA PIŁKĘ DO SIATKI.

Pod koniec spotkania Nowak ma okazję do poprawienia wyniku, lecz i on w decydującym momencie zawodzi.

Widzów około 6 tysięcy.

Sędzia p. Frączek z Tamowa pro wadził zawody bez zarzutu.

A. G.





"Przegląd Sportowy" z 1948.06.04

Wisła - Garbarnia 4:0 (3:0)

Kraków, 3.6. (tel. wł.). Wisła - Garbarnia 4:0 (3:0). Bramki: 6 min. Kohut, 39, Kohut, 44, Gracz, 79 Gracz z karnego. Sędzia p. Fronczyk z Tarnowa. Widzów ponad 6 tys.

Garbarnia: Jakubik, Śliwa, Rakoczy, Górecki, Jasiewicz, Kalicińskim, Parpan II, Foryczewski, Nowak, Sołek, Ignaczak.

Wisła: Jurowicz, Kubik, Flanek, Dawidowicz, Łyko, Filek I, Giergiel, Gracz, Kohut, Mamoń, Cisowski.

Drugie z kolei małe derby Krakowa przyniosły piękny sukces Wiśle, która przełamawszy passę niepowodzeń, zaczyna piąć się ku górze tabeli.

Czwartkowe zawody na boisku Wisły były nie tylko walką o punkty ligowa, lecz i o puchar "Echa Krakowa", ufundowanego dla najlepszej drużyny krakowskiej. Lepszym stosunkiem bramek prowadzi obecnie Wisła. Wisła zaprezentowała się publiczności krakowskiej w nowym składzie, w którym brak było Legutki i braci Wapienników, natomiast wystąpił po długiej przerwie Giergiel, a na lewym łączniku zadebiutował Mamoń, któremu PZPN zezwolił grać w drużynie krakowskiej Wisły.

Wisła weszła na boisko z silną wiarą w zwycięstwo. Widziało się to już po pierwszym kwadransie gry. To nie była ta bezradna Wisła w meczu z Rymerem. Zdobycie pierwszej bramki już w 6-ej minucie było bodźcem do dalszej ofensywy. Toteż od 20 minuty Wisła panuje niepodzielnie na boisku, atakuje, strzela i zdobywa bramkę. Pierwsza połowa przesądziła już losy meczu, druga część zawodów była tylko formalnością. Wisła nie wytężała się zbytnio, nie interesowała już kwestia strzelonych więcej jednej czy dwóch bramek, gdyż 2 punkty miała w kieszeni, a w perspektywie ciężki mecz w niedzielę w Krakowie z Cracovią.

Atutem Wisły był jej atak, który miał dawno niewidziany ciąg na bramkę i dyspozycję strzałową. Prym wiódł Kohut, nawet Gracz, mimo nieprzyjemnych osobistych perypetii w ciągu ostatnich 24 godzin, przysłużył się drużynie zdobyciem 2 bramek. Wypuszczony przez przymusowy odpoczynek Giergiel, szalał, gdy dostał piłkę i rwał jak z kopyta naprzód. Silny Mamoń będzie zdaje się dobrym nabytkiem w kwintecie ofensywnym czerwonych. Cisowski nie miał swego dnia. W pomocy bardzo pracowity był Dawidowicz, nowy nabytek Wisły. Nie ustępował mu Filek I, natomiast Łyko na środku pomocy mało wykazywał inicjatywy i nie był wcale złotym środkiem drużyny. Trio obronne nie miało wiele pracy i trudnego zadania wobec słabej formy Garbarni.

Czwartkowa bezsilna Garbarnia nie mogła zdobyć się nawet na honorową bramkę. Garbarnia zawiodła zupełnie. Trudno po prostu uwierzyć, jak dalece zmienna jest forma tej drużyny. W ciągu 3 tygodni widziało się na boiskach 3 Garbarnie: inną z Cracovią, inną z ZZK i również inną z Wisłą. Jedynym jasnym punktem drużyny był Nowak na środku ataku. Niestety jego piękne i mądre zagrania nie znajdowały żadnego zrozumienia u współpartnerów po pawiej i lewej stronie. W pomocy wyróżnił się tylko Górecki, który poza tym w pierwszej połowie wyratował Garbarnię od niechybnej bramki wybijając piłkę z samej linii, gdy Jakubik na chwilę opuścił bramkę. Obrona grała b. słabo do przerwy, po przerwie rozegrała się, ale ataki Wisły już były mniej groźne. Jakubik zawinił tylko pierwszą bramkę, pozostałe były nie do obrony. Poza tym Jakubik miał wiele szczęścia.

Pierwsza bramka padła już w 6-ej minucie, gdy Kohut, minąwszy wybiegającego z bramki Jakubika, posłał piłkę do pustej bramki. Do 20 minuty utrzymuje się wyrównana gra. Od 21 minuty Wisła opanowywuje boisko i aż do końca pierwszej połowy przeważa zdecydowanie, zagrażając raz po raz bramce Garbarni. W 39 min. Filek strzela na bramkę, piłka odbija się od poprzeczki, a Kohut poprawia, lokując piłkę w lewym rogu bramki. Wisła prowadzi 2:0. W 5 min. później Gracz z wolnego z 20 metrów za faul Rakoczego na Kohucie zdobywa trzecią bramkę dla Wisły.

Po przerwie Garbarnia usiłuje atakować, ale bez skutku. W 34-ej min. pada ostatnia bramka z rzutu karnego za faul na Kohucie, Gracz zdobywa 4 bramkę dla Wisły.

Sędziował p. Fronczyk z Tarnowa - dobrze.