1948.07.04 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

1948.07.04, I ligi, 12. kolejka, Chorzów, niedziela
Ruch Chorzów 1:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 25.000
sędzia: Szterling
Bramki

Kubicki 53'
1:0
1:1
20' Kazimierz Cisowski

Ruch Chorzów
3-2-5
Wyrobek
Bomba
Cebula
Suszczyk
Bartyla
Szelong
Przecherka
Cieślik
Alszer
Mory
Kubicki

trener: Frantisek Dembicky
Wisła Kraków
3-2-5
Jerzy Jurowicz
Tadeusz Kubik
Stanisław Flanek
Michał Filek
Andrzej Łyko
Adam Wapiennik
Kazimierz Cisowski
Mieczysław Gracz
Józef Kohut
Mieczysław Rupa
Józef Mamoń

trener Josef Kuchynka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 179. Bilety na mecz z Ruchem do kupienia w firmie Voigt na Floriańskiej.

Spis treści

Relacje prasowe


Echo Krakowa. 1948, nr 178 (2 VII) nr 827

W CHORZOWIE: WISŁA—RUCH

‎‎

Wiceleader tabeli i pewny już niemal “mistrz wiosennej rundy — Ruch, zmierzy się na swoim boisku z Wisłą.

Staje on do tych zawodów jako faworyt, gdyż trudno nam przypuścić, iż Wisła mogłaby wywieźć dwa punkty z Chorzowa. Remis zadowoliłby z pewnością licznych sympatyków drużyny krakowskiej.

Tarnovia ma ostatnią szansę na zdobycie w pierwszej rundzie dwóch cennych punktów, grając na swym boisku z ZZK

"Przegląd Sportowy" z 1948, nr 54

Ruch traci punkt na własnym boisku.

CHORZÓW, Chorzów, 4.7. (tel. wł.). Wisła – Ruch 1:1 (1:0), Wisła: Jurowicz, Kubik, Flanek, Filek, Wujko, Wapiennik A., Cisowski, Gracz, Kohut, Rupa, Mamoń. Ruch: Wyrobek, Bomba, Cebula, Suszczyk, Bartyla, Szelong, Przecherka, Cieślik, Alszer, Mory, Kubicki. Sędziował p. Szterling. Widzów 25 tys.

Dłuższa przerwa w meczach ligowych ściągnęła na stadion chorzowski rekordową ilość widzów. Ogólnie spodziewano się ładnej gry. Tymczasem Ruch, który ma trudności z ustalenie składu zawiódł. Leader tabeli nie ma w tej chwili obrony.

Zawiódł Mory w ataku do tego stopnia, że kierownictwo po przerwie cofnęło go aż do obrony. Atak grał słabo. Długie podania były przejmowane przez obronę i pomoc Wisły, a zwrotny i szybki Alszer został zastopowany przez Wapiennika. Kilka jego sztuczek technicznych nie wystarczy na jeden mecz. Cieślik, który głęboko cofał się od tyłu i rozdawał piłki jak mógł, zasłużył na notę najlepszą. Po przerwie Ruch przetasował swój skład z czego powstał okropny dziwoląg.

Przecherka poszedł na lewego łącznika i nie mógł przyzwyczaić do tej pozycji, stale uciekał na lewe skrzydło, gdzie psuł wszystko Kubickiemu, notabene zupełnie nie wykorzystanemu. Bartyla, o którym słyszeliśmy dużo pochlebnych rzeczy i którego specjalnością były główki, tym razem grał licho. Piłka stale mu uciekała, a niżsi od niego napastnicy Wisły stale wygrywali pojedynki. Suszczyk bardzo pracowity nie mógł jednak zadowolić.

Mecz był chyba najsłabszy, jaki rozegrał Ruch w tym sezonie. A, że go nie przegrał niech podziękuje Kogutowi i Rupie, którzy przestrzelili wielokrotnie stuprocentowe pozycje. Bramkarz Ruchy Wyrobek też walnie przyczynił się do remisu, a kilka jego wybiegów uratowały od niechybnej bramki.

POWRÓT DO FORMY

Wisła, która zdaje się powracać do formy najlepszą część drużyny miała w obronie, z zwłaszcza w niezawodnym Flanku. Z pomocników krakowskich bardziej podobał się Filek. Grał ambitnie i ofiarnie. Atak Wisły ładnie kombinuje, krótkimi podaniami przechodził ofensywę Ruchu, ale na polu karnym zawodził strzałowo. Najlepsi Gracz i Cisowski. Parę słów należy się zawodnikom obydwu drużyn za niebezpieczna grę, ofiarną której padł Szelong. Złamany nos Szelonga będzie przestrogą dla innych. Przebieg meczu był emocjonujący i obfitował w wiele sytuacji podbramkowych. Zrazu inicjatywę przejął Ruch, ale strzały jego napastników przechodzą obok słupków. Od 15 min. pierwszej połowy gra się wyrównuje, częściej do głosu dochodzi Wisła i w 20 min. Cisowski zdobywa bramkę dla Wisły. Całkowitą zasługę należy przypisać Graczowi, który przewózkował trzech zawodników i pięknie wystawił Lisowskiego. Lisowskiego następnych minutach napastnicy Wisły marnują idealne sytuację i wynik 1:0 utrzymuje się do przerwy. Po przerwie Ruch rozpoczyna desperackimi atakami. Jurowicz w bramce Wiślaków dwoi się i wyłapuje wszystkie strzały. W 8 min.. Cieślik przytomnie przyjmuję centrę Kubickiego i zdobywa wyrównującą bramkę. Obustronne ataki nie przynoszą zmiany wyniku i Wisła z terenu Śląskiego wywiozła cenny punkt. Sędzia p. Szterling, który miał dość trudne zadanie, ponieważ obydwie drużyny nie grały fair, niepotrzebnie przerywał grę, bawiąc się w drobiazgi.

”Piłkarz” z 1948.07.06

Wisła - Ruch 1:1

(…)

ZAMIENIA PODANIE GRACZA SILNA BOMBĄ W GÓRNY RÓG BRAMKI, NA 1:0 DLA WISŁY.

Entuzjazm w szeregach tłumnie przybyłych kibiców Wisły, nie do opisania. Grupa zwolenników śpiewa „hymn Wisły”. Zdobyta bramka animuje Wisłę, która gra coraz lepiej a strzał Gracza idzie obok słupka. To samo robi za Przechera i za chwilę Kubiki, który strzelił w siatkę, ale – z boku.

Chwilami Ruch przygniata, lecz nie może przejść tyłów Wisły, którym dzielnie pomaga Gravz cofając się aż na pole karne. Błąd Kubika o mało co nie przynosi bramki dla Ruchu, lecz strzał Morysa ostatnim wysiłkiem skierowuje Jurowicz na róg. Przy kornerze znowu Gracz broni głową. Kontratak Wisty idzie prawą stroną, gdyż mądry Gracz spostrzega się, że lewa strona nie wykorzystuje swych możliwości, i dlatego posyła piłki Cisowskiemu, który oddaje kilka strzałów, jednak nie celnych. Dwa rogi dla Ruchu kończą pierwsza połowę.

PO PRZERWIE

początkowo inicjatywa należy do Ruchu, który gra teraz o niebo lepiej. Zwłaszcza trójka Środkowa Cieślik-Alszer—Przecherka (grający od pauzy na lewym łączniku) jest niebezpieczna i oddaje szereg ostrych strzałów z daleka, chcąc zmusić Jurowicza do kapitulacji. W pewnym momencie Cieślik obrócony tyłem do bramki przeciwnika, oddaje strzał „nożycami" na bramkę, a tylko końcami palców broni Jurowicz na róg. Wreszcie w 10 minucie z centry Dzieląca

CIEŚLIK W PÓŁOBROCIE. WOLEJEM ZDOBYWA WYRÓWNUJĄCA BRAMKĘ.

Teraz Ruch znowu atakuje, ale Wisła broni się dzielnie. Jej tyły pracują bez zarzutu. Atak a zwłaszcza Kohut ma jeszcze dwukrotnie sposobność do zdobycia prowadzenia, jednakie o ułamek sekundy spóźnia się. Taką samą sposobność ma również i Gracz, który jednakże atakowany z tyłu, strzela w ręce bramkarza.

Sędzią był p. Sperling z Lodzi — Trzymał krótko obie drużyny lecz był drobiazgowy. Gorszymi sędziami byli liniowi, którzy awizowali nieistniejące spalone Wisły.

Z. Chr.

”Start z 1948.07.07

Wisła - Ruch 1:1 (0:0)